Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

whisky-x

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez whisky-x

  1. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    No ja nie pracowałam. Dziś byliśmy na pogrzebie. Wczoraj chciałam trochę podgonić z robotą i dziś to odczułam. A od rana nerwówka, bo jeszcze zabieraliśmy siostrę M z córką i już telefonicznie rozdysponowała miejsca w samochodzie. Pośpiech i w ogóle, no i nastrój nie taki przedświąteczny. Wróciłam ledwo żywa i jakaś połamana, nie wiem czy mnie zawiało czy co innego pogięło. Jutro od rana muszę się zabrać ostro do roboty. Fizz, czy to ciasto orzechowe to to na które podawałaś kiedyś przepis? mam gdzieś zapisany, może spróbuję, a jaki mazurek zrobisz? i co z tym ciastem? No widzę, że jesteś w ferworze prac. Malibu, Tobie to dobrze, chyba będziesz wyręczona w pracach przedświątecznych. A co z resztą?
  2. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    i wywaliło mnie z netu, a póżniej nie mogłam wejść na kafe :o Malibu - to tuz tuż! O rety :D Coś napisałam, ale mi wcięło. Póki pamiętam: Ania dołączam się do życzeń koleżanek(bo ja to już skleroza jestem) wszystkiego NAJ - najwięcej zdrowia miłości radości pieniędzy, a najmniej kłopotów i zmartwień, najlepiej żeby w ogóle ich nie było. Fizz, u mnie bałagan to już zawsze chyba będzie, to taki pernamentny stan. A gęś na pewno lepsza dla tylu ludzi, bo na kaczce mało mięsa.
  3. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Malibu, czy dobrze napisałaś termin przyjazdu?
  4. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    No widzę, że nie jestem już sama - lecę Was czytać :D
  5. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Fizz pewnie jesteś dziś na wyjeździe u cioci. Nie będę Ci mówić żebyś nie szalała ze świętami, bo to i tak nic nie da. :) Ja tam nie szaleję. Monia - wykuruj się dobrze żeby się to później nie ciągnęło, bo będziesz potrzebowała sił. Foletka, masz już gości, czy się nie doliczyłam? bo mieli przyjechać przed świętami, no i fajnie, że M przyjedzie już niedługo. Super. :) No i zastanawia mnie, że nie ma tam chyba takich restrykcyjnych przepisów jak u nas, co znajomy? no bo tu zaczęli pilnować czasu pracy. Nadd, mam nadzieję, że w święta nie będziesz mieć dyżuru i spędzisz miło te dni. Ania, pewnie przeżywasz oblężenie w pracy. A ja dziś byłam w Auchan, wszędzie kolejki, zaczęłam szukać luźnej kasy i ... znalazłam kasy samoobsługowe, bez kasjerek. Ale miałam frajdę w skanowaniu towarów:D Turkus Zahirek, może znajdziesz chwilę i napiszesz co u ciebie.
  6. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Co do kocurów, to mimo, że takie milusie to potrafią być wredne i okrutne. I mają taką zdolność kurczenia się, wydłużania, rozciągania - w zależności od potrzeby. Klatka więc nie była żadną przeszkodą w polowaniu na chomika. Ania :( Moja kocurka też łowi muchy i pająki, nawet głęboko śpiąc zrywa się nagle i poluje.
  7. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    A z tą pracą to chyba niejasno napisałam, więc firma polska, nieznajoma, tylko przydałyby się moje obce kontakty. Czy tak czy siak - nie wchodzi w grę. Ale przy okazji zobaczyłam, że trochę mnie podkręciło. A zdawało mi się, że już nie chcę chodzić nigdzie do pracy. A ja u Ciebie Malibu z pracą, fajnie jest? dajesz radę?
  8. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Pewnie myślicie, że tak sprzątałam i się nie pokazywałam. Otóż nie, no może trochę, bo nie miałam warunków. Zgadnijcie co stoi w jednym pokoju, i to takim dość ważnym, bo wchodząc się od razu go widzi. No nikt nie zgadnie! Drzwi do samochodu, syn zamówił, dziś przysłali i nie dał się wyprowadzić z nimi do garażu. Już raz rymnęly o podłogę, a były oparte o kredens, stary, pamiątkowy rodzinny. A na kanapie leżą jakieś inne żelastwa też potrzebne do blacharki. W drugim pokoju leżą na podłodze jakieś grube sprężyny i ważą ze sto kilo, to do obniżenia nadwozia, bo będzie kolejny tunning. No i jak ja mam sprzątać i po co? trochę porobiłam i zdziwiłam się ogromnie, że tyle wszędzie kurzu! Za to z przyjemnością upiekłam pasztet i zrobiłam ze trzy prania. No i dziwnie zmęczona jestem.
