Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

whisky-x

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez whisky-x

  1. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    aha, oczywiście zapomniałam o zdjęciach Fizz. Piękna i staranna robota, włozyłaś w to dużo sił, podziwiam za cierpliwość. Fizz, czy zmieniliscie blat biurka? bylo ciemne, czy dobrze widzę? I powiedz mi czy dla laika położenie paneli jest rzeczywiście takie łatwe i czy dobrze sie sprawują, takie jaśniutkie, czy ciągle trzeba je polerować? Obrazek wygląda świetnie - patchwork. U mnie ciężko jest porobić zdjęcia, bo nigdy nie ma takiego porządku. Fajne poduchy, wszystko ładnie podobierane.
  2. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    No co Wy? A mnie ręce opadaja nie mówiąc już o biuście i skrzypcach ehhh... Wreszcie zawiadomili nas, że jest ta szafka do kuchni i jak przywieźliśmy do domu to po odpakowaniu okazało się, że brakuje nóżek, a takie fikuśne, z regulacją wysokości, więc ważne. Zresztą pozostałe stoją na tych cholernych nóżkach. Na reklamację trzeba czekać ze dwa tyg, albo i więcej. I co można na to powiedzieć? Ja to się tylko obawiałam, że dadzą nam jakis inny kolor, a tu inna niespodzianka. ;) Wróciłam zmordowana, bo przy okazji polatalam w poszukiwaniu prezentów, ale nic nie znalazłam. Męczący jakiś ten dzień. I jeszcze muszę coś porobić. Aha Foletka zdjęcia świetne.
  3. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Cześć Dziewczynki :) a ja myślałam Fizz, że odsypiasz imprezę, chociaż to do Ciebie niepodobne, bo wstajesz zawsze wcześnie. Emmi nie wiem czy to Cię pocieszy, pewnie nie, ale ja też mam jeszcze nic nie zrobione, tzn. jedzenie zawsze i tak robię jak najpóźniej żeby bylo świeże, ale jest niewysprzątane, nie ma prezentów. Chociaż dzieci mam duze to też jest bałagan, dodatkowo wszędzie kłaki kotki, nawet na szybach, bo lubi wyglądać przez okno. Brudzi też umywalki, bo w nich przesiaduje, deski sedesowe, wannę, kanapy, krzesła... no ale i tak ją kochamy do szaleństwa. Jakos w ogóle nie czuję Świąt, wg. mojego zegara biologicznego(?) powinny być za tydzień i coś się tu nie zgadza. Czy tak czy tak - sie zdąży. Tylko trochę mnie zniechęca to szaleństwo w sklepach, kolejki po rybę. Co mam zrobić, jaką kupić? Boję się, że odfiletowana gotowa będzie nieświeża, w końcu powinni coś z tym jednak zrobić i ukrócić odgórnie te karpie męczarnie. Foletka udanych zakupów, też myślałam, że będę w okolicach Ikei, bo miała być moja szafka, ale jak dotąd nic nie słychać. Są zdjęcia? :) Uff Fizz, dobrze, że udało Ci się z tym kompem, zdolniacha jesteś. Ania tak mi Ciebie brakuje. Wróóóóóć do nas. Czekamy. Nadd, wczoraj był wczoraj cudny film o Meksyku, jakie widoki. :) Gdzie teraz jesteś? Monia!!!! Malibu znajdź dla nas też trochę czasu.
  4. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Foletka, pamiętam, że o tym pisałaś, u nas też były takie przypadki, to samo z lądowaniem na schodach, jak u Moni. Szczęście, że czuwa Opatrzność, Anioły? że mamy takie darowane życia... że mamy tyle szczęścia.
