Malibu-x
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Malibu-x
-
Cześć Laseczki!!! Nasadziłam Wam kwiateczki na te Wasze smuteczki!!! I jeszcze chyba muszę dorzucić jakiś dowcip , żeby Was do końca rozweselić!!! A, że dzisiaj takie powazne dysputy o dzieciaczkach to jeden z tej tematyki: Jasio prosi mamę: - Mamusiu, kup mi rower. - Nie synku. Rower jest bardzo drogi. Nie kupię ci. A poza tym byłeś niegrzeczny i nie zasłużyłeś. - Mamusiu to pobaw się chociaż ze mną! - No, pobawic to się mogę, a w co chciałbyś się pobawić, Jasiu? - pyta mama. - Pobawmy się w mamusię i tatusia - idź do kuchni i czekaj na mnie mamo. Zaintrygowana mama poszła do kuchni i czeka. Wchodzi Jasio z rękami założonymi z tyłu, chodzi z kąta w kąt, i w pewnym momencie mówi: -Zbieraj dupsko stara, idziemy gówniarzowi rower kupić!!! No dobra - a teraz na poważnie. Też uważam, że są nauczyciele i \"nauczyciele\". Teraz mój syn chodzi do gimnazjum , z którego jestem bardzo zadowolona. Ale podstawówka - klasy IV - VI - wychowawczyni kompletnie niezainteresowana swoimi wychowankami. Mój kochany synuś, prawie od razu jak tatuś wyjechał poczuł się nad wyraz dorosły i spuszczony z łańcucha. Na pólrocze jeszcze wszystko było OK , ale od lutego kompletny zlew na szkołę. Sprawdzałam mu wszystkie zeszyty z wyjątkiem matematyki - bo jest ścisłowcem, nigdy nie miał problemów z matmą - brał zresztą udział w Alfikach i Kangurach. I nagle pod koniec maja - obuchem w głowę! Syn jest zgrożony!!! Podejrzewam, że gdybym jej nie spotkała to dalej żyłabym w błogiej nieświadomości...Nie mówię, że jestem bez winy - ale chyba po to podajemy w szkole adresy i numery telefonów, żeby szkoła miała kontakt gdy coś jest nie tak. A chyba coś jest nie tak , jeśli czwórkowy uczeń nagle spada poniżej dostatecznej i łapie jedynki ?! A pani (matematyczka) wpisała mu (w lutym!!) uwagę w zeszycie, którą notabene sam podpisał ( co było widać na kilometr - to samo pismo co w zeszycie ) i poczuła się rozgrzeszona. Nie zareagowała, gdy nie pojawiłam się na zebraniu ani \"drzwiach otwartych\" o których mi oczywiście nie powiedział. A dodam, że nie opusciłam przez 6 lat żadnego zebrania. Jak ja nie mogłam to szedł mąż a nawet zdarzyło się, że babcia.Ale zawsze ktoś był. Reasumując, przez kolejne dwa tygodnie odwalił kawał dobrej roboty - wszystko zaliczył , poprawił ale niestety oceny były już nie takie... A podejrzewam , że gdyby zadzwoniła lub wysłała jakieś pismo do mnie od razu w lutym - to wszystko potoczyłoby się inaczej. Ale trudno - było , minęło i mam nadzieję, że nie wróci. To tyle z moich osobistych doświadczeń w \"tem temacie\" A jesli chodzi o kury domowe - to gdyby tylko było u nas tak, jak któraś z Was pisała, że jest w Norwegii - od razu zostałabym w domu!I to z dziką rozkoszą!!! Przynajmniej do osiagnięcia pewnego wieku przez dzieci. Ale u nas wiadomo - jak wypadniesz z rynku to już później trudno wrócić do pracy. I tak ciągniemy te dwa etaty - często zmęczone, sfrustrowane, że dzieci niedopilnowane a w domu nie zawsze tak jakby się chciało. No ale dosyć smucenia!!! Buziaczki dla wszystkich Majowych Panienek - i tak w/g alfabetu: Agosia Fizz Foleta Mela-d Moniał Whisky
