Malibu-x
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Malibu-x
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 54
-
Dziękuję Wam serdecznie za życzenia. Wam życzę zdrowych i spokojnych, spędzonych w miłej i rodzinnej atmosferze Świąt. U nas chyba Gwiazdka, zastanawiałam się, czy nie ubrać drzewka w jakieś pisanki, ale ostatecznie ulepiliśmy po sniadaniu wielkanocnym dwa bałwany - jednego przed domem a drugiego w ogródku :D:D:D:D:D:D Uciekam, bo już przyszli pierwsi goście. Papatki!!!!
-
A ja życzę Tobie Whiskuś :Zdrowia i dostatku! Szóstki w Totka, a także ogromnego spadku! Siedmiomilowych butów i czapki niewidki, Spełniającej życzenia małej złotej rybki Kury ze złotym jajem,Lampy Alladyna, Sezamu Alibaby i szczodrego dżina. Samych miłych perspektyw, uwag błyskotliwych, Wielu ludzi przyjaznych, niewielu „życzliwych”. Mieszkania w Nowym Jorku, willi w Kopenhadze, Przytulnej garsoniery gdzieś tam w Czeskiej Pradze, Rezydencji we Włoszech, w Alpach małej chatki, A w południowych Indiach plantacji herbatki. Super rancho w Meksyku, pałacu w Pekinie I innego schronienia w wybranej krainie. Rejsu dookoła świata, gdzieś w nieznane wypraw, Ekscytujących doznań,smaku nowych przypraw. Może nagrody Nobla w jakiejś kategorii, I życia w stanie choćby lekkiej euforii. Do tego wiele zdrowia, kondycji, miłości, Dużo radości z życia i wiecznej młodości!
-
Słoneczka! Wzięłam jakieś leki, pospałam i chwilowo jest trochę lepiej. Chcę Wam tylko napisać, że u mnie wszystko dobrze, nie martwcie się. A mój szybki powrót do Polski związany był z wykupem mieszkania, w którym mieszkaliśmy w Polsce. Nie pamiętam czy Wam o tym wcześniej wspominałam, a nie mam teraz siły cofać się i szukać starych wpisów. Po prostu znaleźli się po latach spadkobiercy i trzeba było coś postanowić. Finalizacja miała się odbyć w połowie marca, ale na miejscu okazało się, że część dokumentów ma ważność 30 dni i trzeba było wszystko zrobić do końca lutego i stąd mój ponowny wylot. A, że dzieciom 18-go już skończyły się ferie, to musiałam przywieźć je do domu. Wiem, piszę lekko zagmatwanie ( to gorączka hihihi ) ale myslę, że mnie zrozumiecie. Przestraszyłyście mnie tymi dowodami psychologicznymi - gdy ktoś komuś coś zawdzięcza... itd. Bo tak naprawdę, to ja wykupiłam to mieszkanie głównie dlatego, że w zeszłym roku ( od 1 maja :D) wynajęłam je mojej bliskiej koleżance, która z trójką dzieci ( 17, 16 i 7 lat) odeszła od nic nie wartego męża nie bardzo parającego się pracą, a bardziej kielonkiem... No i teraz ona nie miałaby się gdzie podziać... A nam osobiście na dwa lata odsunęła się perspektywa kupna domu tutaj, bo musieliśmy wziąć na to jakiś kredyt. Echhhh, życie. Myślę, że jednak te psychologiczne przesłanki u mnie się nie sprawdzą. Wiecie, będę znowu w Polsce na przełomie maja i kwietnia jak dzieci będą miały wolne w szkole. A dokładniej w okolicach 25 maja - 7 czerwca. Może któraś byłaby chętna na real? Oczekuję propozycji :D. Teraz biorę się za ogarnięcie domu, bo MM ma dzisiaj urodzinki i wieczorem wpadną znajomi. A i jakiś obiad trzeba przygotować - taki bardziej świąteczny. Przepraszam, że tylko o sobie, ale jeszcze nie zdazyłam poczytać...
