whisky-x
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez whisky-x
-
napisałam całkiem sporo i wtedy mi się zawiesił komp, nie jestem na tyle przytomna żeby powtórzyć. :o
-
Fajnie tak coś pozmieniać. :) już widzę turkusową szafkę Foletki, teraz są przeróżne kolory farb. Z \"doświdaczenia\" widzę, ze na początek lepiej brać większe, nieskomplikowane elementy, dużo łatwiej wycinać i przyklejać. Ja niestety zaczęłam od drobnych listków i to naprawdę było trudne, stąd dużo błędów. Mówisz Fizz, że ciśnienie rośnie? czyli jest nadzieja na lepsze samopoczucie. Dzisiaj nawet nie wyszłam z domu.
-
Fizz, komódka jest z płyty, więc tylko pomalowałam, przedtem lekko przetarłam papierem ściernym.
-
Fizz, Monia jak fajnie, ze jesteście. :) Ja niestety nie mam już żadnych ozdób z dzieciństwa. Nie wiem jak to się stało skoro mam w domu stuletnie talerze. Te przetrwały dwie wojny, a bombki niestety nie, tzn. one dużo krótszego czasu nie wytrzymały. Szkoda, bo niektóre pamiętam, ale to wyjatkowo kruche przedmioty. Cieszę się Fizz, że spodobała Ci się komódka, cala jest pomalowana akrylem, chyba dekoralu, jeśli chcesz dokładnie wiedzieć to sprawdzę w piwnicy. Znalazłam trzy podobne odcienie różnych firm i wydawało mi sie, że ten będzie najbardziej pasował do foteli, giętych oparć. To zdaje się był łosoś. Jeszcze powinnam ze dwa razy polakierować, ale to już innym lakierem chyba. A aniołek to chyba był mój drugi obrazek no i to widać(niedomalowania i w ogóle), ale dla małego dziecka może być fajny. Sam wzór tez mi się podoba, ale w końcu nie mój. Fizz, jeszcze czujesz nogę? Monia, ja tak się czuję od kilku dni, chyba wielu. Najchętniej wcale bym nie wstawała, tak dobrze byłoby poleżeć z książeczką, ale obowiązki wzywają. ;)
-
Ostatnio zastanawiam się czy nie kupic takiej w donicy do wysadzenia w ogródku, bo szkoda jak to się tak sypie szybko. Mam też sztuczną w piwnicy, ale nie lubimy jej za bardzo, chociaż wygląda jak prawdziwa, no ale nie jest i nie pachnie.
-
Foletka my też początkujące w tym fachu;) ale podzielimy sie z chęcią tym co wiemy. :) I moze założymy takie kółko dekupażowe.:) Wiesz, wyobrażam sobie jakie śliczne są te Twoje Aniołki ze skrzydłami. Ja też jeszcze nie mam żadnych prezentów, a o zdoby ostatnio też mialam czerwone i złote, też takie matowe, mam też trochę srebrnych. Ale tak naprawdę nigdy nie mam takiej pięknej choinki.
-
Wiesz Foletka widzialam takie serwetki z różnymi stworami morskimi, rozgwiazdami, muszlami, albo mogą być jakieś statki też. Fajna moze być taka turkusowa, będzie pasować z tymi elementami, mnie sie podobają takie łączenia podobnych kolorów. Zazdroszczę Ci tej wyprawy do sklepów, czy już będziesz kupować prezenty?
-
Cześć Foletka:) a pamiętasz jak w zeszłym roku męczyłaś się sama ze wszystkim? Skrzydła też musiałaś robić sama, teraz jest postęp, M dzielnie pomaga i Cię wspiera we wszystkim. Zobaczysz będzie jeszcze lepiej. Sprawdź pocztę.
-
no niemozliwe żebym to ja była pierwsza i to o tej porze! Dziewczyny co z Wami? Topik nam spadnie gdzieś na sam koniec listy! Nie możemy przecież do tego dopuścić! wiem, że koszmarna pogoda, że senna, przygnębiająca, ale nie możemy się dawać!
-
Tytułu nie pamiętam, jutro Ci podam, takie zwykłe czytadełko, ale miłe. O dziewczynie, która ma problemy ze stałymi związkami(ciągle zrywa z chłopakami), z powodów oczywiście związanych z dzieciństwem. Ma firmę cateringową, jednoosobową, to jest bardzo ciekawe, są nawet podane w skrócie przepisy.:) Książka leży przy łóżku i tylko czytam przed snem. Martwi mnie jedno, że nie mam ochoty na sen w dzień, kiedyś jak byłam niewyspana, to mogłam się zdrzemnąć z łatwością. :o Wysłałam Ci fotki, już widzę Twoje rozczarowanie. :)
-
Tak, tylko kiedy to zrobię, jak wyciągnęłam te wycinanki, to przyszedł gość, później córka, jedzonka i już nie bylo kiedy się zabrać. Fizz, pewnie oglądasz Szymona? Muszę jeszcze porobić kanapki i znowu nie położę się wcześniej spać. A mam fajną książkę do poczytania przed snem.
