Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

whisky-x

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez whisky-x

  1. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Ojej, Ania, nie wiem co mam powiedzieć, czyli wystarczyło kilka dni żeby M podjął taką decyzję, w końcu życiową.. I fajnie, że urlop taki udany. :) Fizz, to już niewiele nas tu zostanie:( Jakoś smutno mi się zrobiło, czy to ma oznaczać, że tu już nie będzie lepiej? No nie chcę tak pesymistycznie kończyć, ale co tu napisać? W sumie dzień miałam udany, pogoda tez się poprawia, nadrobiłam prania, zrobiłam dwa dobre uczynki;)(nie chwaląc się), a jutro to nie wiem jeszcze co będziemy robić:o Może jakieś kino, spacer, no i koszenie trawy w ogródku.
  2. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Fizz kuruj się, może korzystaj z tego przymusowego odpoczynku, tak jak Monia kiedy miała anemię. Ale coś czuję, że nie potrafisz. Wracaj szybko do zdrowia, bo widzisz co tu się dzieje, a właściwie nie dzieje już nic.
  3. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    O rety Fizz! Nie wyobrażam sobie jak można do Was przyjechać z psami?! Rozdzielanie gryzących się psów jest bardzo niebezpieczne. Na dodatek lubią kłębić się wokół właścicieli. Współczuję Ci bardzo. Odpoczywaj i dochodź spokojnie do siebie.
  4. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Fizz Nadd Emmi Anka Moniał Foletka Malibu
  5. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Ojej Fizz co się stało? Trzymaj się! Emmi Nadd, czyli będziesz miała bliżej do pracy, bo teraz zdaje się dalej dojeżdżasz? Powodzenia! A może reszta by się też łaskawie odezwała? ;)
  6. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    :) Fizz i Emmi coś nas mało dzisiaj. Już po gościach. Nawet fajnie było, jedzonko też dobre wyszło, zrobiłam w wersji z majonezem, fajny pomysł. Kiedyś robiłam kotleciki z piersi z kurczaka z majonezem i też były fajne. Tylko zrobiłam trochę za mdłe, no ale smakowało w sumie. A na pierwsze zupa z zielonych ogórków, znaczy świeżych. A jak tam u Cioebie Fizz? Emmi, ja to głównie podczytuję inne topiki, czasem wpisuję się tylko jak mi się zrobi żal jakiegoś zakompleksionego dzieciaka, albo jak się na czymś znam. Racja, że to taki kontakt z ludźmi, czasem aż trudno się oderwać od kompa. Ileż rzeczy \"pożytecznych\" by się zrobiło przez ten czas. Ale jest to miłe, łapię się na tym, ze myślę często o Was, przeżywam problemy, zastanawiam co u Was. Dziewczyny u mnie ostatnio miłe kontakty z rodziną. Może po prostu trzeba się spotykać rozmawiać i to zbliża. Czeka nas kolejne wesele, ale tu bez stresu, nie ma szalonych oczekiwań finasowych, dziś zobaczyłam listę ew. prezentów i jest tak jak myślałam, te dzieciaki mają skromne wymagania, np.... klawiatura(on informatyk:) ), talerze, żelazko, suszarka itp. Są też większe pomysły, ale tu może się złożyć więcej osób. I co ciekawe są z rodzin bardzo dobrze sytuowanych. Tylko aż się boję czy skoro tak się dobrze zapowiada to czy uda się tak wspaniale jak poprzednio, bo aż za bardzo chce mi się iść. No ale też dużo zależy od nastawienia gości, prawda? Dziewczynki piszcie. :)
  7. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Ja myślę o schabie(kotletach) zapiekanym z pieczarkami z cebulką, tartą marchewką, a na to sporo majonezu. :o Na pocztę zajrzę. :)
  8. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    A ja to nawet obiadu nie robię, bo mam to co wczoraj ugotowałam i się lenię okrutnie. Ale za to odbyłam trzy rozmowy telefoniczne z rodzinką i jutro mam gości na obiedzie. Czyli trzeba jechać po zakupy, jeszcze nie mam pomysłu co zrobię, muszę coś łatwego i szybkiego. Ciasto i lody kupię. na szczęście jeszcze specjalnie nie zabałaganione po ostatnim szaleństwie sprzątania. Fizz, a co Ty wymyśliłaś? Może coś łatwego i szybkiego? Monia, to chyba z tym papierem mamy tak samo, a opakowań od leków nie obcinam, bo prawie nie zażywam. A myślałam, że tylko ja mam kompulsje natręctw, bo np. ja - bałaganiara ustawiam bezwiednie różne rzeczy równiutko pod linijkę.
