Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kokosanka85

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kokosanka85

  1. Kokosanka85

    Moja nerwica.....cd..

    hmm a co to za syndrom...? ja nie mierzę pulsu, ja go wszędzie czuję... ;)
  2. Kokosanka85

    Moja nerwica.....cd..

    o rany ten puls wszędzie czuję... na plecach, w całej klatce piersiowej... jak założę nogę na nogę to mi noga lata lekko... to może normalne no ale denerwuje mnie, że go wszędzie czuję...
  3. Kokosanka85

    Moja nerwica.....cd..

    Z tymi szamanami to nie ja wymyślałam:D:D w ogóle to głupie... że niby jakieś powiązanie z okultyzmem??? to tak jak joga... podobno wyzwala jakieś pozytywne energie itp. - i to też można nazwać sobie czarami... :D Nie mniej jednak poczytam jeszcze trochę o tym bo mam wątpliwości... Moi rodzice znają już jakąś homeopatkę, jest wierzącą osobą i nie ma mowy o czarach. :D No ale jednak... skądś muszą być te sprzeciwy, bo jest ich wiele... :( A co do tej walki organizmu z chorobą... to ja myślałam, że on tylko może sobie poradzić z chorobami narządów, a jako tako z chorobą psychiki nie... no bo ta choroba jest taka jakby to powiedzieć, niewidzialna, jak psychika. Bo ciało owszem, jest widzialne, jest czymś.:D I organizm radzi sobie z nią, tworząc jakieś przeciwciała itp. Ale co ma zrobić z nerwicą...? W końcu leki mają leczyć też nerwicę, no ale ja tego pojąć nie mogę... Trzeba to tłumaczyć chyba tym, że nerwy jak i mózg są jakoś fizycznie uszkodzone przez nerwicę... mama mi mówiła, że u chorego dzieje się coś z mózgiem, jakieś połączenia zostają przerwane... i chyba te leki mają za zadanie je naprawić, a sama psychoterapia nic nie da... jest tak...? że są uszkodzenia? czy znowu te bajki mojej mamy naplątały mi w głowie? ;]
  4. Kokosanka85

    Moja nerwica.....cd..

    Każdy pisze co innego... niektórzy piszą, że one są jeszcze jakoś "energetyzowane" przez szamanów.:D:D że jest w nich dużo np. wody ale mało tego "leku"... ale czym on jest to nie wiem... nie mogę tego zrozumieć...
  5. Kokosanka85

    Moja nerwica.....cd..

    O Jezu...:D już kiedyś o tym słyszałam ale homeopatia jest podobno jakaś niebezpieczna... właściwie to do końca nie wiem o co w tym chodzi... to są jakieś czary...:D
  6. Kokosanka85

    Moja nerwica.....cd..

    Macza, dzięki, że napisałaś o tych lekach homeopatycznych... ja nie wiedziałam za bardzo jak działają itp.... skoro nie mają skutków ubocznych... (przynajmniej może takich strasznych; bo jakieś lekkie jak zawroty głowy i senność to zniosę) to czemu nie spróbować...? :( :( Wiecie, jak mi się zaczęły te uciski w głowie, na czole i zawroty to wmawiałam sobie: \"eee tam to pewnie zatoki bo cóż by innego?\" (a często na nie choruję; teraz jak zachoruję to wiem, że te uciski mogą być i od zatok i od nerwicy... ;)) no ale jak dołączyło się uczucie nierealności otoczenia i odcięcie to już zwątpiłam i zaczęłam się zastanawiać co to może być... nie wiem jak wpadłam na to, że to może być nerwica...
  7. Kokosanka85

    Moja nerwica.....cd..

    Może masz wysokie ciśnienie... albo coś z błędnikiem, bębenkiem... :( mi np. wszystko pulsuje, no masakra... czasem jak wstane za szybko to mi tak pulsuje łeb, w uchu słysze puls... :O już nie wiem czemu to jest... teraz jestem przeziębiona i tak mi cieknie... smarkam, smarkam ale katar dalej jest, z zatok wszystko płynie... normalnie nie chce mi sie już dmuchać, wkładam sobie chusteczke do dziurki z której najwięcej leci i mam chwilowy spokój.:D No i nawet ta chusteczka mi lata w rytm pulsu...:O Od czego to jest? Czasem jak mi tak serce bije mocniej to mam wrażenie, że to widać spod ubrania... :O
  8. Kokosanka85