-
Moja też gdzieś zniknęła nagle. Ale codziennie ma takie szaleństwa, chociaż dzisiaj może bardziej i dłużej. Przed chwilą wparował bez zapowiedzi sobotni gość, ale pobył z godzinkę zjadł pogadał i równie szybko wyszedł. Hmm.. Może to i fajnie tak spontanicznie. Jak za dawnych czasów. :) Fizz mam zamiar zrobić ikonę, właściwie taką małą ikonkę, może nie jedną, mam juz papier, muszę pokupować deseczki w różnych rozmiarach i zobaczymy. Mam z Grecji dwie i kilka takich maciupkich, bardzo je lubię. Chciałabym zrobić cioci na gwiazdkę, bo na imieniny nie zdążyłam. Nie będzie to może taka jak prawdziwa, no ale te greckie też naklejane.
-
Mam tylko rozpuszczalną kawę, miałam fusiastą, ale tylko zaparzałam ją żeby zrobić peeling(świetnie wygładza skórę i działa na cellulit!), ale już wyrzucona. Bedę musiała specjalnie kupic. Herbatkę za to mam, bo pijemy dużo. Dzień senny, ale kocica szaleje, każe sie ganiać, straszy i zaczepia, lubi też powalczyć - staje na dwóch łapach i wali przednimi. Ma przy tym groźnie ściągnięte do tyłu uszy. :D
-
Fizz, ale fusy? oglądam Hiacyntę i zawsze wtedy pomyślę o Tobie, bo Ty też prawda?:)
-
Aleście sie rozpisały!;) dopiero troszkę przytomnieję, ta pogoda doprowadza mnie do szału!! Szaro, powietrze jakieś gęste, wilgotne, śnią mi się koszmary, strasznie męczące. Ciągle mi sie śni, że nie moge zdążyć, że gdzieś gonię. :o Aha, Fizz czy masz storczyki, bo dostałam dwa - moje marzenie - no i będę hodować. Na razie wiem, że trzeba malutko i rzadko podlewać, no i tyle. Emmi, Ty masz?
-
no wysyłało sie tak z godzinkę, czyli rozumiem, ze też macie trudności..
-
też śpiąca jestem okropnie i smutne nastroje za oknem. Chciałam dospać po okropnych snach, ale kocisko zrzuciło cos z parapetu i juz całkiem mnie rozbudziło. A najchętniej wcale bym nie wychodziła dziś z łóżka. A co u Was?
-
Fizz obrazki to ja sama wieszam, bo inaczej to bym się nigdy nie doczekała. Byłam na cmentarzu, zimno jest okrutnie, chociaż teraz trochę się przedziera słoneczko.
-
Cześć Fizz :) a gdzie reszta? Śpi czy nie w humorach? Zaraz popędzę na pocztę, a to ci niespodzianka!:):) Imprezka chyba sie udała, specjalne podziękowania dla Moni, bo potrawka świetna! Tylko ja byłam jakas nie taka. Jeszcze bardziej nerwowa przed niż zwykle. Nie zdążyłam wszystkiego przygotować, to co posprzątałam wcześniej to już mi zabrudzili, szykowałam do ostatniej chwili jedzenie - zakąski i sałatki, a krasnoludki niewiele pomogły. Jeden nawet poodkurzał, za to drugi odgruzowywał swój pokój, a ja potrzebowałam czegoś innego. Krasnal rozgrzebał jakąś robotę w ostatniej chwili, tak że byłam roztrzęsiona. No ale później już miło było posiedzieć przy dobrym jedzonku. Dziś obudziłam się jednak zmęczona, chociaż znowu nie taka przepracowana. Chyba jednak wolę tę angielską pogodę od siarczystych mrozów. Miłego dnia Dziewczynki i piszcie.
