whisky-x
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez whisky-x
-
Może tu coś znajdziesz? Jest też \"imam zemdlał\" i wygląda dobrze, więc dlaczego oni tak paprzą? http://www.kuchnia.com.pl/DiD/baklazan.html Ach już nabrałam chętki. :)
-
No tak, oczywiście zapomniałam o Odwróconych, rzadko udaje mi się trafić na jakiś odcinek. I jeszcze podobają mi się dwa filmy policyjne, ale z tych mniej znanych, grają tam dwie blondyneczki, są świetne. Fizz, oczywiście jestem pewna, że ty zrobisz te bakłażany tak, że palce lizać. Wigilijny kompot z suszu uwielbiam po prostu. A może ciocia dodawałaby sobie do potraw zmielone siemię lniane. Nie dość, że zdrowe w te kwasy coś tam coś tam, to jeszcze by pomagało na inne sprawy. Ja jak pamiętam(a rzadko) to wrzucam nawet do zupy. Młynek stoi w tym celu na oknie w kuchni(ewentualnie mógłby jeszcze na lampie), ale i tak mi nic nie przypomina. :o No, malowałam na szkle, jednak zupełnie inaczej jak jest ramka. Ale obrazek ze strasznie mocnymi kolorami, poprzedni wydawał mi się ostry, a przy tym to istny pastel. Jeszcze porobię kontury i zobaczę co wyjdzie. I mogłam zmienić kolory, tu jest mocna zieleń, a to nie mój kolor.
-
jestem:) Ania poproszę, jeśli masz cos gotowego o tej diecie. Pamiętam, że Malibuś kiedyś pisała. Jeszcze czytałam o jakliejś diecie strukturalnej, z jakimiś coctailami, to może by mi pasowało, tylko nie wiem czy miałabym cierpliwość do ścisłego trzymania sie przepisów. Chyba najważniejsze to MŻ/mniej żreć/. Ja mam wszystko, i brzuch i nogi i opony. Ze zdziwieniem patrzę w lustro. :o Nic z takich pożytecznych prac jak Malibu nie robiłam dzisiaj. No chyba, że zaliczymy do tego obiad dwudaniowy. ;) Kupiłam pełną surfinię, różową(okazało się, że to jednak nie petunia) i drobiutką. Ale kiedy się tym nacieszę w ten ziąb? Bakłażany to mój koszmar. Podstawa kuchni tureckiej. Kiedy poczęstowano mnie w czasach studenckich narodowym daniem Turków, ich dumą o nazwie \"imam zemdlał\"(że niby takie pyszne), to musiałam po każdym kęsie trzymać się za buzię żeby nie zwrócić. To były bakłażany nadziewane ryżem, ale tak na mdło. Ohyda, blee, ostatnio nadal mi nie smakowały. Oni w ogóle lubią też nadziewaną paprykę i nie wiem dlaczego, wbrew sobie, nie przyprawiają tego należycie. W dodatku bakłażany piją dużo oliwy, więc tłuste i mdłe w tym upale to nie może smakować. Grecy dodają je do musaki, z tym, ze najpierw obsmażają, odsączają na papierowym ręczniku i dopiero wkładają do zapiekanki. I to juz jest znacznie lepiej. Uff, nie zanudziłam Was? Fizz, a czemu nie chciałaś śliwek ze sklepu, kalifornijskich? Kiedyś jak kupiłam na bazarku polskie, to były jak uwędzone. A ja wzięłam się za malowanie. Marzył mi się Picasso, fragment obrazka z kobietą przeglądającą się w lustrze, widać jej profil na tle całej twarzy. Nie za bardzo podobają mi się kolory. Walczyłam z kotem żeby nie pylił. A skusiło mnie, bo kupiłam ramki. Nnnno tak...
-
Strasznie fajną znalazłam ofertę wczoraj, gazeta leżała od poniedziałku i nawet nie chciało mi się zajrzeć. Marne szanse, że odpowiedzą, ale wysłałam cv. Zobaczymy. Anka, ja zawsze włączam tv na ten program, o fajnych rzeczach nieraz mówią.
