Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Tygrysek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Tygrysek

  1. bry! mam uroczego siniaka na kolanie :D w Egipcie przyzwyczailam sie do picia soku na sniadanie, wiec nadal zwyczaj kontynuje ale co bedzie jak mi sie soki skoncza? bede musiala pojechac po nowy zapas :P Gosikka -> prawda! Majorek -> tjaa ja wlasnie jem sniadanie :P Malutka -> najbardziej to slychac to, ze wrocilam z urlopu :P a co u Ciebie? gdzie obecnie jestes? Szam -> jutro i w czwartek sie szkole :( Saszka -> od brykania, od brykania... przydaloby sie czasem byc powazna i stateczna osoba... ;)
  2. Tygrysek

    Czy chcemy i mozemy pomoc?

    dzisiaj na stepie zrobilam artystyczny poslizg i wyladowalam tylkiem na podlodze ;) na szczescie poza obtartym kolanem i reka nic sobie nie uszkodzilam :D
  3. czuje sie przy Was malutka i glupiutka... nie umiem taki madrych slow znalesc, wiec sie podlacze a od siebie podsylam duzoo pozytywnych fluidow i zawsze chetne ucho (oko) do wysluchania :) chcialam sie \"pochwalic\", ze dzisiaj na zajeciach artystycznie wywalilam sie na stepie pokazujac, jak NIE NALEZY robic \"jazz-square\" ;) na szczescie poza obtartym kolana i reka nic sobie nie zrobilam, wiec spokojnie do konca skakalam, lowiac co jakis czas zaniepokojone spojrzenia Piotrka i szept: \"lewa na step, prawa na podloge!\" :P
  4. a wiecie, ze chyba mi zaszkodzilo? jakos tak dziwnie sie pozniej czulam...
  5. Tygrysek

    Czy chcemy i mozemy pomoc?

    tutaj snieznie ale juz zaczyna deszcz padac, wiec pewnie popoludniu zostanie jedynie mokra breja na ulicach...
  6. Bonjour! Niestety koniec ferii i znow trzeba rano na francuski wstawac ;) Sapkowskiego lubie ale Narrentum jakos mi nie podeszlo, wiec sie za pozostale czesci nie bralam ;) Majorek -> dalam rade ale gdy jechalam do Egiptu walizka wazyla 12 kg a gdy wracalam to... 21 :P Mala -> bardzo madry cytat!
  7. ale sliczny kotek :) Kach -> dziekuje! biblioteke mam b. dobrze zaopatrzona, maja nowosci, wiec moze sie uda :) Mala -> stosujesz zasade ze stopki? i dziala? Ciechocinek? teraz, zima? w sumie spokoj, cisza...
  8. Tygrysek

    Czy chcemy i mozemy pomoc?

    szaro, wietrznie ale humor dobry jest :)
  9. Serdecznie witam w Swiatowy Dzien Kota :D w koncu sie zebralam i na fitness rano pomknelam, oj tego mi bylo trzeba! dzisiaj byl tez taniec brzucha, zupelnie inaczej teraz do tego podchodze, mam wiecej zapalu i samozaparacia zeby sie nauczyc :) do tego chusty, ktore kupilam dziewczyna bardzo sie spodobaly, wiec sie ciesze, ze taki ladny prezent im sprawilam :) co to \"golej pupy\" to wypraszam sobie, mialam spodenki, t-shirt i bluzke z dlugim rekawkiem :P Air -> w radiu mowili, ze trzeba kotu sprawic prezent, a co Fredek dostal? ;) Ninka -> czyli sa jakie zalety chorowania :) A kto napisal \"Dom...\", moze poszukam w bibliotece skoro tak chwalicie ta ksiazke...
  10. ufff galerie utworzone... sa dwie, jedna z mieszanka zdjec z calego pobytu i druga stworzona specjalnie dla i na specjalne zyczenie Rokity, wszystkie zdjecia (z 2 aparatow!) z Synaju jakie mam... raptem sto fotek ;) przy okazji obrobki zdjec przypomniala mi sie kolejna historia... nurkowanie bylo czescia calego dnia safari... jakoze u nas w Sharmie bylo goraco i bezwietrznie to nie przyszlo mi do glowy, ze w pozostalej czesci kraju wieje i jest zimniej (w Dahabie, Blue Hole jest o 10 stopni mniej niz w Sharmie!) takze wzielam ze soba jedynie malutki recznik a o bieliznie na zmiane (kostium mialam na sobie) zupelnie zapomnialam... takze po wyjsciu wody, dygoszczac z zimna, starajac sie ignorowac docinki cfaniakow co mieli pianki i duze reczniki wytarlam sie mini reczniczkiem i uswiadomila sobie, ze wlasciwie to nie mam sie w co przebrac a wracanie w mokrych ciuchach mi sie nie usmiecha... i w ten sposob Tigr wracala bez bielizny :P hyhyhy za to bylo mi sucho i przyjemnie :D
  11. dzien dobry :) slonce i snieg... slonce jest jak najbardziej okey ale po co ten snieg i mroz? no dobrze, dwa dni niech sobie pobedzie, a potem wiosno przybywaj! umowilam sie juz z Przyjaciolka na wymiane zdjec, wiec wieczorem powinnam juz wszystkie miec opisane i w galerii umieszczone, to dam link :)
  12. Tygrysek

