whisky-x
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez whisky-x
-
Cześć:) Mimo trochę pochmurnego dnia fajnie sie czuje tak pozytywnie. Mimo, że nic nie wskazywało na to, kiedy sie obudziłam.;) A śpię teraz długo:) Cos mi przeskoczyło i potrafię się położyć nawet o 21.00 i wcale nie budzę sie wcześnie. A wiecie co, tzn. głównie Fizz, słyszłam w tv wypowiedź eksperta, który twierdził, że te anteny wcale nie są takie szkodliwe, że to mit, tak samo szkodzi używanie komórek. Hmm.. Szkodzi też linia wysokiego napięcia, ładowarki w domu, mikrofalówka, wszelkie elektryczne sprzęty itd. Rozumiem, że głównie chodzi o to żeby przesunąć ten maszt gdzieś dalej, w odludne miejsce( które też kiedyś przecież może się zaludnić) i tu jest opór inwestora. Z kolei żeby używać tych komórek trzeba anteny gdzieś postawić. Myślę, że jeśli wskażecie im odpowiednie miejsce to dojdziecie do kompromisu. Czy są juz plany? Czy jest to dopiero w fazie projektu? Czy tak czy tak na pewno skończy się dobrze.( A jak się wieś zintegruje:) ) Dziwne jest to, że spodziewając się protestów pakują się w takie miejsca(inwestorzy). Ale... pewnie żadne nie byłoby dobre.:p No to miłego dnia dziewczynki, nierozmowne też możecie go spędzić fajnie.
-
He he dostałam dziwną minusową fakturę z gazowni, a spodziewałam się ogromnego rachunku. Rozgryzałam ją z pół godziny, bo coś mi się nie zgadzało, okazało sie, że jest sprzed dwóch lat i że już kiedyś to wyjaśniałam(bo jakąś kwotę po tym zminusowaniu trzeba było zapłacić). Kiedy zadzwoniłam do nich, pani mnie bardzo przepraszała i powiedziała, że wysłali tysiące faktur pomyłkowo. Hm do czego zdolny jest system...(komputeryzacja).
-
:) Oj no to niemiło działa na Ciebie Fizz wiosna. Miejmy nadzieję, że szybko minie.Wiesz ostatnio w tv słyszałam jakieś horrory na temat leku antyalergicznego, słyszałaś? mam nadzieję, że go nie zażywasz. Użyłaś jakiegoś nowego kosmetyku, że podejrzewasz uczulenie? A co ze zmywarką? nowa, na gwarancji to pewnie nie będzie problemu? A co można jej zrobić? wiele chyba się nie da ;)
-
Cały dzień mnie nie było, dlatego nie pisałam. Pogoda cudowna. Aż zachciało się żyć. Pewnie wszystkie spędziłyście dzień poza domem. Przed chwilą napisałam i wcięło, już mi się nie chce powtarzać. Fizz pewnie że się spotkamy, jak nic nie stanie na przeszkodzie. sama wiesz jak to jest - odpukać:) Jestem odurzona wiosennym powietrzem i słońcem. Mogłoby tak juz zostać z 10 miesięcy - co najmniej!
-
Ania wszystkiego najlepszego, złotej rybki też:) zawsze może się przydać, niech marzenia się spełniają!
-
:) czy Panie zamawiały budzenie?:) A co będzie jutro? godzina spania mniej?! I gdzie jest słońce??
-
Mieliście włamanie? Myślę, że skoro ktos wysyła smsy to chodzi o coś innego, bo przecież tak nie może sprawdzić czy ktoś jest w domu, prawda? Swoją drogą nie wiem jak się wysyła smsa na stacjonarny i po co go wysyłać zamiast na komórkę. Tez czasem ktos mi wysyła. Czyli perukowce nie są łatwe w uprawie. Tak w tych ogrodniczych mozna stracić majątek, ilez ja kwiatów kupiłam, po których zresztą nie ma już śladu, mimo, ze były to byliny. Ale na wiosnę jakos tak człowiek musi..:)
-
Powiem szczerze, że nie wiem ile kosztuje golonka, choc kupuję czasem, bo też lubimy. Może to dlatego, że tam uważana jest za niezdrową i rzadko ktoś ją kupuje. Pamiętam, że schabowe były znacznie tańsze od innego mięsa "na zachodzie". Na wyjazdach mocno odczuwałam zawsze ceny lodów, jak wyjeżdżałam z dziećmi. Fajnie będzie miała Twoja mama Foletka, ale, że da się zabrać?
