whisky-x
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez whisky-x
-
Cześć. Pogoda brr. Na razie nic nie robię Fizz, bo nie mam co i jak robić. Nie mam jeszcze poustawianych szafek, muszę poczekać aż M będzie miał chwilę. Ale może pomaluję(nie dziś i nie jutro) ściany. Na razie to wygląda okropnie, aż zaczęłam żałować tego przewrotu. Nie wiem jak z niedużej wąskiej ścianki mogło byc tyle cegieł i tyle roboty!? Zrobiło się więcej przestrzeni, mnie wystarcza pokoi zamkniętych, zwłaszcza, że śpimy na górze. Emmi, jak już wykończycie cały dom to będzie inaczej. Ania fajnie, że się pokazałaś. Wyobrażam sobie jak to jest u Ciebie. A to, że refleksje różne w Waszej sytuacji, to normalne u myślącego człowieka. Rozumiem, że zostawiacie mieszkanie(skoro remont) i że syn zostaje, tak? Trzymaj się. Co u reszty? mam nadzieję, że Foletka już się niedługo pokaże. Miłego dnia.
-
Cześć, już po najgrubszym pobojowisku, ściana wywalona, tony gruzu i cegieł wyniesione na własnych plecach, M i moich. Teraz to czuję, tak jak przewidywałaś Fizz. Gdybym się spodziewała co nas czeka, to może bym się wcale nie zdecydowała. I po co mi to?:D;) Oj zachciewa sie takich zmian, ale przynajmniej coś sie dzieje. Synuś wysprzątał, poodkurzał, pozdejmowaliśmy osłaniające folie i już z grubsza jakoś to wygląda. Ale ile jeszcze detali do zrobienia. Jutro jeszcze fachowiec przyjdzie wygładzić i coś mi ma pokazać żebym już na końcu sama zrobiła, bo on nie będzie miał czasu przyjść. Trzeba też powstawiać kawałki płytek, przewiesić lampy(kupić?), no i najważniejsze - wstawić w blat kuchnię i zlew(jak się kupi). Tyle zamieszania! I na razie to mam zarys, stoi kawałek ścianki-barku, o który oprze sie wyspa(jeszcze jedną szafkę musimy kupić) i ewentualnie można by powiesić szafki wiszące, ale że poziome, to nie bardzo pasuje okap, no i przydałoby sie wygrać w totka. Zanudzam Was okrutnie, ale tak sobie sama to porządkuję w myślach, jedynie może Fizz to trochę interesuje, nie czytajcie! Jutro może wreszcie pośpię, czego i Wam życzę. :)
-
Ale ogólnie sie martwię. Już kiedyś mówiłam, że \"zawodowo\". Już zaczęłam żałować, ze rozgrzebujemy tę kuchnię, ze to niepotrzebne, że wydatek, wysiłek dla M i w ogóle.. Nadd, zupełnie nic nie wiem, ale chyba dalej nie jest wesoło. Jak chcesz to mogę spróbować zadzwonić i może coś mi powiedzą. A sweter musi być fajny. Cudak to taki stylista, z wywiniętą do góry dłonią, i ugiętą w łokciu ręką. ;)Czyli oczywiście innej orientacji. Wyjątkowo złośliwy i obleśny, ostatnio pełno go w tv, głównie w tvn.
-
I już mi przechwałki przeszły. Zadzwonił kolega M i już drugi raz mi powiedział, że powinnam się nad tym zastanowić i \"coś\" z tym zrobić, bo M tak źle wygląda z przepracowania. Wiem, że debatują nad tym, że jestem nierobem i siedzę w domu, a powinnam wychodzić do pracy. To nic, że trzymam jakoś to gospodarstwo, tak rządzę, że wszyscy są zadbani najedzeni, o nic nie muszą sie martwić, i jakoś wystarcza. Oni nie mają dzieci, żona pracuje w domu(biuro), ale ma sprzątaczkę, nie gotuje, ale z dobrego serca wysyła go przed pracą żeby zjadł w barze naleśniki, bo \"to zawsze cos ciepłego\". No i już mi mina zrzedła, mam poczucie winy. :(
-
:) Cała jestem mokra, bo taka dzielna jestem. Wytargałam nawet wysoką półkę, wyższa od futryny, więc na półleżąco, przydałaby mi się córka, bo ta to ma dopiero krzepę. :D Ale wraca późno, bo ma dyżur, a M właśnie dzwonił, że też będzie później, bo coś mu wypadło. Syn w pracy, tylko kot został, hm.. :) Obiad też się już szykuje, sam. Samochwała :D, no ale nie ma mnie kto pochwalić. Niewiadomo bylo czy fachura przyjdzie, M użył dyplomacji żeby go ściągnąć i zadziałał tak jakoś psychologicznie. Gdyby od razu się zdecydował to i my byśmy byli przygotowani. I to jest dopiero próżna robota, porządkuję żeby jeszcze bardziej się zabałaganiło. A kiedy się to skończy to nie wiem, bo w totka nie gramy. Musimy kupić płytę, bo chyba na nią się zdecydujemy, dopóki jej nie ma to nie będzie blatu, bo nie mogę wywalić kuchni przecież. No i nowy zlew musi być, chyba mały. Jeszcze coś potrzeba, ale nie chcę przynudzać. A co do siwizny, to podobają mi się szpakowaci panowie, tak lekko. :) ale calkiem biali z piekną cerą też. :)
-
Za Foletką tez tęsknię!!! I za innymi!!!