    Czy chcemy i mozemy pomoc?

    melduje, ze w wawie rowniez snieg i slonce! bede miec dzisiaj wszystkie zdjecia z Egiptu, to jak wrzuce je do galerii podesle link :)
  13. i wlasnie miedzy innymi za te dyskusje tak lubie nasze Diably... :)
  14. na gore wzielam batonika, bo wafelkow nie bylo :(
  15. Tygrysek

    Czy chcemy i mozemy pomoc?

    slonce - jest niebieskie niebo - jest tylko temperatura nie ta... ech ja tez klikam i do roboty znikam...
  16. Dzien dobry :) Slonce i niebo jak w Egipcie ale temperatura juz nie bardzo ;) co do emigracji/zycia w Polsce... przyznaje sie, ze jakbym miala mozliwosc wyjechac to bym wyjechala... ale nie byle gdzie i na pewno nie do UK, za duzo tam jest Polakow a i kraj niespecjalnie mi sie podoba... wiem, wiem to nie jest takie hop-siup, wszystko nie bedzie latwiejsze i piekniejsze ale naprawde nie czuje, zeby cos specjalnie mocno trzymalo mnie w tym kraju... nawet ostatnio widzialam ogloszenie, ze potrzebuja wolontariusyz do pracy w Afryce i sie nad tym zastanawialam... moze kiedys sie zdecyduje? kto wie... Cynamonku -> rozumiem, ze nie jest Ci latwo ale mam nadzieje, ze uda Ci sie tak ulozyc zycie i uporzadkowac wszystko zarowno w glowie jak i w serduszku, ze znajdziesz swoje kawalek swiata, swoj Dom...
  17. Tygrysek

    Czy chcemy i mozemy pomoc?

    to jeszcze z domu klikne kilka razy... w koncu musze nadrobic tydzien nieklikania ;)
  18. cos Wam wyslalam, zeby oczekiwanie na pelny pakiet bylo latwiejsze ;) qrcze to juz przestaje byc smieszne, nie moge nic zjesc! dobrze, ze w domu mam soki z Egiptu, moze na chociaz na to, nie zareaguje alergicznie ;) Air -> a ja zapomnialam, ze to sa walentynki ;) Ninka -> zdrowka, zdrowka i raz jeszcze zdrowka Wam zycze
  19. Tygrysek

    Czy chcemy i mozemy pomoc?

