Malibu-x
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Malibu-x
-
Cześć Laseczki!!! Fizz zdyscyplinowałaś mnie :D:D:D:D:D Nawet MM tak nie potrafi hihihi. Moniałku mam nadzieję, że z Tatą wszystko dobrze, napisz nam jak tylko będziesz miała dostęp do neta. Foletko życze Ci cudownych chwil oraz niezapomnianych i oczywiście stosunkowo udanych nocy. Whisky pogratuluj synkowi zdanego prawka od cioci Malibu hihihi. Wiesz nie moge otworzyć tej stronk feng shui - od razu wskakuje mi jakaś dziwna stronka i nic nie moge z tym zrobić.:(:(:( A w ogóle coś nie mam ostatnio weny do pisania :(:(:( We wtorek poszłam do miasta - a ja tu jak ta królewna za siedmioma górami, za siedmioma morzami i siedmoima rzekami staję przed domem i mówię: \"O Ku..... jak ja mam wszedzie daleko....\" A ze zabrałam ze sobą moją siedmiolatkę to zeszło nam prawie 4 godziny. Kupiłyśmy sobie papucie domowe , małej adidaski i wielkie lody i jeszcze parę duperelków. Wczoraj zabrałam się za odgruzowywanie skrytek pod schodami - kurcze tam było wszystko. Czułam sie jak archeolog na wykopaliskach. Teraz w jednej są tylko buty - nawet wykombinowałam prowizoryczną półkę z 8 cegieł i deski, a w drugiej farby, wałki , pedzle ( bo nie wiem czy Wam pisałam, ale przymierzam się do malowania i tapetowania) oraz miotła mop i odkurzacze ( tylko nie wiem po choinke dwa - i to takie wielkie jak miał Freddy Mercury w jednym ze swoich teledysków). No tak, no to sobie popisałam....MM przysiadł sie z drineczkiem i zapuszcza żurawia, brat zasiadł na przeciw i serwuje dowcipy, a w ogóle to jutro przylatuje do nas starszy syn brata z Włoch na urlop. Mam nadzieję, że juz się unormuje sytuacja z lotami do Anglii. A ja mam wielką misję - muszę pierwszy raz sama wybrać się autobusem odebrać go z dworca Piccadilly. Chyba się nie zgubię - ło matko. No to kończę bo MM zaraz dostanie skretu szyi i potem bedzie meczył mnie o masaż. To papatki!!!!
-
A ja moje kupiłam u konsultantki - coś na takiej zasadzie jak np.Avon czy, z bardziej kuchennych, Tupperware. Jest to firma ACT Natural i taka ściereczka o wymiarach mniej więcej 50 x 50 cm kosztuje 49,90. Fakt, że to drogo, ale jedną mam chyba już z osiem lat i jeszcze działa a drugą kupiłam sobie teraz na wyjazd hihihi. Te, które można dostać w marketach nie są złe, ale jednak do tamtych się nie umywają. Gdyby co to mogę Wam takie zamówić, ale bardzo możliwe, że są np. dostępne na Allegro. No to pa - uciekam bo zaraz powinni być nasi goście. Papatki!!!!
-
Ooo!!! Whisky - minęłyśmy się. A te ściereczki to rzeczywiście rewelacja - używam ich od kilku lat i bardzo sobie chwalę. Fantastycznie myje się nimi okna i lustra - żadnego chuchania, polerowania, żadnych zacieków i śladów na szkle. Dobra , uciekam, buziaczki!!!