-
Dzięki Fizz. Monia jak się wygoi to trzeba ten palec zaznaczyć. ;) Zaraz zajrzę na pocztę. Słyszałam jak coś mówił o mamie: aach + wygięta łapeczka, co powie mamaa. No należało mu się! to za te wszystkie krzywdy różnych kobitek i facetów też! melduję, że już trochę zrobione. :) Aha, co do wąsów i siwych włosów, to mnie też \"aż miło popatrzeć\" na coraz więcej siwych włosów mojego M. ;) Przepraszam Fizz, czy do czegoś piłaś? :)
-
Fizz, jak byś mogła to proszę wyślij zdjęcia Moni, bo do mnie nic nie doszło. Zgadzam się z Tobą! niektóre środowiska promują takie naśmiewanie się z innych, szydzenie z niezawinionych wad, u licha w końcu ludzie juz nie będą wiedzieli co dobre, co normalne, tak im się miesza w głowach. (Ale dobrego wychowania chyba uczyła mama i w przedszkolu. :o) Jeszcze jeśli podatni na manipulację.. Pada, ciągle pada.
-
Monia możesz wysłać na stary adres, bo nadal istnieje. Ale polecam gmailowy, od razu widać fotki na podglądzie i dość łatwy w obsłudze, mozna dołączyć za jednym zamachem 10 zdjęć, a później same się ściągają. Nie myślcie, że nic nie robię, czasem tylko tu zaglądam. ;) Monia może owiń sobie łepetynkę szalikiem?
-
Uff wróciłam z zakupów, kolejki w marketach to już norma, no ale co się dziwić jak już prawie nie ma normalnych zwykłych sklepów. Monia chętnie Ci wyślę, ale nie mam Twojego tlenowego adresu, bo tlen wysiadł mi chyba, nic tam nie mam. Kuruj się dziewczyno. Tak się cieszę Fizz, że masz podobne zdanie na temat tego przemądrzałego cudaka, jakże promowanego ostatnio. No bo to takie liberalne nowoczesne i w dobrym tonie w niektórych kręgach. Nie wypada krytykować pewnych spraw, ale takiemu to wolno oczywiście. Dziś na ulicy wyłapywał różnych ludzi i jechał po nich. Ostatnio opowiadał jak zjechał Grażynkę(?) z Klanu, która jest w ciąży i popłakała się z tego powodu. Obleśny ohydny typ. Ja jestem w fazie teoretycznej, ale kupiłam folię ochronną do poprzykrywania i marynuję mięso na jutrzejszy obiad. No i po trochu się biorę. Od razu dobrze się czuję. A w nocy to miałam \"reise fiber\" jak zwykle, szkoda bo wcześniej bym wstała.
-
Fizz, a czy zauważyłaś na fotkach bugenwillę, dość duża ale jeszcze nie w całej możliwej okazałości. A bazar, Medynę w Sousee, Stare Miasto mialam zamiar Wam jeszcze wysłać. Zdjęcia z kwiatami robione z myślą o Was. :) A te śliczne domy to w uroczym miasteczku portowym El Kantoui. Fajne są też rozwiązania komunikacyjne. Mimo ruchu prawostronnego są też jakby elementy lewostronnego, tam gdzie aż się o to prosi. Wracając taksówką z centrum Sousse(tanie jak barszcz) z obawą patrzyłam na zatłoczone rondo, a tymczasem dojeżdżając do niego tuz przed nim skręciliśmy w lewo, bez potrzeby objeżdżania całego (jeśli się jedzie w lewo). Na jednej fotce też widać ciekawe rozwiązanie, prawostronne, żeby samochody się nie krzyżowały i nie robiły tłoku. Może naszych budowniczych należałoby tam wysłać.