    to dzis sa walentyki? ja jeszcze zyje Egiptem :D
  20. dobry :D spalam prawie 12h!! polozylam sie po 20 a wstalam o 8 ;) (mam dyzur, wiec do pracy na 10:30). dopiero teraz mam czas, zeby na spokojnie przy kompie usiasc... najpierw musialam wszytskim zdac relacje jak bylo, poczestowac smakolykami, a potem ogarnac sprawy sluzbowe... na szczescie nie mam az tyle roboty, ale na brak pracy narzekac nie moge... co ja Wam jeszcze moge opowiedziec... hmm bylo zabawnie jak chcialam zaszpanowac znajomoscia arabskiego i rzucalam zwroty, ktorych nauczylam sie w Tunezji... okazalo sie, ze w egipcie jest inny dialekt i nikt mnie nie rozumial :P nawet \"czesc\" sie inaczej mowi ;) co ja jeszcze robilam... hmm oczywiscie targowalam sie, jak cos kupowalismy to ja bylam oddelegowana do negocjacji ceny ;) oraz na obydwu wycieczkach poklocilam sie z przewodnikami (egipskimi), bo mnie wkurzali... tzn raz sie klocilam w biurze gdy kupowalismy wycieczke... bralismy z tego biura dwie i gosc chcial zeby mu zaplacic od razu za obydwie!! takze tlumacze mu grzecznie, ze nic z tego, pojedziemy na pierwsza i jak bedzie wszystko okey to zaplacimy za nastepna a ten swoje, ze od razu cala kasa... to mu kazalam podrzec potwierdzenie rezerwacji drugiej wycieczki, bo przyjedziemy rezerwowac jak wrocimy z tej pierwszej ;) i tak zrobilsmy, nie bylo zadnego problemu z miejscami... a z drugim to sie klocilam, bo powiedzial, ze za 15 minut bedzie autokar a po ponad godzinie podjechalo jakies zdezelowana cos... wiec mu powiedzialam co o tym mysle :P na szczescie ten sie zajmowal rosyjska czescia wycieczki a dla nas, byl anglojezyczny, bardzo sympatyczny przewodnik (takze Egipcjanin)... byl slodki, bo jak zobaczyl, ze jest mi zimno (wialo na mnie od drzwi) to mi oddal goraca herbate, ktora sobie kupil i kazal wypic :D ech, musialam ja wypic, chociaz byla strasznie slodka, zeby mu przykrosci nie robic ;) aaa jak przeczytalam, jak mnie Saszka od wariatow wyzywa to mi sie przypomnialo co wyczynialam na wielbladzie... nie, nie moglam jechac grzecznie, nie tylko siedzialam jak rasowy Beduin (podpatrzylam to -> jedna noga zgieta oparta o grzbiet wielblada, druga na niej, wiesi w dol) ale jeszcze ciagle poganialam mojego \"wielbluda\", zeby dal czadu, bo cos kiepsko tempo mial ;) i mi poklusowal kawalek!! :D Ghana -> to bylo super!! chociaz zdziwilo mnie to, ze po wygranym meczu oni sie tak krotko cieszyli, chwila podskokow, okrzykow radosci i spokojnie ogladaja \"koronacje\"... za to, to co sie dzialo na ulicach... ech feta na 102!! :D Gruby Mis -> mysle, ze rownie fajnie jest byc Misiem Rokita -> Ty to Synaj byc w godzinke weszla pewnie ;) PS: stanowczo musze wrocic do Egiptu... wiecie co to jest \"zemsta faraona? jest to reakcje organizmu na inna flore bakteryjna, wystepujaca zwlaszcza po ichnich owocach, warzywach i wodzie... a ja owoce, warzywa jadlam non-stop, pilam ichnia wode i soki i nic mi nie bylo... za to przyjechalam do Polski, zjadlam cos i co? i mam zemsta kaczora!! ja chce do Egiptu!!
  21. muzyczka arabska gra (dostalam piec wielkich pakietow z piosenkami od Tito -> maksymalnie zakreconego DJ ;)), popijam przepyszny soczek z mango i wspominam, ech... trzymam sie dzielnie, nadal nie spalam, jakos nie umiem spac w ciagu dnia. Bylam za to u fryzjera i w koncu sie na krotko ciachnelam :D oki, biore sie za opowiesci... wzielysmy tylko dwie wycieczki: Super Safari i Gore Synaj z Klasztorem sw. katarzyny. Safari zaczynalo sie skoro swit od szalonej jazdy jeepami po pustyni... trzeslo, oj trzeslo, predkosc tez byla nie zla - kierowca szalony a ekipa wesola :D troche pochodzilismy po pustyni a potem przejazdzka na wielbladach - stwierdzam, ze wole konie... zwlaszcza, ze