groszek21
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez groszek21
-
Teraz jest taka jakby stara czarna maz -sucha. Wczasniej bylo jak podczas okresu bardzo rzadkie krwawienie ze skrzepami jak watrobka, bardzo duzo, bo az kapalo
-
I jak tu wyluzowac? Pomodlcie sie za moje maluchy kochane Kadetki -potrzebujemy tego bardzo
-
Dziewczynki u nas pod gorke, dostalam dzis krwawienia....nie plamienia brunatnego....poszla taka zywa krew, ze az prawie czarna. Jestesmy w szpitalu, ale mam wrazenie, ze oni nie wiedza co ze mna zrobic, leki mam swoje, dawki maksymalne-zalecenia lezec......skad to krwawienie?nikt nie wie. Odstawilam estrofem, biore tylko 1/2encortonu czy to moglo spowodowac krwotok? Groszki sa, serduszka bija.......jestem przerazona
-
Biorczyni ja nie miałam żadnych objawów do samej bety....miałam wrażenie, że góry mogę przenosić, miałam tyle energii, byłam spokojna i zadowolona, zmęczenia i senności nie mam do tej pory. Wręcz przeciwnie potrafię się obudzić o 4 rano i już nie spać. Mówią,że kobiety w ciąży promienieją i lepiej wyglądają, a ja wyglądam okropnie, jakoś mnie wysypało pryszczami na twarzy i plecach.....M ostatnio mi powiedział...."wyglądasz na dziewczynki", a ja na to "a co brzydka jestem", na co on "nie kochanie, ale jeszcze dwa dni temu wyglądałaś na chłopców". Bądź spokojna, każdy organizm reaguje inaczej i każda ciąża jest inna:)
-
Zuza ja byłam zapisana w dwóch kolejkach w Provicie. Jak się zapisywałam na KD byłam 80, a na AZ 68. Na komórki czekałam ponad rok i jak zadzwonili, że są jajeczka, to na AZ byłam 32 - wolno idzie. Nadal jestem na tej liście do AZ. Może teraz krócej będzie się czekało, bo w międzyczasie uruchomili program dofinansowania rządowego i więcej par podchodziło do in vitro. Masz rację nie ma co gdybać i czekać trzeba działać. Powodzenia
-
Agusia13 Ty jesteś po prostu boska - rozwaliłaś mnie tym namiotem w lasku pod kliniką:) Franiamania - Przytulam mocno i życzę dużo sił, aby uporać się z tą pustką, u mnie trwało to ok. 5 lat, a nie miałam tak dramatycznych przeżyć przy łyżeczkowaniu. Przykro mi bardzo, wiem, że żadne słowa nie ukoją bólu po stracie, ale może będzie Ci odrobinę lżej jak będziesz mogła się tu wypłakać. Jakie to niesprawiedliwe:(
-
Gabi witaj:) niestety Ci nie pomogę, bo nie mam takich dolegliwości po wizytach w klinice, w ogóle rzadko mam takie atrakcje. Napewno znajdzie się jakaś dobra dusza, która Ci pomoże
-
Aniu mówiłam, że to tylko formalność -nerwy niestety pozostaną - tak się cieszę - czyli potwierdza się to o czym zawsze piszemy - potrzebny jest tylko jeden ten właściwy zarodek:) no w moim przypadku dwa:P - gratuluję kochana z całych sił.
-
Agusiu13 bardzo dobre podejście, lepiej poczekać dłużej i mieć pewność, że zrobiło się wszystko by się udało:) Niepłodność uczy cierpliwości - a ta przyda nam się kochane jak już każda będzie tuliła swojego kadetkowego malucha...aaaa lekarze mogli Cię chociaż obejrzeć......
