Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

whisky-x

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez whisky-x

  1. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Chętnie bym już poszła spać, ale muszę jeszcze ogarnąć kuchnie i tak odwlekam.
  2. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Nic ciekawego. A jak w mieście?
  3. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    No to się rozpisałyśmy dzisiaj.
  4. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Moniał, czy widziałaś te łazienki, jeśli nie, to koniecznie sprawdź sama, wiesz ludzie często wyolbrzymiają. Oprócz kłopotu i finansów, chyba ważniejszy jest brak czasu - kiedy Twój mąż miałby to malować, prawda? Przecież głównie jest poza domem. Nie denerwuj się tak, wszystko da się zrobić, tylko spokojnie. Dziewczyny, a jakie są koszty Cyfry? Miałam kiedyś Wizję i zrezygnowałam, drogo, w kółko powtórki, jak wszędzie.
  5. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Fizz, wysłałam, nie jestem pewna czy poszło, ale do wszystkich dziewczyn. Obrazek w wersji dziennej i w świetle lampy, wybrałam strasznie trudny wzór, w sensie ilości elementów, kolorów. No tak - \"złej baletnicy\"... Widzę, że nie jest łatwo zrobić to starannie i artystycznie tak jak Ty. Wczoraj pooglądałam jeszcze raz Twoje obrazki i bardzo podoba mi się uliczka, też bym taką chciała. A wczoraj u mnie spadł grad, jak orzeszki laskowe.
  6. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    też nie mogłam wejść.
  7. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Coś Ty Fizz, wcale nie mnie nie uraziłaś. A zrozumiałam, że mają ustalić termin spotkania, nie konfy. Chyba trochę nieprzytomna byłam. Aha, moja róża, do której codziennie zaglądam i przemawiam czule - puszcza nowe gałązki, na razie bardzo malutkie, ale są!!! To ta, która tak przemarzła.
  8. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Sorki, nacisnęłam dwa razy. Foletka
  9. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Dziewczynki, dzięki Fizz, to nie jest tak, mógł skorzystać z pytań, które dzieciaki zamieszczały w necie (te które już zdawały), mógł sie trochę przygotować, a każdy punkt się liczy. Tym bardziej, że prawie w ogóle się nie uczył. Tak, jeśli już szłam do lekarza, to prywatnie, bo pierwszy kontakt to ewentualnie tylko recepta. Żeby bliskie osoby mogły jako tako funkcjonować w szpitalu była niekończąca się ilość \"prezentów\", dla salowych pieniędzy. I tak ciągle słyszałam, że rodzina musi się zajmować, bo oni nie mają czau. Koszmar. I nie sądzę, że na dopłatach się skończy. Tych niewielkich. No ale nie denerwujmy się . A najlepiej nie chorujmy. Moniał, co to z tymi snami? Malibu, maila w nocy przeczytałam i myślałam, że dwie panie A. mają ustalić inny termin. Ten drugi. Fizz, już nic nie robiłam z tym obrazkiem, pociągnęłam tylko konturem. Wiadomo, metoda prób i błędów.
  10. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Dziewczynki, dzięki Fizz, to nie jest tak, mógł skorzystać z pytań, które dzieciaki zamieszczały w necie (te które już zdawały), mógł sie trochę przygotować, a każdy punkt się liczy. Tym bardziej, że prawie w ogóle się nie uczył. Tak, jeśli już szłam do lekarza, to prywatnie, bo pierwszy kontakt to ewentualnie tylko recepta. Żeby bliskie osoby mogły jako tako funkcjonować w szpitalu była niekończąca się ilość \"prezentów\", dla salowych pieniędzy. I tak ciągle słyszałam, że rodzina musi się zajmować, bo oni nie mają czau. Koszmar. I nie sądzę, że na dopłatach się skończy. Tych niewielkich. No ale nie denerwujmy się . A najlepiej nie chorujmy. Moniał, co to z tymi snami? Malibu, maila w nocy przeczytałam i myślałam, że dwie panie A. mają ustalić inny termin. Ten drugi. Fizz, już nic nie robiłam z tym obrazkiem, pociągnęłam tylko konturem. Wiadomo, metoda prób i błędów.
