whisky-x
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez whisky-x
-
Cześć, Fizz nie ma powodu się martwić. Faktycznie kłopot z wejściem na nasz topik, też musiałam się pogimnastykować. Inne dziewczyny też pewnie mają ten sam kłopot. U mnie w weekend też jakoś nie ma jak pisać. Chciałabym słoneczka. Jak poczytam to się odniosę, dobrze? bo trudno mi na razie dojść do siebie. Miłego dnia, choć pochmurny i szarawy.
-
Cześć Dziewczynki:) Żadne zakupy, z ciotką po spożywcze, oczywiście zapomniałam o wędlinie, a po nią tylko w sumie jechałam. :o Przy okazji polatałam po Leroyu i chyba znalazłam materiał na krzesła, tzn. obicie. Cioci podobały się takie pałacowe wymyślne wzory, a ja muszę znależć coś w miarę prostego i chyba jest! Jeszcze tylko sobie dokładnie wymierzę. W domu dalej bałagan, ale chyba nie ma już na to rady. I doszłam do wniosku, że po wymianie okien na plastikowe zrobiło się jeszcze zimniej. Wymieniliśmy część kilka lat temu, ale mieliśmy wcześniej stalowane okna skrzynkowe, takie podwójne w dużej odległości. No a jak wymieniali to przecież nie zmurowali tego tylko zalepili jakąś gotową pianką montażową czy czymś takim. I to jest bardzo zimne. Ściana przy oknach jest taka naziębiona. No i mam się czym martwić. Foletka, znaczy, że chodzisz juz do szkoły, powiedz czego sie nauczyłaś? Może zaczniemy po angielsku gadać, Nadd też by się przydała praktyka i nam wszystkim. :) Monia Ty zawsze pięknymi cytatami sypniesz. Kiedyś jeszcze Ania lubiła poezję, ale wcale się nie pokazuje. Dopadła ją codzienność i chyba zmagania z przygotowaniami do wyjazdu M? Fizz, co z kompem? Piszcie trochę, bo muszę się wziąć za sprzątanie i miło by było dopadać.
-
Cześć Nadd:) i Wszystkim Ja piję kawkę i pochłaniam kanapki, bo lecę po zakupy.
-
:D:D no bardzo praktycznie:D Fizz nie mam tych fotek w kompie, aparat też nie działa, ale to naprawdę nic ciekawego. Powinnam mieć w kompie wzór, ale na razie nie znalazłam, powiększyłam zdjęcie zawieszki srebrnej. Pomysł był fajny ale ja to sknociłam. Może się dzisiaj wcześniej położę?:) Ale raczej się nie uda. Nigdy się nie udaje. Coś ucichłyście wszystkie. :o
-
No poszła, chyba popracować. Foletka. Fizz, nie mam fotki aniołka, a nie mam czym teraz zrobić. Może później jakoś się uda. Byłam na poczcie i na cmentarzu. Zimnawo jest, mroźno. A u mnie dziś grochówa rozgrzewająca.:)
-
Już wiem dlaczego tak przyczepiłam się do tych zabawek, bo ja jestem z takiego pokolenia co cierpiało na ich niedosyt. Dlatego nasze dzieci zasypaliśmy zabawkami. Pewnie dlatego tak szybko im się nudzą. I nie doceniaja. I nie mają dla nich wartości. Fizz! Mam takiego anioła!, już dawno namalowałam córce(!?!) chociaż już taka stara, nie zrobiłam fotki, bo w sumie tak byle jak zrobiony, ale na księżycu jest! tylko bez marzeń - a to dobry pomysł.
