Kokosanka85
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kokosanka85
-
Dziewczyny, powiedzcie mi, mam sporo pieprzyków, większość jest mała; kilka najbardziej denerwujących mam na ciele, kilkanaście na twarzy... :O Ile kosztuje usuwanie...? Czy trzeba będzie zapłacić oddzielnie za każdego? Na twarzy są niewielkie i płaskie... mogą zostać blizny, ślady?
-
Zauważyłam... że stresy i problemy, które są powodem nerwic, są jak... \"narkotyki\". I tu chodzi o ich szkodliwość a nie \"pomocność\", która tak naprawdę jest zerowa. One powoli niszczą człowieka. Powodują psychozy, uszkodzenia mózgu, no ale oczywiście są to o wiele gorsze rzeczy od naszych nerwic... w każdym razie, to jest troche (o ile nie bardzo) podobne... Pyka mi nierównomiernie w uchu; tak szybko, 4, 5 razy... przerwa, później troszkę znowu. Jakby ucho mi się zatykało, ale tak naprawdę sie nie zatyka. :P
-
Ja już nie wiem co z tym moim brzuchem...:O Tata wciąż powtarza, że to przez moją \"diete\"... :( no ale ja staram sie wszystko ulepszać, cud, że jem już niektóre lekkostrawne warzywa... no ale mam te zatwardzenia, z resztą co mnie one obchodzą, gorsze są rozwolnienia... :O:O Ogólnie to często pobolewają mnie jakieś punkty w brzuchu, zwykle po lewej; od miejsca pod sercem, przez żołądek, jakoś do jelit... no i plus te \"wzdęcia\" jakby, i uczucie, że żołądek jest nadmuchany... nie rozumiem, też jednego... mianowicie muszę ćwiczyć bo leczę ten nieszczęsny kręgosłup. Ćwiczę jakoś niecałe 2 godziny po ostatnim posiłku; przed ćwiczeniami jestem już dość głodna, to znak, że żołądek mam pusty i mogę spokojnie ćwiczyć. No ale często po nich, robi mi się ciężko na żołądku, odbija mi sie i jakby troche mi niedobrze. Jakoś zjadam kolejny posiłek, jeśli jest mi dość źle, to jem jedną małą bułkę z masłem. Ostatnio zjadłam jedną małą bułkę z serem bieluchem i po tym czułam się jakbym zjadła konia z kopytami. Później jest już ok, gdy wypiję miętę (późny wieczór) no ale w nocy też czasem mi jeździ w brzuchu itp. :O Ja już nie mogę... :(
-
Hahaha :D:D Te niektóre pomarańcze mnie bawią:D Temat o nerwicy a tu nagle jakiś kontrabas:D:D Wiesz flowi, ja też często się strasznie denerwuję wieczorem w łóżku, nawet jak na drugi dzień czeka na mnie coś przyjemnego, jak np. spotkanie z koleżanką. Nawet takie rzeczy mnie \"denerwują\"... dziwne... za bardzo wszystko przeżywam...
-
Co dziś tak pusto? :)
-
Ja też lubię deszcz, ale jak jest dodatkowo zimno, to lubię siedzieć w domu i patrzeć przez okno. :):) A jak pada taki letni deszczyk i jest ciepło to jest super i lubię się w nim pomoczyć :P
-
Tak, muszę się spytać... jak narazie stwierdziła u mnie zaburzenia obsesyjno - kompulsywne... :P to mam na pewno... :D dobranoc wszystkim :):)
-
Aha... ale nie masz jakichś ataków paniki? Tylko zwykłe obawy, strachy...? Bellergot - chodzę do psychologa.
-
O rety... ale leczenie nic nie daje, czy się nie leczysz? :(
-
Eh... :( wróciło to cholerstwo...? :O Ale miałaś jakieś trudne przeżycia w dzieciństwie jak i przed kolejnym powrotem nerwicy? Ile teraz masz lat...?
