whisky-x
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez whisky-x
-
Myślałam, że coś pisałyście, że pocieszycie - a tu nic z tych rzeczy. Nie jesteśmy za bardzo rozmowne ostatnio. Na szczęście mnie przeszedł ten najgorszy nastrój i jest całkiem nieźle. A jak z Wami? Przesadziłam dwa duże krzewy, do jednego przymierzałam się już od kilku dni, podkopywałam go i w końcu dał się ruszyć, a drugi łatwiutko. To tak jak w domu, lubię też coś poprzestawiać. :) I poprzycinałam tuje, mam taką elektryczną maszynę, jak duży sekator. No i będę jeszcze siać trawkę.
-
Witaj Foletka, jak dobrze w domu, prawda? Miło, że wróciłaś W domu dzieciaczki szybko dojdą do siebie.
-
Chyba pójdę trochę do ogródka. Odetchnę głębiej.
-
Fizz, ja też straciłam ten dobry poranny nastrój. Zdziwiona byłam, że w takim się obudziłam, bo w nocy naszły mnie nagle jakieś smutne refleksje. W sumie doszłam do tego, że jestem całkiem do niczego - bo co ja teraz robię?! Niczego nie osiągnęłam, wiodę jakieś nieuporządkowane życie, rzucam się, zapalam do czegoś, szybko rozczarowuję, rezygnuję. w końcu tracę cały zapał i nadzieję...ech... :( :( Sama już nie wiem co mam robić... A zebyście wiedziały co mnie tak smutno nastroiło i pesymistycznie :o Fizz, współczuję sytuacji, trzeba mieć nadzieję, że będzie dobrze. Dziś wzięłaś się za ciężką robotę, nie lubię tego wietrzenia ubrań, pozimowego porządkowania szaf. Ja piorę, kolejna pralka już, biegam w tę i z powrotem po schodach. Aha i strasznie się zdenerwowałam, bo odebrałam telefon, że syn nie zgłosił się na komisję, zapomniał dzieciaczek. Nie załatwił też w szkole potrzebnego zaświadczenia, a teraz są z tym kłopoty. Tak mnie to wytrąciło z równowagi, że do tej pory się trzęsę. Czy dzieci kiedyś stają się dorosłe i matka może przestać się o nie martwić? Pytanie retoryczne, bo wiadomo, że nie.
-
U mnie już pada, to i zapał dla tych ambitnych planów zelżał jakby... Ale poskładałam pranie i coś jeszcze chyba zrobię ;)
-
O to ciężki okres przeżywasz Malibu.
-
A do której musisz Agosia przetrwać?
-
Jakie plany na dzisiaj Dziewczynki? Wygląda, że humory niezłe. Anka, dzięki, kwiat rzeczywiście piękny i widać z okna na jakim ślicznym osiedlu mieszkasz.:) Kalia to piękny kwiat, taki elegancki i dostojny, no i oczywiście bardzo trwały. Nie myślałam, że można hodować w domu, nawet nie widziałam w doniczkach w kwiaciarniach. Cudny! :)
-
No i proszę - wszystkie naraz! ale i tak byłam pierwsza!!! :)
-
No co z Wami?! Tu wiosna, a Wy śpicie? Oczywiście w przenośni, bo wiem, że wstajecie wcześnie. Ja dziś wstałam skoro świt, bo synuś zaspał, a na pierwszej lekcji miał mieć klasówkę z matmy. Mimo korków, udało nam się zdążyć na styk. Najlepsze, że obudził mnie jak już trzeba było wychodzić, dobrze, że ja szybka jestem, tylko trochę ciężko było - zwłaszcza jak się poszło o drugiej spać. I co ja robię po nocach?! A w dzień to i owszem mam co robić, nawet nie zdążam ze wszystkim. Jeszcze jak już wracałam, to wymyśliłam w tych korkach, że powinnam posprzątać piwnicę, powynosić połowę przechowywanych - nie wiem po co!?! - rzeczy. Mogłam to spokojnie robić zimą. Ech... co tu można powiedzieć...