-
:) Po pierwsze iglaczki z kwiatkami na wierzchu - cudne!:) No i jeszcze kilka b. oryginalnych kwiatków takich trochę krzaczkowatych. Była też niebieska i różowa gęsiówka, ale jak to wysadzić w taką zmrozoną ziemię, już kwitnące te kwiatki.. W ogóle nie znam nazw, bo to nowości jakieś, muszę pójść specjalnie żeby zapisać i później odszukać w necie. Była nawet Twoja stokrotka afrykańska, a moje osteospermum? Tylko ze to strasznie jeszcze wcześnie, powariowły te kwiaty czy co? W maju potrafi przeciez być jeszcze mróz.:o Przydałoby sie coś kupić, zwłaszczą, że trochę krzewów mi wyginęło, taki śliczny perukowiec, ale cały czas rósł marnie, kiedy przesadziłam to całkiem padł. Zależało mi na czymś czerwonym w ogrodzie. Fizz, a te róże chcesz posadzić czemu, bo berberysy wyrzucasz, czy padły? U mnie problem taki, ze nie dbam za bardzo, no ale jak tu dbać o stary juz krzew? Sam przeciez rośnie, podlewam owszem, czasem sypnę nawozu trochę. :o Hm, mówisz, że taki problem z M, ale nie da sie jakoś przyzwyczaić po latach i znaleźć jakąś metodę? Sama nie wiem, może być to wkurzające, ale.. Dziewczynki słyszałam, tak mi mignęło w tv, że grają chyba jakiś nowy film z Nicholsonem. No i pooglądałam chwile tv, kjakieś dzienniki i ... włos się jeży:D:D W niedzielę jedziemy na Starówkę. Pogoda ma być!!! Dziś weszłam do Mc Donalda, tam się spotkalismy z M, zjedliśmy same nowości jakies greckie smaki, ale oczywiście zaraz mi niedobrze. Już jak dzieci były małe to przestaliśmy tam chodzć, fuj.. Ale ludzi mnóstwo, a ceny niemal jak w restauracjii. Ciekawe.
-
wróciłam:) pogoda cudna:) aż chce się żyć. Fizz jakie cuda widziałam w ogrodniczym!
-
Zaraz idę na dwór Foletka. Piękne słońce. Kupilam jakieś sadzonki - kłącza, ale chyba jest za zimno zeby je wysadzic w ogródku, a w ulotce każą to zrobić jak najszybciej. Monia biedulko wyobrażam sobie jak okropnie się czujesz. Masz jakąś miętę czy coś? Trzymaj się.
-
no przez tego wrednego kompa! [chlip chlip} i z tej bezsilności, i zmęczyłam sie przez cały dzień, i w ogóle nie wychodziłam i głowa boli... aaa tam... I jeszcze kocica zawodzi całe dnie ra ra ra mraaaaaałłł, wczoraj ją wrzuciłam na cały dzień do piwnicy. Teraz leży w oknie i jest zadowolona i cichutka. Powiedz co u Ciebie Fizz? Co się dzieje i dlaczego?
-
Zadzwonił M i aż sobie pochlipałam, i trzaska mi głowa. Zdecydowanie muszę wyjść na spacer. Fizz, robisz juz coś w ogrodzie? czy też uważasz, że to jeszcze nie pora? Obiadu chyba nie będę robić w ramach chlipania i bezsilności. Aha M powiedział żebym kopnęła tę złośliwą maszynerię i rzuciła wszystko. Tak też zrobię! tzn. oprócz kopania. A mądre dzieciary niech sobie same robią.