-
Chociaż teraz też bym wolała dostać cos praktycznego:) tzn. jako dziecko. A, ścianę pomalowałam w drugim pokoju, bo była pozdzierana przez krzesło. Nie wiem jak ale wyszedł mi prawie taki sam kolor jaki był. Łatwą mają pracę w tych mieszalniach. :) Czego mi brakuje to lepiej nie mówić, nie będę powtarzać, chyba wciąż tego samego , łatwiej odpowiedzieć na pytanie \"czego mi nie brakuje?\".:D Albo powiedzieć \"wszystkiego mi brakuje\". Ściana w kuchni - barszcz czerwony lekko zabielony, tzn. taka chyba, jak ochronnie malują statki, taka fabryczna trochę, ale nieźle wygląda. I jest to trochę zmodyfikowany(kolorystycznie) przez mnie Beckers, bardzo lubię tę farbę, jest naprawdę dobra. Jeśli kiedyś kuchnia się dokończy to zrobię fotki Foletka. Sama kuchnia jest nowoczesna, znaczy szafki, ale w drugiej części stary kredens, stół, trzeba kupić jakąś małą, prostą kanapę, może właśnie w Ikei(cena!). Znalazłam fajny materiał na zasłonki, ale resztka i nie starcza. A taki srebrzysty szary, by mi trochę zniwelował to \"rozlane mleko\" na ścianach w pokoju. Wypiję chyba kolejną herbatkę.
-
Mialam wyjść, bo wczoraj umówiłam się z ciotką na zakupy, ale nie odbiera telefonu. :o To co proponujesz Foletka, to podejrzewam, że dziecko już na pewno ma, rodzice zwykle wcześniej kupują, takie krzesło jest niezbędne przy małym dziecku, a Maja juz nie taka mała. Fizz co Ty na to? Z kolei z punktu widzenia dziecka to na pewno ono nie woli niczego praktycznego. ;) Np. to złoto, oprócz łańcuszka cos tam jeszcze dostało, ale nie każdy lubi, a z drugiej strony wcale nie takie ono cenne, w sumie w cenie dobrej zabawki. To co pisałyście o przygodach zwierzaków to tez mnie trochę zaskoczyło, u mnie aż takich nie było. :)
-
Nadd kładź się dziecko. No i odpowiedziałam Ci o zasłonkach, choć Cię nie widziałam jeszcze. :) Zawsze myśłałam, że tylko kozy są takie wszystkożerne.
-
Nadd kładź się dziecko. No i odpowiedziałam Ci o zasłonkach, choć Cię nie widziałam jeszcze. :) Zawsze myśłałam, że tylko kozy są takie wszystkożerne.
-
Fizz, a może aniołek na szkle? kiedyś widziałam zestawy sztućców dla dziecka, mogły być na taką okazję, ale to jakieś poważne takie. Może Emmi nam napisze dokładnie, ale pisała, że kremowe, a ja myśłałam, że w Ikei to tylko bardzo wzorzyste materiały.
-
Aaa, na chrzcinach ludzie dawali tradycyjnie jakieś złoto, ale to raczej chrześni, jakieś świętości, ja kupiłam dla dziecka na już, taką zabawkę edukacyjną, firmową. Ale nie jakąś zbyt ambitną, tylko oprócz tych elementów do wkładania w różne otworki, był też duży młotek jakieś śruby, bo to chłopak. I nawet od razu się zainteresował i bawił. Starszemu kupiłam jakąś grę i bańki mydlane, które zrobiły furorę. wszyscy się bawili. :) Ty pewnie coś pamiątkowego namalujesz? na pewno tego się spodziewają.