-
Ania czeeeść :):) jak fajnie, że jesteś :) powiedz mi schudłaś na diecie owocowej? bo ja muszę coś z tym zrobić, kupię dziś dobrą oliwę, bo ta co mam za długo stoi, i zacznę oczyszczanie. Dość tego! żebym ja miała brzuch i wałki?!!!
-
No ci panowie (od matamorfoz) sa bardziej kobiecy od zwykłych kobitek. No i pani pod czarną prześwitującą sukienką ma białe majty! Och ci specjaliści od telewizji i świateł.
-
No i nie obejrzałam tej pani od egzorcyzmów. Ale to też już za wiele jak dla mnie. Tę pare prowadzących bardzo też lubię, szczególnie Wellman, a wiesz, że często ją spotykałam (dawno nie byłam) na tej swojej giełdzie. Taka normalna kobitka. A nie znoszę Beaty Sadowskiej, a mówienie o niej jako piękności to juz jest delikatnie mówiąc przesada. Lubię też Rafała Patyrę, zdolny chłopaczek. Humor mam dziś dobry. Tylko nie wiem co wybrać ze wszystkich swoich planów. ;)
-
Foletka, na pewno tata będzie czuł się coraz lepiej, to kwestia czasu. Na pewno przydałyby się jakieś ćwiczenia, rehabilitacja. Czy już tym się zajęli w szpitalu? Wszystko się jakoś ułoży zobaczysz. A wiesz Fizz, że mnie takie sprawy jak jasnowidzenie, przepowiadanie przyszłości, psychoanaliza, to bardzo ciągną. Teraz jest nawet taki temat w Pytaniu na śniadanie. A tak przy okazji, nie wiem czy oglądacie te programy, zauważyłyście, że w panowie w metamorfozach(znaczy ci zajmujący się upiększaniem pań) zawsze są nie tego.. Foletka przyjrzyj się tym stylistom. No tak, ale czy normalny facet zajmowałby się takimi głupotami? Znaczy niemęskimi sprawami? Usłyszałam właśnie pytanie - czy chcemy się zaliczać do homofobów, razem z Janem Pawłem np., czy do homofanów razem z Michnikiem i Senyszyn? Więcej było tych nazwisk, ale zapomniałam. Nie wiem jeszcze na co się zdecydować dziś. Miłego dnia Dziewczynki.
-
dołączam z kawką i czytam :)
-
Nie zauważyłam, że to już ta godzina. Może stąd te byki: kina. Pewnie już śpicie.
-
Mnie to się fruwanie spodobało:) i właściwie nie wiem dlaczego? A Tobie Fizz? Nadd pewnie dlatego te częstsze choroby, że ciągle się stykasz z różnymi zarazami, no i dochodzi przemęczenie, stres. Ale w końcu się pewnie uodpornisz. Fajne masz plany weekendowe. W sumie ucieszyłam się, że coś mi się chciało pooglądać wreszcie. I mam ochotę pójść do kona, ale nie wiem co ostatnio grają. Nadd polecisz coś? Ty to prawdziwa kinomanka.
-
Oglądałyście Herosów? Pewnie Foletka, wyjątkowo mnie wciagnął. :)
-
Cześć Nadd :) fajnie, że juz jesteś. Tylko, że biedna jesteś z tą grypą i sensacjami żołądkowymi. Dobrze chociaż, że szybko przechodzi. Ale, że miałaś dziś siłę grzebać w ogródku?! Tak zimno się robi, że chyba przytaszczę te pelargonie z ogródka, bo jeszcze mi zmarzną.
-
No to pa Malibuś i Fizz też
-
wbrew pozorom wiele potrafi i bez matczynej nadopiekuńczości pewnie da sobie radę. A na razie(tzn. mam nadzieję, że na dłużej) ma dziewczynę, która o niego dba i potrafi gotować!