-
A kuku! To znowu ja :):):) Szafa skręcona, a jakże :D:D:D , kawka z koleżanką wypita w przerwie , teraz na chwilkę do Was i lecę zagospodarować ten mój nowy mebel. Whiskuś ( tak chciałam Cię zdrobnić i nic innego mi nie wyszło - może być?) dzięki, dzięki za stronkę - jeszcze nie byłam ale jak tylko będę miała chwilkę to tam wpadnę. Fizziaczku mi to na pewno nie wyjdzie kuchnia z tych wyliczeń - no ale Tobie to się chyba naprawdę zgadza ( pewnie Whisky mnie poprze) - kuchnią przepiekna i wspaniała kucharka do kompletu. Widzisz Dziewczę to feng-shui wcale nie jest takie głupie! I nawet Anka zdobyła monetę przetargową na swojego M! Napisz Anuś czy doszło do polatania z meblami po chacie i czy wyszło to na dobre? Wiesz, te pola związku itp. itd. Foleta przestawiła wyrko i zaraz jej się w sypialni odmieniło hihihi. Malibu! To wcale nie jest śmieszne, przecież sama w to wierzysz! A ja jutro wybieram się na ten targ, o którym Wam kiedyś wspominałam. Chcę kupić chińskie poduszki na sofę do living-roomu, tylko nie wiem czy dostanę, bo widziałam takie w zeszłym roku i durna nie kupiłam. Chcę tam też powiesić moje obrazki z chińskimi znakami, bedą fajnie pasować bo znaki i ramki są czarne , na delikatnym pastelowym tle i sofa też jest z czarnej skóry. A poduszki były w kolorze lnu z ciemniejszymi \"napisami\", więc będą się nieźle komponować z jasnymi panelami,jasną ławą i szafką TV. I kombinuję czy by nie walnąć czerwonego dywanu i paru czerwonych dodatków. Muszę się jeszcze z tym przespać. Byliśmy wczoraj na innym, jeszcze większym targu i widziałam taki super gruby czerwony dywan. A w ogóle to kupiłam dzieciom w końcu pościele, bo mój pierworodny do wczoraj spał pod śpiworem. Jakieś tam ręczniki - małej w księżniczki z różnych bajek a synowi klubowy Manchester United. Oprócz tego walizki (małą i dużą) na kółkach i parę innych dupereli. Ale najlepszy zakup zrobił oczywiście MM - kupił zdalnie sterowany latający model helikoptera ( wiecie - to pokolenie, które nie miało takich zabawek....). Już musieliśmy dziś latać na ogródek sąsiadów, bo przeleciał przez płot i wylądował u nich na trawniku :D:D:D Dobra, wpisałam sie, nagana już mi nie grozi - lecę układać w szafie, bo właśnie dostałam cynka, że o ósmej bedziemy mieli gości. Trzymajcie się cieplutko, jako i ja się trzymam i piszcie Kobietki, piszcie! Papatki!!!
-
Cześć Słoneczka! Wróciłam po weekendzie ( bo w weekendy teraz jakby nie bardzo mogę bo MM jakiś zazdrosny o mój czas hihihi, ale jak już się przyzwyczai, że jestem i Mu nie ucieknę to też bedę zaglądać).Zrobiłam sobie kawkę w przepieknym kubku od Fizz i odpływam z kompem prosto do Was. Tak zajefajnie wejść i zobaczyć tyle nowych wpisów!!!:):):):):) I że Fizz jest znowu z nami, i że komuś spodobał się nasz topik i chce u nas pobyć - witam Cię serdecznie biała różo i szybko nam napisz, jak tylko wyjdziesz ze szpitala, jak Twoje wyniki. Domyslam się, że to była jakaś powazna choroba, skoro piszesz, że miałaś dość życia.....Czekamy na wieści. Fizz cieszę się bardzo znajdując Cię w dobrej formie, cieszę się, że zdecydowałaś się na tą homeopatię i przynosi efekty. A o moje telefony nic się nie martw, tak jak Ci mówiłam dzwonię taniej niż w TP S.A..Kupuję kartę z PINem za 5 funtów + 1 gratis i mam za to 12 godzin rozmów do Polski (szkoda tylko,ze wyłacznie na telefony stacjonarne).Więc proszę nie mieć mi tu zadnych wyrzutów o naciagactwo hihihi.Tu paczka fajek kosztuje tyle samo a ja ją puszczam z dymem w jeden dzień. Tak, kurczę, jeszcze palę. Ale kupujemy fajki z przemytu (tak myślę, ale udaję że nie wiem) po 2. A tą Twoją herbaciarnią to wrecz profanacja! Bedziesz chyba musiała wpisac sie do ksiegi skarg i zazaleń. Podejrzewam, żw \"Bułeczka\" by na to nie pozwoliła! Foletka tak się