whisky-x
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez whisky-x
-
:) jeszcze lepsze byłyby euraki albo funciaki. :D Jak tam Fizz? napisz coś, bo widzisz co się tu wyprawia, albo raczej nie wyprawia. No nic się nie dzieje. A ja na dzisiaj miałam duże i ambitne plany, ale wzięły w łeb, bo położyłam się przed 9.00(21.00!!! o zgrozo!!!) i przed północą byłam tak wyspana, że musiałam po prostu wstać. Filmowałam się prawie do rana, a później trochę odsypiałam. Nie wiem jak można tak wcześnie chodzić spać. A niektórzy tak robią, tylko, że oni normalnie funkcjonują przy tym. :o ...albo dzięki temu...
-
..................................................... Najlepsze życzenia dla naszej dzisiejszej Solenizantki - Aniu - duzo dużo zdrowia, spełnienia marzeń, wspaniałego wypoczynku, pociechy z dzieciaczków. .....................................................
-
Tak się właśnie zastanawiałam czy da się wytrzymać w ciągłym (prawie) deszczu. A co mają powiedzieć Skandynawowie z wieczną ciemnością? Nic dziwnego, że chleją tyle :) Dziewczyny, mam taki drobny sukces - poszłam wczoraj spać przed dwunastą. :) I o ósmej wcale nie byłam jeszcze wyspana. :o Obudziła mnie kocica, kiedy wszyscy już wyjdą koniecznie chce do mnie wejść, kładzie się pod łóżkiem, może jest tam ciek, muszę to koniecznie sprawdzić. Koty podobno lubią takie miejsca. Wiesz Nadd, myślałam, że i koty i psy tak skubią trawkę dla uzupełnienia witamin. A moja kicia nigdy też mnie nie drapie ani nie gryzie, Fizz, nawet jak rozzłoszczona ma na to wielką ochotę, to jakaś siła ją powstrzymuje w ostatniej chwili. A wtedy to był wypadek przy pracy ;) złapałam ją w trakcie \"polowania\" i uniosłam do twarzy. Bardziej się przestraszyła ode mnie, po fakcie. No ale ja się obraziłam. U mnie dziś wietrznie i w oczekiwaniu na deszcz, ale zapowiada się dobry dzień. Na razie jeszcze jestem w domu, ale później trochę wyruszę \"w miasto\". :) Powinnam jeszcze coś przygotować na obiad, ale żeby mi się chciało... Robicie coś?
-
Wiesz na tym forum dekupażowym na gazecie widziałam b. fajnie zrobione meble, takie w sstylu japońskim.
-
Fizz, marsz do łóżka z książeczką, ale nie z taką dołującą (żadnych wojen i przeżyć z tym związanych), tylko z jakąś głupiutką, tylko pewnie takich nie masz.. i z herbatką, może z miodem i cytryną i jeszcze z sokiem malinowym. :)
-
Jak miło tak od rana :) - bezpiwkabez to jeszcze pisz:)
-
Fizz głowa do góry. Może dziś jest taki dzień na spanie i nie trzeba się nigdzie spieszyć. Odetchnij, nie zamartwiaj się na zapas, pamiętaj, że strach ma wielkie oczy, te pisma później okazują się nie takie groźne. Jak już się za nie(?) zabierzesz to wszystko pójdzie dobrze. A może byś zrobiła projekt fotela, najlepiej te dwie(?) wersje, a czy będzie nawiązywał do komody?
-
A Rumunia mogłaby być ciekawa, jechałam przez nią jak były te powodzie. Objazdami, prawie przez polne drogi, to była przygoda.
-
wstałam niby na chwilę, ale chyba juz sie nie położę, może taka wymęczona, wcześniej w końcu pójdę spać. Wisi nade mną robota, ale jak tu składnie coś zrobić jak się poszło spać bliżej rana raczej. A ja muszę spać z 7-8 godzin. Wstawię pranie, bo to się samo później robi, o! Dzis też mam zaplanowaną koleżankę. :) A co z Tobą Fizz, zgubiłaś okulary, czy pracujesz nad zmianą nicka? :) Nadd, chciałabym żeby wynik tego badania był negatywny. I szkoda tego biednego pana z Gdańska. Może jutro się wybiorę? :) ........................................................................
