whisky-x
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez whisky-x
-
O rety??! Fizz to już ta godzina??! dobrze, że zdążyłam odkurzyć, teraz na mokro podłogę, zupa wczorajsza/nie smakowała córce/ jakieś drugie trzeba sklecić. Wyłączyłam kompa i pozwoliłam go sobie włączyć dopiero jak coś zrobię! Trzeba być twardym a nie miętkim. :D I działa! :)
-
kopek by się przydał
-
to się chyba nie da Foletka:)
-
Cześć Dziewczynki tu szaro, wczoraj był lodowaty wiatr, nie wiem jak dziś, bo nie wychyliłam jeszcze nosa. Dosypiałam po tym jak obudziłam się rano i przez to jestem do niczego(jak zwykle). Hm, robota nie zając, ale... Foletka, może wysłać kaczkę kurierem?;)
-
Cioteczka mnie nawiedziła.:o Fizz czyli wszystko przed Tobą:) z kwiatkami i nie tylko.
-
Przepraszam, ale na tej nowej klawiaturze trudno zrobic dużą literę, czy ę, ą, ł
-
Monia kochana jesteś, ale za daleko, oni są w Birmingham. wzięłam się za gotowanie, jeszcze zrobię kompot. Poszłam tez po wodę, bo jak nie ma syna to nie ma kto. :o no i tak się przyjrzałam to już krokusy kwitną, no i przyjęły się chyba wszystkie, które dosadzałam baaardzo późno jesienią. Pamiętasz fizz zastanawiałyśmy się jeszcze chyba z Emmi. A w ogródku masakra, trawa wyjeżdżona przez samochody, bo zakrecają sobie moi panowie/zresztą ja też;) gdzie chcą. Ale te kwiatuszki mnie cieszą.:) Ciekawa jestem Fizz co zrobisz w tym garnku.
-
No ja tez wyjrzałam i zaraz się schowałam.
-
Foletka, w tej firmie niestety ta Polka zajmuje sie rekrutacją rodaków. Dzis idą do agencji, ale wcale nie jestem taka pewna Fizz czy cos znajdą, bo wcale nie wygląda to tak kolorowo(dla niefachowców). Fizz temat nie jest bardzo trudny.
-
Przekażę synowi to co napisałaś Foletka. W firmie, w której miała być praca, pracuje Polka, ale taka ok. 60 i wyjątkowo niemiła. A chłopcy nie mają jeszcze wprawy w załatwianiu takich spraw. No ale muszą się nauczyć.
-
Też go lubiłam, zresztą chyba jak wszyscy. Praca o inspiracjach mitologicznych, nie bardzo trudna, bo bardzo zawężona, do kilku mitów i odpowiednio po jednym przykładzie literackim. No ale trzeba się wgryźć. Trudno tak przejść od garów od razu ;) A ostatnio ciocia mi powiedziała, że przeciez nic nie robie!:D Moze i ma rację! A na jaki temat Ty pisałaś Fizz. I widzisz Ty duzo ambitniej, bo mgr w końcu. :D
-
Muszę się wziąć do roboty, ale nie tam jakies gary, znowu piszę pracę maturalną. Dziewczyna synusia ma kłopot więc się zaoferowałam z pomocą. Aż na mnie nakrzyczała córka, że do końca życia bedę juz pisać prace!
-
Drugi mój dzieciaczek też jest ukochany. Nie mówiąc o tzrecim:D;)
-
Mój ukochany dzieciaczek:( [chlip chlip]
-
Wiecie co, ja naprawdę chyba mam bzika. Ostatnio tłumaczyłam koteczce, ze Teraz będę miała więcej czasu żeby się nią zająć(czesanie), bo do tej pory byłam bardzo zajęta POZOSTAŁYMI dziećmi. Niby mówiłam tak specjalnie, ale dziś było jeszcze gorzej. :o:D Pewnie Fizz, każdy musi się przekonać na własnej skórze i zdobywać własne doświadczenie. Dobrze by było żeby było pozytywne i oczywiście martwię się jak on się denerwuje.
