whisky-x
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez whisky-x
-
Cześć w ten piękny dzień:) Nadd, dobrze, że przekazałaś nam takie dobre wiadomości. Już po nerwach, Mama błyskawicznie dojdzie do siebie. Fajna z Ciebie dziewczyna i dobre dziecko. Dzięki też za dobre słowo. :) Fizz fajnie z tymi tańcami. Mnie się marzy taki zbiorowy układ, znaczy taniec, wspólny:) tak jak np. country, często widać na filmach amerykańskich. Z bliższych świetna jest zorba, wciąga niesamowicie i kupa ludzi ma super zabawę. A kroki są zwykle proste i można się łatwo nauczyć. A ja weekend spędziłam na pełnym relaksie, w tym kilka godzin na masażach stóp i łapek, wyszłam z ładnymi paznokciami i odnowiona. To prezent od córci na moje święto. :) Nadd, w kinie jeszcze nie byłam, szkoda było tej cudnej pogody. Z atrakcji - mamy w ogrodzie inwazję ślimaków, zeżarły wszystkie kwiatki, zwłaszcza smakowaly im różowe petunie, ale nawet ostrymi liśćmi irysów nie pogardziły. Moglibyśmy nakręcić horror. Kiedy pozakrywałam kwiaty plastikowymi doniczkami, to jeśli nie udało im się podkopać, przeciskały się przez te dziurki u góry. Wyobrażacie sobie te tłuste oślizgłe cielska zaklinowane w małych dziurkach?! fuj!!! M przypomniał sobie, że sąsiad kiedyś mówił o sposobie z piwem i dopiero sie zaczęło jak spróbowaliśmy! Do miseczki z piwem pędziły ślimaki z całej okolicy. Mogłabym spokojnie zająć się produkcją tego preparatu odmładzającego ze ślimaczego śluzu. Ohyda, obrzydlistwo, brrr, fuj, fuj, fuj! W każdym razie efekt jest taki, że też nie mam już kwiatków. :o Dołączę do dyskusji o biednej whisky :) i powiem, że moja Mama też by mnie nie wypuściła bez śniadanka i kanapek. Aha, moja kocica uwielbia wodę, zawsze wie kiedy ktos idzie do łazienki i pędzi żeby zdążyć przed nim i hyc do wanny, pod prysznic. :)Wczoraj więc ją wykąpałam. Bardzo była zadowolona. Biedactwo męczy się z tym futrem.
-
w ten piękny dzień. Ciasta jeszcze nie zrobilam, ale kupiłam rabarbar i wreszcie upiekę, nawet dzisiaj to będzie tak pasowało. :)I ogólnie to nie czuję się tak specjalnie wykorzystywana, jak mam gorsze dni to ponarzekam. Ale myślę, że każda z nas wariuje dla dzieci, ja pewnie tylko za dużo gadam. No i dobrze, że przypomniałaś o poczcie, zaraz będę oglądać fotki Malibusia. Jak ja lubię taką przyjazną policję. Wiesz Malibu nie myślałam, że to jest też problem z odległością, w tym \"odwrotnym\" ruchu. Myślałam, że to głównie kwestia przyzwyczjenia się do jazdy po tej \"właściwej\" stronie. Koleżanka kiedyś mi powiedziała o sposobie na kleszcze i jak dotąd idealnie się sprawdził. Nie potrzebne żadne igły. I zawsze się udaje, kleszcz wychodzi nienaruszony, w całości, łacznie z łapkami i łebkiem. A z kota, czy psa nie jest to takie łatwe. Po prostu trzeba go uchwycić i wykręcać w lewą stronę aż do skutku. Nasza lekarka, homeopatka uśmiała się z tej lewej strony, ale tylko z tego, bo też potwierdziła, że wykręcanie jest najlepsze. Jadę na cmentarz, a potem jeszcze nie wiadomo. Najważniejsze, że piękna pogoda. Miłego dnia Dziewczyny.
-
Ja też muszem ale nie chcem. No to na razie się nie biorę.