wielblady maja bardzo twarde, bo drewniane siodla :P wymarlam na tej wyprawie okrutnie, bo okazalo sie, ze tylko w Sharmie jest tak cieplo, a wszedzie indziej wieje i nawet o 10 stopni jest chlodniej... ale co tam, jechac na wielbladzie po plazy, widzac w oddale szczyty gor Jordanii to przezycie niezapomniane... a potem bylo NURKOWANIE w jednym z najpiekniejszych miejsc na swiecie Mniej wiecej tak wyglada tam wejscie: http://podniesinski.pl/galeria/albums/ftp/thumb_blueholewww.jpg wchodzi sie do wody na skaly i juz kolo metra od brzegu wielka przepasc... 30 metrow w glab... cos n i e s a m o w i t e g o!!! ogrooomna rafa, mnostwo ryb... gdyby nie to, ze dygotalam z zimna tak, ze plynac nie moglam to bym chyba nigdy nie wyszla, ale wytrwalam godzine! za to jak sie ze mnie smiali jak wyszlam i sie trzeslam tak, ze kolana mi lataly na boki, podle, zlosliwce, co mialy pianke ;) zobaczcie, czy to nie jest piekne? http://www.dive-urge.com/images/blue%20hole%20sam.jpg wlasnie doczytalam, ze tam gdzie plywalam miejscami jest gleboko do 55 metrow!!! a widocznosc taka, ze widac piasek na dnie!!!! ja tam kiedys wroce ale z pelnym sprzetem (butla!!). kocham nurkowanie, to jest cos wspanialego!! a teraz Synaj! dla mnie bylo to wspaniale przezycie... nie wiem czemu innym sie nie podobalo i twierdzili, ze po raz drugi by juz na gore nie weszli... jak bym mogla jeszcze z kilkanascie razy tam sie wspinac! ale tylko w nocy, bo to takze zapracowuje na ogolne wrazenia... wspinaczke zaczyna sie kolo 2, kazdy dostaje laterke do lapki i dawaj do gory... ludzi duzo, ale szlak jest na tyle dlugi (2285 metrow wysokosci), kompletna ciemnosc, na niebie miliony gwiazd, wileblady przepychaja sie obok (jeden prawie mnie zrzucil ze szlaku)... wcale nie jest to takei trudne wejscie, sciezka w miare lagodnie prowadzi... ostatni odcinek, 700 stopni (ale nie, nie sa to takie zwykle schodki) jest ciezki... szczegolnie jak ktos (np Tigr) pokonuje go prawie biegiem, starajac sie omijac ludzi i jednoczesnie nie polamac nog... czemu biegiem? bo wczesniej szlam wolno jakoże Przyjaciolka ma kiespka kondycje i nie dawala rady ale na koniec dostalam mega przyspieszenia, zeby wschodu slonca nie przegapic... bo wchodzi sie noca wlasnie po to, zeby z samego szczytu wschod slonca podziwiac... 2h wspinaczki dla obejrzenia 5 minut wspinaczki slonca... warto.. http://www.ave.net.pl/synaj/synaj/wschod_85.jpg przezycie niezapomniane... nie potrafie tego opisac slowami... tych milinow gwiazd na niebie... momentow ciszy, gdy bylam na szlaku sama, wokol mnie tylko gory, gwiazdy i wlasne mysli... i ta cisza... widoku swiatelek (od latarek) wspinajacych po sciezce... ciemnosc a w niej jasne punkciki... sa tez zabawne aspekty tej wyprawy tj: \"wielbludy\" ;) co chwila ktos sie pytal: \"wielbluda?\" lub \"camel?\" a potem staly tekst \"long way, 7 kilometers, long way, camel?\" hihihi taaa 7 km, jasne.... no ale w koncu tym Ci ludzie zarabiaja na zycie... wwoza na swoich wielbladach turystow na szczyt... biedne zwierzaki swoja droga... i strasznie sliniace sie :P oczywiscie zdarzylo mi sie kilka razy zboczyc ze szlaku i wlazic na gore skrotem jakims :P ale to nie moja wina, bylo ciemno i nie widzialam sciezki, za to nade mna byl postoj to poszlam prosto w gore, zamiast na okolo ;) najbardziej ekstremalna byla temperatura... na gorze bylo ZIMNO!! do tego na szczycie potwornie wialo, wiec odczuwalna temperaturra to kolo zera... 3 warstwy mialam na sobie ale i tak mnie trzeslo z zimna, ze rece mi lataly i nie moglam zrobic ostrego zdjecia ;) oczywiscie wpakowalam sie na samym szczycie na skale, zeby miec lepszy widok :D oczywiscie w hotelu bylysmy powszechnie znane :D zwlaszcza po tym