cieszę, że Twój wyjazd tuż,tuż... A o studentów, z którymi mieszka TM bym się nie martwiła - kto jak kto ale Ty już ich ustawisz do pionu - tak jak nas nieraz potrafiłaś ustawić. Nie wiem czy wiesz, ale tutaj bekanie i puszczanie publicznie baków to norma (szok!!!). Nieraz , będąc np. w sklepie byłam mimowolnym swiadkiem takich \"wydarzeń\". I nikt nie zwrócił na to uwagi. Ale jesli kichniesz to musisz przeprosić!!! Hihihihi :D:D:D A pakowania współczuję - ja bardzo nie lubię. Ale miałas numer z tym topikiem o duchach ( zaintrygowałysci mnie - będę musiała tam zakuknąć) i z Twoim kompem - o ja Cię!!! Aha - ja też nawet nie zauważam braku polskich znaków w Twoich postach - czyta się normalnie. Dzięki,miło było mi przeczytać, że mnie potrzebujecie i vice versa:):):):):) Moniałku trzymam kciuki za powodzenie operacji Twojego Taty. Na pewno wszystko bedzie dobrze - musi być. I tak jak pisały dziewczyny, w końcu wiecie na czym stoicie, bo niepewność i i czekanie sa najgorsze. Szkoda trochę tej Francji uparciuchu - ale wiem cos o tym , też jestem upartym zodiakalnym baranem. A z tym smalcem i kawiorem to masz 100 % rację. Pewnie już wyjechałas , ale mam nadzieję, że dasz nam znać najszybciej jak będziesz mogła. Whisky - ale przesadziłaś z tymi moimi kreglami hihihi. Po prostu mi się udało. A jadąc tam myslałam, czy nie wyskoczę razem z tą bilą na połowę toru efektownym slizgiem :D:D:D Wystraszyłaś mnie tym Koziorozcem - mój syn jest spod tego znaku. Mam do Ciebie ogromną prosbę - podaj namiary na te topiki, o których pisałaś - o urzadzaniu wnetrz i feng shui - bo ja tez mam kłopot z rozeznaniem się w tych mapkach i planach. Mam kilka ksiażek, ale własnie te strefy i wyliczenia sa podane jak dla profesjonalistów i nijak nie mogę ich rozgryźć... Z góry dziekuję :D:D:D Nadd przytulam Cię Kochana. Dziewczyny już tak ładnie odpowiedziały na Twój post, ze nic dodac nic ując. A takie zdarzenia są na stałe wpisane w zawód lekarza. Więc musisz myśleć o tych stworzonkach którym pomogłaś, które uratowałś, które przyjęłaś na swiat. A jak się ma to źrebiątko, którego mama odeszła? I wiesz już czy \"Twój\" cielaczek się zagnieździł? Anka, fajnie ze chociaż raz po raz do nas zaglądasz, ale nie miałybyśmy nic przeciwko gdybyś wpadała do nas częściej. Super, ze odwiedziłas te wasze małe szkraby - słodkie są takie dzieciaczki, a co dopiero jak dwa równe :D:D:D Ja mam ostatnio obsesyjne sny - sni mi się, ze jestem w ciąży, a raz nawet urodziłam przeslicznego chłopczyka z czarnymi włoskami - czyli wszystko sie zgadza, bo moje dzieci rodziły się z czarnymi i dopiero potem im jasniały.To by mi było jeszcze potrzebne na stare lata!!!! Troche sie boję, bo nam zawsze we wróżbach wychodziła trójka - ło matko!!!! I własnie trzeci - chłopak... Agosia, wracaj juz Dziecko z tego urlopu - coś za długo Cie tu nie ma i przypadkiem odzwyczaisz się od nas - a tego bysmy nie chciały!!!! Fizzi - miłego dnia i przyjemnej pracy. No, to swoim zwyczajem, spłodziłam elaborat i teraz Wy Bidulki będziecie musiały go przeczytać :):):) A ja lecę załadować zmywarkę, automat a potem skrecić sobie szafę w sypialni ( znacie te zdolne zony stolarzy? hihihi - w sobote wymieniłam zamek w drzwiach!) i w końcu zlikwidować tę moją \"kartonownię\" :D:D:D To na razie! Papatki
-