-
Fizz poszła po fizz:) to dziecko się uwinęło, bo ja miałam wszystko przygotowane, jak przystało na robota wieloczynnościowego. A jak się Rodzicom podoba u Was?
-
Fizz :) już wróciłam ze sklepu, musiałam się spieszyć, bo potrzebny synowi samochód, a jego w warsztacie. Wydatki się nie kończą, a zapowiadane przez syna wsparcie finansowe chyba jeszcze bardzo odległe. No ale może kiedyś.. :) Co porabiacie? Tak sobie myślałam Fizz o tych Twoich wyjazdach, że masz na to siłę. Mam od dawna ochotę na malowanie, ale nie zabieram się za to w kompletnym bałaganie, no i tym sposobem to się tak odsuwa w czasie. Chyba w nieskończoność. Poza tym chyba nie uda mi się odkręcić słoiczków. Nawet ta folia nie pomaga. M dał mi taki sprytny klucz, ale do czegoś potrzebował i obawiam się, że przepadł gdzieś(ten klucz;) ). Widziałam dziś prześliczne petunie, podwójne, ale nie miałam czasu!
-
Foletka, nie spotakm się z dalszą rodziną, bo będzie tylko rodzina żony kuzyna M, a reszta to obcy ludzie, nie zapowiada się to wcale ciekawie. Co do obiadów, no to zawsze musi być dwudaniowy, nikt by się nie najadł inaczej. Ja zauważyłam, że jeśli nie jem obiadów(bo samej mi się nie chce, a wracają późno, to coś przegryzę), to bardziej tyję. Tuczą kanapki i suche jedzenie. Naprawdę. Ja w ten sposób utyłam kilka kilogramów ostatnio. Ledwo wchodzę w spodnie. Jeśli jem systematycznie obiad i żadnych przegryzek(ew. owoce) między śniadaniem i kolacją to jest idealnie, nawet nie czuję głodu. Z kotką to też nie tak, to nie jest rzadkie, tylko wlepiona bardzo zlepiona duża kula :p, albo i więcej tych zlepów, które można tylko wyciąć a resztę wypłukać pod kranem. Przepraszam za szczegóły, ale na Was chyba to tak nie działa jak na moje dzieci. A dlaczego dla mnie nie ma poczty? :( nie zasłużyłam sobie? :(:(
-
Dziewczyny fajnie, że jesteś już Fizz, to jakiś porządek zapanuje wreszcie;) A ten chrześniak to jakiś niedzisiejszy jest, ze nie chce laptopa, mp3/4 czy czegos takiego. Wreszcie jakieś normalne dziecko. Gdzie się jeszcze takie uchowało? Nas chyba czeka wesele chrześniaka M, tam to dopiero są oczekiwania. Najchętniej byśmy nie poszli, ale nie wiem jak to wykombinować. Ile byśmy nie dali to i tak będzie za mało. Foletka, ja w końcu zapomniałam o tym wczorajszym drinku. A telewizor przełączyłam na inny program, ja takich filmów nie oglądam, wystarczyło mi jak zobaczyłam jedną scenę. Przecież to można się rozchorować. A Wy mało macie zmartwień i problemów? Nie byłam jeszcze na dworze, ale słoneczko widać, więc jest nadzieja. Muszę jechać do sklepu. Nie umiem tak zrobić zakupów żeby mieć na dłużej. Przecież pieczywo, wędlina, jak Wy to robicie? A gotuję na dwa dni, staram się, zawsze przynajmnie zupę mam na dwa dni, bo duży gar. A drugie to różnie. Kiedyś uwielbiałam robić jakieś ciekawe wymyślne potrawy, a teraz to już mi się nie chce. Codzienne gotowanie skutecznie mnie zniechęciło. Praca syna, wraca późno w nocy, dosłownie mnie wykończyła. Oczywiście nie muszę na niego czekać, ale wiecie jak to jest. Niby kanapki czekają, ale zawsze lepiej go jeszcze zobaczyć. Chodziłabym chyba wcześniej spać, a tak to ciągle jestem niewyspana. No i to na tyle. Aha, koteczka ma inne kłopoty. Dostaje pastę odkłaczającą, nie wymiotuje. To jest problem z długimi kłakami, do których się coś potrafi przylepić i to mocno i dużo. Tak to oględnie napisałam. Może nie powinnam, ale skoro spytałaś Fizz, no to macie. :p Miłego dnia Dziewczynki.