  5. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Foletka wiesz z jednej strony jest tak jak mówisz, że spokojniej śpię jak juz dzieci są w domu, ale z drugiej, staram się dać im wolność. W końcu dorosłe i nie wiadomo jak byśmy się zamartwiali to i tak to niewiele pomoże. Ale faktycznie, budzę sie w nocy i z ulgą stwierdzam, że już są całe i zdrowe. Co porabiacie? Fizz to wiadomo, w ferworze prac, ale błagam - powoli. Ale szanowna reszta?! Ja szykuję obiad - dwa mięska, ale za jednym zamachem - karkówka i łopatka, na jednej patelni, naczosnkowana i naziołowana, że aż przyjemnie. No i grochówka, będzie na jutro. :) Lubimy, choć to niespecjalnie wykwintna zupa, ale taka domowa i rozgrzewająca. M obiera kartofle, dzieci leniwe i tylko się snują. Późno wstały po wczorajszym balangowaniu. Ja wczoraj pokleiłam troche ikonkę i bardzo sie cieszę, to taka pół ikonka będzie, ale ja je strasznie lubię. Córka niespecjalnie. Jeszcze muszę podomalowywać i polakierować. No i szykuję już drugą. Ale za mało mam elementów dodatkowych do ozdabiania. U nas szaro, właściwie trzeba zapalic światło. Czy oglądacie Familiadę, ja b. lubię. :)
  6. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Fizz - uffff....!!!! Napisałam do Ciebie tyle jak to przeczytałam i zawiesił mi się komp, a npisałam pięknie(;) ) i tak filozoficznie i ...chyba mądrze, ale wcięło. Było coś o cudownych uratowaniach, o istnieniu aniołow(nie zaglądalam jeszcze do tego topiku Foletki) i o filozofii życiowej. Ale przede wszystkim o potrzebie zwolnienia.. o tym, że nie najważniejsze są porządki, kurz, czy pajęczyna i, że trudno jest jednak opanować adrenalinę, która ogarnia gospodynię przed przyjęciem. Fizz - spokojnie i powoli, odetchnij i sama baw się dobrze na tym przyjęciu. Dla jubilata najlepsze życzenia. Spisał się dobrze. Reszcie też życzę miłej niedzieli. I piszcie trochę.
  7. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Wiesz Foletka, tam dzieci dorastają wcześniej, więc może być to znacznie szybciej niż się spodziewasz. :) Ja to brałam ostry długi nóż i rozwiercałam dziurę w środku schabu, a w to wciskałam lekko podmrożoną polędwiczkę, wcześniej nadzianą śliwką z migdałem w środeczku. Nie wiem jak to robi Fizz, ale wycina jeszcze trochę tego mięsa. Teraz z kolei przecinam schab spiralnie i powstaje płat, który jeszcze rozbijam, coś kładę na wierzch i zwijam roladę, też fajne. I szybko się piecze. Czy macie jakieś pomysły na prezenty? bo ja naprawdę nie mam. :o
  8. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Fizz, szpikowana to wołowina, a to drugie to co? i czym nadziewane? Bardzo lubię nadziewane mięska. No i dobrze będziesz miała wszystko przygotowane i jutro tylko podgrzejesz. A krasnoludowi musisz sprecyzować zadania bardzo dokładnie, bo inaczej to faceci nie rozumieją, tak jak dzieci. Te to nawet w dorosłym wieku przeważnie nie rozumieją. Ja ostatnio poprosiłam synka żeby wyczyścił sztućce, ale bez łyżek, bo niepotrzebne, to wyczyścił tylko widelce. :D Foletka Twoje córeczki są teraz na etapie Barbie czy jakimś innym? Teraz to juz się w tym zupełnie nie orientuję. Pamiętam jak Monia o tym pisała to w ogóle nie wiedziałam o co chodzi. A po sklepach latałam z koleżanką, M siedział w samochodzie z krzyżówką. Ale ona też nic nie znalazła. Przynajmniej wie dokładnie co ma kupić. Ja nie bardzo. I zadziwiło mnie, że tak mało czasu jest. I moje dzieci się nie zgadzaja na jakieś pojedyńcze prezenty, ma być dużo jak zawsze od dzieciństwa, kiedy to Mikołaj przynosił albo podrzucał worek pod drzwiami. Dużo to wcale nie znaczy, że jakoś drogo, ale pomysł trzeba mieć. Teraz mieliśmy nadzieję na odpoczynek i wolną chatę, ale niestety dzieci mają zaraz być. Jest jednak nadzieja, że zaraz znów wybędą.