-
Ania:) trzymamy kciuki Jeszcze jest duzo czasu Fizz, za wcześnie żeby cos robić;) Takie były plany, że zaraz będą pracować, ale na miejscu okazało się, że nie jest wcale tak prosto. No ale niech ma tę swoją Anglię, oczywiscie dobrze byłoby zeby trochę popracowali.
-
słonecznie jest:) ale czy pracowicie to nie wiem... U mnie też wychylają sie tulipany, tych kilka, które mam i krokusy, żółte to już maja pąki. Hmm, ja to w ogóle nie wyobrażam sobie jeszcze świąt. Wczoraj w sklepie złapałam się na tym, ze nie wiem co będzie z kaczką, zawsze była na święta i to głównie dla synusia. A raczej go nie będzie, chociaż jak nie znajdą pracy to wrócą, ale chyba nie tak szybko. No ale w nieskończoność też nie będą siedzieć. Dziś zaplanowałam sobie jakies prace, ale jak na razie to nie widzę szans. No i czy nie jestem leniem?!
-
o kurczę, a ja to nawet nie wiem kiedy jest Wielkanoc:o
-
Nie masz mineralnej? albo do sąsiadów Foletka.. A ja przed chwila rozmawiałam z córką i mówię jej, że brat dzis jedzie do agencji, a ona od razu - towarzyskiej? Tak że Monia życzę powodzenia w tej agencji.:)
-
Malibuś dobrej zabawy i wszystkiego najlepszego dla M. Czyli jest rybą? Podobno faceci są jeszcze gorsi od kobitek spod tego znaku(czy my znamy takie? la la...;) ) czy to prawda? da się wytrzymać z facetem - rybą? Oby ta teoria psychologiczna sie nie sprawdziła w Twoim przypadku. Odpukujemy. Monia, o znajomkach w ogóle nie warto mówić w takim razie. dziwię się, że ich trzymasz i jeszcze pomagasz. Kto to w ogóle jest?! Gotować mi sie nie chce, kupiłam mrozonkę i robię zupę. Fizz czy leń Cię jeszcze trzyma?
-
i juz widzę Monia jak te matoły podśmiewają się z Twojego angielskiego, chociaż sami ani be ani me..:D
-
ja jestem chętna Foletka, ale wolałabym realne:)
-
Wiecie co to jest nic! W Grecji właściciel hotelu poszukiwał mnie po całej okolicy, bo nie umiał obsługiwać swojego faxu.:) A tu na poczcie jeszcze zapłaciłam za te nieudane próby, no bo przecież połączenia były. ;) A kobity to w sumie było mi szkoda, nie dość, że prosto z pola przyszła to jeszcze ruch jej wstrzymałam na pół godziny niemal, a kolejka była ogromna. Dobrze, że nas nie zlinczowali. Dzięki Dziewczynki, ze trzymacie moją strone, tego mi potrzeba.
-
No właśnie tak sobie planowałam, że porobię coś, a tu zonk, tak się to chyba mówi. Wczoraj latałam jak poparzona, bo musiałam coś wysłać synowi faxem, którego w domu nie mamy, trzeba było juz(bo się obudził dopiero tam!) i oczywiście na naszej gównianej wiejskiej poczcie nie działał. Czekałam pół godziny w kolejce żeby to usłyszeć, na kolejną musiałam dojechać spory kawał, w miedzyczasie smsy i telefony, a tu korki, śnieg, wyjmij okulary, przeczytaj i jeszcze może odpisz. Na kolejnej poczcie pani wzięła dokumenty i zginęła w końcu wróciła i stwierdziła z b. mądrą miną, że numer jest zły, bo tam ktos tak gada po angielsku, w dodatku tak niezrozumiale.;)poszłam z nia, wziełam słuchawkę i okazało się, że pan(ten Angol%^$#@#) podnosił słuchawkę za kazdym razem, znaczy, ze fax traktował jako telefon, kiedy mu powiedziałam, że chcę wysłać fax, miał juz nie podnosic słuchawki, ale wtedy kobita już nie umiała wysłać. Hmm... Wróciłam tak wściekła i roztrzęsiona, że lepiej nie mówić. Niezły ze mnie furiat, wiem. A już myślałam, że odeśpię odpocznę i zacznę normalnie funkcjonaować. Aha, dzisiaj już to córka mu wysłała.