-
Foleta - to ja się łapię na drugą herbatkę z Tobą! A czym bliźniaczki tak Ci się naraziły? Nie wiem jeszcze jak to będzie z tą przeprowadzką - tak jak mówisz - nie jest to wyjazd na wakacje...Wiem tyle, że mąż chyba poleci z dziećmi samolotem, a ja z kolegą, który kupił od nas busa i najbliższą przyjaciółką ( tą od szkoły masażu i kursu angielskiego) wybierzemy się drogą lądową. Koleżanka jedzie do nas na wakacje - będzie mnie wspierać w pierwszych, mniemam, że najtrudniejszych chwilach. Cieszę się , że już ustaliliście sobie konkretną datę - a znasz język? A to jest prawda, że dzieci łatwiej się zaaklimatyzują niż my... Fizz, jak dobrze, że jesteś...Na początek witamy w klubie praczek i oczywiście \"odstawionych na czarno\". Fajnie, ze jesteś zadowolona z wyjazdu. Z tego co piszesz to faktycznie było wytwornie, wykwintnie i miło. A najfajniej, że tym razem ktoś zajął się Tobą a nie tak jak zawsze. Wcale się nie dziwię, że przespałaś dziś tyle godzin - po 2 nieprzespanych nocach!!! Whisky - dzięki za maile! Ale z tego Twojego kotka jest łobuziak!!! I nie wypisuj nam tu bzdur, że zrobisz się jakąś tam nudziarą! Z nami Ci to nie grozi !hihihihi Moniał my też dopiero rozpoczynamy ferie po niedzieli - już sobie wyobrażam mieszkanie po powrocie z pracy - jak moje pociechy zostaną same w domu. :(:(:(:(:( Będę musiała odgruzowywać jak to określa Whisky!!!:):):) A chowanie sanek jeszcze sobie odpuść - niech się dziatwa w ferie wyszaleje!!! Agosia - a co u Ciebie? Nie podpisałaś dzisiaj listy!!! Mela d - gdzie się podziałaś? Zapraszamy!!! Aha - byłam \"tam\" wcisnąć swoje trzy grosze....A co?!.....
-
Cześć Dziewczynki!!!:):):):):):):):) Ja tylko na chwileczkę bo zaraz kończę pracę - a muszę jeszcze polecieć do US w sprawie jednej z tych dodatkowych firm, którym prowadzę dokumentację. U nas też zawieje i zamiecie - z ledwością dziś dostałam się do garażu. Jak będę już w domku to napiszę więcej - a na razie papatki!!!
-
Whisky - członkowstwo w klubie potwierdzone. Z tym moim synusiem to by mogło być trochę lepiej - stara matka na 3 etatach , z 2 dzieci i kupą zajęć dodatkowych ma lepszą srednią niż on - no ale.... to chyba taki głupi wiek. Ale nie jest najgorzej - jego klasa zajęła II miejsce w szkole, jeśli chodzi o wyniki za I półrocze. Też miał w tym swój mały udział .Chociaż na moje mogłoby być lepiej - na ale z umiarem, z umiarem. No teraz już też uciekam. Dobranoc!!!
