whisky-x
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez whisky-x
-
:D:D jedna Foletka poważna. A ja wypiłamdużo wina.
-
:):D Cały dzień leniuchuję :D:D Dopiero psysła z miasta... ciasta nie piekłam... dowcipy super. :D:D
-
No pełna synchronizacja.:) Hi hi hi - to najlepszy sposób na sąsiadkę. Ale ona pewnie zasiada przy komputerze. Wówczas Foletka - po prostu wyłączaj. I już. :) I wychodź. Obrazki mi się podobały Malibuś. Fajne takie zestawy. A u Beksińskiego to przecież cała sytuacja rodzinna i w ogóle, taka jak z obrazu. Ja unikam. Pamiętam jak wiele lat temu stał się modny na zachodzie, wtedy nie znałam jeszcze jego obrazów. Czy tak czy tak, ja Ci swój obrazek namaluję, z tulipanami będzie grał i jeszcze w dodatku odbijał światło, błyszczał i świecił. Nawet zmieniał kolory w zależności od pory dnia. Dziękuję Ci Fizz.:) Nigdy bym nie pomyślała, że pokocham tak szkło. Próby w szkole, kiedyś, były nieudolne, inne techniki i nic ciekawego. Ciekawe o czym jeszcze zapomniałam.
-
Po wczorajszym zrywie jakoś dzisiaj ciszej i spokojniej. Szkoda, że Zahirka nie ma, tak pobudzała nasz topik do życia. I super fajnie, że Malibu się odezwałaś nareszcie.:) Moniał to tak się dobraliście. U nas to tylko ja jestem taka za dużo gadającą stroną, na szczęście. I wydzierającą się. Fizz, czyli masz juz zaplanowaną ciocię na przyszły tydzień? Ona to ma szczęście. Malibu, miałam podobny pomysł, córka kiedyś wydrukowała mi mnóstwo rzeczy Picassa, i świetnie wyglądały czarno białe. Tak sobie myśłałam, że w kupie w jakimś miejscu mogłoby to być całkiem fajne. Twój pomysł jest bardziej ekskluzywny. Teraz jest moda na ogromne powiększenia i jeszcze jest to pocięte w paski, strasznie fajnie wygląda. Fizz, pewnie wiesz o co chodzi, masz chyba poligrafa w rodzinie. W każdym razie obraz jest z takimi równoległymi przerwami. Ciekawe jak dzieci Foletki? A Ty Anka jesteś zbyt obowiązkowa i solidna. Musisz nauczyć się myśleć o sobie i swoim zdrowiu. Tak naprawdę nikt nie doceni Twojego poświęcenia i nie pomoże. Zawsze słyszałam, że zapalenie żył to jest poważna sprawa. Nadd, chyba teraz masz wolne, czy dobrze liczę?
-
No to i ja Wam coś fajnego wkleję, sama juz wypróbowałam, muszę zgubić brzuch, nie wiem jak Wy, ale może się komuś przyda. I mam nadzieję, że u Fizz też filmik zadziała. A ćwiczenia super. http://www.youtube.com/watch?v=pNqrkGnkUWc Muszę poszukać, bo kiedyś miałam taką fajną stronkę z malarzami. I wczytam się kiedy dokładnie przyjeżdżasz Malibu, co by myśleć o tym naszym zlocie. A o obrazku pogadamy, podam Ci wymiary swojego, jest dosyć duży, no i trzeba by ustalić kolory. Ale jeszcze nie teraz, dobrze? I ja nie wiem czy z zapaleniem żył mozna tak sobie chodzić, przecież to jest poważna sprawa, Ania.
-
No cośty Malibuś. Klimt to jest uroczy, a Beksiński straszny. I wcale mi się nie podoba, specjalnie teraz poszłam sobie pooglądać te jego \"kreski\" i wcale nie były takie śliczne. W każdym razie nie oglądaj go przed snem. Ja tam się go boję. A ten obrazek chętnie Ci kiedyś namaluję, tylko jeszcze nie odsapnęłam po ostatnim. A jest naprawdę pracochłonny, chyba, że byś wolała mniejszy, to zawsze szybciej. Na ten poświęciłam cztery dni. Muszę sobie na spokojnie jeszcze raz przeczytać to co napisałaś. A Malediwy to też mi się zamarzyły, mogłyby jescze być Karaiby, bo piękne plaże. Ja zawsze polecam Grecję, ale nie wiem czy chciałoby się Wam zwiedzać, czy chcecie tylko odpoczywać. A w last minute na pewno znajdziecie coś atrakcyjnego. Zatęskniło mi się za akwarium. I popatrz Twój M ma czas pójść z Wami do sklepu i jeszcze zajmować się rybkami.
