whisky-x
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez whisky-x
-
Cześć Foletka, a u Ciebie nie pada?
-
Właściwie nie pada, ale jest pochmurno, muszę dojść do siebie, nabrać sił. Na razie siedzę i też nic mi się nie chce. Ale wcale się tym nie martwię, bo przyjdzie moment kiedy poczuję przypływ energii i wszystko zrobię. A nawet jeśli nie wszystko to też nic się nie stanie. Tak że się nie martw Moniał, bo i na Ciebie przyjdzie taki czas. :) Fizz, nic dziwnego, że przy takich porządkach masz na razie bałagan - toż to prawdziwy przewrót. A ja w ogóle tak jakoś mam, że szczegóły to i owszem, czyli szafy, szuflady, w kredensie, ale na wierzchu to już nie bardzo. No ale w tej chwili to ani tu ani tu- wszędzie raczej bałagan.
-
oj kusisz Malibu:)
-
strasznie jestem śpiąca, to chyba przez ten kapiący deszcz, muszę się położyć. Do jutra Dziewczyny, kolorowych snów
-
Na pewno będzie, zresztą po tej zimie należy nam się!!! :D
-
Czasem już przestaję wierzyć, że kiedyś będzie jeszcze ciepło;)
-
Też bym tak wybrała Foleta.
-
To fajnie Malibu, że dobrze poszło, ale byłam tego pewna! :) Może głowa Cię boli przez tę pogodę, u mnie pada, a rano było słoneczko.
-
O, Malibu, cześć:) Foleta, to już bardzo szybko się zobaczycie :D
-
Pewnie, daj sobie spokój z porządkami, to nie jest najważniejsze.A kiedy przyjedzie mąż? pewnie już się nie możecie doczekać :)
-
Skoro jesteś Foleta o tej porze, to chyba u Ciebie nienajgorzej :) mam nadzieję. Myślę, że dziewczyny dzisiaj zajęte, a nie chore. Niedziela, rodzinka, spacery, wizyty... Ja dzisiaj też nie miałam kiedy zajrzeć, bo tak jakoś zleciał dzień. Nic specjalnego nie robiliśmy, ale było bardzo fajnie. Tak spokojnie, czuję się wypoczęta i zrelaksowana. Jutro zamierzałam się wziąć wreszcie za porządki, ale jeśli będzie padało, to raczej nie ma szans. Po prostu wtedy nic nie wychodzi, no a okien tym bardziej się nie da myć. No ale spokojnie, jeszcze jest dużo czasu.
-
Hej, zaraz będę :)
-
U mnie kwitną krokusy, tulipany już dosyć duże, a tak poza tym to nieciekawie w ogródku. Mam nadzieję, że róże nie zmarzły. A jak u Ciebie Fizz, co z tymi różami, mnie się wydaje, że jeszcze nic nie widać, w tym roku wszystko będzie później. Jutro mam zamiar coś porobić w ogródku.
-
Och, szkoda, że się spóźniłam Anka. Fajnie wyszło z tą pracą :) i będziesz miała blisko i nie na piątą, jednak.
-
Kochane jesteście A co się dzieje z Anką? Fizz, czy to znaczy, że trzeba się jednak brać za te porządki?
-
No stęskniłam się za Wami Dziewczyny!
-
Cześć Dziewczyny, dawno mnie nie było, co prawda nikt tego nawet nie zauważył;), ale co tam i tak piszę. A tak poważnie, to chyba ja zepsułam kompa i dopiero dziś mi synuś naprawił. Wczoraj nie dał się w ogóle włączyć, rano jak zwykle z kawką - a tu nic, no ale przynajmniej nie było awantur o dostęp. Były też inne pozytywne strony, bo coś załatwiłam i zrobiłam, ale mysłałam o Was i żałowałam, że nie wymieniłyśmy się nr komórek. Wczoraj mialam smutny dzień, dowiedziałam się, że moja koleżanka, kiedyś bardzo bliska, odeszła po kilkuletniej chorobie. Wierzyłam, że wyjdzie z tego, miała bardzo dobrą opiekę i możliwości, ale niestety... No i cóż jest warte to wszystko, żyła tak krótko. Dziś mąż mnie wyciągnął na spacer do parku, pojechaliśmy do Łazienek, pogrzaliśmy się na słoneczku. Posiedzieliśmy na ławeczce, prawdziwy relaks. W ogródku tak bym nie odpoczęła, tyle jest do zrobienia. W domu też nie widać rwetesu przedświątecznego. Na szczęście też prawie nie mam firanek, zgadzam się z Tobą Agosia, że żaluzje się kozmarnie czyści, mam w niektórych oknach, znacznie lepsze są rolety. Malibu jak poszły egzaminy? Muszę się pochwalić, że pani bardzo pochwaliła mojego synusia za pracę z polskiego, był najlepszy! Fizz, mam nadzieję, że będziesz mieć lepsze wieści już niedlugo. Moniał, ale ancymonki z tych dzieciaków. Pocieszające, że wyrastają później na fajnych facetów. Foleta, tak jak mówią dziewczyny, na pewno będzie dobrze, i koniecznie niech się wypowie jeszcze jakiś lekarz. Też się zdziwiłam, że płaciłaś za szpital.
