whisky-x
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez whisky-x
-
Nadd - samych wspaniałych chwil i spełnienia marzeń , no i bardziej prozaicznie - zdrowia, dużo pieniędzy i sił do robienia tychże. Przeczytałam tak na szybko, ale dostrzegłam Monię:) super, że już jesteś. Pisz pisz nam o wszystkim, bo to w naszym/moim nudnym życiu - balsam dla duszy. Ciekawa jestem czy juz działacie, czy za szybko pytam? Cieszę się, że wszystko pozytywnie. Fizz, albo zawile napisałaś albo ja myślę w zwolnionym tempie. Prędzej to drugie. Posądzasz mnie o wir pracy, a ja tkwię w lenistwie. Nie robiłam nic, oprócz gotowania. A powinnam, bo już jedni goście się nam wprosili, chociaż zaplanowaliśmy wyjście - kino i knajpka. No i trzeba się zabrać do roboty. Nie ma romantycznie. Pogońcie mnie do roboty, bo tak mi się nie chce, chyba naprawdę jestem w nienajlepszej formie. Byłam w sklepach, godzinami się nie mogłam zdecydować co wybrać, były buty sportowe, firmowe niedrogo, no i miałam okropny dylemat co wybrać, bo to i numery różne i w ogóle.. aha, bo to dla chłopaków. Moniał pisz o tych wyprzedażach, tam przecież taniej niż u nas. Był taki program w tv o dofinansowaniach z Unii, że trwa to ze dwa lata i pieniądze wsiąkają po drodze w różne organizacje i firmy, tak że dla zainteresowanego zostaje niewiele. Masz to z głowy. I inne sprawy też. Dziewczynki piszcie. Rozumiem, że Foletka dostała kopa do działania. Ale co z Anią, że o Marnotrwnej nie wspomnę. Nawet jak nie zdałaś to sie pokaż. ;)
-
Ale gafa, no wstyd! Fizz, w takim razie przyjmij podwójne życzenia - zdrowia, spokoju, pogody ducha, żeby wszystkie klopoty się skończyły i zapanowało beztroskie życie. No tak u mnie o tej porze więcej uroczystości, właściwie poczwórnie. Przyjęcia uwielbiam, i naprawdę musi być ze mną coś nie tak skoro tym razem naprawdę mi się nie chce.
-
:) no nigdy nie dosuszam do końca włosów, to tak z braku cierpliwości. Ja myślę, że Ania ma ochotę na Kazimierz, tylko czy znajdzie trochę czasu? Fajnie Foletka, ze znalazłaś chwilę żeby napisać. Czy z Tobą też tak będzie jak z Malibu, a teraz z Monią? :( Szkoda, że tak się dzieje. Ja też oczywiście jestem pełna podziwu dla Nadd. A w ogóle jestem ciekawa jak to zorganizowaliście, gdzie przekroczyliście granicę, jak z jedzeniem? stan dróg? kiedyś były fatalne. Fizz, tak to za mną chodzi, czy Ty nie miałaś imienin, a my to przegapiłyśmy?! ...a może nie. Czy ktoś ma (pewnie Fizz) spis tych ważnych dat, bo ja to słaba w tym jestem, a w domu muszę o wszystkim pamiętać. Z tym niewyspaniem to ciężka sprawa. Leje tak strasznie, że nic mi się nie chce, a miałam sprzątać. Szykują się uroczystości , ale nic mi się nie chce robić. Tymczasem M nabrał ochoty, aż jestem zła. Ostatnio rodzinka wymigała się, więc nie widzę powodu żeby ich gościć. Może to dlatego, że jestem w trochę kiepskiej formie, a w leniwej od dawna. Poza tym chory wujek. Więcej pogody życzę Wam i sobie.
-
Fajnie, że jesteście trochę.:) Jak ja bym chciała zobaczyć Lwów i Wilno też. Nadd, a co z tą naftową wodą? Pije ją się? Ania czy przyłączysz się do Kazimierza? Fizz, Ty w końcu jedziesz? Foletka, jak znikniesz to będzie jeszcze bardziej krucho z wpisami. A ja obudziłam się dziś połamana, przez sen czułam, że bolą mnie plecy i faktycznie, chyba mnie przewiało. Może od tego wietrzenia, i w samochodzie też, w dodatku zawsze wychodzę z niedosuszoną głową. No i łaziłam po deszczu ostatnio. Cały dzień byłam nie do życia, ale w końcu wzięłam polopirynę s i jakoś lepiej. Dobrej nocy(chociaż jeszcze długo się nie położę).