-
No dzień zleciał, jakoś tak błyskawicznie, teraz zbieram się do robienia kanapek, ale nie chce mi się wcale. Powiedzieli wprawdzie, ze coś tam rano przegryzą i kupią sobie w pracy, ale... Fizz, ten fotel zapowiada się ciekawie. Popatrz, że kiedyś ludzie dbali o takie rzeczy i przechowywali po tyle lat. Ciekawa jestem co stworzysz? Myślisz, że da się łatwo wytruć te kołatki? To ma pewnie wyjątkową zdolność przetrwania. Mam nadzieję, że uda mi się dotrzeć na wystawę, może namówię koleżankę. M nie przejawia specjalnych chęci. O tai chi na razie nie myślę. Mam fajne filmiki z ćwiczeniami, córka mnie mobilizuje, ale jakoś niezbyt skutecznie. Nadd, kocica najadła się trawy/perzu i zwymiotowała. Z kłakami średnio, czeszę ja niesystematycznie, niecodziennie i stąd kłopoty. Ale jest kochana, mimo, że ostatni mnie podrapała po nosie. Nie lubiłam jej tylko przez chwilę.
-
hej hej :) już czytam :)
-
Jak fajnie, że się pojawiłyście :) a Fizz tego nie widzi? Nadd, powiedz mi, czy na to robi się testy, czy są badania, które w 100% potwierdzają, albo wykluczają chorobę? Po tym co napisałaś to jeszcze bardziej Was podziwiam, że chciało Wam się jechać żeby być 3 godziny. No tak - młodość :) Monia, ale pamiętaj, że my jesteśmy dociekliwe, albo żeby lepiej brzmiało - ciekawe i chcemy dokładnie wiedzieć co u Ciebie, co załatwiasz, jak oragnizujesz życie swojej rodzince. Malibu, fajnie masz, jak na koloniach:)
-
Cześć dziewczyny, Fizz:) Ty jedna niezawodna. Myślałam sobie, że może dziś zajrzy Foletka. Dobrze, że Nadd się odezwie. Dziś późno wstałam, bo i zasiedzialam się wczoraj. Wieczorem chcieliśmy pójść do kina, ale nic ciekawego nie było. Po burzy wyglądało na to, że znowu będzie wichura, ale jakoś się uspokoiło na szczęście. Miałam zaplanowane mnóstwo prac, ale tylko odkurzę trochę i umyję podłogę w kuchni i korytarzu i się zmywam, umówiłam się z koleżanką, która ma urlop. Fizz, fajne prace zaplanowałaś. Ja strasznie dawno nic nie robiłam, nie mogę się zabrać, zresztą trudno tak między gotowaniem, zakupami, odwożeniem, podwożeniem, praniem i sprzątaniem, no a najbardziej w tym bałaganie. Ale już mi trochę chodzi po głowie żeby rozłożyć się z tym wszystkim. Mam jeden obrazek, który dawno zrobiłam, ale Wam nie pokazałam, muszę wkleić i poradzić się Ciebie Fizz. Miłego dnia Dziewczynki.
-
Właśnie mi uświadomiłaś Fizz, że niedawno kupiłam sobie gingersa, ale dziwnym trafem zniknęło. Przed chwilą było czarno i ściana deszczu, trochę pogrzmiało i błysnęło, ale na szczęście juz jakby się skończyło. Też myślę o Nadd, mam nadzieję, że wszystko dobrze.
-
Próbowałam się trochę poopalać, ale słońce co chwila się chowa. Z biblioteki wzięłam stertę książek, ale nie ma nic ciekawego.
-
Cześć Dziewczyny Zapowiada się wicherek, nie wiadomo juz gdzie postawić samochód żeby się na niego nie zwaliły gałęzie. A drzewa rosną tak, że nie ma cienia do wykorzystania. Fizz, dzięki za przepis na napój, czy świeżą miętę też sprzedają w doniczkach? Kiedys miałam w ogródku, ale wyginęła. Ania daj ten przepis. :) To lepsze od ciasta. A moje bachory wczoraj sie pokłóciły i zepsuły mi nastrój. Obiad mam wczorajszy, więc się lenię, ale to nie nowina.