-
Demeter cudowne wiadomości - Mężowie dojrzewają bardzo wolno do pewnych decyzji, ale dojrzewają:) kochają nas i też marzą o dzieciach....daj M jeszcze trochę czasu....i zobaczysz jeszcze Cię zaskoczy- tak się cieszę i wierzę, że już niebawem Wam też będziemy odliczać po transferze. Dziś mam tyle pozytywnej energii, że przesyłam każdej z WAS:)
-
Witam KaDeTki w kolejny upalny dzień:) Oby dla każdej świeciło słoneczko:P Agusia szczególne fluidki i kciuki przesyłam do Ciebie. AnkaP dziś druga beta - myślę, że to tylko formalność .....czekam na wiadomości:) Gosiu dziękuję za życzenia......co prawda imienin nie obchodzę, ale wzruszyłam się:) One już za chwile, kolejne podejście - do trzech razy sztuka - U mnie był to 3 transfer:) Ja miałam takie podejście jakbym poszła na zakupy czy też na jakiś zabieg kosmetyczny. Nie było nerwów, podniosłej chwili ani podniecenia.....a jest efekt:) Tobie kochana One życzę spokoju i wymarzonego efektu. Biorczyni jak samopoczucie? dbaj o Was i odpoczywaj:) Ja oficjalnie jestem na L4, reakcja w pracy nawet nie była taka zła, musiałam powiedzieć:(. Najważniejsze, że nasze (jak to powiedziała P. Doktor) 6 mm "byki" mają się dobrze i rosną. Mam nadzieję, że te częste USG nie zaszkodzą groszkom. Następna wizyta za 3 tyg. w 9 tyg - wieczność:) Jagódka,JTM, Kasja, Kola, Coco, Avocado,Gość z rana , Gość Aga, druga Agusia, Demeter, Dreamer, Kasiaania, Zuza, Franiamania - oraz wszystkie Kadetki pozdrawiam serdecznie. AAAa Klaudia jeśli nas czytasz pytałam P. Doktor o ten scratching, skrobie się macicę po dwóch stronach, ale nie celuje się zarodkami w to miejsce, bo i tak macica jest już zregenerowana - Ciebie też pozdrawiam serdecznie
-
Biorczyni - teraz razem odliczamy :) Dwa maluszki super. Swoją drogą słabe mają te wzierniki w tej waszej klinice:P Agusia teraz twoja kolej.....bardzo dobrze, że jesteś przygotowana, bo mi się ładne stópki przydały jak mi pani kazała skarpetki zdjąć do akupunktury przed transferem:) Będzie wam raźniej dziewczyny razem odliczać. Kasia ania witaj i pytaj jak będziemy mogły to na pewno Ci pomożemy. One jak tam po wizycie? chyba nie uciekłaś z forum?
-
O nie, nie, nie Gosiu ja tam z okresami nic wspólnego mieć nie chcę, ale cieszę się że się ruszyło:) Dreamer84 witamy ponownie :) zgadzam się z tym co napisałaś do Gościa. Poza tym zawsze mi się wydawało, że przystępując do forum nie podpisywałyśmy dożywocia na udzielanie się tu. Tak ! ja piszę często na forum, bo mi to pomaga, bo czuję się związana z każdą z was, choć nie zawsze zwracam się do każdej bezpośrednio. Nie domagam się by głaskano mnie po główce jak mój post zostanie zignorowany. Już to podkreślałam, dla każdej dzieje się w danym dniu coś ważnego. Tak jak dziś...Wszystkie gratulujemy Ance, co nie oznacza, że nie myślimy o biorczyni i jej transferze. Nie wymieniam prywatnych maili z dziewczynami, bo nie mam takiej potrzeby, czasem zerknę na maila kadetkowego, ale nie mam problemu z tym, że ktoś darzy kogoś większą lub mniejszą sympatią. Owszem przykro czasem jak świeci na forum pustkami. I powiem wam szczerze dziewczyny jak mnie dana dyskusja na forum wkurza to się nie udzielam, bo nie chce dolewać oliwy do ognia, który co rusz tu wybucha.....myślę, że nie tylko ja tak mam. Demeter33 fajnie, że nadal jesteś, nie chowaj się - Jagoda też czeka a jest tu codziennie Pozdrawiam
-
Gosiagosia miło, że znowu jesteś z nami:) Byłaś u lekarza po tym transferze, bo przecież już trochę minęło od testowania i okres już dawno powinien być:( Co do kleszcza koniecznie pójdź z dzieckiem do lekarza niech sprawdzi czy wszystko ok, bo z boleriozą nie ma żartów
-
Ania tak jak Ci pisałam, wcześniej czekanie po becie jest gorsze od czekania przed betą:P........ja czasami myślę, że przydałby mi się psychiatra. Notorycznie sprawdzam czy biust mnie boli, raz przestał boleć na chwilę, to narobiłam takiej paniki, że M prawie osiwiał. teraz te plamienia....cały czas strach. Pocieszam się tylko tym, że dopada mnie wilczy głód co 2h, jak czegoś nie zjem to mnie mdli:) Jutro idę do P. Doktor po L4, pewnie sprawdzi to plamienie, nie wiem czy będzie robiła usg bo dopiero miałam w sobotę w szpitalu, a wcześniej w poniedziałek....a za często to chyba też nie za dobrze co?
-
Aniu w 12 dpt miałam betę 549,2, a w 14dpt -2035 - później już nie sprawdzałam. Chyba będzie u Ciebie jeden maluszek:) dziewczyny z forum JTM i Gość Aga miały w 12 dpt coś około 200 betę. No właśnie a gdzie Gość Aga?
-
Jak się czujesz Aniu? teraz już możesz napisać jakie miałaś przeczucia......ale się cieszę - naprawdę
-
Aniu gratuluję kochana, bo już mi kciuki posiniały:) wspaniałe wiadomości:P
-
Aniu różnie to może być:) mój M po 2 becie tylko zapytał "to ile ich tam kurde jest? " bo było mu za dużo tej bety na 2 groszki:P, a jak P. Doktor powiedziała, że 3 nie widzi, to M się wyrwało " pewnie się cwaniaczek schował za tym drugim".........no ale są dwa:)
-
Aniu wspaniałe wiadomości - tak czułam, bo byłaś wczoraj taka odmieniona i pozytywna.....tak strasznie się cieszę....trzymam kciuki za betę:) teraz zaczną się dopiero emocje :) Biorczyni trzymam kciuki za transfer tylko nie wiem, o której szczególnie mocno trzymać?