-
No jestem . Trochę poczytałam - aż miło, że tyle wpisów!!! Nie wiem czy dobrze policzyłam ale chyba ten pięćsetny wpisała autorka naszego majowego topiku! Nie wiem jak dla kogo ale dla mnie BOMBA :):):):):):):) A tak w ogóle to witaj Fizz - super, że już wróciłaś do nas. Mam nadzieję, że jutro jak odpoczniesz to nam zdasz relację z imprezy. Mela witam serdecznie i przychylam się do prośby dziewczyn - napisz coś więcej o sobie i zaglądaj do nas. Whisky jak się czujesz po dzisiejszych spacerkach - dotleniona? Ja też prawie poszłam pieszo do pracy - ale byłam cierpliwsza od mojego auta. Agosia - ten tort - uwielbiam!!! A powiedz mi czy nie jest trudne takie stawianie baniek? Bo tak myślę czy sobie nie kupić i zabrać \"na obczyznę\". Tylko, że chyba są jakieś zasady i miejsca gdzie można a gdzie nie można ich postawić? A tak w ogóle to zapisuję się do Waszego ( Agosi, Moniał i podejrzewam,że też Folety -przy czwórce dzieciaczków) Klubu Szopa - Pracza!! Aha - wywiadówka OK - kuzynka mi mówiła, że Młody zrobił sobie opis na GG \" jeszcze tylko wpier... i wakacje\" ale nie było tak źle - ale oczywiście gadkę wychowawczą wstawiłam hihihihi ; a mój test oceniam na 80 - 90 % szans - ale wyniki dopiero po feriach. Trzymajcie się dziewczynki - może pójdę już spać - tylko,że godzina jeszcze dosyć młoda....Do jutra!! Papatki!!!!
-
Cześć Słoneczka!!! Witam wszystkie razem i każdą z osobna - stare i nowe majówki. Uff minął jakoś ten dzień. Zaraz napiszę więcej ale muszę zarzadzić jakąś organizację na pokładzie :):):):):) KURCZĘ!!! przegapiłam jubileuszowy \"500\" wpis!!!!!!!!!!! życzę Wam i sobie jeszcze min.5000. Na razie :):):):):) Papatki!!! Będzie ktoś jeszcze? Bo postaram się jeszcze wpaść. Buziaczki!!!
-
Cześć!!! Aleeeee maaaaaaaam leeeeeeenia.......
-
Cześć Dziewczyny!!! Melduję się juz teraz na poczet poniedziałku - bo jutro ( a właściwie już dziś) mogę nie mieć czasu. W pracy mam mieć dosyć ciężki dzień, po południu - wywiadówka a wieczorkiem angielski. Więc gdybym nie dała rady to już teraz życzę Wam miłego Dnia!!!:):):):) Myślę, że się wszystkie wpiszecie i będzie co poczytać wieczorkiem... Trzymajcie się.Papatkiiii :):):):):):)
-
Cześć Moje Majówki Whisky z praniem uporałam się juz wczoraj - automat walił do 22:30!!!A teraz będzie trzeba to wszystko poskładać i poukładać do szaf - brrrr - lubię prać i wieszać ale z układaniem gorzej, że już nawet nie wspomnę o prasowaniu....Ale na szczęście jeszcze całkiem nie wyschło więc na razie jestem usprawiedliwiona. Mam znajomą pielęgniarkę, która stawia bańki - a mała raczej się nie boi - już miała kiedyś stawiane - ona stawia te nowoczesne - bezogniowe. A ja dziś nie piszę , bo nie mam czasu. Jak zwykle na ostatni dzień uczę się - jutro mam test z angielskiego. Znacie moze sposób jak nauczyć się systematyczności? Chociaż u mnie to chyba nierealne - odkąd pamiętam zawsze robiłam wszystko na ostatni moment - mama zawsze mówiła , że jak się pali to ja studnię kopię i wiecie - ona ma rację. A potem nerwy , adrenalinka i obiecanki-cacanki, że następnym razem ...a potem znów to samo. Nie umiem z tym walczyć :(:(:(:(:( Trzymajcie się dziewczynki i napiszcie parę słów!!! Idę zakuwać. Papatki
-