-
Też jestem z tobą Fizz. Nie zamartwiaj się tak dziewczyno, trzeba czekać i mieć nadzieję. Wiem, że straszna jest ta bezsilność, strach i oczekiwanie. To, że nie mamy żadnego wpływu.. Widać musimy przez to przechodzić. Trzymaj się i nie myśl tyle o tym. Dziewczynki, ja tak jak Wy(w większości) nic jeszcze nie zrobiłam w sprawie porządków przedświątecznych. Najbardziej mi się spodobało to co powiedziała Moniał, że jeszcze się nie opłaca. U mnie to samo, chociaż dzieci duże. Foletka, przyciśnij jutro lekarkę, spytaj jak teraz oczyścić organizm po takiej dawce antybiotyków, i wzmocnić. Jest teraz nowy lek, który zawiera żywe kultury bakterii i witaminy, mikroelementy. Malibu, skoro dajesz radę wypełniać PITy, znaczy że zdrowa jesteś kobieto.. :) Anka, jesteś chyba najbardziej poukładana i zorganizowana, z nas wszystkich, aż Ci trochę zazdroszczę, ale w takim dobrym sensie. Znaczy, że się troche uczę od Ciebie. :) Agosia - jak tam? Dobrze się czujesz? Oczywiście mam trudności z dopchaniem się do kompa, bo córka ma "ważniejsze rzeczy"! w dodatku wczoraj siedziała cały czas na moim tlenie(włącza się automatycznie) i podopisywała jakieś nowe kontakty
-
No to i ja położę się wcześniej :) Kolorowych snów.
-
Szkoda, że tak daleko, ale skoro w Rzeszowie to może dotrze też do innych miast. A dzisiaj widziałam w tv, że u nas jest fajna wystawa z wykopaliskami spod Troi, można też będzie zobaczyć Helenę Trojańską jak żywą.
-
No niesamowite...
-
Już jestem, jak trudno sobie wywalczyć dostęp, ale córka juz powiedziała \"pa pa\", tak wcześnie? To lecę zobaczyć te rzeźby.
-
Cześć dziewczyny :) Ale napisałyście dużo - nareszcie! - i jak wesoło :D:D I jaka literatura ;) sama poezja :D Dobrze, że wróciłaś Malibuś. A czy Agosia czasem nie chora? Miło, że o mnie spytałyście. Dziś jestem jakaś nieprzytomna i nie miałam dostępu do kompa. Córka ćwiczyła szybkie pisanie. Bolała mnie głowa i szyja, tzn. kark, ale już przeszło. Wczoraj oddawałam się iluzjom, dzięki Anka. Pojawicie się jeszcze?
-
dziewczyny, nie myślcie, że coś zrobiłam w związku z świętami. Jeszcze nie, może to dobrze, że są takie okazje, porządkują nam trochę życie. Dziś nie miałam czasu. A na obiad zrobiłam tę gąbczastą, bezsmakową - ale! - nieśmierdzącą i błyskawiczną pangę. I o dziwo wszystkim smakuje. tylko mnie średnio. Krupnik zrobił się prawie sam, a jarzynki z mrożonki. Masa prania poskładana, tylko kto to pochowa? Znowu zimno, zwariować można, ale to już ostatnie podrygi. :) Będzie dobrze. Odezwijcie się :)
-
Dziewczyny Cały dzień jeździłam, byłam kierowcą synka, bo musiał dużo rzeczy załatwić. Od świtu w korkach z jednego końca miasta w drugi. W nocy kiepsko spałam, dziś boli mnie okropnie głowa, uzmysłowiłaś mi Fizz, że to pewnie z powodu ciśnienia. Wróciłam żeby zdążyć zrobić obiad i z powrotem w korki, tym razem na zebranie do szkoły. W tym mieście nie da się już jeździć. A czym oddychać? Przeczytałam to co napisałaś Foleta i pierwsza myśl, że trzeba coś z tym zrobić, tak nie można! Przecież to przez te antybiotyki dzieci ciągle chorują. Wiem, że teraz trudno coś zrobic innego, muszą wyjść z tego. Ale jak poczują sie lepiej poszukaj może jakiegoś mądrego lekarza żeby je uodpornił, wzmocnił. Bo to jest błędne koło. Antybiotyk - lecząc doraźnie - wyjaławia organizm, zabija wszystkie bakterie - też te dobre, niezbędne dla organizmu. Przepraszam Cię, może Cię denerwuję tym co mówię, wiem, że nie jest Ci łatwo, jesteś bezradna. Ale sama przez to przechodziłam, aż trafiłam na dobra lekarkę. Trzymaj się, poprawi się pogoda i będzie lepiej.