    Moja nerwica.....cd..

    hmm przeczytałam, że nadmiar magnezu powoduje w części zespół Raynauda... objawia się on marznięciem dłoni i stóp i wynika ze słabego krążenia krwi. Mam to podobno, ale nie przeszkadza mi to, po prostu zwyczajnie marzną mi dłonie i stopy...:) Brałam kiedyś jakieś leki na to ale chyba nic nie dały. Czy słabe krążenie jest powiązane z niskim ciśnieniem? Bo to może w części dlatego jestem ciągle senna i przemęczona.
  9. Kokosanka85

    Moja nerwica.....cd..

    o Boże ktoś pisał, że ja musze do lekarza iść się pytać i mamy się jeszcze pytać o rade. Bo jestem dziecko i to takie głupie, haha:D To w takim razie dorosły mądry człowieku jak się przeziębisz idź do lekarza spytać się jak masz brać rutinoscorbin. Filomag B6 jest bez recepty, (tak samo jak te witaminki A+E i inne pierdółki na uzupełnienie niedoborów) na opakowaniu jest napisane dawkowanie i jeśli będziemy go przestrzegać to nic się nie stanie.:O Koty za płoty, chętnie zagram w to coś:D Tylko, że kostkę gdzieś zgubiłam, musze poszukać:D Wiadomo, że to nie koniecznie tak będzie jak mówi przepowiednia ale pobawić się można.:P
  10. Kokosanka85

    Moja nerwica.....cd..

    Dziedziczko, napisałaś do IUIUIU a to było chyba do mnie:) Dziewczyny powiedzcie mi, niedawno miałam stawiane bańki i one miały mnie uodpornić na dłuższy czas a tu co, zachorowałam, nie wiadomo dlaczego. :O Pewnie te bańki nic nie dały bo i tak po nich dochodziłam do siebie jeszcze przez kilka dni (miałam męczący kaszel i chrypę). Teraz mam katar i podwyższoną temepraturę, zwykłe przeziębienie... Stres-stop, kupiłam filomag B6, mama kupiła jeszcze witaminę A+E i różne witaminy B w jednym (no ale je już mam z filomagiem). Będę brała ale nie wiem, czy można brać tę witaminę A+E z magnezem? Eh, co do tego, jak można wyleczyć nerwicę, każdy ma inne zdanie... każdemu co innego pomagało... jeśli musiałabym brać leki, to czułabym się jak bym była bardzo chora... i dlatego muszę je brać. Czułabym, że nie jestem wystarczająco silna, skoro muszę je brać. Zdawałoby mi się, że jestem słaba, ze nie potrafię walczyć z nerwicą umysłem, siłą podświadomości. I że dlatego nie miałam wyjścia i musiałam zacząć brać leki. Nie mogłabym ich wziąć do buzi. Ciągle bym myślała o tym, jakie to będą skutki uboczne i że się uzależnię. Wszystko widzę w czerni i bieli jeśli chodzi o to monotonne leczenie tej nerwicy... Czasem wydaje mi się, że łatwiej jest wyleczyć chorobę jakiegoś narządu a nie chorobę duszy, psychiki. Ona tak łatwo nie odchodzi... :( Tak mocno trzyma się człowieka. Pewnie ma to związek z tym, że rany na ciele np. po pobiciu goją się, ale zostaje ślad w psychice. Nie tak łatwo ją uleczyć.
  11. Kokosanka85

    Moja nerwica.....cd..

    cóż, trzeba wierzyć, że się uda... i likwidować przyczyny... dobranoc :)
  12. Kokosanka85

    Moja nerwica.....cd..

    Może uda mi się pokonać nerwicę psychoterapią i lekkimi ziołowymi lekami. Te skutki uboczne sztucznych prochów są beznadziejne... moja mama łykała prochy na depresję i jak dowiedziałam się co jej było... to jakieś chore :O to było po jakimś Lamitrinie, ale on jest na coś innego, a tylko chyba pomaga przy depresji...
  13. Kokosanka85

    Moja nerwica.....cd..

    o rany, jakie te pomarańcze mają problemy psychiczne :) to im potrzebna pomoc. :D
  14. Kokosanka85

    Moja nerwica.....cd..