-
Mam nadzieję, że przed prawdziwymi testami nie będę miała nocnych \"wariacji\"... :) eeh... uświadomiłam sobie, że testy nie wychodzą mi tak źle... pamiętam jaką miałam super noc przed pierwszym testem w podstawówce... :O a dostałam 35/40 p. No i po co te nerwy? :/ dosyc już mam - możliwe, że choruję już długo, tylko objawy pojawiły się u mnie późno... co prawda bóle brzucha i prawdopodobnie zespół jelita drażliwego mam już dość długo (zaczęło się jakoś w 6 klasie podstawówki) to te ataki paniki, lekkie odłączenia i uczucie nierealności zaczęło mi się pod koniec ubiegłego roku. Do tej pory to mi się powtarza, ale ogólnie cały czas czuję się jak nietrzeźwa, cały czas wszystko wydaje mi się jakieś dziwne i mam jakieś objawy depresyjne... tylko bym siedziała bezczynnie, lub robiła coś powoli... jak coś mnie ucieszy (czego nie widać na zewnątrz...) to i tak \"nie mam siły\" się uśmiechnąć i ogólnie wszystko mi jedno... :O Nawet świadomość, że nadchodzi wiosna mnie nie cieszy. Jestem zobojętniała. To raczej nie jest cały czas ale dość często... nie jestem zupełnie bez kontaktu, że tylko leżałabym w łóżku i z nie odezwała się nawet słowem. Chodzę na zakupy z mamą, spotykam się z koleżanką, razem się śmiejemy, gadamy... nawet jak w szkole nikt ze mną nie gada to mnie to nie obchodzi - cieszę się, że mam jedną bliską mi koleżankę ze starej klasy, z którą świetnie się rozumiemy. :):) A więc to jest po prostu nerwica z lekką depresją, tak mi się wydaje... :(
-
Dziewczyny, a Wy tylko tutaj przesiadujecie czy jesteście też aktywne na innych forach? ;)
-
No tak, podobno gorzej wychodzą... chociaż nauczyciele mówili, że z niektórych przedmiotów mogą być trudniejsze... ale po co się martwić. A czy u Was słonko dziś było? :D U mnie było dziś ładnie, poszłam na dwór, ale... w ogóle nie cieszyło mnie to, że nadchodzi wiosna, byłam jakaś obojętna... :( było mi wszystko jedno. Słońce grzeje a ja ide i wcale mnie to nie cieszy. wiem wiem, nerwica depresyjno - lękowa... :( :(
-
Tak, kończę gimnazjum... będą testy... ale tak strasznie próbne mi nie poszły... z polskiego z wypracowania były tylko dwie czwórki. (było przeliczane na oceny) Koleżanka miała 12/16 p. a ja 13/16. :P Nawet z matmy nie było źle... ogólnie dobrze... ;)
-
aha, już sobie poradziłaś... ? :) no tak, stres-stop ma racje: o tym synu marnotrawnym, o Hiobie, nie przyszło mi do głowy:D
-
motyw cierpienia ojca w literaturze...? :P hmm to by trzeba zebrać jakieś książki, gdzie wśród bohaterów byli cierpiący ojcowie? tylko przez co cierpiący? ja nigdy czegoś takiego nie przerabiałam... nie wiem... nie wiem o co chodzi...:D
-
No tak... :( dobrze, że mamy z kim o tym pogadać... po to jest to forum; dzięki niemu zrozumiałyśmy, że nie jesteśmy same i że wcale nie \"umieramy\"... :O a z tym wmawianiem sobie chorób to typowe przy nerwicy, więc co ma do tego forum... ono przecież POMAGA!
-
Hmm... sama nie wiem... :( ja myślę, że to nerwica... u mnie obraz się nie rozmywa, cały czas widzę normalnie ale jakoś dziwnie to odbieram i ten otaczający mnie świat jest taki nierealny, coś z nim nie tak... a ja tak ide wśród drzew i budynków i dziwnie się czuję... czasem mam wrażenie jakby to były początki agorafobii... yyh... :O:O chcę wreszcie wejść w jakieś \"ciaśniejsze\" miejsce czy coś... nie być w takiej przestrzeni...