Cześć Moje Słoneczka!!! Jejciu co się z nami dzieje? Nasz topik nie może paść bo ja padnę bez niego!! Wiem, że sama mało piszę ale mam rozlerotany komputer i muszę czekać aż MM kupi baterię do tego drugiego. Jak już Wam napisała Whisky Fizz odcięło od neta. Dzwoniłam dziś do Niej, bo martwiłam się tak samo jak Wy. Obawia się, że może złapała jakiegoś wirusa i teraz czeka na powrót znajomych, którzy zawsze pomagali Jej przy kompie. A wrócą prawdopodobnie w sobotę, więc za kilka dni już powinna być znowu z nami. Mówiła też, że rozpoczęła brać leki homeopatyczne i czuje się znacznie lepiej ze swoją alergią, I oczywiście kazała Was uściskac i pozdrowić. A na naszym wspólnym wyjściu z szefami i ich żonami było super. Na kręgielni byłam po raz pierwszy ale bardzo mi się podobało. Pierwszą rozgrywkę ukończyłam na 4 pozycji, ale następną wygrałam. Zdobyłam 132 punkty, a 2 miejsce miało 99!!! Więc nie ma sie co dziwić, że mi się podobało hihi. Potem bylismy na kolacji we włoskiej restauracji - było tak rodzinnie przy dużym wspólnym stole. Było nas razem 15 osób. Macie rację - Anglicy są bardzo mili i sympatyczni. Mimo, że jeszcze kuleję z językiem czułam się naprawdę dobrze w ich towarzystwie. Spędzilismy razem pięć godzin do późnego wieczora. Foletka jak się czujesz na tydzień przed wylotem do M? Pewnie nie mozesz się już doczekać.... Moniałku zdradź mi gdzie jest to piękne miejsce na letni wypoczynek? Nadd masz jakieś plany w związku z nauką angielskiego? Whisky a dokad Ty dziecko tak się dziś spieszyłaś, że wpadłaś jak po ogień? Myślę że po powrocie coś nam skrobniesz... Anka uporałaś się już z wszystkimi pracami po powrocie z urlopu? Akumulatorki trzymają? A co u synusia? Kiedy wraca? Fizzi pisz troszkę więcej, mało tu Ciebie. Wiem, że piszesz z pracy, no ale.... Agosia też już niedługo do nas wróci i znowu będzie fajnie... No to kończę Dziewczynki. Mam nadzieję, że uda mi się wysłać. Papatki!!!
-
Cześć Dziewczynki! Ja jestem, żyję ale umarła nam bateria do laptopa. Teraz MM \"przeprosił\" swój pierwszy nabytek zakupiony w Anglii za 10 funtów - ale ten z kolei ma uszkodzone wejście USB i częściej nie działa niż działa - w związku z czym jestem odcieta od netu. A do tego chodzi jak stara betoniara Pisałam do Was w poniedziałek, ale nie udało mi się wysłać - skopiowałam i teraz Wam wkleję, bo nie chce mi się pisać jeszcze raz \"No i chyba skończyło się angielskie lato. Wczoraj kropiło, dzisiaj pada... A do tego mam neta \"w kratkę\". Impreza się udała /Fizz - życzenia przekazałam - solenizanci dziękują/. Z prezentami trafiliśmy - wszyscy byli bardzo zadowoleni. A towarzystwo było tylko polskie. Mamy tu co prawda koleżankę, która chodzi z Anglikiem, ale była sama, bo jego zatrzymały jakieś sprawy rodzinne. Biorę się zaraz za generalne porządki, bo wczoraj daliśmy radę tylko zgarnąć resztki i załadować zmywarkę. Hmmm - nie podoba mi się ten deszcz, bo chciałam jutro z samego rana zrobić wielkie wyjście na targ. We wtorki i w niedziele można tam kupić praktycznie wszystko / i nowe i używane/ no może z wyjątkiem samochodu.\" To tyle z poniedziałku, boję się czy dam radę dzisiaj wysłać bo to USB mryga mi i mryga \"pojawiam się i znikam\"... A dzisiaj jesteśmy zaproszeni całą rodzinką przez szefów MM z okazji zakończenia kolejnej chaty. Idziemy z nimi do kregielni i na obiad, na którym chłopakom zostanie wręczony bonus pieniężny - jutro się pochwalę w jakiej wysokości. A od dwóch dni jeżdzę popołudniami z MM do \"pracy\". Jego szef kupił dom do remontu i pomagałam MM kłaść instalację elektryczną - tzn. ja mu tylko \"przetykałam\" przez przeróżne otwory i dziury w podłodze i rozwijałam z wielkich szpul kable. Ciągnęłam i spuszczałam druty hihihihi. Więcej o tej chacie napiszę Wam innym razem - ale generalnie to ani trochę mi się nie podoba - a dał za nią 130 tysiecy. MM powiedział mu, że ja bym ją całą kazała przerabiać, z wyburzaniem ścianek włącznie. Dla niego to był szok - on swojej powiedział, kto tu decyduje i kto za to zapłacił - i koniec, będzie tak jak on chce. Hmmm - nie z nami te numery Bruner - ale męża Anglika bym nie chciała hihihi. Dobra kończę póki jeszcze mam neta - pozdrawiam Was gorąco i przesyłam moc buziaczków dla wszystkich. Papatki!!!!