  9. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    niech mi ktoś pomoże ruszyć pupę sprzed kompa!
  10. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    :D:D ale mnie poważny i ambitny, musisz przyznać..:D
  11. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    :) a ja myślałam Fizz, że tak jesteś zajęta pracą, że nawet tu nie zajrzysz. Monia i o tym właśnie myslałam, nie podejrzewałam Cię o żadne takie oczekiwania. Ale przestrzeganie prostych reguł i zwykła przyzwoitość to też dla niektórych zbyt wiele. Może starsi jeszcze się do nich stosują, ale młodsi juz nie bardzo, to kwestia wychowania chyba. Też kiedyś mieszkała u nas chwilę młoda kuzynka, zachowywała się podobnie jak twoja lokatorka, potrafiła spać do 13.00. Wyobrażam sobie jak mnie obgadała, zresztą wyjechała od nas wcześniej niz planowała. Pewnie byłam taka niedobra. :) A papier wisi u mnie chyba odwrotnie, tzn. urywa się z wierzchu, ale wymyśliłaś Fizz :D no i oczywiście nikt nie zmienia rolek. Jestem nieprzytomna dzisiaj, zresztą ostatnio to norma, ciśnienie wariuje chyba i przez to ja też. Położyłam się wczoraj o przyzwoitej porze i nawet przespałam całą noc. Coś niesłychanego. Nawet juz przymierzałam się do wstania(jak się przebudziłam), ale nie zdążyłam, bo zasnęłam. Emmi, wczoraj zauważyłam jeszcze jakiś Twój topik, jak Ty to wszytko ogarniasz?
  12. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    :) również miłego dnia Fizz, bo reszty chyba nie ma.
  13. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    A jaki w końcu kolor robisz Fizz? :) Też ledwo zipię.
  14. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    na więcej mnie chyba nie stać w tej chwili:) Aż muszę sobie przeczytać co napisałam do Moni, Fizz:)Dziękuję. Powiedz mi czy te meble na giełdzie są ciut tańsze, czy raczej sprzedawane przez handlarzy, którzy znają się na rzeczy i zdzierają. Przydałaby mi się komódka. Już myślałam żeby pojechać do komisu meblowego, kiedyś tam były rzeczy za bezcen. Nawet już znalazłam dwa w internecie i zapisałam adresy... tylko gdzie? Już zapomniałam. Miłego dnia Kobitki. i zaglądajcie. Fizz poproszę o relacje na bieżąco.