-
O i w międzyczasie pojawiła się Fizz, tylko, że też chyba z kłopotami. Szkoda, że tak szybko znikła.
-
Foletka, nie wiem co z dziewczynami. Wiem tylko, że są okropne :( i na pewno nie wszystkie \"usprawiedliwione\', nawet jeśli w nienajlepszej formie to też by się przydały. :( Zawsze to jakieś dobre słowo by człowiek usłyszał. Spróbuję ja Ci powiedzieć co myślę, ba, nawet wiem na pewno. Co do mieszkania, to powiedz sobie, że nie ma tego złego... To takie chyba moje motto powinno być, ale naprawdę zawsze działa. Widocznie tak miało być, a znajdziecie coś jeszcze lepszego. Kiedy dokładnie wyjeżdżacie? Jest jeszcze sporo czasu i na pewno M coś fajnego wynajdzie, jak będzie bliżej tego terminu to już zaklepie i będzie wtedy pewne. A czy nie mógłby wynająć wcześniej i podnająć, do Waszego przyjazdu innym ludziom, żeby zmniejszyć koszty? Wiem jak to jest, jakie kłopoty ze współlokatorami, ale może..? Tata na pewno poczuje się lepiej i wyjdzie z tego bez śladu choroby, bo jest jeszcze młody, rehabilitacja może zdziałać cuda. Mój wujek, na pewno znacznie starszy, żyje po udarze od wielu lat i dobrze się miewa. Nie martw się, głowa do góry. Dzieciaki pewnie też trochę Cię zmęczyły i wszystko naraz się zwaliło. W urzędach nie daj się zbyć, czasem dobrze pójść z dziećmi, jak rozrabiają to przyspieszają ruchy tych rozleniwionych pań. Foletka będzie dobrze, MUSI być lepiej. Trzymaj się!
-
Eeee no co ty Foletka? gdzie tam słońce? pochmurno i deszczowo, ja myślę tylko o tym żeby z powrotem do łóżeczka i to jak najszybciej. Wxzoraj posadziłam do skrzynek pelargonie i zastanawiam się czy nie wnieść ich do domu, bo tak chłodno.
-
Foletka, o co ty mnie podejrzewasz - szał sprzątania, wręcz przeciwnie, lenistwo, albo raczej jakaś niemoc. No i kto tu pisał wcześniej na pomarańczowo? szalona gospodyni na pewno by nie miała na to czasu. Jakoś tak jest ostatnio, że ledwo mam siłę cokolwiek jakkolwiek ogarnąć i nic poza tym. No i gotuję oczywiście. Dziś byłam na imieninach mamy koleżanki i zgodnie doszłyśmy do wniosku, że się zestarzałyśmy. Ona też na nic nie ma siły. A w szale i z rozwianym włosem to moja rodzinka nie raz już mnie widziała, więc nie działa ten numer. Foletka, że też nie może być wszystko dobrze, że nie można spokojnie pożyć. Jakoś tak się to życie układa, ale będzie lepiej. Na pewno. A co z domem, który sobie upatrzyliście? Pogoda też nie sprzyja dobremu samopoczuciu. Na szczęście nie ma tego zapowiadanego huraganu i burz.
-
Foletka, teraz wpadło mi w oko, nie wiem czy jest tam coś ciekawego, ale pewnie znasz: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3465054&start=0
-
Jak naładujemy te akumulatory to będzie dobrze;) Znajomy, fajnie, że wszystko się ułożyło. Mam zamiar wreszcie solidniej wysprzątać no i może na ogródek zostanie troszkę czasu. No i pranie i suszenie, mnóstwo suszenia, póki pogoda sucha. A co Wy porabiacie pracusie?