Ja tez mam kanałowe leczenie 6. Dla mnie jest to dramat. Kolezanka, która chodzi do dentystki w szkole powiedziała ze nic nie bedzie boleć, najwyżej jakieś ukucie. Ja chodze do innego dentysty i bez paniki poszłam tam. Oczywiscie rozwiercił go i zatruł, 2 wizyta wbijał mi cos w zęba i sprawdzał czy boli, bolało, zatruł jeszcze raz. Na 3 wizycie czyszczenie kanałowe, powiedziałam ze boli stwierdził ze myślał ze nic nie bedzie boleć, ale czasem tak jest. Wsadził coś do tego zęba i tak zakonczyła sie 3 wizyta. Idąc do domu autentycznie nie mogłąm wytrzymać z bólu. Łzy same mi sie zbierały do oczu. W domu kulałam sie chyba godzine aż sansełam. Od tamtej pory ząb mnie nie boli. Ale tamtem bół był okropny.
Do tego podczas 3 wizyty powiedziałam ze boli mnie siódemka (ząb obok), postanowił ze te bedzie on leczony kanałowo. O nie nigdy więcej u tego dentysty leczenia kanałowo. Moim zdaniem ta siódemka jets do wyrwania, kruszy sie odkąd zaczeła wyrastać, ale najwidoczniej ten dentysta chce za wszelka cene go uratować.
Eh powiem mu ze nie chce i tyle. ;p Pójde do dentystki gdzie chodzi koleżanka chyba.
Pozdrawiam wszystkich i wytrwalości życze.