-
Monia - wcale nie wystarczy! pisz codziennie, a najlepiej co chwila. Gratuluję zdolnych i myślących synusiów. :) A wiesz Fizz, że tez zdarzyło nam się przynieść do domu coś z \"zapachami\", a np. karmy dla zwierząt często czuję w sklepie, że są \"zaznaczone\". Syn właśnie mi powiedział komplement, że \"dobra jestem w tych rzeczach naprawczych\" i mogłabym jeszcze samochody lakierować. :D Aha, przyniósł aparat to sfocę tego aniołka-niedojdę i Ci wyślę moze wreszcie. No i ... zdekupażowałam komódkę, starą wyszkowską, na którą trzeba było polować kilka miesięcy w minionych czasach, więc cenę swoją ma ;) a że komody są moimi ulubionymi meblami, po prostu niezbędnymi i niezastąpionymi, to postanowiłam ją wykorzystać. Tym bardziej, że szukałam czegoś fajnego drewnianego i nic! No i dodatkowo chciałam połozyć kres niekończącym się wydatkom, bo przecież jak się ruszyło jedno to ruszyła lawina! Zrobiłam ją w takim kolorku jak oparcia foteli, no może nie całkiem, ale wygląda wesoło. Chyba? no i można było pochować śmietnik porozkładany wszędzie. A lakier jest do kitu. Co prawda pędzlem(komoda) wyszła ciut lepiej. Aha, jak ogarnę to pstryknę też krzesła i może ścianę buraczkowo-statkowo-ochronną.
-
Od jakiegoś czasu nie kupuję cielęciny, potwornie droga i gdzieś kiedyś wyczytałam, że wyziębia organizm, no i już mam dobry powód żeby nie kupować. Zresztą nikt u nas teraz tak naprwadę nie lubi tego mięsa. Zabieram się do nóżek, znaczy dopiero do wstawienia, bo juz była ulubiona cioteczka, z mnóstwem pytań - wypytywań i rad. O rety dywanik to trzeba zaprać, jak nie masz płynu do dywanów to może płynem do naczyń. tylko trzeba to spryskać odstraszaczem, bo dalej będzie lał w to samo miejsce.
-
Eee ja mam nastroje jakieś dziwne, aspołeczne? antyrodzinne? zaczęło mnie wkurzać to co nie drażniło mnie kiedyś w ogóle. Przepis zaraz wkleję, ten Moni. Aha, nie wiem już Monia czy dziękowałam Ci za śliczny wierszyk, tak sobie pomyślałam żeby te wszystkie życzenia się spełniły. Monia dziękuję! Fizz, byłam i nie byłam, jakkolwiek enigmatycznie by to brzmiało. http://www.winiary.pl/przepisy_przepis.aspx?categoryID=1&recipeID=1446 ehe, uswiadomiłam sobie, że nie mam pieczarek, można tu dodać jeszcze kukurydzę/ fasolkę z puszki.. ja to zrobię w tym sosiku głębszym i podam w naczyniu na podgrzewaczu, uwielbiam to światełko palące się i mrugające. :)
-
a ja poszłam sprawdzić pocztę i nic nie ma :( Tzn. znalazłam wcześniejszą śliczną przesyłkę od Ciebie Fizz i jakieś inne, ale nie od Moni. Jestem nieżywa, wstałam o czarnym świcie i się później położyłam jeszcze, no i jak zwykle teraz nie do wybudzenia. Fizz kupiłam dużo wieprzowego w kawałkach, b. ładnego i myślę o wariacji na temat potrawki Moni. Miałam jeszcze robić coś z kurczaka, takiego w mleczku kokosowym, ale nie wiem czy znajdę przepis no i zmieniła mi się ilość gości, więc może w ogóle nie będę tego robic. Mam też nożki, do których będę się teraz zabierać. Ale zimnego będzie niewiele, no też kilka sałatek, znaczy ze trzy, bo majm takie fajne naczynko na tyle właśnie. To na razie tylko w sferze planów, bo trzeba dojść do siebie i zacząć kumać. No i jeszcze chcieć coś zrobić.
-
Już znalazłam! Może to zrobię między innymi, fajne bo można tylko podgrzać. Lubię takie rzeczy przy których nie trzeba za dużo latać.
-
No Foletka w życiu bym nie znalazła Twojego maila, gdybys o tym nie napisała, tylko Ty używasz tej poczty, znaczy tego adresu. Gdyby nie Ty to w ogole nawet bym nie wiedziała, że mam taki. Wkurzające są te kłopoty z kafe, czlowiek tak się przyzwyczaił do kontaktu a tu taka katastrofa. A wczoraj ktos się wieczorem wpisał ale nie ma teraz po tym śladu. :( Dziewczyny macie może zapisany ten przepis Moni? ja gdzieś mam tylko gdzie? Bo myślę co by tu przygotować na sobotę, bo jednak będą goście.