-
Ania i pewnie jeszcze przerośnie tatę :) wiem jaką ważną sprawą jest dla chłopców wzrost, szerokość klatki, bicepsy. Masz rację Fizz, że jednak wszelkie imprezy wypadają znacznie lepiej w domu. Tylko, że teraz prawie nikt się tak nie przemęcza, nikomu się nie chce. My siedzieliśmy na powietrzu, w starym dworku, ale jedzenie było mocno średnie i w niewielkich ilościach. No i gospodyni wzdychała ile to ją kosztowało zachodu i przygotowań. Jak sobie przypomnę wszystkie uroczystości urządzane w naszym domu, czy wielkie zjazdy rodzinne ze wspaniałymi daniami przygotowywanymi przez różne ciotki... Ale te czasy chyba mijają bezpowrotnie. Foletka, pewnie jesteś w ferworze przygotowań. Wiesz, może w małych miastach to wygląda inaczej, ludzie są inni, nie tak zepsuci, mają jeszcze serce i kierują się ludzkimi uczuciami. Zdaje mi się, że pisałaś, że Twoja Mama pracuje w służbie zdrowia, albo mi się coś pomyliło. Zawsze uważałam, że akurat ta grupa zawodowa powinna więcej zarabiać, bo praca ciężka, mówię o pielęgniarkach. Miałam niejednokrotnie okazję przyglądać się ich pracy, bo od dawna miałam chorych w rodzinie, ale też jakby od kulis, bo koleżanka zaliczała kolejne szczeble w tym zawodzie. Teraz mam chorego Wujka, który miał nieszczęście trafić do tej wykańczalni, czyli do szpitala. Z żyjącego wypielęgnowanego człowieka stał się w kilkanaście godzin sponiewieranym wrakiem. Gdyby nie interwencja Cioci juz by nie żył, zresztą teraz żałuje, bo może by mu zaoszczędziła męczarni. W tym czasie pielęgniarki obsiadły wszystkie fotele i kanapy w swoim pokoju. Bardzo nieprzyjemnie zareagowały, że ktoś im śmie przeszkadzać. Odżyły moje wspomnienia ze szpitali, nawet siostry zakonne - pielęgniarki były wyjątkowymi zołzami, chorzy się ich bali, rodziny też. Zawsze mnie zastanawiało, że w szpitalu pielęgniarki są praktycznie niewidoczne, ale jak zajrzało się do dyżurki te siedziało ich tam kilkanaście, roześmianych i rozgadanych. I wcale nie dlatego, że miały akurat przerwę, bo w takim razie oznaczałoby to, ze miały permanentną przerwę. Taa, w Anglii, czy innej Norwegii zarabiałyby znacznie więcej, ale też inaczej by pracowały. Te opryskliwe, huczące na wszystkich \"siostry\" zmieniały się wieczorem w aniołki biegnąc na prywatny dyżur w swoim szpitalu ... za 200 złotych. Wiadomo, nie tylko pielęgniarki za malo zarabiają, ale tak jest od lat, one wreszcie mają szanse na rozwiązanie problemu - dostały gwarancje, chociaż do tej pory żaden rząd się tym nie zajął. Teraz za to wspaniałomyślnie je wspierają. Gdybyś nie oglądała tvn 24 może spokojnie byś na to spojrzała. Przypomnij sobie wcześniejsze afery z Renatką czy tą co nie wie z kim ma dzieci. Oni się specjalizują w tego typu informacji, mają specjalne socjotechniki. Ten sam obraz pokazany i skomentowany inaczej będzie odebrany w inny sposób. Do tej pory nie było czegos takiego, opozycja też nie była tak zajadła i dawała funkcjonować państwu. Albo te programy z panienkami w bikini, nie skusiły Cię żebyś zadzwoniła i zagrała? To są socjotechniki.Skądinąd temat bardzo mnie interesuje.