-
Cieszę sie Fizz, że tak miło Ci się zasypiało, ja miałam tak nabitą głowę tym czego to dziś nie zrobię, że w ogóle nie mogłam zasnąć, później budziłam się co chwila, wstawałam o piątej, o siódmej i na koniec zaspałam. Ale co tam i tak zdążę. Facet przychodzi jutro z samego rana. Muszę nagotować jedzenia żeby jutro tylko podgrzać w mikrofalówce, no i powynosić sporo rzeczy, oczywiście można było to juz dawno zrobić, ale to przecież nie ja! No to już czyste chamstwo. Nie trawię już tego pe... Jacykowa, nie dość, że tvn ściągnął żywcem ten program poranny, to teraz to. Jeszcze, żeby się nie wypowiadał na pewne tematy, ale jak o polityce, albo, że ciąża nie jest chorobą;) i ten szyderczy ton i seplenienie, fuj! Obrzydlistwo. Oglądasz Fizz? Nie pytam reszty, bo bardziej normalne życie wiedzie. No to miłego dnia Dziewczynki. :)
-
Fizz, ściana z cegły:o, mam nadzieję, że się uda w jeden dzień, chłopina bardzo pracowity, my pomożemy, ja w sensie jedzeniowo-sprzątającym. Tylko spania nie będzie, aż mi szkoda dzieciaków, bo nie odeśpią. No a później będę miała sprzątania i sprzątania za wszystkie czasy. Za to w końcu może porządek. Co do podobieństw, to ja tak nie widzę jak niektórzy. Ale u nas jakieś tam jest też na pewno.
-
Czyli nie dość Ci polityki? :) Nie zaczęłam oglądać i już chyba za późno, prawda? Fizz, dzięki, no ale mówią niektórzy, że córcia podobna do taty. A ja tak siedzę dalej, chociaż mam co robić, ale nie chce mi sie ruszyć do kuchni. Jutro powinnam przygotować jedzenie przed kuciem, no i wszystko poprzenosić, pochować i poprzykrywać. A ten pan to je chyba więcej niż cała moja rodzina. :) No ale niech już przyjdzie.
-
Wysłałam, ale z innej poczty, bo gazetowa fatalnie chodzi, więc tylko do Ciebie Fizz, Nadd i Malibu, bo tylko te adresy miałam. No i tak jakoś szybko mi sie wysłało, że nie zapisałam. Jak będzie Wam się chciało otwierać te zdjęcia i oglądać to wyślę więcej.
-
Ano proszę jaka jestem mądra:D Fizz. Naprawdę coś w tym jest, z tym lubieniem, czy kochaniem. No i że ta miłość sie zmienia. Co do Patchworku to nie wytrzymałabym tej dokładności, a w szyciu maszynowym to nie jest takie łatwe, prawda? Zawsze mi się marzyła taka duża kapa na łóżko, ale własnoręczna, bo te co widzę to nie dość, że drogie to jeszcze nie ta kolorystyka, dobór wzorków. Wczoraj oczywiście zasiedziałam się po nocy, ale przeglądałam zdjęcia i trochę je pozmniejszałam, to może Wam trochę wyślę. Robiliśmy zdjęcia domów, bo są tam prześliczne, no i te czyste eleganckie ulice, marzenie. Nadd, pogoda i kiepskie samopoczucie tak wpływa na nastrój. Już chyba lepiej się porządnie rozchorować, poleżeć i wyzdrowieć, niz tak chodzić w złej formie. Wtedy człowiek długo jest do niczego. Nie wiem jak Ty, ale my mamy kłopoty z zatokami, gardłem, kiedyś syn z oskrzelami, katar, chrząkanie, coś ścieka po gardle, no bo ciągle coś w człowieku siedzi. I przez to taki słaby, odrobina flegmy, no tego stanu ropnego, wystarczy żeby człowieka rozłożyć. Uczył laik lekarza;) ale jak tak się czujemy trochę nie tak, to wtedy wszystko wydaje się do kitu. Sama wiesz.
-
To bardzo ambitnego dzieła się podjęłaś, myślałam, że to ma być na szkle. aż sobie poszukam tej gitary. :) A w Łodzi to faktycznie się namieszało, to dopiero cyrk. No ale po prawej stronie podobnie, też nie ma naprawdę prawej. :o Czy u Was też pada i jest okropnie? Aha, i sprostowanie, nikt nie ma takiego bałaganu jak ja. Ale jak tu sprzątać jak zaraz będzie jeszcze gorzej. O ile będzie..