  11. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    No a ja zaczynam życie ;) Żartuję, ale mam jeszcze coś do zrobienia. Trochę dziś zdezorganizowany dzień - i radosna twórczość i rozrywki. :) A robota w lesie. Byłam na imieninach, zjadłam coś pysznego, m.in. tort, wyjątkowo dobry, chociaż za tortami nie przepadam. Tak myślałam Malibu, że będziesz miała podobne zdanie w sprawie działalności gospodarczej. Mamy swoje doświadczenia. Jeszcze istotna bardzo rzecz - dlaczego ten kiosk się zwalnia, bo chyba funkcjonował wcześniej? Nie wiem co Wy o tym wszystkim myślicie, staram się nie denerwować, unikam oglądania pewnych programów, ale tego nie mogę już słuchać. Otóż okazuje się, że chodzimy \"za darmo\" do lekarza, a przepraszam co ze składkami na ZUS? No ale nie o tym chciałam pisać i w końcu zapomniałam.. Aha! miałaś rację Agosia, synuś faktycznie już umiał ;) dobrze mu poszło z angielskim ...ale mogło jeszcze lepiej!
  12. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Kurka, a już myślałam, że uznałaś nas za nudziary i zrezygnowałaś z naszego towarzystwa. Cieszę się, że jednak nie! I widzę, że główka pracuje - to dobrze :), że masz jeszcze zapał i wiarę. na ile jest ten niższy ZUS, 2 lata? Co później jeśli zrezygnujesz z działalności? Nie każą przypadkiem zwracać? Fizz, ja nie wymazałam całego konturu, w dodatku srebrnego, ale dokupiłam już czarny też. Czy zostawiasz pod obrazkiem spód?
  13. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    A ja pomalowałam na szkle !!! :):):) kwiatek na szklanej miseczce i obrazek. Zauważyłam, że w ogóle nie mam białej farby (Marabu) no i tego medium, a kontur natychmiast wysycha. Musiałam robić dziurkę szpilką. I trochę trudno się to robi - ten kontur. Nie wiem czy te farby można tak ciapać, tzn. nakładać jedną na drugą, bo przedobrzyłam na obrazku i zepsułam, przypomniał mi się odpust z dzieciństwa. :D Chyba zedrę/zmyję w niektórych miejscach i poprawię. Tylko czy się da?Muszę jeszcze kupić czarny kontur i dokończyć. I teraz nie wiem czy powinnam to jeszcze czymś spryskać/zamalować? Werniks widziałam tylko do farb olejnych. Misę chyba z kolei pomalowałam za cienko. Sama nie wiem jak to naprwdę powinno być. To tak jest jak się poszło na łatwiznę - kupiłam farby w Obi, nikt mi tam nic nie doradzi. Szkoda, ze nie pojechałam dalej, do sklepu polecanego przez Ciebie Fizz. A może Fizz zorganizujesz nam warsztaty?
  14. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    sTracona ta róża..
  15. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Moniał, mam to samo, tylko w mniejszym stopniu i na szczęście w piwnicy, coś tam zaczęło kapać. Najgorsze, że trzeba będzie kuć. Sąsiedzi chyba za bardzo się nie awanturowali. No to miałaś niedzielę! Fizz, zaraz poszukam sobie tych niskich goździczków, też lubię takie kwiatki. Niepotrzebnie zostały skompromitowane, ale co nas to obchodzi. Ja dostałam goździki brodate i już je wsadziłam, coś tam też wysiałam, ale kiedy coś z tego będzie? w ogóle widzę, że w tym roku brzydziej wszystko wygląda, krzewy nadmarzły, ta róża chyba jednak już sracona. Strasznie mi jej szkoda, bo była cudna i długo kwitła. Tym co mam natychmiast opadają kwiaty i nie są też takie ładne. Nie wiem co z tymi nowymi, słabo rosną.