Cześć Moje Majówki Whisky z praniem uporałam się juz wczoraj - automat walił do 22:30!!!A teraz będzie trzeba to wszystko poskładać i poukładać do szaf - brrrr - lubię prać i wieszać ale z układaniem gorzej, że już nawet nie wspomnę o prasowaniu....Ale na szczęście jeszcze całkiem nie wyschło więc na razie jestem usprawiedliwiona. Mam znajomą pielęgniarkę, która stawia bańki - a mała raczej się nie boi - już miała kiedyś stawiane - ona stawia te nowoczesne - bezogniowe. A ja dziś nie piszę , bo nie mam czasu. Jak zwykle na ostatni dzień uczę się - jutro mam test z angielskiego. Znacie moze sposób jak nauczyć się systematyczności? Chociaż u mnie to chyba nierealne - odkąd pamiętam zawsze robiłam wszystko na ostatni moment - mama zawsze mówiła , że jak się pali to ja studnię kopię i wiecie - ona ma rację. A potem nerwy , adrenalinka i obiecanki-cacanki, że następnym razem ...a potem znów to samo. Nie umiem z tym walczyć :(:(:(:(:( Trzymajcie się dziewczynki i napiszcie parę słów!!! Idę zakuwać. Papatki
-
Jestem dziewczynki. Koleżanka niedawno poszła a mi się cos dziwnie oczy zamykają - pewnie za późno dzis wstałam. Córcia przeziębiona , ma lekko \"rozpulchnione\"( tak to określił lekarz) gardło, ale na szczęście oskrzela czyste. Pięć dni na syropkach a na szósty do kontroli.Opieki nie brałam - mama będzie rano przychodziła - załatwię sobie tylko, zeby chodzić godzinę później. A gdzie nam dzisiaj Moniał przepadła? Na gg tez jej nie ma.... Chyba pójdę juz do łóżeczka - bo te oczy. Aha a pralka dalej nie działa - musi iść na warsztat - bo wczoraj wyszło,że pompka się zacina , dzisiaj przywióżł pompkę - a ta dalej uparta.
-
Cześć dziewczynki!!! tylko się melduję bo za chwilę przychodzi do mnie przyjaciółka na nasze cotygodniwe piątkowe spotkania. Postaram się wpaść jeszcze dzisiaj i cos więcej napisać. Trzymajcie się. Papatki!!:):):):):):):):):):)
-
Cześć Słoneczka !!!! dla wszystkich majowych panienek! No to sobie dzisiaj pospałam - jeszcze siedzę w koszuli. Do lekarza dopiero na 12-stą. Pewnie duzo dzieci choruje, bo dzwoniłam, żeby ją zarejestrować już przed ósmą - jak pierworodny szedł do szkoły. A kaszel to ma okropny - ciężko się teraz zastanawiam czy wziąć opiekę - bo coś mi się zdaje, że przez weekend to ona nie wydobrzeje. Też tak sobie myślę Whisky że mogą mi się tam przydać moje umiejętności obsługi maszyny do szycia. I właśnie takie proste rzeczy bo kroić nie potrafię - w pracy dostawałysmy wszystko skrojone. A co do chomikowania - to mam podobnie. A wszystko przez to że mam wielki strych i wszystko tam wynoszę. Głowę daję, że mam tam nawet kresz - bo mogłyśmy brać sobie końcówki z wałka! Sama nie wiem po jaki czort to trzymam - chyba wpiszę na listę długoterminową remanent na strychu - ale dopiero jak się ociepli... Smieszne te wasze koty - ja niestety mam alergię na sierść :(:(:( Moniał Ty się tylko dobrze zastanów i nie popadaj nam tu w kompleksy - na pewno jest coś w czym jesteś dobra, lepsza od każdej z nas. A nie każdy przecież musi umieć szyć i robić na drutach! A szaliczek, który zrobiłaś był zapewne oryginalny:):):):):) Prezencik juz kupiony? Podałam Ci na gadu mój nr gg i maila. Czekamy na Twoje historyjki z okularkami w roli głównej. Agosia a Ty dzisaj w domku? Bo wiem, że wczoraj byłaś w pracy.. Foleta nie zaniedbywać nam topiku!!! Fizz czekamy na przepisy - może teraz jak jestem w domku - upiekę dzieciaczkom placuszek...
