whisky-x
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez whisky-x
-
wpadłam na chwilkę wieczorem(dla niektórych - normalnych - to już noc) żeby życzyć Malibu dobrej podróży i odpowiedzieć co nieco, bo ostatnio nie jestem za bardzo kontaktowa. Fizz, mam nadzieję, że nie wyjedziesz jutro, albo pojutrze, bo gości mam jutro(dowiedziałam sie dopiero dziś), jeszcze nie wiem o której:o, ale wtedy pojutrze byłabym wolna i bardzo chętnie spotkałabym sie z Tobą. Oczywiście jeśli mogłabyś i miałabyś ochotę. Zadzwonię jutro do Ciebie, albo zasmsuję. Nadd z córcią jako tako, odpukać, a z kotką znowu zaczynają się brewerie, do licha ile to razy w roku moze być?! Za wcześnie pomyślałam, że tak bezboleśnie przeszło. Już zaczyna te swoje miauki pod drzwiami i wkręcanie głowki w podłogę, z brzuchem na wierzchu. :D Na szczęście okoliczne koty jeszcze się nie zorientowały, że tu taka chętna jest. Monia to kiedy się wybierasz wiadomo gdzie? :) ale Ci zazdroszczę. Emmi czy nie ma teraz nic ciekawego w mieście, skoro Fizz jest tu w pobliżu?
-
Cześć Dziewczyny. Foletka juz wyjechała, Fizz chyba jeszcze nie wróciła, reszta pewnie zajęta. Naszukałam sie naszego topiku strasznie, ale jest! Co u Was?
-
Malibuś, też jeszcze się za nic konkretnego nie wzięłam, herbatka przy kompie i tv, tak ten czas ucieka. Fajna ta Wasza szkoła, można tylko powzdychać. No ale ja juz mam to całkiem za sobą, więc nawet nie ma co wzdychać. O rety trzeba chyba się jednak ruszyć.
-
Cześć, dołączyłam z kawką ale chyba zbyt późno. Pogoda jest jaka jest, powiem tylko, że gdyby było słońce to bardziej by mi się chciało. Cokolwiek.;)
-
Cześć dziewczynki:):) jak miło:) Nie spodziewałam się oczywiście takiego tu ruchu, ale niespodzianka super!:) Fizz fajnie, że Ci się udało dostać do kompa, ale że Ci sie chce tłuc z uroczą ciocia do tarasów zamiast ze mną?;) Nie wiem do kiedy tu będziesz, ale nie widzę wielkich szans z Twojej strony. U mnie wizyta w zawieszeniu, kiedy i czy/nastąpi nie wiem, ale jeśli, to lada chwila.
-
Cześć Dziewczynki:) Oj Fizz wpędzasz mnie w wyrzuty sumienia. Przynajmniej ja się poczuwam. Teraz cos mnie naszło, że NIC mi się nie chce, totalnie nic. Nie wiem co sie dzieje, ale to taki wpływ zewnętrzny chyba. Wokół jakoś tak nieciekawie, tak mało optymistycznie i mało jest ludzi wesołych, ożywionych, przynajmniej ja takich nie widzę. A na naszym topiku to juz od dawna tak niemrawo. I to rzutuje, ile mozna się starać wyciągać go z czeluści. A z drugiej strony to nic na siłę. Widzę Fizz, że zajęta będziesz, pewnie nie spotkamy się? W dodatku ja nie znam dnia ni godziny, wiem, że ma być wizyta na dniach/teraz? Dowiem się pewnie w ostatniej chwili, człowiek przyjechał na kilka dni i jest zapędzony. Ale może by się jakoś udało? Ania Ty to ranny ptaszek, o tej porze pewnie by się udawało Cię spotkać, tzn. wtedy wcześniej.
-
Cześć. A ja sie cieszę, że znowu meteorolodzy sie tak pomylili, pamiętacie jaki mroźny i śnieżny mial być miniony weekend? Liczę, że już zima nas nie przerazi, Emmi. Wczoraj cały dzień byłam jak uderzona w głowę, zaczęłam myśleć, że może jakaś chora jestem. Nad ranem obudziłam się też w takim stanie, ale teraz już widzę lepiej jest. Wiesz Fizz zauważam, że to samo jest w sklepach, personel zachowuje się tak jak by był na swoim podwórku i wypisane ma na twarzy, ze może natychmiast wyjechać do Anglii, albo gdzieś;) bo już tam na niego czekają. Tylko czy nauczy się tam grzeczności? Muszę sie wziąć za coś, bo będę mieć wizytę/inspekcję rodzinną, Najpierw zakupy, żarcie łagodzi atmosferę. :)
-
mnie też okropnie boli głowa i wszystko drażni. Monia to chyba coś w atmosferze.;) Fizz dzięki za pocztę. pisać i nie mam siły i - przyznaję - nie chce mi się. Na razie. Foletka - zdrówka! Nadd
-
Nic nie widziałam, ale teraz już widzę Nadd:)
-
Monia:), wiesz ten rózowy to mamy wspólny, a zestaw różu i czerni tez mam i b. ładnie wygląda, nawet moja ciocia stwierdziła, ze jestem za szczupła:) czarne spodnie, różowy sweterek w serek, cienki i na to wiązany(kopertowy) czarny. Emmi kiedyś nie cierpiałam brązów, kolezanka je nosiła namiętnie, ja lubię taki czekoladowy jedynie, mówisz samotna, chyba w tłumie.. a sprawdź łaskawie co mówią o fioletach(czy też frustracje?:) ) i :) różach. W podstawówce mówiono mi, że wsiowy, teraz, że dla barbie. Tak siedzę i przysypiam, też tak macie?