    Jak sobie przestanę wachlować twarz to ona robi się jakaś ciepła i w ogóle wokół mnie jest duszno. Dodatkowo jestem słaba, ręce mi "opadają" i bolą mnie mięśnie ramion... w ogóle czuję takie pulsowanie serca w klatce piersiowej... mam często delikatne mrowienia z tyłu głowy i lekkie ale jakieś tępe uciski w czole... :O A, w tym artykule co wkleiłam to trafnie jest opisana część napadu paniki: "poczucie nierealności otoczenia" - o to właśnie mi chodziło; to jest jakby połączone z tym osłabieniem świadomości...
  15. Kokosanka85

    Moja nerwica.....cd..

    jak już masz coś do powiedzenia to przynajmniej buduj sensownie zdania... :O ostatnio mam jakieś duszności, nawet jeśli nie jest duszno w pomieszczeniu... sama nie wiem czy moje leki na astmę coś dadzą, bo mam wrażenie, że to nerwowe... mój wdech jest ciężki i czuję się jakaś niedotleniona... :O jak zrobię zupełny wydech to mi jakoś \"ciężko na płuchach\", a jak wdycham, to koło nosa nie \"czuję powietrza\". Jakiś zaduch. :O:O
  16. Kokosanka85

    Moja nerwica.....cd..

    Agni-s u mnie też dziś wiało... :P w ogóle nie mogę doczekać się wiosennych burz, bardzo je lubię. :) A z której części Polski jesteś bo ja, jeśli można tak powiedzieć z "centralnego wschodu". :D:D
  17. Kokosanka85

    Moja nerwica.....cd..

    a bo mi dziś malutki punkt po prawej stronie języka tak dziwnie mrowił, ale tak inaczej niż takie zwykłe mrowienie... ;) więc co... to brak magnezu, nerwica?
  18. Kokosanka85

    Moja nerwica.....cd..

    Możliwe, że masz jakąś słabszą jej odmianę... u mnie zaczęło się od głupiego zatrucia, męczyłam się całą noc, miałam niesamowicie dziwne, piekące odbijania (o matko, przypomina mi sie...:O) i o 5 rano zwymiotowałam... miałam cały czas zamknięte oczy bo nie chciałam widzieć tego co zwróciłam... w końcu każdy kiedyś wymiotował i tak tego nie przeżywał, ale na mnie się to jakoś odbiło i ograniczyłam swoje menu tak, że jadłam z pieczywa tylko bułki, (myślałam, że i chleb mi w części zaszkodził!) z mięsa tylko gotowane udka z kurczaka + do tego sam ryż (i to był mój obiad przed dłuższy czas) z nabiału naturalne serki, jogurty zwykłe jak i chyba owocowe, cukierki zostawiłam w diecie:D nie piłam nawet długo mięty (??? :O) tylko zwykłą herbatę czarną, owocowych herbat też nie piłam i dalej jakoś nie jestem przekonana... z warzyw i owoców nic, kompletnie NIC! Z zup tylko krupnik, ale go później włączyłam do jadłospisu... kiślów, lodów też nie jem. Z przypraw nic tylko sól. Nic ostrego. Do tej pory toleruję suszony koperek i tylko koperek. Ale dlaczego aż tak od razu zraziłam się do wszystkiego?? Nie wiem. To jakiś absurd. Ale pamiętam, że już wcześniej zatykałam uszy jak ktoś wymiotował, na chorego członka rodziny patrzyłam z krzywą miną i nie chciałam się zbliżać, bo bałam się że zwróci. (Albo mnie \"zarazi\" :D). Zaczęłam uważniej sprawdzać daty produktów, czytać składy, czy przypadkiem nie ma za dużo jakiś durnych konserwantów (jeśli cokolwiek ma długą datę ważności, to CHYBA na pewno:D ma ich sporo...) Na szczęście wróciłam do niektórych lekkostrawnych warzyw. Do owoców jak na razie nie... chleb podjadam... miętę piję bo przecież zbawiennie wpływa na żołądek. Jak dalej to się potoczy, nie wiem. Mam nadzieję, że wrócę do wszystkiego. bo to jakiś koszmar jeść w kółko to samo, ale jednak na szczęście choć coś trochę urozmaiconego... bo można zwariować... czasem wątpię, że wszystko wróci do normalności. Wciąż męczy mnie myśl, że będę do końca życia skazana na krupniki i gotowane ryby. Ale w końcu to zdrowe... ;) Przede wszystkim chcę jeść owoce!! :( Chcę... to już coś. Bo jakbym ich nie lubiła to by było źle.
  19. Kokosanka85

    Moja nerwica.....cd..

