whisky-x
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez whisky-x
-
A ja pomyślałam, że zrobiłaś je na zapas dla męża. A z Folety to prawdziwy psycholog, a nawet lepiej, bo z własnymi doświadczeniami. Myślisz Fizz, że nic juz nie pomoże? Chyba trzeba żeby coś nim wstrząsnęło. Żeby trochę pomyślał.
-
Świetny miałaś pomysł z naleśnikami, Fizz! A ta czekolada to do polania? No to ja też zrobię jutro :D i może zrobię też z rodzynkami. Ser mam, fig niestety nie. Ależ mi się zachciało naleśników.
-
Ja się nie pogniewam Malibuś, ale nie wiem jak reszta;) Faaajnie masz - i w Londynie i teraz. :D I jak się tam widzisz?
-
Wstałam i od razu lepiej. Rano w metrze jakoś tak słabo mi było, ale już chyba wychodzę na prostą. Aż mi żal tego słońca - ileż to można było zrobić w ogródku! Teraz muszę sklecić jeszcze drugie danie. No i będzie ...ta \"niedobra\" panga. Nic mi się nie chce robić. Nie mogę tak jak Ty Fizz całkiem zastrajkować. Zaproponuj mężowi wypad do knajpki. Tak zwyczajnie. Jak myślisz co on na to? Ja sama to bym też nie wytrzymała bez gotowanego/gorącego jedzenia. Powinnam trochę ogarnąć dom, ale nie mam siły. A jak już zajrzałam do pokoju córki to mi się niedobrze zrobiło po prostu... nowiutkie spodnie w poniewierce na podłodze.. nie mówiąc już o innych rzeczach. Ale tym się już nie zajmuję, chociaż bardzo to mnie zniechęca. Pójdę do kuchni, może w międzyczasie sie pojawicie. :)
-
ja tylko zaglądam, źle się czuję, dopiero wróciłam, musiałam bardzo wcześnie wstać, bo świadkowałam w sprawie koleżanki. Pierwszy raz byłam w takiej nieprzyjemnej sytuacji, ale nie mogłam odmówić. Noc prawie nieprzespana, córka dała mi wczoraj popalić. Idę się położyć, bo coraz gorzej ze mną. Fizz nie dawaj się! Odpocznij, nabierz sił i będzie dobrze. Jesteś osłabiona, niewykurowana do końca i dlatego podatna na doły. Na razie Dziewczyny.
-
Czuję się średnio i to nie tylko z powodu złego samopoczucia. Szkoda, że ciągle się mijamy. Teraz pewnie już wszystkie śpicie. Malibu się w ogóle nie pokazała. :( I co z Anką?
-
Fizz, poczytałam:) Jak się czujesz? Ja musiałam się położyć, bo tak byłam padnięta. Męczy mnie kaszel, w nocy nie moglam spać. Chyba dzisiejsza pogoda tak nas zwala z nóg. Moniał - trzeba po prostu przetrwać.
-
Dziękuję Fizz za rady i nazwy firm, zapiszę sobie zanim się wybiorę do sklepu kupić. Najpierw jednak pooglądam sobie jeszcze zdjęcia, które mi przysłałaś i poszukam w necie. Chyba nieprędko się za to zabiorę. Aha, kupiłam jeszcze jedną salaterkę falowaną, taką jak do krokusów i coś pomaluję dla siebie.
-
Dzięki Fizz :) zaraz lecę odebrać pocztę. Wróciłam, widziałam różne kwitnące kwiatuszki, b. mi się podobały mini bratki, pomarańczowo-lila i petunie w wielu kolorkach. Nic nie kupiłam i ledwo żyję. Chyba sie położę. Ale tak chciałam z Wami pogadać.
-
Nie ma was :( to idę na chwilę do ogródka, później może pojadę do sklepu ogrodniczego, tak tylko rozejrzeć się ;)
-
Anka, pewnie wsiąkła w działkę, mam nadzieję, że odezwie się niedługo. Fizz, to ja bardzo poproszę o namiary na te farby transparentne. Nie pomyślałam o przykrywaniu farb folią, a wysychały w trakcie malowania.
-
Moniał, a czy to nie są zatoki?
-
Fizz, też tak do końca nie wierzę w bioenergoterapeutów, a już nie w takiej fazie. Ale jeśli nie pomaga nic to może warto próbować, trzeba próbować wszystkiego. Ja kupiłam ostatnio taką paletkę z wgłębieniami w Auchan za jakieś 3 zł., też b. oszczędnie mieszam, bo farby szybko wysychają.