  9. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Uff dopiero teraz wrócilismy, i nawet jestem zmęczonach chociaż nic, poza drobiazgami, nie kupiliśmy. Myślałam o prezentach, a właśnie M mi uświadomił, że święta tuż tuż. A ja caly czas byłam w błogiej nieświadomości. Wprawdzie widzę szaleństwo w sklepach już od jakiegoś czasu, ale jak dotąd tylko się dziwiłam dlaczego już?!:D Teraz już wiem. I od poniedziałku ruszam od rana.
  10. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    :) Fizz to dzisiaj masz gości? Myślałam, że jutro.. Spokojnie, a pyszności na pewno zachwycą wszystkich. Zresztą liczy sie atmosfera głównie, chociaż jedzonko też, nie powiem. :) Foletka a może M, nasz Znajomy, dziś właśnie znajdzie trochę czasu i poskręca szafki? Ślicznotkom kolor się spodobał? Dziewczynki dobrego humoru życzę i milutkiego dnia. My zaraz wychodzimy z domu, zabieramy koleżankę i jedziemy. Ale niedługo wrócę, więc proszę pisać.
  11. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    A propos jazdy figurowej, czy oglądałyście jak tańczy Olga Borys?! Po prostu fenomenalnie, to taki trzpiot szalony. B. się ucieszyłam, ze wreszcie nie wygrał Mroczek, bo dość już mam wszędzie ich facjat. Program zapowiadał się od poczatku nudno, ale Borys starałam się zobaczyć. Niesłychana!:) Podobał mi sie jeszcze program You can dance i wygrał nasz(córki i mój) faworyt, chociaż ten drugi chłopaczek też nam sie podobał. Aha, może Foletka też ogladasz taki serial na Polsacie, coś tam z miłością w tytule, z Grabowską(którą b. lubię) Bartkiem Świderskim, Kożuchowską, dość fajny. A Ty Fizz? Ja zaraz muszę wyjechać do metra. Po drodze może wppadnę do sklepu, ale teraz tłumy i na parkingu też. No zobaczę.
  12. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Naprawdę chcialam napisać, ale nic mi nie działało, siła wyższa. Po pierwsze - gratulacje dla Fizz i Foletki. Miło usłyszeć takie slowa, chociaż słusznie Ci sie należały od dawna. Foletce za to, że tak się udało z mebelkami. Aniołeczki zadowolone i to najważniejsze. Jakiego w końcu są koloru? Wyobrażam sobie jaki M jest szczęśliwy, że ma to wreszcie z głowy. Masz rację Foletka, że fajnie tam samej pochodzić i popodpatrywać pomysły. Monia bardzo jestem ciekawa co tam narozrabiałaś? A \"te trzy\" co wymieniłaś to znikną nawet nie wiadomo kiedy. Po prostu taki czas nastał. Człowiek, czyli kobieta, czuje się kiepsko bez słońca w takie krótkie szare dni. Ale czuję przez skórę, że się poprawia. Emmi w ogóle sie nie pokazuje, pewnie z tego samego powodu. Malibu zajęta, Anka, mam nadzieję, że wkrótce zacznie trochę pisać, bo bardzo jej brakuje. No a Nadd w podróżach. :) Fizz, kobieto, podziwiam Cię, że chce Ci się to wszystko robić, pamiętasz jak mnie się nie chciało. Ciasta w końcu kupiłam. Za to będziesz miała nastepny dzień z głowy, bo chyba coś z tych pyszności zostanie. Ja o świcie wstałam żeby pozałatwiać z synusiem i o dziwo udało się błyskawicznie. Powiedzieli nam, że trzeba czekać 3-4 godz. (tak jak poprzednio), wiec poszliśmy do kina na uroczy film dla dzieci. Niestety po pół godzinie dostaliśmy smsa, że juz gotowe. Byliśmy w rozterce czy obejrzeć film do końca, w końcu jednak wyszliśmy. Aha, sami byliśmy na sali, ale fajnie. A w sąsiedniej wycieczka maluchów. Jak wróciłam to sie trochę zdrzemnęłam, no a teraz obiad. Szkoda, że nie oglądałam tego serialu. A na ten topik Foletka zajrzę.