-
Oooo!!!! Whisky - równo wysłałyśmy - ale fajnie :):):):):):)
-
UFFF!!! Fizz jak dobrze, że się odezwałaś!!! Strasznie mi przykro z powodu kreacji - tyle serca i pracy w nią włożyłaś... a tu jedna durna patelnia. Ale dobrze, że byłaś w mieście i udało Ci się kupić coś co Ci sie podoba...ale kiecki i tak szkoda. Ajak wyniki ??? My Ci to twoje serducho wyleczymy naszymi wpisami!:):):):) Moniał znalazłam Twój nr gg - jak będziesz dostępna to się odezwę i podam namiary na siebie. Agosia wysłałam maila do Ciebie.I jak maluszek? Usnął sam czy mamie serce zmiękło? Napisz nam z jakiego regionu Polski pochodzisz, bo chyba tego jeszcze nie wiemy... Foleta a twoje Blizniaczki już śpią czy jeszcze płaczą za mamą? Im powinno być łatwiej - bo są dwie.Synek przeprosił - ale niestety sam się nie domyślił. Wysłał adwokata w osobie młodszej siostry z pytaniem kiedy skończy mu się kara.Nieźle to wymyślili - on ma kolegów, którzy mieszkali z nami po sasiedzku a teraz przeprowadzili się trzy ulice dalej.A Ci chłopcy z kolei mają młodszą siostrę z którą bawi się nasza mała. Ale samej jej tam teraz nie puszczam - bo po drodze jest jedna z głowniejszych ulic. Więc w podtekście pytania było , ze ona chciałaby iść do Karoliny ale sama nie może ....Więc odpowiedziałam ,że jak mnie przeprosi. Wytłumaczyłam mu czemu byłam taka zła, ze bałam sie o niego i że jest na tyle duży , że może wyjść ale po to ma telefon, żeby dać mi znać. I juz jest ok - szybko wybaczam. Whisky a co z Tobą? Dawno nic nie napisałaś!!! Czyzby nasz nocny marek już spał?? A moze zakopałaś się w tej stercie dokumentów do posegregowania i tylko Ci czubek głowy widać?? A maj któraś widziała?? Trzymajcie się! Papatki!!!
-
Mam jedno i drugie - oczekuję propozycji :):):):):):):) hihihihi
-
\"Pani mówi do Jasia: - Jasiu do tablicy! -Spier***! - Co powiedziałeś???? - Spier***!! - Do dyrektora!! - Nie pójdę do niego bo mu śmierdzą nogi. - Ach ty gówniarzu!!!! Wzięła go za fraki i prowadzi do gabinetu dyrektora. - Panie dyrektorze ten gówniarz mówi do mnie żebym spier**** a o panu że śmierdzą panu nogi! -Ach ty szczeniaku!! - dyrektor wkurzony - Dawaj numer do ojca!! - Nie dam. - Dawaj!!! Wreszcie udało się dyrektorowi wyszarpać numer do ojcai dzwonią..... Odzywa się automatyczna sekretarka: \"Tu gabinet pana ministra.... Prosimy zostawić wiadomość... Nauczycielka przestraszona patrzy na dyrektora, on na nią, wreszcie nauczycielka pyta - No i co robimy panie dyrektorze? - Ja idę umyć nogi, a pani niech spier***...\" Dobra - idę układać to pranie.
