Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

whisky-x

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez whisky-x

  1. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Cześć Dziewczyny. Już jestem trochę nabuzowana. Przeczytałam co napisałyście i już adrenalina podskoczyła. Oj na te tematy jestem wrażliwa. Foleta, pomyśl, że Twoja praca w domu jest bezcenna, wychowujesz dzieci, trzymasz w garści taką dużą rodzinę. Kto by to zrobił lepiej od Ciebie! I zastanów sie czy tak naprawdę chciałabyś teraz pracować, pewnie, że fajnie byłoby wychodzić gdzieś na pół etatu, mieć opiekunkę do dzieci, mąż zarabia - tu na miejscu!!! - tyle, że na wszystko wystarcza. Ale kurczę spójrzmy na rzeczywistość i niech się zamkną ci co się wypowiadają krytycznie o kurach domowych. Dajcie pracę to wtedy będzie mniej kobiet \"siedzących\" w domach. Druga sprawa, która mnie ruszyła, to pani, o której piszesz Moniał. Ja już na szczęście mam to za sobą. Syn trafił na cudowną wychowawczynię i nauczycieli, ale też musiał zmienić liceum, bo porzednie to był istny horror. Ale w liceum córki też była podobna wychowawczyni. To była smarkula, która kończyła wtedy studia, rozkapryszona, niewiele starsza od swoich uczniów. Faworyzowała dzieci, których rodzice przynosili prezenty. Na zebraniach zachowywała się skandalicznie, po prostu robiła łaskę, że jest. Aż pewnego dnia, przed zebraniem zobaczyłam jej rozmowę z jedną z matek. Ta kulturalna, elegancka pani, wprost ją błagała żeby jeszcze raz spytała córkę, która uczy się do pierwszej w nocy, w ogóle ze zdenerwowania nie sypia i codziennie dostaje od tejże pani jedynki. Pannica - wychowawczyni olała zwyczajnie tę kobietę mówiąc, że nie ma na to czasu, ani zamiaru zajmować się tym. Wtedy zostałam po zebraniu i ucięłam sobie dłuższą pogawędkę z panią. Oj była to ostra wymiana zdań. Przede wszystkim panienka była bardzo zaskoczona, że ktoś pozwolił sobie na dyskusję z nią, bo na zebraniach nie dopuszczała do głosu rodziców. Ale skończyły się niektóre kłopoty. Moje dziecko już tak się nie stresowało przed polskim, a przede wszystkim nie przynosiło jedynek za nic. Moniał musisz się dobrze ubrać, wyszykować, umalować, może wyda Ci się to głupie, ale tak naprawdę jest. Kiedy dobrze wyglądasz to jesteś dobrze potraktowana i odebrana. Poza tym, nie oszukujmy sie, ale w duża część nauczycielek, to jeszcze niestety taka osobna kategoria. Mam nadzieję, że nie obraziłam tu nikogo. No i musisz dokładnie wiedzieć o czym będziesz z panią rozmawiać (ze szczegółami), ale to już wiesz. I nie daj sie zbyć, bo będzie chciała się najszybciej Ciebie pozbyć. A chodzi o Twoje dziecko więc rozmawiasz w słusznej sprawie. I na koniec koniecznie zaznacz, że oczekujesz iż po tej rozmowie nie będzie już tych problemów (jakiekolwiek by nie były), bo wszystko sobie wyjaśniłyście. Nie wiem czy to sie zmieści, tak się rozpisałam, ale naprawdę te dwa tematy mnie ruszają.
  2. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Aha i oczywiście przyprawy, pieprz, sól, dałam też pieprz ziołowy i gałkę muszkat.