  13. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    :) już jestem, zaraz popiszę, z kotem na kolanach, musi coś być w powietrzu, że chce mi tak siedzieć, zazwyczaj zaraz ucieka. No i właśnie to zrobiła, aha coś ją zaciekawilo w tv.
  14. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    A ja nawet nie zauważyłam tych wielkich liter, no no. :) Wsiąkłam w kuchni, gotuję barszcz ukraiński na jutro (bo o świcie wybywamy z synem), a roboty z tym trochę jest. i pewnie w tym czasie Foletka wybyła. A ja to chyba słuchowiec bardziej jestem, chociaż i z tym u mnie nie za bardzo, i to nie tylko z powodu głuchoty. Fizz a z tym uchem to b. dawno bylo, ale odzywa się co jakiś czas. A jeżdżę tak trochę na pamięć, bo narysować planu bym nie umiała, co z kolei umie M. Aha, to żadna ciocia, prawda? taka bez więzów.
  15. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    tzn. chyba chodzi o to, że musisz sobie zapisać kod towaru żeby go znaleźć w magazynie, tam jest podane który regał nawet. A to co w sklepie to taka ekspozycja tylko.
  16. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    A ja gotować i prać, no i bawić się z tymi ślicznotkami.
  17. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Foletka, nie wiem jak Fizz, ale ja już do Ciebie jadę! :) Muszę jeszcze raz przeczytać to co napisałaś Fizz, bo to nie tak, mnie też dlugo mówiono co, jak i kiedy mam robic, teraz mam od tego ciocię. Foletka, strasznie jestem ciekawa jak Ci pójdzie w Ikei, czy znajdziesz to co chcesz kupić, bo mnie się tam za bardzo nie udawało. Ale dostałam dobrą wiadomość, ma już być, po 6 tyg. (prawie jak za komuny) brakująca szafka do kuchni(sklep Conforama).
  18. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    :D:D Foletka tak trzymaj!Kiedyś zacznę szukać jak sie sprężę, ale naprawdę zaczynam myśleć o dłuższym wyjeździe żeby odpocząć od nich. Nie mam uprawnień przewodnika po stolicy, a kurs, egazmin to min. z 1500 zł. i z pół roku. Doszło już do tego, że wizyta u dentystki jest dla mnie jak pobyt w spa, nawet wyrywanie zęba. Błogi spokój, nikt ode mnie nic nie chce, nie dzwonią ciągle dwa telefony, ktos sie mną zajmuje przez chwilę.
  19. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Co do pracy Foletka, to kupuję gazety, ale nawet nie mam czasu do nich zajrzeć. Zresztą kto weźmie przymuloną, przygłuchą, ślepawą kobitę? Kuzynka znowu mi wyszukała \'atrakcyjna pracę\", w moim fachu(jednym z..) wyjazd, firmę znam doskonale, b. źle traktuje pracowników, kary za wszystko, np. nieodebranie komórki z 50 euraków, niewypłacanie pensji i w ogóle.