-
To jak dziewczyny nie mają nic przeciwko, to jeszcze Cię zapytam Fizz - czy medium dodaje się do tych farb, czy to jest jak lakier po malowaniu. Czy jest też coś takiego do farb ceramicznych?
-
O, cześć Moniał :) czy dobrze zrozumiałam - sami malujecie to szkło? A ja wczoraj napiłam się wina i przy moich dolegliwościach (gardło, lekkie przeziębienie) nie wyszło mi na dobre. Też rozbolała mnie głowa i okropnie się czułam.
-
Foletka. Na razie mam nieograniczony dostęp, bo jestem sama w domu :) oddycham z ulgą. Ta kuzynka jest z typu \"jak jest to szelest\".. i atmosfera była średnia.
-
I nie to spowodowało mój nastrój wczoraj, nie jetem zazdrośnicą.
-
A czy te farby transparentne dają się zmywać? W tv na \"2\" jest program o kwiatkach na balkon i do ogródka.:)
-
Dziewczynki Malibuś!!!:D No co Ty Fizz, jestem Ci wdzięczna za rady, podziwiam Twoje prace, dla mnie to już dzieła sztuki. Jestem szczęśliwa, że mogę Cię zapytać o różne rzeczy, a Ty chętnie dzielisz się swoimi doświadczeniami. :) Wczoraj miałam kiepski nastrój i byłam zdołowana. No a Twoje obrazki są cudne. I te proste domki - jak mówisz - byłyby chyba dla mnie trudniejsze od tych moich kwiatków. Wiem, że do szkła jest inna farba i chyba trudniejsza w malowaniu, dlatego, że przezroczysta.
-
Agosia, wysłałam. A gdzie byłaś na imprezce? Fajnie było?
-
Oj długo by pisać, ale za chwilę cokolwiek. Obejrzałam zdjęcia Twoich prac - dzieł, no i się załamałam. Że się porywam z motyką na słońce, że przerost ambicji itd... Śliczne są te lustra, śliczne obrazki. I widać, że się znasz na tym, że są proporcje, technika. Ja nie wiem nic :( A z lustrem chciałam coś zrobić, bo jest duże i bez ramy, wiem, że teraz są ładne lustra w pięknych ramach, nawet niedrogie, ale skoro już je mam to chciałam coś z nim zrobić. Jakiś prosty sposób, nie musi być aż taki artystyczny. Uzmysłowiłaś mi, że nie powinnam sie za to zabierać. No i jeszcze dochodzi problem ewentualnego pozbycia się starego lustra (dość nowe), co z nim zrobić, 7 lat nieszczęścia? ;)
-
Wróciłam, zajrzę na pocztę. Fizz, dlaczego? A w ogóle to jestem wkurzona.
-
Ja z doskoku. Fizz, znaczy, że już z Tobą lepiej - skoro jesteś głodna.. Wiesz poprawię filiżanki, denerwuje mnie ten płaski malunek, może pocieniuję płatki. I korci mnie żeby pomalować lustro, tym bardziej, że jest bez ramy - gołe. Oglądam od czasu do czasu Twoje zdjęcia. Najpierw myślałam żeby pomalować coś na ścianie wokół, ale lepiej by było na lustrze, prawda? To musi być farba do szkła, tak?
-
Fizz, przepraszam, ale dzieci wstały i nie miałam dostępu. :( Wysłałam w końcu eska do Malibu i odpisała :) z pzdr dla wszystkich. Foletka, pewnie, że lepiej się przenieść niż mieszkać w takim chorym mieście. A wiecie, że Szkoci nie noszą pod tymi spódniczkami majteczek ;) Robię obiad, bo zaproszeni jesteśmy na kolację/podwieczorek. Strasznie mi się nie chce dziś gotować. Ale zupa już się robi i jeszcze jakoś się zmuszę do mielonych, do tego ryż i jakaś mrożonka - warzywka. Mąż trochę odgruzował kuchnię, bo wczoraj późno jedliśmy i tak już zostało. A zawsze sobie obiecuję - żadnego sprzątania ani zakupów w weekend - i prawie nigdy się nie udaje dotrzymać.
-
Aha, to źle zrozumiałam, no tak pamiętam, że kilka dni miała być w Londynie. A to fajnie, bo 10 dni to już jest coś. :)