  16. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Ideałem byłoby zachować pracę i prowadzić kiosk.
  17. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    No sama widzisz Agosia! A co do kiosku to dobrze się zastanów, nie sądzę żeby były z tego jakieś kokosy, czy warto ryzykować, zwłaszcza jak masz pracę. Chyba, że jest to jakiś świetny punkt, miałabyś niższy ZUS.. niech Malibu się wypowie, Kurka też zorientowana (gdzie zniknęłaś?), ja w każdym razie nie wierzę już w szalone możliwości w tym kraju.
  18. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Agosia, chyba tak już jest z mamami :). Nigdy nie myślałam, że taka też będę. Nie chcę Cię martwić, ale też prawdopodobnie będziesz sie zachowywaź tak jak mama w wielu przypadkach. To się bierze z nadopiekuńczości, chęci przekazania swojego dświadczenia, uchronienia dziecka, oszczędzenia mu cierpień itd. I do czego to prowadzi? Skutek wręcz odwrotny. Ech... Gdyby tak można było się wyłączyć, nie patrzeć, nie wtrącać się. Nie denerwować.. Fizz, odpocznij, pogoda się unormuje to i nastrój się poprawi.
  19. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Fizz, nie masz już gości?
  20. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    U mnie też nie ma burzy. W dodatku nie mogę spać, byłam już w łóżku, ale wstałam. Zła jestem okrutnie. Nawrzeszczałam na syna, bo nawet nie zajrzał do książki - kolejny leń - przed egzaminem. Mąż miał pretensje, że krzyczę. Wczoraj to samo z córką. Coś we mnie wstąpiło. Może to pełnia, zmiana pogody, czy po prostu proza życia mnie mocniej dopadła. Szkoda Anka, że nie wiedziałam, że jesteś. :(
  21. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Ja mam tak prawie codziennie Moniał, jeśli Cię to cokolwiek pocieszy.
  22. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    A u mnie narazie gorąco. A buszujemy na powietrzu, taki bazarek/giełda ze świetnymi ciuchami. Second handy odstraszają mnie zaduchem i nigdy nic ciekawego nie znalazłam, a tu jest mnóstwo fajnych rzeczy, tylko nie tak bardzo tanio. No ale i tak taniej niż w sklepach a i ciekawiej :) No i spotkanie z kumpelą.
  23. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Co do pracy, to uwielbiam ją, chociaż ciągły stres. Zdarzyło się na przykład, że biuro przysłało mi kilkadziesiąt osób dzień wcześniej, a to , że zawsze przyjeżdża więcej osób niż miejsc w hotelu to już normalka. I to mnie nauczyło, ze wszystko jest do załatwienia. Nie ma już teraz takich problemów z oprowadzaniem, bo biura nauczyły się, że trzeba brać miejscowych przewodników. Ale praca polega głównie na załatwianiu wszystkich spraw, choroby, szpitale, ubezpieczenia, reklamacje - to jest najmniej przyjemne, awantury, miejscowa policja. Na moją koleżankę rzucił się łysy facet z ogolonym karkiem, ja też miałam różne przeboje, uczestniczyłam też w wypadku, na szczęście skończyło się dobrze, chociaż wyglądało strasznie, po prostu masakra. I mimo wszystko lubię to robić, ta praca wciąga, ale... No właśnie - daleko, długo i pieniądze nie takie znów duże. Nie warte tego wysiłku, bo jest to harówka, choć wygląda na taką łatwą i przyjemną. Kurs bym zrobiła gdybym miała gwarancję pracy. A to już inna sprawa. Pomyślałam, że fajnie byłoby wybrać się na taką wspólna wycieczkę, na pewno taniej niż wakacje tutaj. A śniło misię dziś, że wyjechałam tak znienacka.
×