-
:) dzięki. A tak krótko, bo na razie jakby mnie nie było. Wybudzam się. Kolejny raz obudziła mnie córka, bo czegos porzebowała, skoro świt. Zwykle juz nie mogę potem zasnąć, a dzisiaj udalo mi sie dospać i taki teraz efekt. Wyjdę do ogródka żeby się nacieszyć patrząc na kwiatki. Nadd to bardzo wciaga, jak tak zaczniesz z kwiatkami. Ciągle mało, tyle jest różnych cudów. Fizz, a u mnie rododendrony nie więdną chyba. A jak bolą jelita? Brzuch?
-
Cześć, chociaż nikt mnie nie woła.
-
a która to godzina?! i Ty nie śpisz??
-
Hi hi hi :D:D masz rację, zacznę nosić i te wszystkie rzeczy, które leżą w szafie :o nienoszone od wieków, bo najłatwiej ciągle to samo. Nawet już nie z oszczędności. Aha i przypomniałaś mi o poczcie. O rety, zaniemówiłam jak zobaczyłam;) zaraz prześlę kolegom. Też dostawłam nieprzyzwoite. :D
-
A któż to nam pomachał? Nadd, dobrze, że już po wszystkim, uff możesz odetchnąć. Teraz tylko chwila i Mama będzie jak nowa. No a z tymi facetami to już widać tak jest. Chociaż czasem w podbramkowych sytuacjach się sprawdzają. I tak jak u Malibu, objawiają się i u nich niespodziewane talenty kulinarne. A na filmie jeszcze nie byłam, może w ten weekend, bo wtedy coś się źle poczułam(z przejedzenia chyba). Wiesz Nadd, zawsze mnie dziwiło i nawet myślałam, że weci mają jakiś specjalny dar, że jakieś czary, i psy ich w ogóle nie gryzą. A czy nie powinien być w kagańcu? Dzielna jesteś. Współczuję. W Sopocie dziki podchodziły z małymi pod same domy (w Kamiennym Potoku), no ale one były tak oswojone, że prawie tresowane. Ja tam się ich jednak boję. Fizz, czy to na imieniny koleżanki? Fajny taki prezent, dopasowany. A ze stóp i uszu znów się uśmiałam, prychnęłam w monitor. Już kiedyś usiłowałam sobie przypomnieć co masz takiego pięknego oprócz tych stóp i ni rusz nie mogłam. :D A co do cycków, to ostatnio wypatrzyłam na wystawie Tryumpha super stanik, koronkowy, fioletowo niebieski, i mocno przeceniony, co najbardziej lubię. Ale jak weszłam to okazało się, że miseczka E, no to przecież za duży!, wzięłam do przymierzalni inny C no i ten tylko żeby zobaczyć z bliska jak wygląda i chwilę się nacieszyć. I co się okazało?! Otóż ten C to tak na czubek ledwo wszedł, a dobry był ten E. No i mam, ale na razie leży w szufladzie, bo mi szkoda. Chociaż może powinnam nosić, bo jak schudnę to i w tym miejscu chyba też! Foletka, jesteś usprawiedliwiona w związku z dietą. :) I masz rację, teraz Malibu nie będzie już tak lekko. Sama będzie musiała zapracować na swoje oceny. :) Koniec z czarami.