-
Cześć Słoneczka!!!! Jestem, żyję, nie kaszlę, nie pluję i dobrze się czuję:):):) Witaj Anka!!! Fajnie, że już jesteś, chociaż na pewno Ci żal, że ten urlop tak szybko przeleciał. Tak czytam jak Wy ostro pracujecie a ja dwa dni z rzędu wstałam \"w samo południe\". Nie było więc już szans dopchać się do kompa.... Wiecie, ja już w Polsce, po powrocie z zeszłorocznych wakacji u MM, myślałam o takim polskim sklepie, tym bardziej, że mój brat ma jakieś doświadczenie w tym kierunku, bo miał w Polsce sklepy. No i ma tą tzw. \"żyłkę handlową\". Nawet mam kolegę w Polsce, z którym o tym rozmawiałam przed wyjazdem i on chętnie woziłby nam towar, ale....nie wiem - może.... kiedyś..... Foletko, zazdroszczę Ci tej plaży - tutaj, nawet niedaleko nas są dwa jeziorka, ale tu , albo nie ma zwyczaju plażowania, albo te akweny się do tego po prostu nie nadają. A do Blackpool mamy coś koło 100 km. Zostaje nam więc własny ogródek i dmuchany basen - a to nie to samo. A u nas dziś wieczorkiem imprezka - mamy trzech Solenizantów - MM, Mbrat i Mchrześniaczka. Spodziewamy się ok. 20 osób - ło matko!!!! A nasi panowie dziś pracują, więc będziemy musiały same zrobić zakupy na cały tydzień, no i dodatkowo na imprezę. Ale na szczęście tutaj przy każdym markecie jest specjalny , darmowy telefon z którego można wezwać taksówkę. Bo wiecie jak tu daleko - doniesienie dużej butli mleka, 2 chlebów i paru drobiazgów to już nie lada wyczyn. Piszcie Dziewczynki, bo coś się ostatnio opier.....my. Ale to pewnie przez te upały - u nas też cały czas przepięknie. Odkąd przyjechalismy tylko 1 raz w nocy padało. Anglicy są zszokowani taką aurą. No to uciekam, bo mam dziś trochę latania. Papatki!!!!
-
Cześć Dziewczynk!!! A miałam być pierwsza!!! Napisałam do Was dobrą godzinę temu i jak już miałam wysyłać wcięło mi neta. Ale na szczęście przytomnie skopiowałam i zaraz Wam wkleję. Pozdrawiam Was gorąco i życzę Miłego Dnia :):):):)
-
I tak Wam jeszcze połowy nie napisałam, że np. jest tu duży market w centrum a w nim polskie stoisko, na którym obsługują też Polki. I ze produkty są polskie i w polskich opakowaniach - wspaniały widok jak dla mnie hihihi. Dobra, już nie marudzę, idę jeszcze na tarasik zapalić - bo w domu NIE MA PALENIA!!! :):):)
-
Anuś - dla Ciebie Z okazji imienim życzę Ci: MARZEŃ (żeby się spełniały), PRZYJACIÓŁ (żeby pamiętali), MIŁOŚCI (żeby trwała), SZCZĘŚCIA (żeby nie opuszczało), OKULARÓW (żeby były różowe) ŻYCIA (żeby było kolorowe).. A ja do miasta mam 45 minut - pieszo! To jest horror po prostu!! Ja, która od półtora roku nie poszłam dalej jak sto metrów, a już wszędzie dalej samochodem. No nie licząc przerywnika w postaci przeczołgania nas przez Fizz do Jej uroczego domku na zad....hihihihi. Dobrze, że w połowie drogi jest coś na kształt parku i stoją tam trzy ławki, więc jest gdzie odsapnąć. Moją największą ambicją będzie teraz nauczyć się tutaj jeździć. No może tylko ciut mniejszą od nauczyć się mówić. Wiecie, tu jest przegibane, ale to pewnie temu, że wszyscy mają auta i jest tradycja robienia dużych zakupów na cały tydzień. Nie ma tu małych osiedlowych sklepików z podstawowymi artykułami, więc