  9. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Malibu z tym wyrażaniem emocji to uważaj :; bo mój syn często opowiadając o kimś(zwykle o facecie) mówi, że \"przeklina tak jak nasza mama\". Oczywiście uważam, że przesadza, i tu M się ze mną całkowicie zgadza. :D Tzn. jeśli chodzi o przesadę, bo sam nie przeklina. Ale, że Ty Malibu to bym się nie spodziewała. ;) Wyglądasz na taką zrównoważoną. :D Chyba fajnie wyglądasz w takich czekoladowych włosach, ale, że Twój M też poszedł na coś takiego, hi hi hi, ma fantazję, no no :D:D
  10. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Malibuś :D:D i reszta Pań i Panów No to i ja napiszę co u mnie, bo nie dam rady tak pięknie się ustosunkować do wszystkich wpisów jak to zrobiłaś Malibu. I jeszcze przypomniałaś mi o rzeczch o których zapomniałam. No i jeszcze, jak sobie pomyślę o Was, to wydaje mi się, że Wy już o tym wiecie, znaczy, że myślę... Tak w myślach się \"ustosunkowuję\".
  11. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Kaczkę robię na ciepło, z jabłkami. Chociaż syn mi właśnie powiedział, że kaczka to tylko na Boże Narodzenie, wcale nie wiem dlaczego. :D Ale juz kupiłam i wieczorem ją przygotuję i zamrożę, później tylko upiec i podać. Tak zrobiłam poprzednio i wyszła chyba nawet lepsza niż zwykle, a taki miałam dylemat. A w ogóle to robię kaczkę ze dwa trzy razy w roku, naprawdę tak od święta i zawsze jest frajda, bardzo wszyscy lubimy. A faszerowanej nie robię, chociaż też bardzo lubię, Fizz. No i gotuje się już mięso na pasztet, tak że nie jest tak źle. Dziś też jedno okno umyte. Ania, cieszę się, że z pieskiem już lepiej. Też powinnam sie wybrać do weta, tym bardziej, że mamy już koci domek i łatwiej z transportem. A z oczami znowu problem. Poza tym żarłok i wesołek. No i milutka baaaardzo. :) Przypomniało mi się Monia jak też się męczyłam z poprzednią komórką, czyli nie tylko ze mnie gapa. A wczoraj zablokowałam konto, bo źle wprowadziłam pin i jakieś numery, ale powiedzcie same co byście wcisnęły w telefonie jak każą krzyżyk? Oj trudne jest życie w dobie techniki.
  12. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Monia wzruszyłaś mnie trzymaj się.
  13. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Ja tam zawsze mówiłam, że nie przeklinam, tylko \"wyrażam emocje\" ;) Fizz jest ciepło, wywal tego wredniaka na podwórko.
  14. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Upps przepraszam, myślałam, że przy brzydkim wyrazie pojawią się automatycznie gwiazdki, a tu cenzura nie zadziałała, a ja zahulałam...
  15. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Od razu mi się weselej zrobiło, że się pojawiłyście :) A te uśmiechy to po tym co napisała Fizz. :D I jeszcze do Znajomego - jesteś potrzebny zdrowy i cały! Foletka, ciocia Ci jeszcze pomoże wszystko zorganizować, więc nie przejmuj się i nie martw na zapas. wszystko będzie ok. Monia, panuje podobno jakieś okropne wirusisko i tak trudno się wygrzebać z choróbska, ale nie dawaj się. Może masz rację, że nie ruszałaś gówna, bo wiadomo jakie skutki. Foletka, moja córuś zrobiła mi niespodziankę i wszystko sama wysprzątała u siebie, zostało trochę do zachomikowania w piwnicy, ale to pestka. :) Tak, moje dzieci tąpnięte tym zdarzeniem, ale już coraz lepiej.
  16. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    A jak już wrócę ze sklepu to przeistoczę się w szaloną gospodynię, jak tu nadal nikogo nie będzie. Tak tylko lojalnie ostrzegam ;) bo z kotem gadać mi się nie chce. I właśnie mi się skojarzyło, że nie bardzo mogę wyjść, bo czekam na zamówiony koszyk/domek dla kocicy. Pan z Allegro całkiem zapomniał.