-
:D:D:D no i nie wiedziałam, że byłyście. :(
-
No wkleić też zapomniałam. http://www.bioslone.pl/mikstura Ciekawostka z tym sztyftem na pęcherze.Popatrz mogłam wykorzystać ten pomysł ze skarpetkami kiedy właściciel hotelu podśmiewał się z naszych turystów(właściwie tylko panów), że chodzili w te upały w sandałach i obowiązkowo w skarpetkach. A mogłam powiedzieć, że Polacy mają takie wrażliwe stopy. :) Co do obcisłych bluzek to kłopot z wylewającym się biustem, żeby nie powiedzieć cyckami. No ale nie powiem, jest skuteczne. :)
-
Fizz, dzięki za przepis :) ten rabarbar to taki surowy kłaść na ciasto? To mi przypomina takie ciasto z kawałkami jabłek, które kiedyś namiętnie robiłam, tylko nie pamiętam czy był tam olej? Ale też było pyszne. Tak mnie zachęciłaś, że juz bym zrobiła, tylko skąd ten rabarbar. W sklepie u nas nie będzie, w markecie też chyba nie widziałam, a na bazarek nie pojadę w ten upał i korki. Zresztą syn zabiera samochód, bo jego u blacharza. W takim razie jutro z samego rana. Och, nie wytrzymam. Zaraz napiszę resztę, jak wyekspediuję dziecko do pracy. ;)
-
Ania to nareszcie masz jak na prawdziwym urlopie, pełny relaks i luz. I do tego jeszcze działka. Marzenie. I masz rację, coś jest w wyjazdach, że po nich człowiek czuje się zupełnie inaczej i nabiera chęci do życia. Fizz, w tym wieku trudno człowieka zmienić, ma juz swoje przyzwyczajenia, nawyki i racje. Ciocia dotąd samodzielna, nie może się pogodzić z taka nagłą zmianą. W dodatku ta przyjaciółka i jej wpływy. Nie możesz sie tak tym denerwować, bo i tak nic nie zmienisz, jesteś daleko i nie na co dzień. Poza tym chyba nie warto. Na cmentarzu niby kradną, ale na szczęście nas to ominęło. Dopiero pod koniec lata zginęły dwie skrzyneczki, trochę było mi szkoda, bo chciałam przechować osteospermum(?), a przynajmnie spróbować, przez zimę. Robię \"kompozycje\" z różnych kwiatków. Teraz bratki się kończą, to wsadzę petunie i coś jeszcze. Ale to raczej nie była sprawka złodziei, tylko kogos usłużnego z rodziny. Kupiłam dziś młode buraczki na botwinkę, uwielbiam, truskawki:) i z rozpędu fasolkę szparagową, ale to już rozpusta, bo po 20 zł/kg., dopiero się zorientowałam przy płaceniu. Ciasto rabarbarowe pamiętam z dzieciństwa. Jak je robisz Fizz? Energii trochę jeszcze zostało, no bo te prania, gotowanie, zakupy, ogródek same się nie robią. ;) Foletka, co z dietą? Zaczęłaś? ja piję \"miksturę\' i nie mam już nawet ochoty na jedzenie. Teraz to chyba wystarczyłyby mi truskawki, ogórki i inne pyszności.
-
Nadd, super miałaś ten wyjazd i z takimi atrakcjami. Fajnie, że tak miło spędziłaś czas. Reszta też się na pewno dobrze ułoży. Trzymaj się i spokojnie. Wiem, że człowiek zawsze denerwuje sie w takich sytuacjach, ale musi być dobrze. Foletka u Ciebie pewnie od rana szykowanie na piknik. Czy też uczestniczysz? Cudownie, że taka pogoda. Niby taka powinna być o tej porze roku, ale po ostatnich prawie mrozach, wszystkiego można sie spodziewać. Znowu dokupiłam jakieś kwiatki, chociaż mocno się staram nie wydawać już na nie pieniędzy. Ale takie śliczne, no i tanie. Chciałam kupić do skrzyneczki na cmentarz, ale zaraz mnie podkusiło na dodatkowe. W sumie mam ich bardzo mało. I mam ochotę na ciasto, z owocami. Może upiekę, jeszcze dogrzeję kuchnie w ten żar. Co porabiacie dzisiaj Ania, czy działka, czy dalej sklepy? Co się dzieje z Tobą Fizz? Malibu, proszę się szybko zameldować, bo takie przerwy Ci źle robią. Na resztę też czekamy.
-
No to czekamy na fotki Ania. Tak myślałam, że to przez te jaskółki. Foletka, coś w tym jest, faktycznie oferty tkwią w necie nie raz po pare lat. Pracowałam kiedyś w biurze nieruchomości i ciągle na takie trafiałam. Nie są aktualizowane ani usuwane. Najlepsza droga to tak jak robi M - szukanie ogłoszeń i szybko trzeba działać, chyba dobrze byłoby też pójść do agencji nieruchomości i niech oni czegoś dla Was szukają. Pewnie tam wynajmują tylko za pośrednictwem agencji, nie wiem czy można bezpośrednio. Fakt, że trzeba zapłacić za pośrednictwo (tu dopiero przy transakcji). Jak M jeździ to jest szansa, że zobaczy gdzieś sam cos ciekawego do wynajęcia. Często przypadek jest najlepszy. nie panikuj, jest jeszcze dużo czasu, jak za wcześnie znajdziecie, to będzie kłopot, wziąć od razu - to koszty, czekać - to ryzyko, że przepadnie. Na pewno znajdzie się coś w odpowiednim czasie. Wysyłam cv i list motywacyjny, ten staram się pisać ciekawie;) i oryginalnie. Opinii to właściwie nie mam, bo długo sama się zatrudniałam, a później, gdy miałabym dobre, to taka byłam mundra, że nie brałam. Teraz to nawet kontakt utrudniony żeby je dostać, więc musztarda po obiedzie. No ale najpierw muszą zaprosić na rozmowę. :o Marne szanse. No to i ja sie za coś biorę, ale będę zaglądać.