-
Trzymajcie mnie sto bo jeden nie ma co!!! Maj stoi chyba za moimi drzwiami!!! Albo dziś dzień dobroci dla matek - a ja o tym nie wiem??!! Synuś właśnie niepoganiany zauważył , że kosz jest pełen i poszedł wyrzucić śmieci. Zabrał nawet plastikowe butelki po napojach!!! Aż mi się głupio zrobiło - idę poukładać pranie do szafy... Fizz Ty się tu melduj bo Ci wieczora nie starczy na czytanie!!! :):):):):):)
-
Foleta- to dla Ciebie: http://www.irelandjobs.pl/general_advice.htm Wiecie - nie jest z nami tak źle - u sąsiadki też jakieś małe smuteczki i problemiki wychylają z kątów. Najgorsze , ze Fizz nam zniknęła ... Ale moze faktycznie nie ma prądu? Lub coś równie prozaicznego. Myślę , że jeszcze dziś sie odezwie. Agosia ja też bym chyba miała problem z wystawieniem faktury na piechotę. Jednak komp to fajna rzecz - a dla mnie to już w ogóle od niedawna - jak kiedyś z nudów wlazłam na jakieś forum i znalazłam kilka fajnych babeczek a teraz dołączyły nastepne - równie fajne. Moniał - ja już chyba też dostaję obsesji hihihihi \" Dzień bez Was to dzień stracony\" Wiesz Whisky - w pracy mam porządek w papierach - bo wszystko leci na bieżąco , ale Sajgon jaki ostatnio mam w dokumentach domowych przechodzi ludzkie pojęcie! Właśnie opadła mi szczęka i za chwilę język się wykula!!! Mój syn z własnej, nieprzymuszonej woli przyszedł się spytać czy jest coś do posprzątania!!!!!!!!!!!!!!!!! Chyba zaczyna mięknąć, bo ja trzymam się twardo - ZOSP nadal obowiązuje!! No ale niech się wykaże jak nudzi mu się u siebie...hihihihihi ( poukładał naczynia z suszarki !!! ) Lecę tez szukac maja!!!
-
Whisky - zawodowo pracuję na 3/4 etatu , a poza tym w domu jeszcze prowadzę księgowość 2 firmom - tak po znajomości. Chłopakom, którzy przejęli schedę po moim mężu - jego były wspólnik i jeszcze jeden przyjaciel. Nie chcieli zawiązywać spółki , więc każdy otworzył własną działalnośc choć i tak pracują razem - ale księgowość podwójna. Juz się martwią jak sobie poradzą gdy wyjadę. A widzę jak im to wszystko kuleje i to mnie upewnia, że dobrze robię. Mąż się śmieje , że prędzej czy później też wylądują w Anglii i z przyjaciół i ich rodzin stworzymy sobie tam polskie osiedle.Fajnie pomarzyć.... Foleta, z tej proporcji mi wychodzą 2 niepełne półlitrowe butelki, które potem dopełniam tym spirytusem - wiec setka to trochę za mało. Moi rodzice też przezywają nasz wyjazd - ale przecież swiat zrobił się mały - 2 godziny lotu samolotem. Aha! wpisuję sie na listę tych zaproszonych na wieczorne zalewanie smuteczków... Moniał nie denerwuj się dziewczę! Nasi mężowie tez tam mają neta i na pewno bedziemy tu zaglądac. Pewnie jeszcze bardziej ochoczo niz teraz!!! Bo ja juz z góry wiem, ze tak od razu do pracy nie pójdę. Może jakies ciche \"chałupnictwo\". Masażyk komuś zrobię albo jakąs drobną usługę krawiecką. Jestem samoukiem jeśli chodzi o szycie, ale zanim znalazłam pracę w zawodzie pracowałam jakis czas w zakładzie krawieckim. Szyłam prawie wszystko : bluzki. spodnie, kurtki i płaszcze - takie smieszne - zimowe z kolorowego kreszu. Pamiętacie jeszcze ten hit początku lat \'90? Pierwsze co spakuję na wyjazd to stół do masażu ( jeszcze go nie mam, ale maż mi obiecał w marcu na urodziny {HUUUURRRRAAAA!!!!}) i maszynę do szycia! Fizz !!!! Odezwij sie do nas dziecko!!!!! Bo zaczynam mieć złe mysli!!! To na razie! Lecę do sąsiadki na kaweczkę i ploteczki. Może u niej w jakimś kącie znajdę ten nasz maj .... Papatki!!!