-
Malibu, życzę Ci spełnienia wszystkich marzeń, zdrowia, wiele szczęścia i pociechy z rodziny.
-
:) Coraz bardziej podoba mi się Twardowski. Dzięki Ania. Jeszcze piękne jest to, że Pan Bóg zawsze otwiera drugie drzwi. Fizz, lody na pewno dobrze Ci zrobią. A zapowiada się dziś piękny dzień, już chyba koniec z deszczem. I może niech M namaluje teraz te obrazki. Nadd, powiedz mi czy to tak całkiem bezpiecznie jeździć tam rowerem? Pamiętam, że zawsze nawet odradzano przejazd samochodem przez tamte tereny. Autokary też omijają je wielkim łukiem, nie tyle ze względu na kiepskie drogi, co z uwagi na bezpieczeństwo podróżnych. Ale rozumiem, że wiesz co robisz i pewnie juz tam byłaś, ale uważaj na siebie dzieciaku. Ja zaraz wybywam, na jakieś zakupy. No a później powinnam chyba się zabrać za jakieś odgruzowywanie. A myślę, ze nie piszemy częściej kiedy jesteśmy zajęte i zadowolone. Kiedy nie ma na to czasu. I takiego stanu wszystkim życzę.
-
Wczoraj w sklepie widziałam klimatyzator, tyle, że rura nie wyprowadzona na zewnątrz i leciało nią gorące powietrze, a dołem trochę chłodnego. I to wcale nie była reklama, czy antyreklama, bo sklep z ciuchami, tylko dziewczyny tak się chłodziły. ;)
-
Ania, a widziałaś, że nasz facecik wygrał? :)
-
I co się dzieje z Malibu i dlaczego? Chyba juz jest po komunii, prawda? No i Monia mogłaby już się odezwać. Nadd, polecam Ci ten film o którym pisałam, jeśli lubisz takie lekkie i wesołe. Nie wiem czy są tu jeszcze jakieś kinomanki.
-
Foletka nie panikuj, jakieś mieszkanie bez problemu się znajdzie, a w razie potrzeby juz później razem zamienicie na odpowiednie. Nerwy nic tu nie pomogą, a wręcz przeciwnie - tylko szkodzą. Wyobrażam sobie jak czuje się Twój M, przecież chce jak najlepiej. Fizz, trzymaj się. A kiedy znów wybierasz się do Malutkiej? Ania? Dziś też masz popołudnie? Jak pierwszy dzień w pracy? U mnie leje. Wczoraj też, z przerwami.
-
O kurczę... rzeczywiście:) trzeba kliknąć w zakładkę \"rozrywka\"(zaraz pod reklamami) i już się pokaże:)
-
Ania, hurrra :):) http://www.gazeta.pl/0,0.html
-
Znalazłam, Fizz, kliknij na czerwony napis \"wideo\" powinno zadziałać. http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,60153,4222446.html?skad=rss Ania, zgadzam się z Tobą całkowicie. Jeszcze masz zwolnienie? Jak sie czujesz?
-
To ten film. I jeszcze raz wkleję link dla Fizz, który musi Ci wejść. http://multikino.pl/9210,6,13161,film.html Już szukam następnego linku.
-
No co się dzieje Fizz? Byłaś w takim dobrym nastroju, wyglądało, że wszystko się ładnie układa. Nie bardzo rozumiem, bo pisałaś, że M nie ma i jesteś sama. Dziś jest kiepsko, ale zobaczysz, że już jutro będzie lepiej, mimo że teraz się tak nie wydaje. Pogoda zapowiada sie cudowna, w dodatku ciut chłodniej, świeże powietrze. Już byłam w ogródku i trochę popodlewałam. Wczoraj byłyśmy wieczorem w kinie na doskonałym filmie, bardzo polecam Dziewczyny. :) Śmiałam się przez cały czas, tak jak całe kino, zresztą. :) Film z Dianne Keaton, o mamusi, która szuka chłopaka dla córki, poszukam tytułu i zaraz Wam podam. Koniecznie idźcie i nastrój poprawia natychmiast!