-
:) Ania, ale napisz jaka ta sukienka. Szykuje się dłuższa impreza, z poprawinami, prawdziwe weselisko!:) No to widzę, że masz trochę atrakcji z kocurką. Czy te jaskółki brudzą Ci też okna? Często je myjesz. Jak patrzę na swoje to też aż się proszą, ale na co nie spojrzę to trzeba by zrobić. Kurczę - nie rozdwoję się. ;) A dziś po prostu cudnie, leciutki wiaterek i tak przyjemnie. Pójdę chyba na dłużej do ogródka żeby się ponapawać cudną pogodą. Miłego dnia.
-
Z mojego wczorajszego poweru nie zostało ani śladu. Dziś ledwo zipię. No ale upał niesamowity, w sklepach widzialam, że nawet młode dziewczyny snuły się i narzekały. Fizz, a co z Tobą? Foletka, to ciekawe co napisałaś o cv, masz rację, ale największym problemem jest tu wiek zainteresowanej. :p Z tym kolorem to ciekawa sprawa. Ale ja głównie wysyłam mailem, innej możliwości nawet nie ma.A cv mam faktycznie napisane pod kątem poprzedniej pracy. Zresztą nie wiem co mogłabym w nim zmienić. Po prostu jest ten podstawowy problem. Poza tym naprawdę już zdziczałam i nie nadaję się. Malibu jak tam egzamin? Na pewno max. Ty zdolniacho. :) Nadd kiedy wrócisz? Ania co kupiłaś? Moooonia! Znajomy, czy tam też takie upały?
-
:) A właśnie miałam Cię Ania zapytać jak długo stosujesz tę dietę, bo widziałam, ze jest na krótko i myślałam, że stosuje się w kółko, ale ile czasu? No ale zasada żeby nie jeść pieczywa (zwłaszcza w dużych ilościach), cukru jest dobra na zawsze. Sęk w tym, że ja bardzo lubię chleb, a jeszcze jeśli dobry.. Taki z naturalnego wypieku mogłabym jeść sam, z masłem. Oczyszczanie zaczęłam, już dwa dni i od razu czuję się lepiej. Tylko, że ja robię takie długofalowe, na co dzień, oliwa, cytryna i aloes, albo citrosept. Jak stosowałam to regularnie w poprzednią zimę to nie przeziębiałam się mimo okrutnej zimnicy. W domu też było chłodno. Chętnie bym zastosowała to bardziej radykalne, owocowo-warzywno-jogurtowe, bo tu szybszy efekt, prawda Ania? Ale to za chwilę. Juz nie czuję potrzeby natychmiastowego pochłonięcia śniadania i przegryzania. Ciekawa jestem jaką kupisz kreację? Fizz, co dzisiaj porabiasz? głowa do góry, nie zamartwiaj się. Wiesz z tym dokupieniem kwiatków, to za dużo powiedziane, myślę o 2-3 petuniach na przykład. Widzialam dziś piękny różowy rododendron, ale już bardzo rozkwitnięty, a przecież tak krótko kwitnie. Ale był śliczny, taki słodki cukierkowy. Foletka, czy już trochę lepiej? trzymaj się. Malibu, Nadd, Monia
-
Pewnie oglądacie M jak miłość, ja też, ale tu nie trzeba specjalnej uwagi, to można spokojnie pisać. Uśmiałam się Fizz, jesteś genialna, powinnaś wystąpić z tym w telewizji, tylko pacjenci-obrońcy uciśnionych lekarzy rozszarpali by Cię chyba. A ja jutro będę miała pod opieką wujka, ale tylko z doskoku, bo mają syna przecież. Gdyby tak można było, to chętnie bym się podzieliła energią. :) A już się bałam, że jej nie odzyskam, normalnie jestem raczej energiczna(poza chwilami lenistwa), ale ostanio byłam śnięta, aż się martwiłam, że