-
Cześć Słoneczka Moje Kochane! Nie wiem czy wiecie ( Moniał wie:)), że wróciłam w poniedziałek 18-go przywieźć dzieci i w piątek musiałam wracać do Polski. Teraz jestem już w domu, ale niestety rozchorowałam się. Więc tylko się odhaczam i wracam do łóżeczka. Papatki i buziaczki
-
Cześć Słoneczka Moje Kochane! Wpadam tylko na chwilkę, żeby się pożegnać i wracam do pakowania. Będę z powrotem za tydzień. No chyba, że uda mi się w Polsce dorwać jakiś komputer. Życzę Wam dobrych nastrojów i weny do pisania:D:D:D Pozdrawiam cieplutko! Papatki
-
No to Whiskuś trzymamy za słowo!!! :):):) A a'propo podpalenia to w czasie, gdy nie pisałam udało mi się prawie podpalić meble kuchenne :D:D:D Przyjechałam późno z pracy i szybko, szybko chciałam zrobić dzieciom frytki do obiadu. Wstawiłam olej w garnku i zajęłam się czymś innym. No i ten olej rozgrzał się prawie do czerwoności. W momencie gdy wrzuciłam do niego zamrożone frytki to garnek stanął w czystym, żywym ogniu. Okopcony na maksa okap, lekko sufit a dwie szafki wiszące po dwóch stronach okapu doznały stopienia okleiny na bokach drzwiczek. Skończyło się na chwili strachu, dużych oczach i zakupie frytkownicy :D:D:D
-
Witajcie Słoneczka!!! Moniałku mam nadzieję, że i dzisiaj na pohybel smutkom!!!:D:D:D Foletko życzę Ci miłego pobytu, ja mam jeszcze dwa dni na pakowanie, a bardzo tego nie lubię :( Whisky jakie nastroje dzisiaj? Dalej Cię trzyma \"nic-nie-chcenie\"? Oj, byle do wiosny! Emmi no to nie zazdroszczę tego podjazdu a i rabatki żal. Moją z kolei zjadły mi ślimaki - myślałam, że wyjdę z siebie i stanę obok:):):) Fizz Nadd Anuś I dla Wszystkich
-
Aha! I pisać mi tu proszę, bo będę dopadać :D:D:D:D:D
-
Witaj Whisky!! Ja się z Tobą chętnie napiję kawki, bo też dopiero teraz sobie sparzyłam... Nadd - dzięki za kotka, jest zarąbiasty!!! :D:D:D:D:D Emmi a co Ty za walki przeprowadzałaś z tym Twoim podjazdem?! :) Coś mi laptoczek szwankuje :( . Pisane znaki pojawiają się z chwilowym opóźnieniem - trochę to wkurzające. U mnie też pogoda do bani , chociaż nie pada ale jest ponuro. Wczoraj z wywiadówki syna wróciłam zadowolona - bardzo też podoba mi się tutejsza organizacja takich \"imprez\". Nie jest to jak u nas spęd Rodziców w jednej klasie na jedną godzinę i praktycznie spotkanie z wychowawcą a innych nauczycieli trzeba dosłownie dopadać. Tutaj można przyjść o dowolnej porze między 17 a 20, na wejściu dostajesz kompletny raport na piśmie o swoim dziecku ( tzn. opinie wykładowcy z każdego przedmiotu, oceny, nieobecności, spóźnienia itp.,itd.). A nauczyciele siedzą w auli przy osobnych stoliczkach z krzesełkami dla Rodziców( dostajesz nawet plan, gdzie kto jest) i podchodzisz sobie do kogo chcesz na indywidualną rozmowę. Bardzo mile mnie zaskoczył matymatyk ( fakt, że oni są tutaj aż do przesady mili, ze nie powiem brzydko d....włazy), ale stwierdził że Młody jest wyjątkowo zdolnym matematykiem i jest dla niego przyjemnością uczyć takie dziecko. Możecie wiedzieć jak mamuśka urosła! :D:D:D Ostro