-
Monia no w takiej niepewności nas trzymasz. Ale oczywiscie będziemy trzymały kciuki. A Fizz to chodzi o wybory, prawda? Żeby wreszcie się skończyła ta kampania przed, bo nie daje się wytrzymać. O dzieci to dbam, nie wiem jak jeszcze bardziej można. Teraz wokół same słabeusze bez odpornosci, nie wiem już czy przez to jedzenie sztuczne, czy co?
-
A co z Tobą dzieciaku? Nadd źle się czujesz, czy ktos był niedobry?
-
O tak, bardzo mądrze prawisz Monia. :) Sama nie chcialam nic pisać, taka przymulona, ale ze wszytkim się zgadzam z tą mądrą kobieta. I na koniec jeszcze taki mądry wiersz. Jeszcze niedawno te tematy wcale mnie nie dotyczyły, hmm... jak to jest.. A co do miłości to ja jeszcze mam taki sposób, że sprawdzam czy go (M :) ) jeszcze lubię, bo kocha się bezwarunkowo a lubi już za coś. Chociaż u mnie to tez nie tak prosto, bo jakoś chłopaków to tak w ogóle lubię, ale zdarza mi się, że czasem wyjątkowo nie. ;) Też mnie wkurza co się wokół dzieje, ale to chyba niuniknione przy tej ilości mediów, atakują nas ze wszystkich stron, nie da się od nich uciec. Powiedz mi Fizz czy będziesz głosować? Jak byłam gdzie indziej to oddychałam z ulgą i odpoczywałam, bo magiel był cały czas. Dziewczyny na emigracji mają dobrze. I dzięki Dziewczynki za troskę. Badania córcia niedawno robiła i wszystko wyszło jak u najzdrowszej. :o
-
O tak, bardzo mądrze prawisz Monia. :) Sama nie chcialam nic pisać, taka przymulona, ale ze wszytkim się zgadzam z tą mądrą kobieta. I na koniec jeszcze taki mądry wiersz. Jeszcze niedawno te tematy wcale mnie nie dotyczyły, hmm... jak to jest.. A co do miłości to ja jeszcze mam taki sposób, że sprawdzam czy go (M :) ) jeszcze lubię, bo kocha się bezwarunkowo a lubi już za coś. Chociaż u mnie to tez nie tak prosto, bo jakoś chłopaków to tak w ogóle lubię, ale zdarza mi się, że czasem wyjątkowo nie. ;) Też mnie wkurza co się wokół dzieje, ale to chyba niuniknione przy tej ilości mediów, atakują nas ze wszystkich stron, nie da się od nich uciec. Powiedz mi Fizz czy będziesz głosować? Jak byłam gdzie indziej to oddychałam z ulgą i odpoczywałam, bo magiel był cały czas. Dziewczyny na emigracji mają dobrze. I dzięki Dziewczynki za troskę. Badania córcia niedawno robiła i wszystko wyszło jak u najzdrowszej. :o
-
Fizz:) na Tobie to przynajmniej mozna polegać. Ale z tym rannym wstawaniem to nie za bardzo, zwłaszcza jak poźno się położysz. Ja to przynajmniej odeśpię rano. Ale co to za życie. Kładę się o tych głupich porach z lenistwa, bo odwlekam to co mam jeszcze zrobić, no a rano nie mam celu. Do kitu, chociaż nie miałabym tak bardzo przeciwko, gdybym czuła sie bezpiecznie finansowo. Tak to lepiej nie myśleć. A już o starości to w ogole... No i na jakie tematy weszłam... Córcia niestety kiepsko, w dodatku lekarz dał jej antybiotyk, średnio pomaga, do pracy musi przy tym chodzić i ledwo żyje. Poci się jest b. słaba, prawie mdleje w autobusie. Ja też średnio, ale, że nic nie muszę to jakoś daję radę, a dzieciaka mi szkoda. Nie odwożę jej, bo na ulicach horror, poza tym tą baryłą, którą teraz mamy(ku uciesze chłopców) ciężko mi sie jeździ w tym tłoku, pali też sporo. No i jak jestem taka spowolniona, to ograniczam się do prawie nieruchomego trwania. Milszego dnia, Koleżanki.
-
No szkoda, ze już idziecie spać, ja bym jeszcze posiedziala i pogadała, bo już nie mam z kim w domu, śpią. Chyba, że z kotem. Ale może dobrze mi zrobi jak się wcześniej położę i wygrzeję. Nadd możemy sobie podać ręce, ale dużo ludzi teraz choruje, prawda? To dobranoc Dziewczynki.