-
Cześć Dziewczyny, ja już po uroczystości. Co się dzieje Fizz? Może dlatego taki nastrój, że sama siedzisz w domu. Ale sama wiesz, że wszystko mija i będzie lepiej. Foletka, no to mieliście przejścia z tym domem, ale myślę, że teraz to juz na pewno znajdą Wam coś dobrego. Tym bardziej, ze tak się tym zajęli. Co do ciuchów, sklepów, to naprawdę nie masz czego zazdrościć. Ten \"żakiecik\" córka wyśmiała i uświadomiła mi, ze to jest koszula, z rękawem 3/4. No ale taka krótka i odcinana. Nie wiem czy będę to nosić, bo nie mam do czego. I wczoraj wieczorem wpadłam w panikę, że w końcu nie mam w czym iść, bo się trochę ochłodziło. W rezultacie dziś o 9 rano pojechaliśmy do sklepu i szybko coś kupiliśmy. No jeszcze takiego \"na ostatnią chwilę\" nie miałam. A przed samym wyjściem oczyściłam truskawki żeby się nie zepsuły i chciałam szybko zagotować, ale w międzyczasie się malowałam, no i cała kuchnia pływała w soku truskawkowym. Klęłam jeszcze więcej niż zwykle. Szkoda mi było córci, bo zaprosili tylko nas. Ale w knajpie i mimo, ze na powietrzu to średnio, jedzenie niespecjalne. Sami obcy ludzie, w sumie kilka osób, plus chmara dzieciaków. Wymknęłiśmy się najszybciej jak tylko się dało. Nie odzywacie się, mam nadzieję, że weekend mija przyjemnie.
-
No Fizz powinnaś pisać felietony, te nudziarstwa w gazetach nie umywają się do tego co napisałaś. :) Masz talent! Pewnie to znacie, bo wszędzie o tym piszą, ale wklejam na wszelki wypadek. http://www.youtube.com/watch?v=1k08yxu57NA U mnie pochmurzyło się i deszcz wisi w powietrzu, no i z mojej sukienki na ramiączkach na wielkie upały, nici. Założę taką oliwkową, którą kupiłam w zeszłym roku w Reserved, oczywiście na wyprzedaży :) na szczęście jeszcze w nią wchodzę, bo n i e j e s t e m z a g r u b a! A żakiet kupiłam za 30 zł., na tej giełdzie, jest ceglasto - pomarańczowy.
-
:D:D Cześć Dziewczyny, ale srzeliłaś pomysłem Foletka, z tą polityką, ja nigdy nie należałam do żadnych organizacji, akurat były takie, które mi nie pasowały. A ta ekonomia to też rzecz względna, niby matematyka, ale bardzo polityczna. Zależnie od opcji całkiem inne rozwiązania, jakby nie można było wybrać dobrego dla wszystkich. I sęk w tym, że nie wiem jakie poglądy ma sprawdzający, hmm... Zlatałam się okrutnie, rano odwiozłam córkę na jakieś szkolenie a potem pobuszowałam po swojej giełdzie i ni w pięć ni w dziewięć kupiłam sobie żakiecik lniany ale z jakimiś przezroczystościami i w dodatku pomarańczowy. A ja raczej mam różowości i fiolety, ta sukienka na jutrzejsze chrzciny też oczywiście w tych kolorach, moich ukochanych. Foletka, a nic nie napisałaś jakie wiadomości od M? A ten facet to tylko względem interesów, wie, że dobrze pracowałam i tylko o to chodzi. Tam też teraz trudno kogoś znaleźć, jak ktoś się decyduje stąd na wyjazd to woli wybrać Anglię. No mam czas na zastanowienie się, bo to ew. za parę miesięcy i na krótko, 2-3 miesiące. A Ty Fizz co tak się rozpisałaś dzisiaj? A wczoraj strasznie długo siedziałaś, to niepodobne do Ciebie. :) Czy Wy coś gotujecie w te upały?