-
A no właśnie przegapiłam 500 stronę:) Jestem ale wczoraj cały dzień - dosłownie!!! siedziałam nad tą pracą z polskiego. Nie dlatego żebym cały dzień pisała, tylko mordowałam się z tym kompem/programem?!!!? no z tym całaym cholerstwem, za każdym razem musiałam szukać tego co napisałam, przy zapisywaniu tworzyła się nowa wersja, kolejna, i to gdzieś ukryta. Nie jestem orłem, ale juz nie raz pisałam dłuższe prace i całkiem dobrze sobie radziłam, teraz jest tu zainstalowana jakaś nowa wersja offica, czy warda i i chyba stąd ten problem. W dodatku córka pochowała mi z pulpitu to co sobie pozapisywałąm i jeszcze bardziej mi utrudniła. Po prostu jestem wykończona. A najlepsze jest to, ze gdybym sobie wczoraj nie wydrukowała tych kilku stron, to dziś juz nie ma szans, nie otwierają się, wyskakuja jakieś komunikaty, że wirus i coś tam jeszcze. No ale co innego mieć to zapisane na dole na pasku i zaglądać do kilku stronek jednocześnie, tu cos wstawić tam wyciąć. Najgorsze, że nie mogę tego przesłać dziewczynie, a ona już chciała się uczyć. A głowa mi pęka i aż się trzęsę ze zdenerwowania i zmęczenia. No i nikt mi nie pomoże:( nie mam już siły... No to już wiecie dlaczego nie pisałam. Ale reszta? U mnie cudna pogoda, może pójdę na spacer do sklepu, bo nie mam samochodu to jest okazja żeby pochodzić po słońcu. Foletka, taki deszczyk to będzie dobry dla kwiatków, ale chyba jeszcze za wcześnie na sadzenie. Te pelargonie to tak Ci się przechowały w ogródku? To świetnie, po wycięciu tych suchych, będziesz miała jak nowe - odmłodzone. Ja nie raz próbowałam przechować w piwnicy, ale pewnie za mało/rzadko? podlewałam i nigdy nic z tego nie wyszło. U nas jeszcze za zimno na jakieś prace w ogrodzie, chociaż Emmi mówiła, że już coś robi. Już mi się zamarzyły kwiatki. Dość tej spóźnionej zimy! A właśnie Malibu? Byłaś tu na Święta?
-
Foletka, a wiesz, że ja myślałam żeby zamieścić gdzies takie fotki w internecie, albo wysłać jej do pracy. To jest nieprawdopodobne. No a jak Ty byś miała miec to podwójnie, to współczuję. No to szkoda z tą kaczką.
-
Kontynuuję:) Ania, dzięki za życzenia. Wiesz, że wszystkie jesteśmy ciekawe co u Ciebie? Ale czekamy cierpliwie. Nadd zdjęcia cudne, wcale bym ich oczywiście nie znalazła, gdyby nie dziewczyny. Starą pocztę zmodyfikowali i funkcjonuje w dwóch postaciach. Ale znalazłam na szczęście! :) Fizz, ostatnio wiele takich głośnych historii było z telefonią komórkową. Ale wiesz zastanawia mnie jak to naprawdę jest, bo oni twierdzą, że anteny są absolutnie nieszkodliwe. I z drugiej strony ludzie z telefonów chcą korzystać, więc gdzieś te maszty trzeba stawiać. Byliśmy nie raz w takiej sytuacji, że u nas - ale dokładnie na naszej działce - prowadzono różne media, i kiedy nie chcieliśmy sie zgodzić na niszczenie drzew np. to ludzie nas napastowali. No bo im to opóźniało, nikt nie patrzył na to, że to naszym kosztem. Teraz ludzie są tacy solidarni, ale rozumiem, że to nie jest na czyjejś działce. I że chodzi o "szkodliwość" i że pewnie istnieje możliwość postawienia tego gdzie indziej? No to będziecie mieli zajęcie, ale jakże atrakcyjne dla niektórych.:p Ja tam o obiedzie nie myślę dzisiaj, został jeszcze barszcz, mam pierogi, a nawet trochę dzikiego woła.