-
Dziewczyny, zobaczcie co znalazlam, myślę że nie tylko zainteresuje to Fizz i Ankę, ale wszystkie Was oczaruje. Przepiękne ogrody - zobaczcie, może lepiej sie poczujecie. :) http://www.marhan.pl/GARDEN_00_00.html
-
Człowiek, który zmienił bieg historii.. Oglądam właśnie program, który wiele przypomina, ale też rzuca inne światło na pewne sprawy. Mam też niestety takie niemiłe odczucie, że te chwile zadumy, solidarności są tylko chwilami niestety. Zaraz wszystko wraca \"do normy\". Przykro mi, że jesteście w złych nastrojach. Pewnie to osłabienie wiosenne, tak nagle zrobiło się ciepło. Tyle słońca po wielu miesiącach szarości - to szok dla organizmu. Ale będzie dobrze. Szybko minie zły nastrój.
-
nie było mnie cały dzień, no prawie, bo dość późno wstaliśmy i zaraz po śniadaniu udało nam się wyjść. Byliśmy też na obiedzie, dość dobrym, w takiej małej, ale bardzo ruchliwej knajpce. Okazuje się, że to może być dobry interes, mnóstwo ludzi! Poszliśmy tylko z synusiem, bo córka wyjechała, przy okazji naciągnął mnie na kolejny zakup - znowu spodnie. Gust mu się całkiem zmienił, do tej pory uznawał tylko rzeczy klasyczne, teraz wybrał luźne bojówki, nosi też... o zgrozo!...czerwone bluzy! Jeszcze do niedawna - nie do pomyślenia! Powiedziałam, że na razie koniec z zakupami, bo zanim zdecyduję się na coś dla siebie długo myślę, a tym niewdzięcznikom -kupuję natychmiast. :) W dodatku miałam frajdę, bo chętnie wybierał i mierzył, kilka razy. Zastanawiał się w czym mu lepiej. Tak że i Ciebie Moniał to czeka :) Fizz, u mnie pogoda fajna, nie było wiatru, rano dość chłodno wprawdzie, ale później już ciepło. Anka, jak się czujesz? Przeszedł ból głowy? Agosia co wyszło z Twoich planów? Fajnie masz z tymi nartami. ;) Może jeszcze zajrzycie, idę teraz robić kolację.
-
No tak, ale przy takiej okazji listonosz ma duże pole manewru..
-
Masz rację Fizz, ale listy za potwierdzeniem odbioru, np. z sądu trzeba i tak nadal podpisywać. Ja myślę tylko o takich poleconych, których przynajmniej mnóstwo do nas przychodzi, a to, że gdzieś przebudowują linię elektryczną, a to, że jakiś sąsiad przebudowuje dom itp. Też miałam kłopoty z listonoszami, ginęły listy, paczki.
-
A, i jeszcze jest taki program \"Dekoratornia\", ale też średni, taki sztuczny trochę luz. Rzadko oglądam, ale to co widziałam też nierewelacyjne. Dlaczego?
-
A w tym programie ogromna kuchnia z czerwoną lodówką i czerwoną wielgachną kuchnią (kuchenką) do gotowania. :D No to ja się biorę za sprzątanie co by weekend był udany. :D:D Mam werwę to zrobie to błyskawicznie i może z jedno okno też umyję i pranko wrzucę. :D Ale zaglądnę tu do Was.