-
Wróciłam i dziś zrozumiałam dokładnie co oznaczają te komunikaty żeby starsi ludzie nie wychodzili w takie upały. Czuję sie tak jak staruszka, chociaż wiele widziałam na cmentarzu całkiem dziarskich. Ja po tym zatruciu/przejedzeniu? w każdym razie ze zmarnowaną wątrobą, jestem jak schorowana starsza kobieta. ... ale w kolorowych rybaczkach i różowej bluzeczce :D:D Teraz sobie siadłam z miętą. A właśnie dziś zielarka w Pytaniu na śniadanie powiedziała, że lepiej zamiast niegazowanej wody, bardzo wychładzającej organizm (stąd później zachorowania zimowe) pić miętę. Fizz, Ty znasz taki cudowny orzeźwiający napój.
-
Ja jeszcze uwielbiam z jagodami, ach jak mi się zamarzyło... :) Fizz, a dokąd Ty się wybierasz, w taki dziwny dzień i o dziwnej porze?
-
Fizz, to chyba jodła kalifornijska? coś pokręciłam. Nie mam dziś głowy do myślenia, zaraz pojadę do apteki i na cmentarz. Wiesz Ania, te gołąbki to jeszcze z młodej kapustki, czyli niby delikatne i nieduże ;) Ostatnio kapusta mi nie szkodziła i dlatego tak zahulałam, a jeden gołąbek to by mnie tylko rozdrażnił, wolałabym juz w ogóle nie jeść. Zawsze jem 3-4, naprawdę jesz tak mało? ja inne rzeczy jem w małych ilościach, ale np. pierogi czy pyzy muszą być w szłusznej porcji. :)
-
dziwnie się czuję, a wczoraj całkiem wysiadłam, bo zrobiłam gar gołąbków i zjadłam ze sześć, potem jeszcze nektarynkę i banana. Na samą myśl robi mi się niedobrze, sama juz nie wiem czy to od gołąbków czy banana, blee... Oczywiście sięgnęłam po miętę, ale pudełko było puste, jak zwykle u nas, nikt nie wyrzuca pustych opakowań po zużytych lekach, czy rolek po papierze toaletowym, same się w końcu przecież wyrzucą. Dobrze by mi zrobiło przegłodzenie przed weselem, może spadłby wystający brzuch, ale juz na wieczór musiałam coś zjeść. No i jak widać od brzucha/wątroby i humor mi się popsuł, strasznie nudzę od rana. Fizz, zaskoczyłaś mnie tym nagłym(dla mnie) powrotem, myślałam, że dłużej tu pobędziesz. Ania, ja mam wprawdzie i balkon i taras, ale wcale nie mogę na nich posiedzieć i hałas i upał. Za to w ogrodzie to i owszem, chociaż za mało cienia. Muszę posadzić gdzieś tę sosnę kalifornijską, tak? Fizz? Tylko trudno zdecydować w którym miejscu, żeby nie przeszkadzała przy wjeździe i w ogóle żeby to było sensownie. Kiedyś mieliśmy potężny orzech, ale liści i kłopotu było co niemiara, ale jaki cień cudowny. U mnie też zielono, Fizz, tylko z koniecznośći jeżdżę tak gdzie beton, Fizz. na razie miłego dnia.:)
-
Cześć dziewczynki :) trochę trzaśnięta jeszcze jestem, to się za bardzo nie odniosę do wszystkiego. Dziś znowu słońce od rana, ale chyba nieco chłodniej jednak. Wczoraj prawdziwa ulga, chmurki i lekki deszczyk. Wczoraj byłam tak padnięta, że nie obejrzałam do końca Czarownic, odpuściłam sobie nawet Nicholsona. Nadd, myśle o Tobie, dbaj o siebie, żebyś jak najszybciej się wykurowała. Monia ma rację, byłaś bardzo zmęczona i to wszystko razem wpływa na psychikę, plus upały, nieprzespane noce. Ale, że byłaś na wystawie i nic nam nie powiedziałaś... może byśmy dołączyły z Fizz. Ja jeszcze nie byłam, ale sprawdziłam, że jest do końca lipca, to jeszcze mam sznse. Fizz, wyobrażam sobie jaka jesteś zmęczona, taki mały człowiek potrafi dać w kość. Nie daj się, przepraszam bardzo, ale która z nas miała taki luksus żeby ktoś jej ciągle pomagał po urodzeniu dziecka. Wszystko OK, ale nie z krzywdą dla Twojego zdrowia. Monia, widzę, że trzymasz wszystko w garści, dobrze, że faceci bez problemu znaleźli pracę. Już Ci zazdroszczę roweru. Muszę sobie zażyczyć na jakąś okazję, tylko, ze sama nie będę jeździć, a w piwnicy stoi kilka zdemolowanych. A z tymi naszymi rozpieszczonymi dziećmi to już tak jest, ale nie wiadomo jak by się zachowały w trudnej sytuacji. Malibu, to niezly masz tam młyn, wiem, że to może dać sie we znaki. Bardzo jestem ciekawa jak tam Foletka, ale na pewno szczęśliwa.