    Dziedziczko, interesująca mieszanka:D może bym wypróbowała ale kto wie czy mój żołądek się nie sprzeciwi, bo te niektóre zioła, jak ten rdest to podobno podrażniają żołądek... sęk w tym, że jak się ma niedobory różnych witamin, pierwiastków, to samopoczucie się pogarsza dlatego ważne jest aby je uzupełniać by czuć się lepiej... ja przez tę emetofobię wielu rzeczy nie jem (a to przecież nerwowe, zwyczajna fobia) i tworzy się błędne koło... :( mam pewnie niedobory bo nie jem owoców itp. ;/ (na szczęście wróciłam do cukinii, dyni, marchewki, brokułów) a takie tabletki to może i coś uzupełnią (a i może zaszkodzą na żołądek - znowu moja emetofobia... ;/) ale i tak należy mieć urozmaicona dietę by nie mieć problemów z niedoborami.
  20. Kokosanka85

    Moja nerwica.....cd..

    Ja jakoś nie chcę mówić psycholog o tym forum... :) mam wrażenie, że je znajdzie i będzie czytać co wypisujemy i mnie może rozpozna:D:D nie wiem czemu, tak jakoś...:D i w ogóle mam wrażenie, że ona myśli, że ja mam takie lęki objawiające się tylko kołataniem serca itp. no bo w końcu tylko o tym jej mówiłam... no i że jeszcze przy tym mam wrażenie, że robi mi się niedobrze... i ogólnie przy tym napadzie robię się wszędzie gorąca, czasem mam wypieki na twarzy a nogi mi się trzęsą. Tylko nogi. No i siku chodze co 3 minuty. ;) I te lęki jeśli już są, to wieczorem. A jeśli chodzi o napady paniki (bo to... co innego? :O) no to o tym jej nie mówiłam, a z resztą mogłaby się domyślić, że mogę je mieć... ciekawe, czy ona uwierzy, że mam nerwicę, może tylko próbuje powiedzieć to że ją mam poprzez jakieś swoje dziwaczne definicje... mówi, \"że mam lęki, strachy\"... no i co niby... :O niech konkretnie stwierdzi, że mam nerwice! Bo w końcu sama ją u siebie zdiagnozowałam (ale chcę się jeszcze upewnić) tak samo jak i emetofobię (pomyloną u mnie z anoreksją, hahah, Boziu, żeby lekarze aż tak się nie znali, o mamo...:D) Wciąż wątpię, czy te rozmówki (po których jestem wściekła i ryczę) coś dadzą... bez leków to taka terapia chyba nie wyleczy nerwicy...(?) :O :O
  21. Kokosanka85

    Moja nerwica.....cd..

    Dziewczyny, ja nie chcę brać mocnych prochów, czytałam, że nerwicę mogą zwalczyć (oprócz terapii) leki ziołowe... no nie wiem czy to prawda ale na jakimś forum dziewczyna pisała, że miała lęki i po jakimś syropie jej to przechodziło... :O ja już nie wiem... w końcu te sztuczne prochy podobno tylko \"zatrzymują\" objawy i w ogóle często na początku jeszcze nasilają się objawy nerwicy... a naturalne leki są jednak lepiej przyswajalne... w ogóle masakra takie leczenie tymi ciężkimi prochami, uzależniają, nastrój się dodatkowo obniża na początku, są silniejsze lęki... a czy te leki faktycznie leczą...? Najgorsza jest myśl, że po tak długiej walce i braniu prochów by znów poczuć się naprawdę szczęśliwym i wyjść z tego doła można po jakimś czasie znów zachorować na to pieruństwo. Ta obawa jest nieuzasadniona... a myślę, że wiele ludzi chorujących na nerwicę i depresję (może jej cięższe przypadki) ją ma... bo np. długo chorowało i nie widziało już sensu życia z czymś takim, a wyleczenie się z tego było cudem.
  22. Kokosanka85

    Moja nerwica.....cd..

    do poczytania, jak ktoś chce: http://www.zyczdrowymzyciem.pl/index.php?lnf :)
  23. Kokosanka85

    Moja nerwica.....cd..