-
Cześć Dziewczyny, no to piszemy:) W drugi dzień mieliśmy gości i było b. fajnie. Oczywiście musiałam się zdrowo powydzierać żeby ten nasz etatowy bałaganiarz choć z grubsza ogarnął to swoje wysypisko. A potem toto opowiada, że mama to zawsze, jak mają przyjść goście, nerwowa jest.Jakoś nie kojarzy tego z czym innym. i tak będę funkcjonować w opowieściach rodzinnych za sto lat, he he, jeśli w ogóle. :p Zrobiłam kurczaka nadziewanego i wołowinę na dziko, zjedli aż się uszy trzęsły. Dla mnie trochę za mało dziki był ten wół, pewnie trzeba było dać jeszcze więcej przypraw. A w pierwszy dzień mieliśmy kaczkę, jak zwykle. teraz chyba inne \"robią\" te kaczuchy, bo są pyszne i mają więcej mięsa i szybciej \"dochodzą\". Foletka, to naprawdę łatwizna i w sumie sama sie robi. Fizz ten karczek z figami zabrzmiał bardzo zachęcająco:) możesz przybliżyć? Po tym obżarstwie wybyliśmy na trochę, z M z domu, tak spacerowo;) samochodem, byliśmy na cmentarzu, w kościele, a później u koleżanki. Tak ze święta minęły bardzo miło i postanawiałam zawsze zapraszać gości, bo wtedy jednak coś się dzieje i człowiek nie gnuśnieje.
-
Wesołych i miłych Świąt dlla Wszystkich a dla Malibu dodatkowo mnóstwo serdeczności jubileuszowych
-
A wiesz Fizz, że coś w tym jest, ostatnio stwierdzilam, ze pasztet udał się jak nigdy, ale nie skojarzyłam tego z prodiżem. :o Nie ma to jak takie naukowe wytłumaczenie. Tyle tylko, że taki trochę nieformatowy ten pasztet, no ale smak najwazniejszy. Cioteczka zajrzała, przyniosła dwa kawałeczki ciasta z bardzo srogą instrukcją, że nie wolno nam spróbować, bo pewnie nawet nie wiemy, że jest post(córka wcześniej wróciła):D:D Skrytykowała, że dziś robiłam nóżki i pasztet, nie uspokoiło jej, że próbowałam i wypluwałam. Foletka ileż to razy ja tak jeździłam do sklepu, tak że jesteś na dobrej drodze. :) A ile jeszcze przed Tobą!
-
Foletka śliczne jajka wychodzą w cebuli, teraz zrobię też w łupinach z czerwonej. Można coś wydrapać, albo wcześniej porobic wzorki świecą.
-
Pomyślcie jakie byśmy miały różnorodne kulinarnie Święta, jak byśmy się tak razem zebrały:) Foletka to też już odwaliłaś kawał roboty. Ja czekam aż sie dogotują te nóżki, ale zapomniałam, że nic nie jadałam i teraz usiadłam z kanapkami i herbatką. Pasztet piecze się powoli w prodiżu, wczoraj już nie miałam siły mielić tego mięsa i czekać aż się upiecze. A właśnie Fizz, czemu Ty się tak mordujesz z tym prodizem, skoro masz piecyk? Kiedyś wsuwałam 3 długie blaszki na raz do piekarnika i zamrażałam zapas. Piekło się świetnie. Na razie, ale zaglądajcie trochę, tak żeby odpocząć chwilę.
-
Fizz mięso zamarynowałam na razie, upiekę na świeżo. Pytałaś chyba o tę kaczkę, przyprawiam tylko solą i majerankiem, odrobiną pieprzu(?), soli też nie za dużo. Obsypuję też od środka, jabłka kroję dość drobno - to dużo sie upcha. Na ćwiartki, jeszcze na pół i w poprzek ze 3-4 razy. Przesypuje tez majerankiem, daję tez trochę miodu. Pod koniec pieczenia rozcinam rękaw żeby się zrumieniła. A przyjedziemy chętnie na te specjały - wszystkie razem:D i wtedy zobaczysz:D:D
-
coś się porobiło ;p :p ;o coś musi wyjść