juz tak mi zostanie. Foletka, ja nie mam pojęcia o diecie, ale myślę, że sałaty to można sporo, chodzi chyba o to żeby nie łączyć z pieczywem, ziemniakami, bo to dopiero tuczy. A ciekawa jestem czy dawałaś swoim dzieciom citrosept żeby je uodpornić i zapobiec chorobom. Jak mi nie kupisz Immunofortu(naturalne) i tego co wyżej, to sama to zrobię i Ci wyślę, albo przywiozę. To jest naprawdę sprawdzone i są bardzo dobre opinie. Zresztą co Ci szkodzi, spróbuj. Tylko citrosept z sokiem pomarańczowym, albo melissą, bo ohydne w smaku. Życzę zdrówka chorowitkowi i mam nadzieję, że szybko przejdzie i że zdąży na te uroczystości. Foletka, ja z kolei tak jak kazałaś, znowu kupuję gazetę z ogłoszeniami i przeglądam, ale czy coś znajdę to już inna sprawa. No to na razie Dziewczynki. Malibu - trzymam kciuki. Nadd wróć już i napisz jak było. Ania, co nowego na działce? Jednak kupię jakieś kwiatki jeszcze, bo pusto.
-
cześć Malibu, na pewno jesteś obryta:) ja wierzę w Ciebie! A we mnie coś dzisiaj naprawdę wstąpiło. Energia mnie rozpiera, syn bał się ze mną jechać, w dodatku rozwalił sie tłumik i miałam frajdę jak mocniej przycisnęłam gaz. Bezpieczniej będzie jak spożytkuję te siły w domu, czeka pranie na wywieszenie i porządki. :p Kolejny raz doszłam do wniosku, że chyba wszyscy normalni powyjeżdżali, w sklepach to jakaś parodia, totalna olewka i kpiny z pracy. No to pędzę ogarnąć co nieco.
-
Przede wszystkim, bo zapomnę - Ania dziękuję za przesyłkę, zaraz wyślę Foletce, skoro Ciebie nie ma. W pierwszym momencie dieta wydaje się strasznie drastyczna, ale w końcu do przejścia, prawda? tym bardziej, że Ty ją z powodzeniem stosujesz. Biorę się ostro za oczyszczanie. Tak jak spojrzałam na siebie z boku(? :) ) to stwierdziłam, że na okrągło jem (chciałam raczej użyć słowa na \"ż\"), nawet w nocy, po powrocie syna chętnie coś przekąszę. Jak robię kanapki, to też mnie ciągnie, a kiedyś po kolacji nic mnie nie ruszało. Fizz, widzę, że jesteś przytłoczona tym wszystkim. Aha, przy okazji sprawdzania poczty, dopiero zobaczyłam wiadomość od Ciebie. Odpiszę jak sama też się pozbieram, bo na razie też mam coś na głowie i nie jestem w stanie sensownie myśleć. Wczoraj faktycznie leniwie, ale trochę nie za bardzo się czułam, chyba po tych tłustawych żeberkach, w dodatku zrobiłam je z taka gotową zalewą i może ona tak podziałała. No ale dziś obudziłam się z wyjątkową energią to może juz będzie całkiem dobrze. Ciekawe jak będą się miały strajki lekarzy do leczenia cioci. Ogólnie wynagrodzenia są u nas(wszystkie) do kitu, ale kilkukrotna podwyżka jest chyba nierealna. Ciekawe, że kiedyś aż takiej się nie domagali. No i najciekawsze czy skończyłyby się łapówki w różnych formach. Nie ma chyba rodziny, która by się z tym nie zetknęła, chociażby te bombonierki, alkohole, no i te \"drobne\" dla salowej żeby raczyła zajrzeć do chorego. No dobra, dziś jest piękny dzień i ma być udany pod każdym względem. Wszystko nam się uda. Dziewczyny - miłego dnia.