    Tak, faktycznie ciśnienie ostatnio zaczęło gwałtownie spadać... dowiedziałam się wczoraj... jestem słaba i odcięta od wszystkiego... czy w nerwicy mrowią czasem jakieś punkty na ciele i pojawiają się małe tiki w różnych częściach ciała...? Dodatkowo może to brak magnezu, ja już nie wiem... :O:o ciągle o to się pytam... muszę kupić ten Filomag wreszcie. Ja wciąż myślę, że mam jakąś inną chorobę niż nerwicę... :O wiadomo, nerwica jest inną chorobą od niektórych innych chorób nerwowych... no chodzi o to, że tak naprawdę nie choruje mózg itp. tylko nasza dusza, świadomość, psychika, no nie wiem jak to ująć. Nie jest to przecież choroba narządu (ów). Te wszelkie objawy, jak mrowienia, bóle, uciski, osłabienia świadomości nie są żadną inną poważną chorobą, no i to wszystko dzieje się jakby w naszych myślach, głowie... a wszystkie narządy mamy zdrowe! Leki przeciwbólowe mogą nie pomagać itp.... A macie tak czasem, że jak coś Was zaboli, to mówicie sobie: \"nie, nic mnie nie boli, nic mi nie jest\" i ból słabnie? Ja tak nie raz powstrzymywałam siłą woli... a później z ciekawości pomyślałam sobie: \"oj boli, bardzo boli\" i on się jakby nasilał. Czy to jest tylko wyobraźnia czy on faktycznie fizycznie mógł słabnąć i wzrastać? Ciekawe na czym to polega, ale chyba... działa...:)
  24. Kokosanka85

    Moja nerwica.....cd..

    A jesteście dziś jakieś osłabione? Nie możecie \"utrzymać\" ramion, opadają Wam, siły na nic nie macie, ogólnie jesteście słabe i wątłe. Ja dziś tak mam, jeszcze jakoś dziwnie duszno mi było rano w szkole, nawet nie mam siły siedzieć, pewnie leżenie też mnie zmęczy... :O :O możliwe, że to przez to, że krótko spałam? :O
  25. Kokosanka85

    Moja nerwica.....cd..

    Ja może i byłam (mówię o przeszłości) chwalona i doceniana ale rodzice często wytykali mi błędy, szczególnie mama. :O Miałam wrażenie, że często porównuje mnie do tych nieuków, co się nie chcą uczyć, ale ja po prostu czasem nie miałam siły. To było bezczelne. Ona mówiła, że nieee, nie porównuje mnie do nich, tylko pokazuje, że ja się nie uczę i że ją to denerwuje... A przecież na pewno jestem mądrzejsza od tych debili... bo im to się mózgownicą nie chce ruszyć i odpowiedzieć na proste pytanie. Ważne, by być mądrym w sensie radzenia sobie w życiu i ogólnie by umieć myśleć logicznie, to jest ważne. A, to że nie miałam siły odrabiać prac domowych no to co... :O :O Mama jeszcze niedawno co 2 minuty pytała się, czy robię lekcje, wchodziła do pokoju, rozpraszała. Byłam wymęczona. Nie raz płakałam, jak mama czy tata robili ze mną lekcje i pokazywali, jacy to oni są mądrzy i że to i to mam wiedzieć. Szczególnie mama jak robiła (i dalej czasem robi) ze mną angielski, zawsze była wściekła, choć ja robiłam wszystko dobrze, ale wiadomo, byłam rozdrażniona i często przy tym płakałam... nie raz doprowadzali mnie do płaczu, a ja jestem krucha. Mama często będąc w złym nastroju, jak widziała, że płaczę, mówiła sucho: \"nie rycz\". A ja mówiłam, że nie musi patrzeć. Rzadko kiedy podchodziła do mnie i spokojnie pytała się o co chodzi. To już tata zachowywał się jak porządny rodzic, podchodził do mnie i normalnie pytał się, co się dzieje. Mama często panikuje, jak się jej \"zgubię\" w hipermarkecie. Kiedyś, jak miałam 2 - 8 lat to rozumiem ale teraz...? Ostatnio poszłam gdzieś dalej, a że półki były wysokie, to mnie nie widziała i zaczęła drzeć się na cały hipermarket, a jak mnie znalazła, zaczęła wyzywać mnie od pieprzniętych idiotek, kretynek, przy (na szczęście nie wielkiej) grupce kilku ludzi. Na szczęście było to między ladami a nie na otwartej przestrzeni, gdzie by to kretyńsko wyglądało. :O Zachowywała się jak upita. :O No i co Wy o tym powiecie? :O
×