jak potrzebny jest chleb czy mleko - to godzinka z głowy, bo do najbliższego sklepu mam ze 15 - 20 min. Sąsiadów znam tylko z widzenia, ale zapunktowałam sobie u starszej sąsiadki, że jestem pracowita. No koń by się uśmiał - ja i pracowita!!! Ale jak zaczęłam od przekopania ogródka i puszczenia w ruch kilku automatów z wywieszeniem prania na ogródku to fama poszła hihihihi. A ja latałam w koszuli nocnej na naramkach z dekoltem do pasa, bo wydawało mi się że zza tych mioch krzaczorów w żywopłocie nikt mnie nie widzi :D:D:D A chatkę mamy całkiem całkiem - taka typowo angielska zabudowa, domki z cegły trzy w jednym - nasz segment jest środkowy. Piętrowy, cztery pokoje, kuchnia, jadalnia i przede wszystkim to co najbardziej ukochałam - tarasik z wejściem i z saloniku i z jadalni. Jest maciupki ale cudny - nigdy nie miałam nawet balkonu! A z tarasu daję kroczek i jestem w ogródku - też maciupeńkim, całym otoczonym żywopłotem. Na razie jemy tam obiady , spijamy kawki i w ogóle jak wstaję to najpierw idę na taras. I znowu Wan naplotłam co u mnie, a Wy biedne musicie to czytać, Fajnie, że nowe fryzurki i sukienki i trala la la! Miłej nocy i kolorowych snów. Papatki
-
Ale się rozpisałyście hihihihi. A ja idę z dziećmi do miasta - a to cała wyprawa! Czterdziści pięć minut w jedną stronę! Będziemy z powrotem najprędzej za 3 godziny. Papatki!!!
-
Cześć Słoneczka!!! Agosia fajnie że zajrzałaś do nas \"w przelocie\" i jesteś zadowolona z wakacji. Nadd , super, że już wróciłaś do nas i że trala la la, no ale nie fajnie z tym oparzeniem bidulko. Już na dniach powinna się pojawić nasza Anka - kurczę jak szybko mijają dni luzu i swobody. Foletka nawet się nie obejrzysz i bedziesz w samolocie do M... A z tą Sałacką to po prostu szok - aż się wierzyć nie chce... MM wczoraj się ze mnie śmiał, bo tak mnie jakoś wzięło, że nie znamy dnia ani godziny, że go prosiłam , żeby zadzwonił do Fizz w razie gdyby mi się coś stało.... A wczorajsza \'\'wizyta\'\' ok. Pani spisała nasze dane z paszportów, chciała widzieć oboje dzieci - bo młody siedział u góry przy kompie. Powiedziała nam że córka pójdzie do drugiej klasy - co już wiedziałam, a syn do dziesiątej co mnie z lekka zaskoczyło - bo z mioch wyliczeń wychodziłoby, że do dziewiątej. Ale tu jest wszystko inaczej...Tu dzieci nie rozpoczynają wszystkie równocześnie nauki od września - zależy to od tego czy urodziły się w I czy w II półroczu, a młody jest ze stycznia , więc może dlatego... To tyle narazie, żeby Was nie zamęczać hihihihi
-
:):):):):):):):):):):):):):):)
-
Cześć Dziewczynki!!! Ja na razie tylko się witam. Od rana zabrałam się za ogród (czyszczę i zmieniam wodę w basenie, wyszorowałam deski na tarasie) i teraz sobie przypomniałam, że o 13 mam kobitkę z urzędu w sprawie dzieci. Muszę więc szybko obskoczyć chatę i moje nieszczęsne podłogi - mam tu panele, nie wiecie jak to pioruństwo się pielęgnuje? Kiedyś, krótko, miałam je u siebie ( od remontu do następnego za dwa lata) i obiecałam sobie, że już nigdy więcej - a tu masz!... Dopiero na topiku dowiedziałam się że Sałacka nie żyje! Naprawdę?! Co się stało?? To lecę, wpadne jeszcze. Papatki!!!