  17. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Piję jakieś przecedzone fusiaste świństwo, które trzymałam tylko na peelingi, i niewiele pomaga. Właśnie stwierdziłam, że prawie wszyscy fajni to już wyjechali ( a reszta już niedługo :(:(:( ), do takich wniosków doszłam patrząc na prowadzących Pytanie na śniadanie, no bo chyba już nie ma z kogo wybierać.. Dalej jestem nieprzytomna, ale powoli dochodzę do siebie, żeby wrzucić pranie a następnie wsiąść do samochodu. Potem ruszam z porządkami. Ale tylko za to najważniejsze i absolutnie niezbędne się biorę. Aha, jednak zwierzaki są niewdzięczne - jak Twój pies, Fizz i moje wszystkie kocury, widzę defilującego po ogrodzie dużego rudzielca, o wyjątkowo wrednym spojrzeniu - i myślę, że to moze być jeden z moich. :o
  18. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    jestem nieprzytomna, a w domu skończyła się kawa, żeby pojechać do sklepu muszę trochę oprzytomnieć. To przez to, że wcześniej poszłam spać. Mam dużo planów na dziś. A co u Ciebie Fizz?
  19. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Cześć Dziewczynki, dopiero wróciłam, ale zdążyłam juz Was przeczytać. Moniał współczuję, nie ma teraz twojego M? O rety co to się dzieje z tymi ludźmi?! Agresja coraz większa. To samo z tymi dzieciarami z podwórka, Foletka to na pewno chodzi o zazdrość i zawiść. Może trzeba im zasugerować, że będą mogły Was odwiedzić, takie drobne nieszkodliwe oszustwo, a może pomóc przetrwać te ostatnie chwile tutaj. Znajomy, w pierwszej chwili ogarnęła mnie trwoga o Twoje bezpieczeństwo i zdrowie, ale po zastanowieniu doszła jeszcze myśl, że przekroczyłeś wszystkie normy. A co z tachografem? Na pewno dacie radę i wszystko będzie dobrze - nie możecie się tak zamartwiać i narażać przy tym zdrowie. Spokojnie i rozsądnie, nie panikujcie przede wszystkim. Zadziwiło mnie Moniał, że u Ciebie to już tuż tuż, nie myślałam, że to tak szybko nastąpi, i że przygotowania pełną parą, a właściwie w fazie końcowej. Nie myślałam, że to ma być własna działalność - tym bardziej jestem więc ciekawa. Też tak pomyślałam jak Fizz, że będziecie pisać coraz mniej. :( Ania, niedawno moja koleżanka straciła młodego boksera, też z powodu guza i poszło to bardzo szybko, nagle. Nie wiem, czy ta rasa jest bardziej podatna? Kiedy straciłam po 12 latach spaniela, postanowiłam, że trzeba znaleźć rasę długowieczną, ale czy taka istnieje? Kiedy byłam mała/młoda straciłam wiele psów, ale z powodu wypadków, wpadały pod samochody, wtedy strasznie rozpaczałam, teraz już się chyba uodporniłam, albo może robię się jakaś niedobra i bezwzględna. W każdym razie łatwiej mi to przeżywać, ale chyba nie będę chciała już mieć psa. Strasznie jest patrzeć na tego naszego staruszka. Nadd, pewnie w pracy. Malibu napisz coś o swoim nowy życiu. I Turkus i Zahirek.