  3. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Rzeczywiście ten 500-tny wpis pozostał prawie niezauważony. Witajcie Mela i Agosia, i oczywiście Malibu, bo chyba się jeszcze dzisiaj nie spotkałyśmy. Nie mogłam się dostać do kompa, bo synuś nadrabiał zaległości. Ale już mogę i cieszę się ogromnie, że jeszcze jesteście. Ozorki robi się łatwo, powiem Ci Foleta jak ja je zrobiłam, ale może warto zajrzeć do przepisów żeby było całkiem fachowo. Chyba były wieprzowe, bo takie malutkie (w miarę), wołowe mnie przeraziły swoim rozmiarem, ogromne! Trzeba je ugotować, zrobiłam na nich zupę. Dość długo się gotowały na wolnym ogniu. Później trzeba je wyjąć i zalać zimną wodą, żeby odeszła skórka. To jest zdaje się metoda na łatwe obieranie, albo coś pokręciłam, bo tym razem miałam z tym kłopot i zwyczajnie obierałam cienko ostrym nożem. A poprzednio łatwo się ściągała w całości, jak to sprawdzę w przepisach to napiszę. Sos - robiłam na oko, ale mniej więcej - łyżka masła, łyżka mąki rozpuszczona na patelni, do tego ze dwie szklanki bulionu (zrobiłam z kostki) i chrzan (1-2 łyżki), wymieszać zagotować i gotowe. Do sosu wkłada się pokrojone w pasy ozorki. Ważne żeby sos nie był za gęsty, jeśli wyjdzie za rzadki to dodaje się jeszcze trochę mąki. I to tylko w opisie wygląda, że zabiera tyle czasu, bo w sumie samo się gotuje. :D
  4. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Foleta, to ja będę z Tobą pić herbatkę, idę sobie zrobić, Fizz pewnie też się przyłączy. :) Ależ jesteś dziś bezwzględna, aż szkoda tych dzieci.
  5. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Nie wiem czy jadasz takie rzeczy i boję się czy Ci nie obrzydzę, ale powiem! Otóż ozorki w sosie chrzanowym, a zupa to krupnik. Sama od niedawna je robię własnoręcznie, bo to przecież bardzo dobre mięsko, ale synowi nic nie mówię, natomiast z córką nie ma żadnego kłopotu, bo ona lubi takie rzeczy, a jeszcze lepiej golonkę. I wygląda przy tym jak patyk. Syn pochłania teraz niesamowite ilości, do tego musi być fura ziemniaków, czy kaszy, albo ryżu, i jakaś sałatka, dziś były buraczki. Ale cieszę sie, że ma taki apetyt. Fizz a mąż przy tym sam prowadzi?
  6. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    A co tak ucichłyście Dziewczyny? Zaglądam a tu tak pusto. My już z synusiem po obiedzie, później będzie druga tura, ale to już wieczorem. Teraz sobie siedzę z kotkiem na kolanach, już się dałam przeprosić, i dochodzę do siebie po tym odśnieżaniu. Kurczę jaki to ciężar ten śnieg. Boję się myśleć, ze go więcej napada. Fizz, a czy ktoś Ci pomaga przy zwierzakach i tak w ogóle? Przecież to masa roboty przy takim dużym terenie.
  7. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Wróciłam z zakupami, przy okazji trochę odśnieżyłam i widzę, że kondycja już nie ta. I ten mokry śnieg, no niezbyt miło. Martwię sie Foleta, że nawet szaleństwa mi już nie w głowie, jak tak dalej pójdzie to zrobię się straszną nudziarą. Fizz wypróbuję Twój sposób na kota, wkładałam do doniczek takie siatki po warzywach, ale to nic nie dało.
  8. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Oj zdenerwowałam się, a już miałam wyłączyć komputer.
