Mój synek nie będzie biegał,
nie zapyta, dlaczego i jak,
nie będzie chciał wiedzieć.
Będzie rysował słowa, 
których ja nigdy nie zrozumiem
i nauczy się języka
pluszaków na półkach.
Będzie rzucał ciastem
i karmił drewniane bociany,
a wieczory już zawsze 
będzie mylił z rankiem.
Nigdy nie pozna tajemnicy 
zegarka i liter
i nie będzie wiedział,
jak ma na imię.
Ale nauczę go tyle miłości,
ile tylko zdołam.
To wystarczy, by potrafił
rozmawiać z tobą, Panie.
15.09.02