-
Zuza u mnie nie ma oznak odklejania się kosmówek, duphaston też został od razu zwiększony z 2x2 na 2x3 dziennie.....mam nadzieję, że to jakiś uraz spowodowany aplikacją luteiny - te aplikatory powinny być silikonowe , a nie z plastiku -próbuję wrócić do pozytywnego myślenia........Proszę o pozytywne fluidy i myśli:) JTM dziekuję kochana:) tak w ogóle to waga leci mi na łeb na szyję ważę już 56 kg od bety straciłam 2-2,5 kg , jem co dwie godziny bo inaczej tak mnie ssie, że aż mnie mdli.......już bym chciała mieć brzuszek.....a figurę mam coraz lepszą :)
-
Aniu ciekawa jestem czy zrobiłaś pre test, bo dostrzegam zmianę w Twoim podejściu........ :P mocno kibicuję:) Ja nie sądziłam, że będą już serduszka, bo wczoraj był dopiero 5 tydz 6d.......jakie to wszystko trudne......
-
Ja przeżyłam wczoraj chwile grozy:( cały dzień byłam niespokojna, miałam wrażenie, że biust przestał boleć, za to brzuch bolał mocno okresowo. Pojechaliśmy z mężem na grilla dosłownie na 3h - po powrocie do domu okazało się, że mam spore brunatne plamienie - zawał:( Pani Doktor kazała jechać na izbę przyjęć do szpitala ginekologicznego. Na USG na szczęście widoczne są dwa malutkie groszki - ciąża się rozwija- są widoczne zarodki z bijącymi serduszkami.....co prawda biją jeszcze nie za szybko jedno 95bpm drugie 100bpm, ale ponoć to normalne, bo dopiero się rozwijają. jeden groszek ma 0,38 mm, drugi 0,25mm. Myślałam, że M się popłacze jak usłyszał te serduszka. Plamienie jest nie wiadomo skąd, jakby z nadżerki, której nie mam, zastanawiam się czy sobie nie zrobiłam krzywdy aplikując tą luteinę. Nie zostałam w szpitalu, Pani stwierdziła,że skoro mam leki to mogę leżeć w domu, bo oni poza zwiększeniem duphastonu i tak mi więcej nie pomogą:( musialam tylko obiecać,że będę leżała. Muszę iść na L4.......a nie chciałam mówić w pracy o ciąży, bo ciągle to wszystko jest takie nie pewne. JTM wcale się nie dziwię, że się boisz.....Ja też umieram ze strachu. Trzymajcie kciuki Kochane....cały czas są potrzebne, tak jak Wasza obecność na forum. Jogoda waleczna - pozdrawiam
-
Witam kochane Kadetki JTM cudowna wiadomość maluch rośnie jak na drożdżach:) AniuP, Biorczyni - trzymam jutro za was kciuki,oby beta była wysoka u Ani, a transfer Biorczyni przebiegł spokojnie i z pozytywnym zakończeniem:) Tydzień będzie pełen emocji, bo środa należeć będzie do Agusi13. Kochane dziewczyny, ponieważ forum ostatnio przymarło....apeluję przypomnijcie, co u was i na jakim jesteście etapie.
-
Witam Dziewczyny Ja właśnie podchodziłam w Provicie do procedury IMSI z KD i płaciłam 7,500 zł + wizyty, leki, dodatkowe zabiegi, transfer..Wielokrotnie już pisałam, że w Provicie nie ma banku dawczyń w związku z tym trzeba zapisać się w kolejkę, ja czekałam rok i dwa miesiące. Dostałam 5 komórek, z których uzyskano 3 najlepszej klasy zarodki (dwa z nich mam nadzieję pięknie rosną pod moim sercem). Dawczynią była młoda kobieta, która wyhodowała ok 20 komórek i część oddała:). Dawczyni też jest pacjentką Provity podchodzi do in vitro albo z powodu niedrożnych jajowodów, albo przyczyną jest u nich czynnik męski, Moja Pani doktor nie pamiętała dokładnie. Zuza trochę Ciebie nie rozumiem, bo pytasz o procedurę IMSI z KD w Provicie, a dwa posty dalej mówisz, że miałaś taką procedurę nieudaną? Chcąc Podejść w Provicie trzeba przygotować się na dłuższe oczekiwanie na komórki i nie jest to kwestia tygodni. Aniu w Provicie mogę śmiało polecić Ci moją Panią Doktor, Zawsze uśmiechnięta, potrafi rozładować atmosferę, a do tego jest naprawdę lekarzem z powołania. JTM - zaczynam się martwić!!!!!!!