-
Whisky tak trzymać!! Gratulacje!!! A ile jeszcze masz pozycji na tej liście? Ja dzisiaj robię obiad szybki, łatwy i przyjemny - chińszczyznę, z ryżem oczywiście. Pół godzinki i danie gotowe - chociaż coś pocieszającego - nie będę musiała zbyt długo stać przy garach. I jeszcze jedna dobra wiadomość - \"mój\" mechanik od pralki już wrócił i dzwonił, że dziś podjedzie!!! Maj to jeszcze nie jest - ale może tak przełom marca i kwietnia! :):):):):)
-
Trochę Wam jeszcze pomarudzę, bo cos mi niespodziewanie wyskoczyło w pracy i musiałam zostać po godzinach. Już się z tym uporałam - ale, że za jakieś 20- 25 minut odbieram małą z przedszkola, więc nie ma sensu jechać do domu. Tym bardziej, że mieszkamy na drugim końcu miasta a z pracy do przedszkola mam jakieś 200-300 metrów... Jutro mam wolne - biorę opiekę na dziecko, bo coś mi zaczęła kaszleć i narzeka,że brzuszek Ją boli. Pójdziemy do lekarza i mam nadzieję przez weekend Ją wykurować. Dobrze,że w tym tygodniu nie mam zajęć w szkole... Tylko, że przez te wszystkie przyziemne sprawy ten nasz maj nie moze się do nas przedrzeć.... Która napisze coś pocieszającego? Bo tak się jakoś u nas buuuuuu... porobiło!! A to ni w ząb nie pasuje do tematu naszego topiku....
-
Coś ten net dzisiaj wkur******* , teraz praca Moniał poszła na marne...I będziesz musiała Kochana jeszcze raz pisać.... Ja za drugim razem juz sobie skopiowałam- ale wtedy poszło bez problemu. A moze Fizz, na Jej \"odludziu\" też ma dzisiaj kłopoty, żeby nam pomachać? Bo mam nadzieję, że czuje się dobrze. Kurczę też szukam tego maja! Kto wie gdzie on polazł??? !!!:):):):):) Aha - lepiej skopiuję, bo bym się wkur****.....
-
Wywalcie stąd to Malibu - niech się bierze do roboty hihihihihi
-
A to w nawiązaniu do nocnych zapędów naszej Folety: Podczas nieobecności męża żonka podejmuje u siebie kochanka. Nagle dzwonek do drzwi - oczywiście malżonek. Więc każe poczekać mu chwilę - bo nieubrana...Kochanka buch do szafy, a sama pada na kolana i modli się do Boga: \" Boże spraw, żeby tylko mąż nie znalazlłmojego kochanka, obiecuję że już więcej nie będę\" Mąż wszedl do domu, zjadl obiad, kochanka nie znlazł. Niestety, taka sytuacja powtarzala sie wiele wiele razy a żona za każdym razem się modlila i obiecywala poprawę. Pewnego dnia postanowila poplynąć w rejs na Karaiby, sama. Spakowała walizy, jedzie do portu, wchodzi na statek, patrzy - a tu same kobiety. Trochę zdziwiona i rozczarowan, że nie znajdzie nikogo na upojne noce rozpoczeęła rejs. Nagle zbiera sie wichura, tornado, statek tonie...Na to żona pada na kolana i modli sie do Boga: \" Boże ja wiem że to mnie chcesz ukarać z niewierność, ale za co te biedne kobiety maja ginąć?\'\' Na to chmury sie rozstępują, pojawia się światłość i głos z niebios: \" Ja was tu kur** juz od dwna zbieralem!!!\"