  20. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Jajka na ciepło? pychotki szykujesz, a co będzie w tych rulonikach z łososia? Mówiąc \"człowiek\" miałam na myśli siebie i swoje szalejące hormony:) mimo wszystko uważam, że faceci łatwiej sobie z tym radzą. A zdenerwowali mnie jak zwykle, w ostatniej chwili M skręcał krzesła, na 15 min. przed gosćmi stały spiętrowane i wiertarka chodziła. Nie pomogli mi nakryc stołu itd. wydzierałam się strasznie, i poźniej nie mogłam być miła i cieplutka, co by mi córka nie zarzuciła, że przy gościach tylko tak. Eh... A Foletka, u mnie jest tak samo, wydaje się, że wszystko zaplanowane i okazuje się, że M zupełnie inaczej to zrozumiał. Faceci myślą całkiem inaczej! A tu jest z sennika, wybieram optymistyczną wersję, bo był tylko ogień, czyli ma mnie czekać poprawa sytuacji: Pożar - niepewność potrzeba pomocy nieufność względem otoczenia; widzieć - przeżyjesz wielką radość wzniecić go - na próżno będziesz walczyć lub protestować przeciw niekorzystnej odmianie losu; we własnym mieszkaniu - jeśli widać tylko płomienie bez dymu - poprawa sytuacji; jeżeli ujrzysz kłęby dymu - przeciwnie;
  21. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Fizz, a nie masz też malaksera? Jeszcze nie patrzyłam co znaczy ten sen.. Fizz ta moja ciocia w swoim czasie pół rodziny dokładnie skłóciła, jest straszną intrygantką. Toksyczna wzorcowo. ja jestem ostatnio chodzącą furią, wpadam w szał po prostu. Albo to wina pogody, albo cholernych hormonów, albo już nie wiem czego. Te moje pieprzone imieniny mnie dobiły, jeszcze postarali się żeby mnie zdenerwować. Dodatkowo mam zasłonięte ucho, co jakiś czas to mi wraca po zapaleniu ucha środkowego. Jestem lekko głuchawa, poddenerwowana i coś z równowagą, błędnik(?), w końcu to blisko mózgu. Rejestracji auta się nie udało dzisiaj, bo za późno pojechaliśmy i coś im się tam zwaliło, w dodatku kończy się ubezpieczenie więc trzeba było nie lada sztuczek żeby to wszystko obejść. Zawsze to spada na mnie, zawsze komplikacje i zawsze trzeba się nagłowić, tzn. ja, bo chłopów to już nie obchodzi. Wykończą mnie kiedyś, ale ja ich wreszcie zostawię i sobie pójdę, zniknę. No dobra nie przynudzam więcej, ale muszę się komuś wygadać. Fizz, a co robisz z mięs, sałatek? Foletka też tak mam z zakupami, oczywiście mnie to nic niepotrzebne. Ale zakupów gratuluję.
  22. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Muszę sobie znależć odpowiedniej interpretacji, zawsze jest ta jaśniejsza strona i tylko w taką wierzę. Ta ciocia - sęp, to właściwie taka przyszywana, bo żona innego mojego wujka. Obawiam się, że może być jeszcze gorsza od Twojej Fizz. Teraz znowu załatwiam to co nie do załatwienia, bo nie moje, nie moje podpisy, zaświadczenia itd. Ehhhhh.....!!!!!!!
  23. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    nie wiedziałam, że jeszcze wczoraj tak późno się pojawiłyście, bo coś bym tam napisała. Kiepsko się czułam, jeździłam z synem coś mu załatwiać z samochodem, oczywiście wszystko zwalone na mnie, teraz już dzwoniła ciotka żeby ją zabrać na zakupy, zgodziłam się chociaż mamy zaplanowane dalsze załatwianie spraw, już w tej chwili pilne. Jestem ciele, zero asertywności, każdy mnie wykorzysta. W dodatku mam koszmarne sny, tzn. jakies dziwne. O wczorajszym pisałam ale się skasowało. Dziś mi się śniło, że zaczął mi się palić lekko dom, nie mój, bo był jakiś drewniany, czarny(?) (coś źle podłączył elektryk), ale najgorsze bylo to, że nie mogłam sobie przypomnieć imienia jednego z facetów, którzy tam byli. I tylko jego wołałam, ale jakoś tak naookoło, tzn. ten co tam siedzi, obok kogoś itd.. W końcu wszyscy się zorientowali i złapali za gaszenie, sama też byłam skuteczna z łopatą. A wczoraj śnił mi sie nieżyjący ukochany wujek(ostanio śnią mi się moi zmarli:o :( ), tak jakoś dziwnie, bo gdzies w Grecji, a wujek nigdy nie podróżował. Ja tam zaczęłam pracę i on się pojawił nie wiadomo skąd. Pytałam jak mu tam jest a on, że średnio. :o Coś marnie ze mną.
×