-
Emmi mnie to się marzy kanapa tyłem, wiesz tak w połowie pokoju, tworząc osobną część wypoczynkową. Ale ja nie mam jak postawić, gdyby nie wyspa to akurat byłoby miejsce. Ale i tak wolę wyspę. Drugi pokój jest prawie kwadratowy więc tym bardziej nie ma jak. Narobiłaś mi smaka tymi zasłonkami. Jaki to materiał za 3 złote? Jakaś bawełna? Potrzebuję sporo materialu i to już sie robi suma. Tym wydatkom nie ma końca. Chciałam uniknąć zasłon, ale muszę te okna zasłonić. Fizz, ja nie wiem czy tasiemce mogą być czarne? Chyba dziś nastąpi to niezwykłe wydarzenie i wcześniej pójdę spać. Ale przespałam się pół godzinki i nie wiem co będzie. :o
-
No a ja myślałam, że nikt nie przebije mojej kotki.:D Nawet bałam się napisać, że nakrzyczycie na mnie.;) No co Ty Fizz, jak miałabym się obrazić. :) Wiesz jak mi spadł kamień z serca po tym wszystkim? Ale żebyś widziała tę moją panikę na myśl o tasiemcu? Monia to jesteś bogatsza ode mnie:) Sejm, hmmm Ty wiesz ile to jest warte?!!! Może wystąp o zwrot, w końcu oni powinni przestrzegać prawa. Na mojej działce powstało osiedle, ktoś się nieźle obłowił. Też tak sobie pomyślałam, ze to już takie fatum w naszej rodzinie, tylko straty, ehhh a nic samo nie wpadnie. A wiesz Monia, że mamy podobną sytuację, ktoś mieszka w domu, który przypada całej rodzinie i ciągle słyszymy tylko narzekania, jakie to koszty ponosi(a połowę domu wynajmuje). Foletka, a nie leci Wam zimno przez ten otwór? Foletka pisz nawet jak masz doły, bo Ty życie wnosisz. Aha, wyskoczyłam do sklepu i dlatego się nie odzywałam, zimno i ciemno, brr. Spałam dziś ze dwie godziny. Pomalowałam jedną ścianę w pokoju, bo nie mogłam patrzeć jaka wyskrobana przez krzesło kompowe. Pewnie zaraz wróci do normy. :o
-
Fizz niezależnie od tego zadaj pytanie tam, przecież anonimowo, może jakiś dobry pomysł się znajdzie. I to więcej głów.
-
No to napiszę o kotce. Wrażliwe proszone są o nieczytanie. Rano, o 4.00 - co mnie tknęło żeby wstać? - zauważyłam, że wyciera tyłkiem o podłogę. Synuś akurat wrócił z pracy, więc ja szybko z nią do ubikacji. Ona ma często takie problemy, ale cieszyłam się, że po kilku dniach wreszcie się załatwia. Musiałam jej powycinać część brudnych kłaków, a pupę pod kran i wtedy zobaczyłam, że coś jeszcze wystaje... tasiemka. Groza - tasiemiec???!! - najczarniejsze myśli, że cała rodzina zarażona, synuś chudy itd. jak to leczyć?! - w międzyczasie gorączkowo rozglądałam się za jakąś butelką bo cos mi dzwoniło, że to trzeba ciagnąć i owijać na butelce, pociągałam przez papier, ale takie jakieś elastyczne było, do Nadd dzwonić za rano, pusciłam na chwilę kotkę, a sama pobiegłam po rękawiczki gumowe. W tym czasie kotka skorzystała z kuwety, w środku cos długiego czarnego! A to guma długości kilkunastu cm - odpinane ramiączko od topu córki, ze sprzączką na końcu, chyba plastikową. Jak ona to połknęła??? Przecież nic innego nie potrafi jeść poza swoimi chrupkami, żadne jedzenie jej nie interesuje, spokojnie może leżeć szynka! I kiedy? Wygląda mi na to, że dawno i stad były te kłopoty z kuwetą i grzbietem. Nadd od razu podejrzewała brzuch i zalecala RTG i przeczyszczenie. Uratowała ją ta oliwa, siemię też pewnie trochę pomogło. Ufff! Chyba jestem złą panią:o
-
Dziewczynki kochane:) jak dobrze, że jesteście. Fizz, powiedz mi czy problem już realnie istnieje(tzn. wiem, ze są te telefony i groźby, ale czy jakieś konkretne kroki wszczęte, bo chyba sąd by się uśmiał gdyby ta baba wystąpiła z takimi roszczeniami), chodzi mi o to czy problem nie jest tylko w głowie. Nie obraź się ale czasem(sama tak mam) sami się tak nakręcamy i tworzymy najczarniejsze scenariusze, przewidujemy najgorsze. A ze straszącymi tak przeważnie jest, że pokrzyczą i na tym koniec. Jeden link nie wchodzi, skopiuj i zlikwiduj w środku przerwę, bo może akurat w tym jest cos ciekawego. Nie zrażaj sie, że w niektórych odpowiadają studenci, jak sama powiedziałaś młodzi mają świeższe pomysły i są na bieżąco. Zapytaj i może coś wymyślą. Ale napisz to wszystko bardzo dokładnie, zwięźle ale jasno, bo my dalej nie wiemy zbyt dokładnie o co chodzi, mimo, że już kiedyś nam o tym wspominałaś. Nr telefonu koniecznie zmień, to chociaż ten problem odpadnie. Ciekawa jestem Twojego pomysłu, może mogłabyś napisać na maila. Czsem tak trzeba, widzisz nam też kiedyś adwokat doradzał takie rozwiązanie. Mnie bulwersowałao zawsze strasznie jak matka, która nigdy się nie zajmowała dzieckiem, prostytutka oddała dziecko do domu dziecka i na starość domagala się od niego alimentów.