jak razem z nimi (goscimi, oblsuga hotelowa - Egipcjanami) ogladalysmy mecz polfinalowy i finalowy mistrzostw Afryki - Egipt wygral!!! mecz finalowy byl tego samego wieczoru, ktorego wyjezdzalismy na Synaj, ale zdazylysmy jeszcze troche z nimi poswietowac... dostalam nawet flage Egiptu, zeby ja dumnie wniesc na szczyt gory... oczywiscie potem z ta flaga biegalam (tak BIEGLAM) po ulicach, machajac i wzbudzajac sensacje :D fajnie bylo moc cieszyc sie z nimi, byc czescia tej fety ulicznej :D nastepna sensacje wzbudzilam na stacji benzynowej, gdzie czekalismy na nasz autokar... tam tez wszyscy sie cieszyli, co chwila podjezdzaly samochody trabiac, a jak widzieli, ze mam flage to trabili do mnie, wiec musialam im machac... i tak przez godzinke :P a na koniec tanczylam z flaga na.... policyjnym samochodzie, co bylo przez kilka osob nagrywane nawet ;) zeby nie bylo watpliwosci, byl to samochod z taka platforma, wiec nie stalam mu na dachu i mialam pozwolenie policjanta, zeby tam wlesc :P a na Synaj wchodzilam z flaga na plecach :D zreszta, zobaczycie na zdjeciach :D co ja Wam jeszcze moge opowiedziec? jednego dnia mialysmy totalnego lenia i w ogole nie opuscilysmy terenu hotelu... prosto ze sniadanka na basen i do lunchu, plywanie oraz opalanie, po lunchu piwko i ciag dalszy slonecznego lenistwa, jak slonce zaszlo (kolo 16:30) do pokoju - prysznic, ubrac sie i do baru (nad basenem byl)... tam sie zycie towarzyskie toczylo ;) kolacyjka i powrot do baru (wychodze na alkoholika? spokojnie, pilam takze soczki, nie tylko driny czy piwo ;) ) i tak do 22 gdy sie AllInclusive konczyl, a potem na hotelowa dyskoteke do 2 nad ranem :P hyhyhy normalnie caly dzien w hotelu :P ach, ach i nie mam polsikego akcentu gdy mowie po angielsku, bo dwa razy mysleli, ze jestem z Australii, a co wazniejsze Brytyjczycy nie poznwali, ze jestem z Polski a kto jak kto ale oni to sie mnostwo polskiego akcentu nasluchac moga ;) swoja droga zalamaly mnie pytania tych Anglikow... np dopytywali sie czy mamy w Polsce McDonalda, KFC czy PizzeHut... tjaa... albo czy mamy TV satelitarna... mam tyle wrazen, ze sama juz nie wiem co jeszcze opowiadac... moze na razie wystarczy? przy zdjeciach bedzie wiecej wspomnien! a zdjecia w weeken, jak sie z Przyjaciolka wymienimy zdjeciami ;) WIEM CO!! jestem z siebie dumna, przydalo sie chodzenia na taniec brzucha, zrobilam mega wrazenia jak im pokazalam co umiem :D wszystko mi wychodzilo duzo lepiej, plynniej i sexowniej niz na zajeciach! ale znalam figury i ruchy, co naprawde im (Egipcjan, a takze dziewczyne, ktora wystepowala z tancem brzucha) zaimponowalo :) przepraszam, ze sie tak chwale ale jestem z siebie dumna, ze pomimo tego, ze tak ciezko mi ta nauka szla i juz chcialam sie poddac, to jednak dalam rade i sa efekty! teraz to juz na pewno z zajec nie zrezygnuje!! i na pewno wroce do Egiptu! chcialabym tez bardziej sie podszkolisc w arabskim.... :) aha, jedna rzecz mi sie nie podobala w zachowania facetow z Sharmy, sa az za bardzo szczrezy i bezposredni... co prawda sporo z tego bylo smiechu, dla nas (naszej 4 Polakow), gdy tu raptem wyjezdzaja z tekstem, ze \"dwa tygodnie nie uprawialem sexu, juz mnie reka boli, co robisz wieczorem?\"... tjaa... co za delikatnosc... a rozmow w tym styl bylo niestety sporo... nie, zadna insynuacja, a jesli nawet to bardzo otwarta :P na szczescie wystarczly, powiedziec krotko nie, i cala sytuacja przechodzila w zart... swoja droga, czego wymagac od rozmow przy barze, gdy wszyscy pija?? :P smiechu bylo co nie miara :D ech, czy ja musze jutro do pracy? a gdzie kilka dni na przystosowanie sie? to bedzie brutalny powrot... a dzisiaj pojde grzecznie spac, bo inaczej jutro padne... ;)
  22. Tygrysek