-
Nie Whisky - tutaj kończą sie tak jak u nas. Dzieci idą do szkoły 5 wrzesnia. Tyle, ze zaczynaja sie znacznie później - gimnazjum skończyło rok szkolny w zeszły piątek a podstawówka jeszcze chodzi do końca tego tygodnia. Tylko, że w ciagu roku szkolnego mają tak srednio co 2 m-ce, po ok. 2 tygodni ferii. A może córka wybrałaby sie razem z chłopakiem? Tu jest dużo takich młodych par - i całkiem sobie chwalą. Sama już osobiście kilka poznałam. A zawsze mają ten komfort, ze jak coś nie wyjdzie to mogą wrócić do domu. Ja mam nadzieję, że nam się tu uda , dzieci się zaaklimatyzują i kiedyś nam za to podziękują.
-
Foletko - moje też idą do katolickich - dyrektor od razu pytał czy mała pójdzie do Komunii tutaj czy w Polsce. A syn pójdzie teraz do gimnazjum- tutaj jest podobnie jak u nas, tylko, że wakacje całkiiem inaczej - już dostałam rozpiskę na nowy rok szkolny. Wiesz tutaj chodzi polska gazetka - dwutygodnik rozdawany w kościele i jest tam masę adresów i telefonów do polskich \"biur\" czy czegos takiego, gdzie oferują pomoc w kazdej sprawie - np.tłumaczeń, pomocy przy uzyskiwaniu róznego typu należnych dodatków itp.,itd.
-
Foleta Fizz - a z naganą przepraszam - faktycznie wspominałaś o wyjeździe chrześnicy. No to cierpliwie czekamy na tą własciwą i prześliczną stronkę. :):):) Jejku jak mnie denerwuje ten komp, a zwłaszcza ten prostokącik w środku , który udaje myszkę. Wrrrr.... A do tego tu jest ponoć klawiatura amerykańska a windows polski i zgadzają się tylko litery i cyfry ( ufff - całe szczęście) a wszystkie znaczki , interpunkcja jest całkiem gdzie indziej - ale już mam zrobioną ściągę hihihihi
-
Witajcie Słoneczka Moje Kochane!!!! Wróciłam na łono naszego topiku i juz nie zamierzam Was na tak długo opuszczać. Zastanawiałam się nad samoukaraniem, ale doszłam do wniosku, że tyle czasu bez Was to już wystarczająca kara :):):):):) Dziś wstałam o ósmej - nooo... w Polsce to już dziewiąta. Obiecałam sobie nadrobić wszystkie zaległości w czytaniu a miałam do przerobienia 15 stron!!!! (ukłony w stronę Nadd, która kiedyś przeczytała o wiele razy więcej). Ale tak naprawdę to i tak wszystko mi się pomieszało. Odniosę się więc do tego co mi jeszcze zostało w mózgownicy. Z góry Wam współczuję czytania tego elaboratu hihihi i od razu przepraszam za błędy ale muszę przywyknąć do nowej klawiatury. Przywieźlismy co prawda z domu starego kompa - ale tylko jego \'\'serce\'\' - monitor, klawiarura itp. i tak będą nowe. Przede wszystkim chcę zacząć od gratulacji - I dla Whisky za synka i jego zdaną maturę (super ta opowieść o Grecji i spacerze z synem w strugach deszczu) , II dla Agosi za \'\'biznesłomen\'\' hihihi - fajnie wygląda tak pisane ( Agosia wiem, że już teraz tego nie przeczytasz, ale życzę Ci super wakacji i nabrania sił do zarobienia pierwszego miliona), III dla Nadd za rozpoczęcie nauki. Moniałku Tobie bardzo współczuję śmierci bliskiej sąsiadki - życie potrafi być okrutne i niesprawiedliwe.... Ale cieszę się, że masz już synka w domciu i psinka w lepszej formie. Mam nadzieję, że tata nie czuje się najgorzej i w końcu doczeka się tej operacji. Fizz, dzięki za przekazywanie wiadomości ode mnie - ale muszę wystawić Ci naganę - weszłam na podaną stronkę - a tam nic :( w ręcznym malowaniu - chociaż te girlandy bardzo oryginlne, podobają mi się. A stopka po prostu