  15. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    ...dzień dobry;) mogę chyba napisać, że jestem pierwsza, no bo nie ostatnia wczorajszego dnia:) już jest przecież dziś! Po uroczystościach, gościach, pomocy w przygotowaniach, położyłam się żeby trochę odpocząć i właściwie już się wyspałam. Poprzednia noc też koszmarna, bo syn obudził mnie o 3.00 i już nie mogłam zasnąć. Nie wiedziałam co robić, to wywiesiłam pranie, poskładałam wysuszone i pokłóciłam się z kotem. Ja to już zaczynam mieć \"reise fiber\" przed każdym wydarzeniem, wpadam w takie nerwy, że nie można ze mną wytrzymać. Wprawdzie nie dotyczyło to mnie bezpośrednio, a przyjęcie było w restauracji, ale trochę się też udzielałam, no i smutne to było przeżycie. Trochę rodziny przyjechało, niektórzy z daleka i zaraz odjeżdżali, umęczyli się strasznie, a upał niesamowity. Dopiero teraz sobie uświadomiłam, że nie było kilku osób, które spodziewałam się zobaczyć po kilku latach. Dobrze, że zaczęło się to trochę zmieniać ostatnio, i pogrzeby przeplatają się z weselami. A myślałam, że tych ostatnich nikt już nie urządza. Na szczęście są i potrafią dać trochę zwykłej radości. Tak się dorwałam i postanowiłam napisać mimo dziwnej pory, bo boję się, że zanim rano wstanę, to Was już nie będzie. Ostatnio raczej w środku dnia nikt nie pisze. Bardzo jestem ciekawa twojego dekupażowania Fizz. O tym, że takie meble bardzo dobrze się sprzedają słyszałam, może rozkręcimy interes? Tylko gdzie kupować odpowiednie? No i ty cierpliwa, staranna, a ja bez planowania i niecierpliwa. Monia, ludzie nie cierpią zawdzięczać komus czegoś. Trochę to dla mnie niezrozumiałe, nie wiem dlaczego tak jest. Sama wręcz przeceniam pomoc innych (właśnie sobie przypomniałam, że od dwóch lat zapraszam koleżankę, która była bardzo pomocna, i nie mogę wysłać do niej listu, hm...), no dobrze, nie jestem taka doskonała, ale przynajmniej nie staję się wrogiem tego kto mi pomógł. Z drugiej strony może należałoby spojrzeć na to z drugiej strony, jak to widzi ten któremu pomagamy... To jest ten mój cholerny obiektywizm. Czy tak czy siak, dobrze Monia zrobiłaś, to trzeba przeciąć(nawet Cię podziwiałam za taką szybką i męską decyzję), ja to bym to znosiła dłużej aż w końcu niespodziwanie wybuchła zaskakując wszystkich. Taki mam \"system\", że nikt się niczego nie spodziewa. I to jest niedobrze, lepiej sobie wyjaśnić. Obgadywaniem się nie przejmuj. Emmi, po topikach się porozglądam, bo też lubię tak popodczytywać. O zwierzętach wpadł mi teraz w oko jak szukałam naszego topiku, zajrzę. A o urządzaniu wnętrz to namiętnie czytam, chociaż moje działania w tym zakresie polegają na przesuwaniu z jednego miejsca w drugie kanapy:) (feng shui!), albo przewieszaniu własnych obrazków, no i malowaniu ścian! A papier toaletowy to temat ho ho! :D A czy wiecie, że istnieje też w kolorze czerwonym? właśnie dowiedzialam się z jakiegoś forum wnętrzarskiego. w pewnych sytuacjach się z pewnością przydaje. A skoro na takie tematy zeszłyśmy, to mnie nurtuje sprawa męskich szaletów, co kieruje facetami, czy przyglądają się sobie wzajemnie, czy to nie sprzyja później pewnym zachowaniom? To jest temat dla socjologów. ;)No ale skoro w starożytności zasiadłszy na takim tronie prowadzono długie dysputy?..:) I wcale mi się już nie chce spać, może mam jeszcze coś do czytania z biblioteki. Ostatnio miałam świetną obyczajówkę, super napisaną, właściwie bardziej dla mojej córki, ale bardzo mi się podobała. No to kolorowych snów Dziewczyny i owocnego dnia
  16. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    A jaki topik? Emmi? Widziałam coś o doniczkowych kwiatach, albo trochę nieprzytomna jestem i nie bardzo kontaktuję? Ale czy Ciebie Monia aż tak to interesuje?? Teraz dopiero czuję jaka zmęczona jestem.