    Czy chcemy i mozemy pomoc?

    no ladnie, tak sie obijac gdy mnie nie ma? urlop byl cudowny!!! taka zime jaka jest w Egipcie to ja poprosze na stale ;)
  23. Melduje sie, ze wrocilam!!! Zima w Egipcie jest znacznie lepsza niz zima w Polsce :P Noca troche chlodno, tak kolo 15 stopni i wieje ale za dnia temperatura w sloncu do 30 dochodzi :D morze tez chlodnawe, po godzinie snurkowania z zimna sie trzeslam ale i tak znow wlazilam, bo bylo co podziwiac :D szerszy raport pozniej, na razie ledwie na oczy widze, bo oczywiscie nic ostatniej nocy nie spalysmy :P generalnie jestem wypoczeta, opalona, Gore Synaj zdobylam (2550m!) po nocy, z latarka w lapce! ach, mam Wam tyleee do opowiedzenia!!! :D tak na szybko to sie tylko pochwale, ze nie bylam w Afryce a w Azji, bo polwysep Synaj nalezy do Azji wlasnie... za to Sharm mi sie nie podoba! jest to sztucznie stworzone miasto, specjalnie dla turystow, wiec ceny dwa razy wieksze niz w Hurgadzie (takze nie kupilam wszystkiego co chcialam) i klimat nie ten... ale w Egipcie jest zakochana... ja tam jeszcze nie raz wroce!!! a w ogole okazalo sie, ze nasz hotel jest takze hotelem dla Arabow, a ze akurat w Egipcie byly ferie to pol hotelu stanowili Egipcjanie, byli tez ludzie z Jordanii i innych egzotycznych zakatkow... na szczescie ruskich malo, a z Polakow bylysmy tylko my i jeszcze jedna para mlodych ludzi, wiec super! byl tez jakis szejk z... 3 zonami!! :D uff oki ide cos zjesc (ostatni posilek to wczorajsza kolacja byla), umyc sie, rozpakowac i moze zgram czesc zdjec, a na pewno wpadne z dluzsza relacja :)
  24. dzien dobry :D musialam sie zameldowac jeszcze przed wyjazdem! :P przeciez kawe wypic musze, ale nie zdrowo jest pic w biegu :P Czy wiecie jaki dzis mamy dzien? Dzien Boba Marleya, obchodzny na Jamajce :D co do kostiumu to troche sie balam stanika \"bikini\" te wszystkie sznureczki... no ale ladnie trzyma biust... a ze przy chudnieciu wszystko mi sie zmniejszylo, to miesci sie calkiem ladnie :P Klusia -> na dluzsze spacery to mam sandalki, zncznie wygodniej i bezpieczniej :) Majorek -> tak obiadek z Szam :D kolezanka nie przesadza herbata jest pyszna i sypie sie jej duzo :P Nineczko -> teraz juz w pelni oficjalnie i w odpowiednim dniu: Wszystkiego najwspanialszego, spokoju, relaksu i usmiechu :)
  25. skoro juz jest ciacho to ja juz zaspiewam: \"sto lat, sto lat, zyj naaaaam Ninkoooo stoooo lat\" :D spakowana! walizka wazy ok 12 kg i jest sporo wolnego miejsca, chociaz pakowalam duzo rzeczy,a co sie bede stresowac! ale miejsce przyda sie w drodze powrotnej, jak bede te wszystkie pozamawiane \"skarby\" przywozic... dzisiaj kolezanka poprosila mnie o herbatke z hibiskusa.... KILO !!pal licho wage ale to cholerstwo jest lekkie, wiec kilogram to spokojnie zajmie mi cala wolna przestrzen :P okey, macham Wam lapka, sciskam, usmiecham rozsylam i lece siebie \"oporzadzic\" ;)
×