rewelacyjna!!!! Nadd cieszę się, że wróciłaś do nas i już masz choroby za sobą - a z dietką jakoś sobie poradzisz , w takie upały mamy z reguły mniejszy apetyt. Pytałaś o nasze wakacje w Polsce - spływ mielismy rzeką Drawą - to taka niby-górska rzeka. Widoki przepiękne, miejsca jakby nigdy nie tknięte ludzką stopą. Byliśmy sami, bez dzieci , bo Drawa potrafi być bardzo niebezpieczna. Jak już dojdę do obsługi kompa to prześlę Wam parę fotek. A pod żaglami byliśmy na jeziorze Bytyń Wielki w zachodnio-pomorskim, tym razem już całą rodzinką. Było fantastycznie - zwłaszcza że i pogoda i wiatry dopisały. A jak Twój wyjazd? no i oczywiście trala la la? Foletka cieszę się razem z Tobą z Twojego wyjazdu do M. Już widzę jak będzie cudownie - jak za dawnych narzeczeńskich czasów...I napewno nie jesteś wyrodną matką - a za dziećmi będziesz tęskniła jak głupia - zobaczysz. MM , gdy byłam u niego pierwszy raz sama najbardziej mi zazdrościł, że jadę do domu i zobaczę dzieci. I dzięki temu łatwiej Ci będzie wyjeżdżać od M. A jeśli chodzi o mojego zapakowanego bagazami busa to na granicach nie mieliśmy zadnych problemów - pewnie byli zmęczeni gorączką i nie chciało im się ryć. Tylko we Francji pytali o \'\'cigaretes\'\'. A w ogóle to podróż, łącznie z postojami i oczekiwaniem na prom zajęła nam 30 godzin - ależ bylismy padnięci...Jednak wolę samolot. Fizzi dobrze, że mężowi nic się nie stało w tej stłuczce, a jeśli chodzi o gotowanie to też mam tak dobrze, że to facet gotuje. A dokładniej - mój brat. U nas w rodzinie zdolności kulinarne poszły po linii męskej - w domu gotuje mój tata. Ja umiem , ale nie lubię. A może zmienisz na użytek naszego topiku swój nick na ten drugi? Jest śliczny i nie będziecie nam się myliły z naszą Matką - Założycielką? Tak tylko pytam... Anka na pewno mile spedza czas - a jej synuś ma wspaniałe wakacje. Byliśmy w zeszłym roku w Blackpool ( to taki polski Sopot) - jest przepieknie i niesamowita moc atrakcji - dzień za krótki, zeby wszystko zobaczyć.... No tak - ja tu piszę i piszę a potem Wy będziecie się męczyć z czytaniem. Więcej napiszę w kolejnym poście, żeby Was tak od razu nie zamęczyć. Idę obrać i wstawić ziemniaki do obiadu. A potem z kawką w kubku od Fizz na tarasik. Papatki
-
Cześć Słoneczka Kochane!!!! Ło Matko jak ja się za Wami stęskniłam!!! Na razie tylko się witam, jestem już w moimi nowym domu. Zajechaliśmy wczoraj późno wieczorem i dopiero niedawno wstałam.Jeszcze nic nie zdążyłam przeczytać tylko chciałam się odmeldować. Jak tylko znajdę chwilę to nadrobię zaległości. Buziaczki! Papatki!!!!
-
Idę na podwórko na kawkę z sasiadami MM juz z nimi siedzi i mnie wołaja. Papatki!!!!
-
Wróciłam , Kocham Was ale nie mam siły pisać {kiss
-
Cześć Dziewczynki!!! Foletko , myslę, że Fizz się nie pogniewa - Ona też nieraz pisała za mnie. Dzwoniła do mnie ale rozmawiałysmy tylko chwilę, bo miałam gosci - wiem tylko, że jest w kiepskiej formie bo zmarła ta Jej kolezanka, o której nam pisała. Fizziaczku trzymaj się. Mocno Cię przytulam. Nie zadzwoniłam, bo jak goście wyszli było już po 22:00 a mówiłaś, że chcesz się wcześniej położyć....
-
Witaj Fizzi! Przepraszam, ale jeszcze nie zdażyłam Cię powitać na naszym topiku. Więc spóźnione ale serdeczne : WITAJ!!!!
-
A tak sobie chciałam trochę popsocić....Nie mam czasu popisać, ale na popsocenie zawsze chwilkę znajdę.