  17. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Jakoś tak nostalgicznie się zrobiło po tym wpisie Nadd. Tak niektóre wspomnienia zdają się teraz wprost nierealne, Fizz. Nadd, czy wystawa zupełnie inna? marzy mi się Praga, ale też nie wiem czy się kiedyś wybiorę. Podobnie jest w Wenecji, że domy/pałace stoją puste, o zmierzchu lepiej się nie zapuszczać w uliczki, bo jakoś nieprzyjemnie się robi. W dzień tłumy turystów, otwarte sklepy, knajpki, wszystko tętni życiem. Fizz, upiekłam te dwa ciasta w nocy, bo rano bym nie dała rady. Ogarnęłam trochę dom, byłam na zakupach. Fajnie, że Ania zajrzała. :)
  18. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Cześć Dziewczyny - ranne ptaszki :) A gdzie reszta? czy to same śpiochy? czy takie zajęte? Ale chociaż jedno słówko można napisać. Miłego dnia, bo pogodny to jest.
  19. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Właśnie, to dopiero szkoda! Zjedliśmy \"pokrywki\", ale reszta została. Podziwiam ich za to, że zrobili tyle sztuk, ze sto, i wszystkie naraz, gorące i chrupiące. Muszę szukać przepisów, bo muszę upiec ciasto na smutną uroczystość, może ze dwa. Takie to życie marne... Cyba zrobię tę szarlotkę z pianką i może ciasto z maślanką, z owocami, łatwe było. Ale ledwo łażę, nie wiem może później się za to wezmę, bo jutro to ostatni dzwonek, a jak nie wyjdzie? :( To jeszcze bym musiała wyskoczyć po zakupy..
  20. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    U mnie jakoś nic się nie chce samo robić, jedynie kolejne pranie, żeby się tak jeszcze samo rozwiesiło. Powietrze jakieś takie, że nic się nie da robić. Na obiad robię żurek, bo to najłatwiej. Tylko czy mój będzie tak dobry jak ten weselny? W nocy podali w zapiekanych chlebkach, ależ to była pychotka. Na gości na razie nie mam pomysłu. Ostatnio też najbardziej lubię zapraszać na obiad. No albo na grilla.
  21. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Cześć Dziewczynki jeszcze raz. Udało mi się wstawić pranie, to już przynajmniej coś się samo robi. A muszę się ostro wziąć, bo będę miała w tym tygodniu gości. Może bym i odespała już dzisiaj, ale kocica mrakała od rana i nie dała spać, a normalnie jest bezgłośna. Czemu Fizz źle spałaś? Moniał co tam u Ciebie? Brakuje Twoich ciekawych opowieści. Ania też nam chociaż pomachała i wiemy, że u Foletki OK. Marnotrawna naraża nam się coraz bardziej. Coś czuję, że Nadd nam popowiada dziś o Pradze. Ja jeszcze czuję wesele, ale to takie przyjemne odczucia. Popatrzcie jak to jest, jak sie nie ma specjalnej ochoty to później zabawa jest przednia. Impreza odbywała się nie w mieście, ale dość blisko i może dlatego było tak fajnie. Ładna sala, mnóstwo jedzenia i to dobrego, no i super zespół, dziwiłam się, że taki na wsi, po czym okazało się, że panowie z filharmonii robią takie fuchy. Zresztą taki typowo weselny też byłby super. No a najlepsza była mama panny młodej, czuwała nad wszystkim i cały czas tańczyła i to jak! My też się bawiliśmy wyśmienicie, dawno tak nie pobalowaliśmy do rana. Nawet śpiewaliśmy:D fajne przeróbki przebojów, tekst odpowiedni do imprezy. Ostatnie wesele na którym byliśmy kilka lat temu, to była kompletna pomyłka, pusto na stole, bez alkoholu, no było po kieliszku czy dwóch wina, za to panna młoda sprowadzała suknię z Paryża. Tu młodzi nie przywiązywali wagi do takich spraw, za to naprawdę ugościli wszystkich. Aha była też świetna babcia, wyjątkowa tanecznica. Fajnie tak czasem pobalować, ale już czas wracać do rzeczywistości. Aha , Fizz, poszłam w końcu w tej zaplanowanej górze, a spódnicę dokupiłam, leciutką szyfonową, jaśniutką połyskującą na ciemniejszym tle. Wyglądało jak całość.
  22. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Było super, szczególy później.
×