-
Ech, ja okropnie spałam Fizz, uważaj na siebie, lepiej w ogóle nie wychodzić. Chociaż nie wiem jak jest w mieszkaniu w bloku, zwłaszcza gdy okna są na jedną stronę i nie można zrobić przeciagu, którego i tak nie ma w tym stojącym gorącym powietrzu. U mnie na dole jeszcze jako tako, ale na górze koszmar. Córka spała na dole i odcięła mnie od kompa :( a ja i tak nie spalam, bo się nie dało. Pootwierałam wszystkie okna na 4 strony świata i nic, tylko hałas w domu. M jakoś spał, kocica w wannie, a rano w umywalce. Syn ściągnął do domu jakoś nad ranem, a teraz legł w łóżku, pewnie długo nie wytrzyma. Ja wychodzę zamoczyć się w baseniku, i puszczam wodę pod marniejące tuje. Dziś chyba trochę chłodniej, śmiesznie to brzmi:D:D Nadd życzę zdrówka i odezwij się koniecznie. Foletko - wszystkiego dobrego na nowym. Marnotrawna odzywaj się systematyczniej, może raz na tydzień/dwa/trzy/miesiąc!?? będziemy wiedziały na czym stoimy. ;) Monia, baaaardzo ciekawie piszesz. I burzysz całą naszą wiedzę o szkolnictwie brytyjskim, i pewnie o każdym, wszak to u nas najwyższy poziom nauczania zawsze był;) taa zwłaszcza z setkami stron do nauczenia się na pamięć, zrozumienie nieważne. Ania, czy przeniosłaś się na działkę? Rośliny przetrwały? Chłodniejszego dnia życzę. I zastanawiam się co wolę - takie upały czy ciągłe deszcze? najlepiej byłoby tak po środku:)
-
Jak to boreliozę! od kleszcza? Nadd ja wiem, że Ty sobie z tym poradzisz, ale wystraszyłaś mnie nie na żarty. Trzymaj się dzieciaku, zadbaj o siebie. Foletka juz pewnie po odprawie. Też tak sobie pomyślałam żeby polecieć na lotnisko, ale to tylko kłopot byłby, wiem, że atmosfera może być trochę nerwowa. To nie czas na spotkania, o pogadaniu nie ma mowy. Trzeba to odłożyć na inny czas. Dobrze, że nie lecieliście wczoraj, bo zamieszanie było. Fizz, jak dajesz radę w ten żar? Monia zazdroszczę Wam tej arktycznej temperatury.:) Na szczęście jutro chłodniej, ma być tylko 30 st.
-
Przychodzi kobieta do lekarza i skarży się na ból. - Gdzie panią boli? - pyta się lekarz. - Wszędzie - odpowiada kobieta. - Jak to wszędzie, proszę być bardziej dokładnym. Kobieta dotyka kolana palcem wskazującym: - Tu mnie boli. Następnie dotyka lewego policzka: - O tu mnie boli. Potem dotyka prawego sutka: - O tu też mnie boli - mówi z grymasem bólu kobieta. Lekarz popatrzył na kobietę ze współczuciem i pyta się: - Czy Pani jest naturalną blondynką? - Tak. - Tak myślałem - kontynuuje lekarz - ma pani złamany palec.