-
A mnie się śniły perfumy, wybierałam i wąchałam różne zapachy. Za chwilę obudziła mnie córka, pewnie od niej ten zapach, a wczoraj jakis zupełnie bezsensowny sen. :o A tak w ogóle to prawie nie pamiętam ostatnio snów, nawet wydawało mi się, że ostatnio nic mi sie nie śni. A to niemożliwe. Przerwał mi listonosz z okropnym listem do podpisania. A wiesz Moniał, że można na poczcie załatwić takie pozwolenie żeby listonosz wrzucał polecone do skrzynki i nie będzie wtedy potrzeby chodzenia na pocztę, awiza itd. Oglądałam przed chwilą taki program, w którym kompletnie zmieniają, przebudowują dom. Uwielbiam takie programy, w ogole wszystkie o dekoracji wnętrz. Ale w tych amerykańskich ludzie potrafią się cieszyć i to okazać. Wyobrażam sobie taki polski program i te kamienne twarze, jakby im coś złego wyrządzono - tym szczęśliwcom. :D
-
:D Moniał, jeszcze żel pod prysznic i różany balsam do ciała :) Fizz, to na pewno nic nie znaczy, często śnią się jakieś okropieństwa bez powodu. Nie denerwuj się, zobaczysz teraz po pracach w ogródku będziesz spała jak suseł.:)
-
Wiecie, że w ogóle nie mogłam wejść na kafe? No ale udało się w końcu, też pewnie macie ten sam problem. Zajrzałam też na tlen, ale nikogo nie ma :( Fizz, jak ogródek? U mnie już nie ma śniegu, odsłonił się cały pozimowy brud. Byłam dziś na cmentarzu, trochę posprzątałam, ale muszę się wybrać na dłużej. Fajnie masz Malibu z sąsiadami. Z moimi tylko poprawne stosunki, ale to i tak dobrze. :) Ale mam też bliskich i dobrych sąsiadów. Mam nadzieję, że któraś z Pań się może jeszcze na chwilkę pojawi.
-
Dziewczynki, paszport już się robi, pani w okienku zapytała mnie dwa razy czy jestem studentką (w zw. z ew. zniżką):) hi hi, w ogóle była jakaś niekumata. No ale niektórzy byli dla niej bardzo niemili, przypomniały mi sie czasy kiedy człowiek drżał w kolejce czy mu w ogóle paszport dadzą.. Foletka trzymaj się dzielnie! Mój stary koń też narzeka na gardło, ale nikt normalny nie jeździ o tej porze na motorze, zwłaszcza jak ma ważniejsze sprawy na głowie. Tak że nie mam zamiaru już się cackać, dałam leki i na tym koniec. Fizz, jak tam w ogródku? U mnie nadal nieciekawie. Kupiłam dziś dwie pnące róże, ale zrobiłam błąd, bo takie same, jeśli coś będzie nie tak to dwie na straty. Chodzi o kłopot z przesadzaniem, bo bardzo tanie. Mam już takie, które powinnam wyrzucić, herbaciana, słabo kwitnie i kwiat opada po 1-2 dniach, podobnie bladoróżowa. Mam natomiast ciemnoróżową, która kwitła na okrągło do mrozów. Kupiłam je do pergoli - takiej zaokrąglonej bramki, którą kupiłam wczoraj. A co roku sobie powtarzam, że nic już nie kupię i zawsze się skuszę. Ogród wciąga niesamowicie. Masz rację, że przyjemnie jest później posiedzieć z herbatką czy kawką... No i te grille. Agosia, nie jest miło usłyszeć, że ktoś znajomy Cię podczytuje na topiku i jeszcze się przyznaje. Musimy częściej spotykać się na konfach w takim razie. Zazdroszczę Ci, że zostałaś księżniczką w dzieciństwie, bo ja nie :( Za to moja córka tak, ale chyba na ziarnku grochu;) Malibu, co robisz dzisiaj? Joga czy angielski? Muszę sie pochwalić Ance, że umyłam dziś okno, ale tylko jedno. Mam zamiar zagonić też dzieci do pomocy. :) Postanowiłam się nie dawać.
-
Anka wszystkiego najlepszego, wielu takich szczęśliwych osiemnastekradości, pogody, zadowolenia z pracy i z życia!!!
-
Malibu, Ty kusicielko, ja obiecałam sobie pójść wcześnie spać.