-
Dziewczynki Miłej niedzieli ja idę do ogródka, na bujawkę z książeczką. Wieczorem może pójdziemy na Przeczucie z Sandrą Bullock, podobno dobre. Fizz, kwiatków prawie w ogóle nie mam, poza tymi pelargoniami i dwiema surfiniami. Ale w końcu rosną w ogrodzie róże, clamatisy i rododendrony, niech one kwitną. Jeden rododendron znowu chyba się zapylił od drugiego i ma dwa kolory. Wybryki natury. Później ustosunkuję się do reszty. Dziewczyny
-
Ja też się trochę zmęczyłam. Ale tak przyjemnie, bo byłam na długim spacerze. Upał i brak kondycji dały znać o sobie. Na obiad były żeberka miodowe, mniam i krupnik, ale dobry, bo taki wiosenny. I kompot z truskawek. No i buraczki. Trawnik skoszony przez M, teraz mamy kosiarkę z workiem, to już nie trzeba się męczyć z grabieniem. Przez to kosiarka cięższa, nie wiem czy sama dam radę kosić. No i już jestem głodna, a później zdziwienie, że coraz grubsza. W ten sposób wyjdzie u Ciebie taki dwudaniowy obiad w dwóch ratach, drugie danie na kolację. Napisz koniecznie co wykombinujesz z bakłażanami?
-
u mnie też piękne słoneczko. Ale macie werwę od rana. :) ja tam jestem jeszcze trochę przymulona. Strasznie późno zasnęłam. Czy myslicie, że uda nam się spotkanko, jakoś juz w to mniej wierzę. No ale myślmy optymistycznie. I tak sobie myślę, że z tym naszym wyglądem to też jest tak różnie. Zależy kto na nas patrzy. Dla dzieci jestem gruba, dla grubszej koleżanki - baaardzo szczupła, dentystka mówi o mnie \"drobniutka kobieta\"(potrzebuje mniejszej dawki znieczulenia). No ale sama widzę, że trochę by się przydało zgubić. Widzę, że przy takiej dawce wiadomości zaczniemy oglądać to co dobre w tv. Aha, juz wiem! Fizz, to Oficerowie i Katarzyna Cynke, świetna moim zdaniem. http://www.filmweb.pl/Katarzyna+Cynke+filmografia,Person,id=204194 Ale film już się chyba skończył, bo dawno na niego nie wpadłam. Chociaż trochę częściej oglądam jednak tv od Malibu. W dodatku anteny wysiadły i odbiór fatalny. Fajnie, Foletka, ze paszport w trakcie. A kwiatki w Anglii to na pewno nie problem. Kupujesz na targu cudne kwitnące, możesz też wieloletnie. I kwitnące krzewy. Klimat też sprzyja. To było do Malibu, ale do Foletki też wkrótce. Piszę z dziećmi na plecach. Prawie jak Foletka w MC Donaldzie. ;)
-
schaboszczaki tzn. pokroić na plastry grubości ok 1cm posolić, popieprzyć, można też troszkę jarzynki opanierować w jajku i bułeczce i smażyć na oliwie jak schabowe mają być lekko twardawe, nie takie rozlazłe podawać z pieczywkiem. Bakłażany bardzo dobre są też z grilla - posypane przyprawą do grillowania i ułożone na tacce aluminiowej To i tamto wyżej skopiowałam z jakiegoś forum, ięc powinno byc sprawdzone. I wygląda łatwo i szybko.
-
Bakłażan po włosku --------------------------- 2 bakłażany 4małe pomidory 2 duże cebule sól po 2 gałązki oregano i rozmarynu 5 łyżek oliwy 4 łyzki białego wytrawnego wina Bakłażany umyć,pokroić wzdłuż plastry,posolić i odstawić na 30 min. Osuszyc papierowym ręcznikiem i podsmażyć na połowie oliwy. Pomidory sparzyć,razem z cebulą obrać. Pokroić w plastry,poddusić na reszcie oliwy,osolić. Na bakłażanach układać pomidory z cebulą.Posypać posiekanymi ziołami i zapiec w piekarniku skrapiając winem.