  9. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Ta czerń oznacza już taką stabilizację, prawda Fizz? A wiecie zdenerwowałam się trochę, bo kocurzysko wywaliło mi ziemię z dużej donicy i strasznie zabałaganił. Znów nieplanowane odkurzanie, a odkurzacz mam wielki i ciężki, taki od razu piorący, chociaż wcale go do tego nie używam. Tak że to odkurzanie to trochę ciężka praca. No ale już trochę ogarnęłam, w kuchni też. Foleta w Twoim przypadku zmywarka na pewno się przyda, ja swojej nie włączam codziennie, z oszczędnści, bo jest niezapełniona. No i wtedy jak zaschną te talerze to czasem się nie domywają, a to jest bardzo wkurzające, no wyobraźcie sobie wyciągać brudne naczynia ze zmywarki! No ale już daję z tym radę. Muszę teraz wyskoczyć do sklepu i do apteki - na piechotkę, już się nie mogę doczekać tego spacerku, szkoda tylko, że nie ma słońca. Na szczęście u mnie nie zapadało i nie zawiało, ale chyba jeszcze wszystko przed nami. No to na razie Dziewczynki. Miłej pracy życzę. A swoją drogą Fizz, jak ten Twój mąż mógł tak nabałaganić, czy czasem nie jesteś odrobinkę za surowa? :)
  10. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    No to jesteś przyjęta do klubu praczek, sprawdziłaś sie Fizz! :D Trochę odgruzowałam kuchnię, teraz muszę umyć podłogę, bo piesek dał się zaprosić na chwilkę, wcześniej w te mrozy nie dało się go siłą zaciągnąć do domu, bo bał się kotka. Foleta, to ja też się biorę za pranie. A wiesz, zdaje mi się, że w Anglii szkoła zaczyna się wcześniej, no i dzieci chodzą od małego. A wiesz już coś o tym? No ale jak by nie było poradzą sobie, bo dzieci szybko się uczą i przystosowują. :)
  11. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Fizz, nie powiedziałam Ci jeszcze, że brakowało nam Ciebie i się stęskniłyśmy.
  12. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Witaj Fizz, relacja wspaniała, miałaś tyle wrażeń. Też nie mogę od jakiegoś czasu spac w obcym miejscu, co ciekawe w hotelach mogę, ale gdzieś u rodziny czy znajomych już nie. I tak jest od jakiegoś czasu, więc Cię doskonale rozumiem. Dobrze, że zdążyłaś wrócić przed tą nawałnicą. Toż to jakiś kataklizm, ja mam już dość! No i te uroki mieszkania na wsi, czy tam w ogóle ktoś odśnieża? Mówię o głownych drogach. Bardzo zaciekawiłaś mnie krewetakmi, no ja jak zwykle te sprawy przyziemne... Czy robiła je z mrożonki? Czy widziałaś jak je czyściła? Daj przepis Fizz, wiem, że trzeba króciutko smażyć, bo stwardnieją. Na dodatek kiedyś robiłam z koleżanką, ale teraz jakoś się boję spróbować i nic nie pamiętam. A jeść bardzo lubię w... restauracjach...kiedyś na dodatek. Fajnie, że byłaś w takiej dobrej restauracji, a popatrz jak ci wielcy mistrzowie są często przereklamowani, myślę też o słynnej cukierni i pączkach pana B. Idę się trochę ogarnąć i dom co nieco, ale zaraz wrócę, mam nadzieję, że będziesz i reszta pań też.
  13. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    To i mnie dopiszcie do klubu, jak się ma nastolatka, który ciągle się przebiera i jest przewrażliwiony na punkcie swojej urody i zapachu, to jest się skazanym na bliskie kontakty z pralką. Ciągle też zmienia ręczniki i pościel i wietrzy mieszkanie. O to są ciągłe awantury z siostrą, która jest strasznym zmarźluchem i nie cierpi wchodzić do wylodzonej łazienki. Malibuś, na szczęście nie jesteś tak bardzo ambitna i Twój synuś nie musi być najlepszy w szkole ;) Też już chyba pójdę spać. Dobranoc, do jutra
  14. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Malibu cześć, ja jeszcze trochę jestem, ale już niedługo, bo spać mi się jakoś chce, chyba dlatego, że tak zimno.
  15. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Mela, też tak myślałam w południe, ale teraz mam już trochę wątpliwości. No ale chyba najgorsze mamy już za sobą i może być już tylko lepiej, czyli CIEPLEJ. W południe z tym słoneczkiem było naprawdę fajnie, nawet mróz nie przeszkadzał. Ale zobaczcie wystarczy trochę słońca i zaraz chce się żyć. Fizz, pewnie już odpoczywasz, ale dobrze, że już jesteś. :)
  16. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Fizz, świetnie, że jesteś :) opowiadaj jak było.