  20. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Cześć Dziewczyny, u mnie spokojniej i syn zaczął się uśmiechać. Wyobrażam sobie ile macie teraz na głowie, Foletka i Moniał. Jak próbowałam, ogarnąć trochę po bałaganie u córki, to się nadziwić nie mogłam skąd znowu się tyle wszystkiego nazbierało. Ja nie wiem co bym zrobiła z tym wszystkim w razie wyprowadzki, czy innej rewolucji. Ale wtedy pewnie po prostu bym wywaliła. No bo Malibu mogła dalej zachomikować, bo nie likwidowała wszystkiego. Fizz, dbaj o siebie, żebyś nie zawaliła swojego zdrowia. Naprawdę najpierw trzeba pomyśleć o sobie, hmm... Wiesz Ania, mam podobny problem ze swoim psem, właściwie inny, ale czeka go w końcu chyba uśpienie. Już ledwo się porusza, wiem, że to co innego, kiedy ileś czasu już to trwa, a nie jest takie nagłe. Za to kotka szaleje, muszę spróbować tego sposobu Nadd, dzięki, nie pomyśłałam. Myślę, że Malibu poradziła sobie śpiewająco na tym egzaminie. A wieczorem pewnie wypompowana. Byam kiedyś w Kazimierzu i było cudownie, tak turystycznie. Pojawiła się na krótko nadzieja na pracę związaną z moim wykształceniem, zagraniczni znajomi zapalili się do zrobienia interesu, ale raczej płonne nadzieje. Zwłaszcza, że praca daleko ode mnie, jakieś ponad trzysta km, to tak jakbym wyjechała za granicę prawie. No i mętne jakieś tłumaczenie tego faceta, ja to zawsze mam szczęście do dziwnych ofert. Zahirek mogłabyś się odezwać, chociaż pomachać. Turkus jak się czujesz? Aha, a w domu mam nic nie zrobione jeśli chodzi o święta, ale pocieszam się, że nie jestem wyjątkiem. ;)
  21. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Cześć Dziewczyny bardzo mi smutno. Będziemy mieć pogrzeb w rodzinie M. I znowu nikt nie zdążył, nikt nie pomyślal, że może trzeba pomóc, nikt nie przewidział. Ach, strasznie sie czujemy. Boże człowiek pędzi nie wiadomo za czym. Nawet ja nie mam czasu. Ja!!!? Złoszczę się o byle co, a nic nie jest tego warte. Nic nas nie uczy, za każdym razem jesteśmy zaskoczeni i zdziwieni. Zawsze żałujemy, że nie zrobiliśmy czegoś. Pamiętam jak pisałaś Fizz o śmierci swojego kuzyna, wtedy nawet się zastanowiłam nad tym. Zatrzymałam pomyślałam. Jakoś nie znalazłam tego co trzeba. Kiedy słyszę słowa \"spieszmy się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą\", zawsze też pamiętam wywiad z księdzem i to, ze powiedział, że słów tych użył niekoniecznie w tym kontekście, w ogóle chodziło mu o przemieszczanie się ludzi, oddalanie. Jakby to było teraz ważne... I czy można sie nauczyć traktować każdy dzień jakby był ostatni? Przepraszam, że weszłam tu w takim nastroju.
  22. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Cześć Dziewczynki, oj widzę, że same problemy, Monia chora, u Foletki też nie za bardzo, Fizz zaganiana, Malibu w biegu, Ania i Nadd pewnie też. Tylko Turkus szczęśliwa i spokojna w domu. Zahirek, myślę, że też ma mnóstwo pracy, kiedyś nam przysłała maila. Ja też trochę zajęta, oczywiście córka robi sobie pokój moimi rękami, niby nic wielkiego, ale oczywiście ja muszę jechać kupić farbę, pomalować itd. Ma tylko dwie nowe komódki i dywan, właściwie taką matę, ale przemalowałyśmy na ciemny brąz szafę we wnęce i łóżko. nawet fajnie wyszło. Ale jaki bałagan w domu, półkę z całą zawartością wywaliła na korytarz, biurko do naszej sypialni, koszmar, muszę to jakoś ogarnąć, bo ona wraca wieczorem i nie można liczyć na żadną pomoc. Zresztą jak zwykle. Muszę uciec w końcu. Dodatkowo kot wszystko demoluje, drapie krzesła i fotele, mimo obciętych pazurów. Na drapak nawet nie spojrzy. Nadd, czy jest na to jakiś sposób? Trzymajcie się Dziewczynki - i te chore i te zajęte. Nic ciekawego nie napisałam, ale skoro krzyczycie, że nikt nie pisze, no to się zgłosiłam. Aha, będę malować japońskie znaki do pokoju córki, to głownie wiadomość dla Malibu. :) Ale to dopiero jak się uporam z tym horrorem.
  23. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Uff, już po weekendzie, faktycznie za dużo ich tu było naraz.;) Pisałam jak połamana, albo pijana, ale o to mi chodziło. W tygodniu człowiek sam, pogada najwyżej z kotem, a tu nagle wszyscy się kręcą, czegos chcą, hałasują. ;) Jeszcze mają pretensje, że \"człowiek\" cały czas w domu, no to wyszliśmy wczoraj na prawie cały dzień i się umordowaliśmy. I w dodatku jeszcze dzień krótszy. Znowu poszłam piekielnie późno spać, ale już ożyłam. Malibuś to przed Tobą pracowity okres, ale zacznie się coś dziać, to znacznie lepsze od nudy w domu. Miłego dnia życzę - niechorowania, mnie pracy, więcej oddechu, spotkania z bliskimi i czego kto potrzebuje.
×