też mnie namawiał, żebym przekonała Syna, żeby poszedł dalej w kierunku matmy bo ma ogromne możliwości po temu. Ale cóż, Synuś, jak to pewnie teraz większość nastolatków (przynajmniej płci męskiej) preferuje informatykę. Chociaż po rozmowie ze mną stwierdził, że gdyby mu się nie udało z tą informatyką to pójdzie na matematykę. Aczkolwiek nie omieszkał wtrącić, że matma go nie kręci, po prostu ją umie. A komputery Go kręcą - nawet nie macie pojęcia jak bardzo!!! Już niejedna awantura przeszła nad naszym domem o kompa właśnie :):):) A dzisiaj idę do szkoły Córki na uroczyste wręczenie certyfikatów. To takie dyplomy za osiągnięcia, nabycie nowych umiejętności. Wieczorkiem zaś zawożę moją Pannę do szkoły na walentynkowe disco. Pamiętam jak bardzo się bałam o Nich, jak tu przyjechaliśmy. Czy odnajdą się w nowym środowisku, czy zaakceptują szkołę. Jak widać strach ma wielkie oczy. Przepraszam, że tyle Wam natrułam na ten temat, ale myślę, że mi wybaczycie i troszkę rozumiecie, że nie mam za bardzo komu się wygadać. Wszyscy gonią za swoimi sprawami, a papier, nawet w wersji elektronicznej, jest cierpliwy ;-);-);-). A teraz może w końcu się zabiorę za porządki i może nawet te nieszczęsne gołąbki....
-
Na razie tylko się witam, bo zaraz zawożę dzieci do szkoły. Zajrzę później...
-
Whisky Nadd A ja dziś na wywiadówkę do syna, więc też uciekam... Papatki!!!
-
Yuuuppiii!!! Witaj Fizziaczku!!! I nawet tak nie myśl, nie mówiąc już o pisaniu podobnych bzdur!!! Po prostu taki zbieg okoliczności - ja w końcu mogłam wrócić a Ty musiałaś wyjechać.... Cieszę się, że zajrzałaś. Tęskniłam za Wami....
-
A jednak nie poszły!!!! Ja już też zmieniłam plany oiadowe :D:D:D a i za odkurzacz musiałabym się chwycić....
-
Dobra, poddaję się i w końcu chyba wezmę się za nikomu itp., itd....
-
echhh, zowu nie wyszło , po prostu sklera.... ;P
-
poprawka tego z jęzorem ;p
-
no minka jak ta lala tylko dalej nie wiem jak ją zrobić ;p
-
:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D
-
Mniemam, ze znalazłam. Mogę zadać kilka pytań pomocniczych? 1) nie masz zdjęcia? 2) nazwisko panieńskie na literkę "B"? 3) podane dwa miasta - oba na "W"? już więcej nie pamiętam itd,itd.... I wcale nie mamy zamiaru Cię "wyskubać" tylko kulturalnie zaprosić do swojej listy znajomych :D:D:D. Tylko musiałabym wiedzieć, czy dobrze trafiłam.... A o Foletkę bym się nie martwiła - na pewno też się cieszy na spotkanie!
-
aha - tyle, że ten wywala jęzor, a z okiem to nie mam pojęcia....:(
-
Ale suuuuupeeerrrr!!!! Aż Wam troszkę zazdroszczę!!!!!! Ale wiesz - tak po przyjacielsku, bez złych emocji! Ponoć Irlandia jest prześliczna. Jak nam się plany nie pokrzyżują to też wybieramy się na wiosnę na kilka dni do przyjaciół - tyle, że bardziej na południe. A jeśli Moniał jest na n.k. pod panieńskim nazwiskiem to faktycznie szukaj wiatru w polu :D:D:D. Chyba, że Ona zechce nas odszukać ;P
-
N o w ą s t r o n k ę ! ! !
-
to ja otworzę...........
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 54