-
Fizz, tam jest możliwość uzyskania porad bezpłatnych. A skalkulowaliście sobie czy długi nie przerosną zysków? czy sprawa jest w ogóle warta zachodu? Tak Ci doradzam, a sama sobie nie umiałam pomóc, już kiedyś poniosłam ogromna stratę i nie poradziłam sobie, ktos nas strasznie oszukał. Adwokat też nic nie mógł, radził użyć środków bardzo nieprawnych. Cóż... byłabym bogata. I wcale nie wierzę, ze jest jakaś sprawiedliwość na świecie. Będę ciągle powtarzać, że Nadd jest wielka i nadzwyczajna!:) Podziwiam Cię i jestem Ci bardzo wdzięczna. Wiesz w niedzielę to już płakałam, to była już tylko kupka nieszczęścia i myślałam, że już koniec. A teraz uśmiechnięta kocica, i w ogóle nie ma już bolesnego grzbietu. Czy to był ból od jelit? Emmi miłego szycia i cierpliwości. I nie zgub igły! No bez maszyny to tragedia.
-
Nadd:) Jesteś przekochana!
-
Fizz: http://forumprawne.org/o,74679.html http://www.forum.prawnik24.pl/viewforum.php?f=28&sid=e0029b546006853fee837f80efac9ae3 http://www.infowarszawa.pl/strony.php?id=760
-
Fizz, może tu coś znajdziesz, przejdzź na stronę główną i popatrz od początku: http://www.forum.prawnikow.pl/topics21/10325.htm
-
Fizz, na pewno jest jakies stosunkowo proste rozwiązanie, tylko trzeba znaleźć dobrego adwokata i nie takiego, który zdziera skórę i nic nie robi. Pisałam Ci kiedyś, że trafiłam przypadkiem na taki portal z poradami prawnymi, w przeróżnych przypadkach, może tam by Ci ktoś coś podpowiedział i naprowadził na dobrego prawnika. Tu taki jest niezbędny. Domyślam się kto dzwonił i że nie chcesz na forum. To rzeczywiście horror, ale nie poddawaj sę i nie dawaj zastraszyć. O kocie może później. Powiem tylko tyle, że żadne USG nic nie wykazało jak się robiło nerki, a brzuch był na wyciągnięcie ręki, i wygolony dokładnie(przez pół godziny!), no i tyle niepotrzebnych zastrzyków, antybiotyki! że ten kot to wszystko razem przeżył. Nadd kazala podawać oliwę na poślizg i to pomogło!
-
Cześć, nie pomyślcie tylko, że zwariowałam i piszę o tej porze.. Ale muszę to napisać. Nadd jest wielka i bardzo mądra, zaocznie postawiła właściwą diagnozę i owiedziała mi co mam robić. Dzięki Nadd dobrze sie skończyło. Nie potrzebujesz badań, USG, badania krwi, od razu wiedziałaś w czym rzecz! NADD - DZIĘKUJĘ[kwiat[kwiat[kwiat[kwiat[kwiat[kwiat Śmiało mogę powiedzieć, że uratowałaś kotu życie. Czy istnieje weterynaryjny odpowiednik Lanceta? Powinnaś tam napisać artykuł. Ja powinnam napisać jakieś specjalne podziękowanie i wysłać do Twojej kliniki. Zaoszczędzę Wam tu szczegółów, ale tak jak to przewidziała Nadd trzeba było zrobić RTG, na szczęście ta oliwa pomogła. Krótko mówiąc ciało obce w przewodzie. Pomogła oliwa. Jak mój kot, który normalnie nie umie jeść, mógł to połknąć??? Jestem przesiąknięta nie powiem czym, dom wietrzony o czwartej rano. Powinnam zostać pomocnikiem weterynarza.