-
Cześć, u nas też zapowiadali śnieżny koniec tygodnia, a tymczasem nie jest źle. Jest chłodniej, ale sucho. Po siedzeniu w domu odrabiam zaległości i ciągle latam. Odzwyczaiłam się i wracam zmęczona. Rozśmieszyło mnie to co napisałaś Foletka o tym sniegu i zamknięciu szkół, toż to trawdziwa katastrofa.:D Gwoli ścisłości;) oprócz fioletów lubię inny kolorek i to jeszcze bardziej. Ale M narzeka, że ciągle chodzę w jakichś nudnych brązach, beżach i czerniach. Ale tylko zimą. Na lato mam weselszy wybór. Miłego dnia, chorym zdrówka, leczącym się miłych kontaktów z doktorami, smutnym - radości itd.:)
-
Idę spać, tzn. spróbuję, kotkę zamknę chyba w jej wiklinowym domku, tak zrobiłam nad ranem i był wreszcie spokój. Teraz śpi na stoliku, ale zaraz ułoży się na schodach na górze i będzie gruchać. Najlepsze jak tak z nami rozmawia, kto powie łry/hry/mrrry, to ona mu odpowiada, zwraca się odpowiednio do każdego. :D Tylko, że w nocy to nikt nie ma za bardzo ochoty na te pogaduszki. Mówisz Fizz, że wiosna, muszę o tym poczytać. Nie lubię zielonego(poza khaki) i niebieskiego, bordo też nie i zółtego raczej nie. To do jutra Dziewczyny, kolorowych snów.
-
Cześć Nadd:) jak fajnie, ze już jesteś. Pogoda jest rzeczywiście trudna, nie wiem czy te zmiany, rano mgła później słońce i tak w kółko, chyba nas roztrajają. Fizz kiedyś bardzo chciałam miec rude włosy, ale jak w końcu spróbowałam to wyszło fatalnie. Może powinny być ciemniejsze. Teraz też zrobiłam sobie nie taki jasny blond, są bardziej podobne do moich naturalnych(kiedyś), ale nie wiem czy nie wrócę do jaśniejszych. Coś Ty naszą klasą wcale nie mam zamiaru być zajęta, to mnie w ogóle nie ciągnie, w moim pprzypadku to grupa całkiem obcych ludzi, zostały ze dwie bliższe kolezanki, które widzę raz na kilka lat i to wystarczy. Niewykluczone, że ktos teraz okazałby się fajny, ale wcale nie mam ochoty na kontakt. Nie była to miła klasa i tym bardziej jestem zdziwiona, że podjęto takie próby. Jedynie chciałabym zobaczyć kolezankę, której już nie ma. A wiesz, że ja to zupełnie nie rozeznaję sie w tych zimach/latach w zw. z kolorami. Wybieram raczej intuicyjnie, przymierzam, patrzę w lustro i widzę. Są takie których nie cierpę, mam jakiś uraz i chociaz wcale nie jest mi w nich źle po prostu nie noszę. Mam swoje ulubione i już, ale to tez sie zmienia. Czasem. A gadało nam się b. fajnie i miło było, że zadzwoniłaś.
-
Przy czym ona to tak naprawdę był on, gadaliśmy z godzinę.:)
-
Monia:) ale ona mnie dopadła dosłownie i zadzwoniła do mnie, uczucia mieszane, bo klasa była połączona z dwóch i przez to niezżyta. Z cudownej rodzinnej niemal atmosfery z przecudownym wychowawcą, zrobili straszny twór po połączeniu z inną klasą. Najfajniejsi odpadli niestety, w sumie wcale nie zależało mi na żadnym kontakcie, w dodatku dowiedziałam się, że przyjaciółka( w tamtych czasach) nie żyje, rak.. Eh, tak mnie to wczoraj roztroiło. Planują oczywiście spotkanie, z jednej strony było to miłe, z drugiej takie trochę plotkarskie.