  17. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Agosia - to z Ciebie niezły chatakterek! To dopiero działa na takich klientów, spokój, słodziutki, wyrozumiały uśmieszek. Oj wiem coś o tym. A o co właściwie poszło? możesz napisać?
  18. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Ależ oczywiście - serdecznie zapraszamy!
  19. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Agosia, wcale się nie przejmuj \"panią\", wiem jacy nieprzyjemni potrafią być ludzie i czego wymagają! Pracując w turystyce spotkałam się nie raz z podobnym traktowaniem, ludzie potrafią być okropni. Ale to tylko o nich świadczy, tylko ile nam zdrowia przy tym napsują, niestety.. A rzeczywiście sztuką jest nie dać sie sprowokować.
  20. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Dziś cudny dzień, aż chce się żyć takie słoneczko :) jestem bez samochodu, więc przymusowe spacerki, ale dzięki temu zobaczyłam jak jest pięknie i wcale nie tak zimno. Może ta zima się kiedyś skończy? Pozałatwiałyście już swoje sprawy? Jak w pracy -Malibu? Agosia czy dziś spokojnie? Masz racje, że takie sałatki są najlepsze, a jaki fajny ten tort, aż szkoda było zacząć jeść, prawda? Foleta, chyba dziś się nie lenisz? :)
  21. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Cześć, melduję się, będę później.
  22. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Cześć Malibu, bańki pewnie by najszybciej pomogły, a masz kogoś kto umie postawić? I czy Mała się nie boi? Moje dzieciaki strasznie się bały. A zrobiłaś ten syropek cebulowy/czosnkowy? Dziewczyny czemu nie piszecie? Oj zdziwi się Fizz :( Z zakupów wróciłam póżno, same zakupy prozaiczne i nieciekawe, ale co sobie pogadałyśmy! byłyśmy w kilku sklepach, naoglądałyśmy się, nawąchałyśmy.. Wyobraźcie sobie takie zakupy z facetami, nie do pomyślenia. W międzyczasie zadzwonił młodszy żeby przypomnieć o słodyczach, a potem duży żeby się zdziwić co się ze mną dzieje tak długo. Wróciłam ok. 22.00, sami musieli zrobić sobie kolację :) Napiszcie jak tam goście. Malibu uporałaś się już z praniem?
  23. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    To skopiowałam dla Was, może się trochę uśmiechniecie :D :D :D Nagi mężczyzna stoi przed lustrem i podziwia swoją męskość. - Dwa centymetry więcej i byłbym królem. Na to jego żona zwraca mu uwagę: - Dwa centymetry mniej i byłbyś królową. Dlaczego mężczyżni tak lubią kawały o blondynkach? - Bo mogą je zrozumieć. Czym różni się mężczyzna od komputera? - W komputerze wystarczy wydać jedno polecenie. Dlaczego psychoanaliza mężczyzn zabiera mniej czasu niż psychoanaliza kobiet? - Kiedy trzeba cofnąć się do dzieciństwa to oni już tam są. Co ma wspólnego mężczyzna w łóżku i jedzenie z mikrofalówki? - 30 sekund i gotowe. Ilu mężczyzn jest potrzebnych do wkręcenia żarówki? - Dowiemy się jak tylko któryś wstanie z kanapy. Dlaczego mężczyżni nigdy nie pokazują swoich uczuć? - Nie można pokazywać czegoś czego się nie ma. Kobieta:- czy kochasz mnie tylko dlatego że mój ojciec zostawił mi fortunę? - Mężczyzna:- ależ skąd skarbie, kochałbym Cię tak samo, bez względu na to, kto zostawił by Ci fortunę.
  24. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Jak miło, że ktoś tu zajrzał. :) A gdzie majowe dziewczyny? Agosia, rozumiem zajęta, Malibu, czy z dzieckiem nie jest za dobrze? Miałam nadzieję, że szybko przejdzie jak u mojej. Moniał co z Tobą? Foleta masz już gości? W takim razie pozdrawiam tylko i lecę z koleżanką na zakupy i pogaduszki. Nie ma to jak babskie spotkania! :D Dziś faceci mnie denerwują, oprócz kota, ten jeden mnie rozumie. ;)
×