-
Aha... tylko, że ja nie mam TVN. :P Dzisiaj szłam do koleżanki... i będąc na otwartej przestrzeni, koło przejścia, wśród ludzi poczułam taki dziwny niepokój... oczywiście z koleżanką (też znerwicowaną...) było mi raźniej... nawet ona mi mówiła, że ma czasem takie lęki, coś jej się przypomni i myśli o tym cały wieczór... :( mówiła, że czasem miewa taie uczucia \"nieobecności\", \"dziwności\" otoczenia... jakby ktoś walnął czymś w łeb. :( Myślę, że może mieć nerwicę... A jak ją odprowadziłam, to później wracając czułam taki dziwny niepokój, pędziłam szybko do domu, myślałam, że coś mi się stanie... jakiś dziwny strach ale taki siedzący głęboko w całym ciele! :O Miałam wrażenie, że jestem w jakimś kloszu, że dalej jest jakaś szklana ściana, wszystko wydawało mi się dziwne, jak w jakiejś bajce, niedocierało do mnie, że przejeżdżające samochody to normalne samochody tylko jakieś samochodziki zabawki na baterie no ja nie wiem:D to trudne do opisania... i już mnie męczy. :( To jest dziwne. Też macie podobnie? Niech ktoś jeszcze potwierdzi, że tak ma bo zwariuje... :(
-
Co do piątku 13-go jest to już drugi w tym roku taki piątek :D W lutym też był piątek 13-go. :P
-
Agni-s, w Rozmowach w toku o nas mówili?? ;O Tzn. tak o nas z topiku...?? :O Nie pojme tego...:D
-
Przed chwilą poczułam taki niepokój w całym ciele, myślałam, że świat zawiruje i zemdleje... ale jakoś powstrzymałam to... :(:( jednak chyba będą potrzebne mi leki... skoro takie lęki pojawiają się nawet w normalnej sytuacji... :(
-
Jeju, mam jakieś jazdy w brzuchu, jakby powietrze rosło i \"pękało\" i w tym czasie burczy mi tak dziwnie... :D
-
Macza ---> to ja mam podobnie... wciąż jestem spięta i czekam tylko, aż jakiś nagły dźwięk wciśnie mnie w fotel, masakra! I głowa mi drży, siedzę wbita w krzesło i serce mi wali, czekam z utęsknieniem na koniec! Ostatnio byłam na takim czymś, pokazywali jak powstaje film i wyświetlali takie różnie rzeczy, różne typy filmów, rysunkowe, jakieś z plasteliny... później były jakieś fantastyczne... i tak głośno było, ale wszyscy inni siedzieli spokojnie i oglądali z zaciekawieniem, tylko ja dostawałam tam jakiegoś pierdolca... za przeproszeniem:(:( :O:O Zbliżała się przerwa ale ja nie wytrzymałam, mówiłam tacie, że chce mi się siku (mówiłam tak, żeby wyjść). W końcu wyszedł ze mną i był wściekły, bo on chciał tam zostać, bo to był taki pokaz dla szkoły plastycznej, a on jest nauczycielem i chciał to obejrzeć... (a ja poszłam z nim bo też byłam ciekawa, ale nie wiedziałam, że będzie tam jak w kinie! :O) Ale ulga była jak wyszłam na światło dzienne! Byłam wykończona! Kiedyś tak nie miałam to przyszło razem z nerwicą... od tej pory podskakuję jak ktoś otworzy drzwi do mojego pokoju itp. Serce mi wali i przeklinam w myślach... nie mogę nawet swobodnie czuć się we własnym domu! :O
-
Hmm fizycznie? A jak Cię leczyli, co u Ciebie podejrzewali?