-
Ale niespodzianka:):) Czeeeść:) Czyli widzę, że Znajomy w całkiem dobrej formie. To ja już straciłam rachubę kiedy Foletka lecisz do domu, tzn. tu. Fizz jak fajnie, ze masz juz kompa, ale czemu Cię jeszcze nie ma? Chyba nie wysiadł znowu? Ja znowu po kiepskiej nocy, kocica jednak ma ruję i mimo, że grucha i zawodzi cichutko, to o 4-5.00 nad ranem bliska juz byłam morderstwa. W dzień jest spokój i nic nie zapowiada nocnych atrakcji, przez to nie poszłam do weta. Miałam wczoraj iść bardzo wcześnie spać, wszystko już miałam porobione, ale dopadła mnie nasza klasa:o. Dziś jestem ledwo żywa. Ania jak Ty wytrzymałaś te kocie atrakcje, czy już miałaś powtórkę? Miłego dnia Dziewczynki.
-
Hm ta małżeńska rzeczywistość..:) a te co tak ucichły? niewykluczone, że lada moment pojawi sie Fizz, ja nie straszę, tylko tak mówię. Byłam z M na zakupach, szukałam dżinsów, bo syn kazał mi kupic nowe, stare podobno sa fatalne:o jak bym tak pogrzebała w szafie to na pewno coś by sie znalazło. Ale ja jak wedę w jedno to już trudno mi się przestawić, tzn. nie chodzę tylko w tych jednych(brudnych:)? ) No i nic nie znalazłam, może jeszcze jutro wybiorę sie do galerii, ale tam sie trzeba nieźle zlatać. Wczoraj ogladałąm film o tych starszych paniach z kalendarza i tak mi się skojarzyło(nie ze starszymi paniami bynajmniej;) ), ze można by sie zapisać znowu na tai chi, co Ty na to Fizz. Podejrzewam Angieleczki, że Wy tam tez macie coś takiego, a to działa tak oszałamiająco - omotująco, że o żadnych problemach się nie myśli.
-
:D:D aż się cofnęłam do twojego wcześniejszego wpisu Foletka, bo ni rusz nie mogłam sobie przypomnieć co to za prośba, no więc odpowiedzi to i sama Fizz nie zna, ale pewnie dziś jak już to ktos obejrzy, czegoś konkretnego się dowie. Myślałam, że jak antybiotyk to siedzi w domu nasz Znajomy.
-
Cześć Emmi, oj to widzę, że Tobie by sie przydał taki mały agregat prądotwórczy, bo jak zimno w domu to niewesoło. Pamiętam, że my do szamba dawaliśmy jakiś środek neutralizujący i mieliśmy pompę na takie awaryjne sytuacje. No bo z szambiarą zawsze był kłopot. Monia, nie przesadzaj, jak Ann będzie miała ochotę to będzie pisać, na pewno jej nie obraziłaś. Wiesz mnie też się zawsze wydaje, że za dużo powiem, zwłaszcza na jakichś spędach rodzinnych tak się rozkręcam i potem mam wyrzuty. Aż tu ostatnio pojechałam taka w niezbyt dobrym humorze, obrażona i niewiele sie udzielałam, no i wtedy zauważyłam, ze inni tez tak mają. Czyli Monia - nie tylko my - więc skończ z tymi wyrzutami. Foletka, a czy zauważyłaś, że my to jesteśmy reszta i nie dostałyśmy serca?;) może to tylko ja jako sekretarka dostrzegłam.:D Pozdrów M. Czyli masz go w domu?:)
-
No cześć Monia:) Pisz co tam u Ciebie, Ann chyba się nie obraziła i mam nadzieję, że się pojawi. Nie wiem jak słuchać tego radia, jak spróbowałam wejść to mi się nie udało, a sama nic nie chcę instalować. Szkoda trochę, że tak trudno dołączyć komuś nowemu, bo jak jest nas tak mało i nagle wszystkie przestają pisać to topik spada daleko. Fakt, że trudno nagle dołączyć do grupki kilku piszących ze sobą od dawna osób. Ale z drugiej strony jeszcze gorzej chyba dołączyć do tasiemca z mnóstwem piszących, już sama nie wiem. Poza tym u nas nie ma ściśle określonego wieku tematu, moze to tez jest powodem. Nadd wróci niedługo, może nam przyśle zdjęcia i zaraz zrobi się weselej. Foletka jak dzisiaj nastrój? Powiedz mi czy M jest zmęczony pracą, czy nie jest tak ciężko i tak tylko sobie leżał? Ania? Malibu, oj juz zła na Ciebie jestem, od czasu do czasu mogłabyć napisać trochę, tak bez tłumaczenia się, wiadomo, że nie masz czasu, ale kiedyś znajdowałaś go trochę dla nas i my dla Ciebie tez. Taka mądra jestem, a sama przestałam pisać do bardzo bliskich kiedyś osób...
-
Przekazuję to co napisała Fizz, cytuję z smsa, którego dostałam ok. 9.00: Cześć Majówki, u mnie ok, mobilizuję Was do pisania, Monia, Ania, Nadd , dla reszty . Niedługo wracam. To tyle Fizz. Ja tylko pomacham w takim razie.