-
Cześć Dziewczynki :) Fizz jak tam w domu? oprócz bałaganu oczywiście :) jednak koty to porządne stworzenia! A sunia nie ucieszyła się na Twój widok? Kwiatki przetrwały? Ania, na spotkaniu byłam po południu, znowu te same rejony, no może jeszcze bardziej eleganckie, bo hotel Marriot. Jakieś światowe życie zaczęłam prowadzić, codziennie bywam w wielkim świecie. ;)Chociaż trudno mi się wyrwać z domu. Przez pół nocy wyszukiwałam materiały, po czym rano próbowałam je zagospodarować, mam nadzieję, że nie oskarżą mi syna o plagiat, no bo teraz mają takie specjalne programy i w lot wyłapują zerżnięte prace. Ale jak tu zmienić ten język na \"własne słowa\"? No i jeszcze bardziej się utwierdziłam w przekonaniu, że schłodzenie gospodarki było złe, no i może stanę się zwolenniczką spiskowej teorii z tym związanej. :D Kurczę faktycznie mnie wciągnęło, ale mam już złe doświadczenia, kiedy to tez tak wsiąkłam w pracę z fizyki i \"dostałam\" z niej dwóję, ale chodziło o to, że nie trzymałam się formy, bo miała być krótka recenzja a ja puściłam wodze fantazji. A rzecz dotyczyła kontaktów z cywilizacjami pozaziemskimi i autor dowodził, że wzajemnie wysyłamy sygnały, które jednak nie mogą być odbierane z powodu różnych technologii. :( Cóż syn był rozczarowany i zawiedziony. No i juz wczoraj chciałam powiedzieć, że rozsypał się jakis worek, nie dość, że odezwał się ten znajomy(cały czas mamy kontakt telefoniczny i internetowy), to jak wychodziłam zadzwoniła kobitka dla której robiłam juz jakieś wycieczki. Zaproponowała mi obwożenie po Wawie i Krakowie pani z bardzo dalekiego Wschodu. Samochód, dobre hotele, knajpy, no ale odmówiłam, bo to już w ten weekend, a my mamy tę uroczystość, poza tym z Krakowa to bym musiała się jakoś przygotować.:( Jeszcze babka mogłaby być dociekliwa. No a co do faceta, to robi karierę, tu podpisuje kontrakty i zaproponował mi pracę na przyszły sezon. Mamy z nim jednak niezbyt dobre wspomnienia i tak to trochę wisiało mimo miłej atmosfery. Sam zresztą przyznał, że zepsuł wiele. No i to tyle ze \"światowego\" życia. No i dzięki Fizz spodobały mi się te wyjścia. A na jutro znów jesteśmy zaproszone, ale wypadałoby chyba pobyć z M. Nie kupiłam jeszcze prezentu dla małego i starszego dziecka. Przez te szaleństwa chałupa leży odłogiem. mimo ambitnych planów... Ania w takie upały to Ty nie prasuj kobieto i nie dogrzewaj się, bo to na pewno nie zdrowo. Dziewczyny, nie czytajcie, nie wiem co mnie tak wzięło. :) Foletka, jak już wiesz jakie ma nowiny M to napisz szybciutko. Malibu, czy to juz ta komunia? jakie menu? co z kreacjami? I niecierpliwie czekamy na Monię. A Nadd pewnie masz wolne i nie masz czasu na net.
-
Cześć Malibuś, od dawna siedzę w necie i komponuję tekst na zadany temat. Ja i ekonomia! :D:D Ale nasza dawna założycielka byłaby zadowolona. Chociaż muszę stwierdzić, że nawet mnie to wciagnęło, to przegrzanie/schładzanie gospodarki, różnice w opiniach ekspertów i bądź tu człowieku mądry! na mój prosty rozum gospodyni domowej:) niech oni dadzą tej biednej gospodarce odetchnąć i pożyć to juz będzie dobrze:) ale nie wiem czy tu ma być moje zdanie, czy kogo? bo pytanie sformułowane ogólnie, a od syna też się nie dowiesz... hmmm... Malibu tak wsiąkłam w te mądre teksty, że nie mam głowy myśleć ospotkaniu ;) ale dzięki. Fizz już wraca do domu to na pewno napisze nam więcej o wszystkim i o wnusi ;). Też myślę, że uda nam się spotkanie w sierpniu.
-
Informatykę z ekonometrią.