-
I posądziłam niesłusznie kotkę, bo to z tych nóżek takie dziwne zapaszki. Z wieprzowych, hi hi. :D
-
No to nareszcie razem się spotkałyśmy. :) Wiecie co, mój syn powiedział, że co prawda teraz w domu bardziej śmierdzi i jest większy bałagan, ale jest weselej. To a propos kotka. Właśnie dolatują mnie dziwne zapachy.
-
Suuuper, że się pojawiłaś Malibuś. :):) Wiem, że tak jakoś jest, że im człowiek rzadziej pisze, to tym trudniej się zmobilizować. Dlatego staram się pisać codziennie, co prawda często nudno, albo o głupotach, ale skoro nie krzyczycie..;) Fajnie byłoby się spotkać w maju. A wspólny wyjazd planujecie z M w Polsce? Dziewczyny przesadzacie z tymi obrazkami, chyba na zdjęciach nie widać dokładnie, zwłaszcza Klimta, trochę zdeformowany, a na końcu napaćkałam na wierzch duzo złotego. Już się trochę przyzwyczaiłam, ale na początku patrzeć na niego nie mogłam. Muszę jednak przyznać, że coraz bardziej mnie to wciąga i najchętniej malowałabym codziennie. Tylko ten bałagan w domu, rozłożone farby, pędzle i zapachy. Z kolei jak juz maluję to zaniedbuję jeszcze bardziej dom i wtedy to już kompletny rozgardiasz. Ja nie wiem jak to się dzieje z tym bałaganem. Tak szybko i niepostrzeżenie się robi. I chyba jest nieunikniony. Skoro i Ty Malibu też o tym mówisz. Nawet jeśli przesadzacie, to jest to baaaardzo miłe.:) Dzięki. A Ania, czy juz wcześniej nie miałaś podobnych kłopotów? W pracy raczej siedzisz, to pewnie też nie jest dobre na krążenie. Ale pewnie szef wykorzystuje Was jak może i pewnie nie jest lekko. Trzymaj się i znajdź trochę czasu na odpoczynek. Kobieto upadła;) :)
-
:) Turkus, fajne jest takie oczekiwanie. Wszystko przed Tobą. :) Ileż radości i szczęścia. Nie słuchaj tego co mówimy o naszych urwisach. ;) Foletka, pewnie, że nie ma co przesadzać ze świętami. Ja tylko staram się robić takie rzeczy, które normalnie robię rzadko. Tylko teraz się zapomniałam i kupiłam nóżki dzisiaj żeby zrobić galaretkę. No i będzie golonka na obiad. nasza ulubiona, mniam...:) A fotki syna z kotem nie mam niestety, musiałabym zrobić z zaskoczenia. Uff, ulżyło mi, że Cię nie wkurza to moje ciągłe gadanie \"o synusiu\". Fizz, wiesz, że u nas prawie nie ma juz ptaków. wróble podobno wyginęły, i sikorki też, przez wrony i sroki, hmm.. (zjedzone?). Szkoda, lubiłam te szaleństwa i jazgot. Monia, tyle przed Wami :) Miłego dnia.
-
Właśnie sobie uświadomiłam, że czesto porównuję mojego starego konia do Waszych małych dzieci. I to moze być denerwujące. Pamiętam, że dokładnie tak samo robiła moja ciotka i ja się złościłam. :o
-
Znajomy :) A jak Ci się jeździ w tym lewostronnym ruchu, szybko się przyzwyczaiłeś? Nie jest to bardzo trudne? Nie umiem sobie tego wyobrazić na rondzie. Nadd, to masz mrożące krew w żyłach zdarzenia w swojej pracy. Nie wyobrażam sobie właśnie bliższych kontaktów z takimi groźnymi psami. Nie myślałam Fizz, że Twoje wszystkie psy tak się zaprzyjaźnią, tym większe uznanie dla Księżniczki. Foletka, mój synuś już znacznie lepiej, a jak Twoje pociechy? Czy przełkną czosnek? Bo mój to nawet lubi, tez go kuruję takimi naturalnymi syropami. Monia, co z brzuchem? Przypomniałaś mi te nerwy i czekanie na dzieci. Ale nie pocieszę Cię, to się nigdy nie kończy. Nie jestem zaborczą matką, dzieci mają swobodę, ale zawsze jest jakiś niepokój. Turkus witaj i gratulacje! A wiecie, dziś wpadła niespodziewanie kuzynka z didziusiem. Wstyd powiedzieć, ale go jeszcze nie widziałam, choć ma pięć miesięcy. Co ciekawe urodził się po kilku dobrych latach po pierwszym ich dziecku, a mama jest tylko kilka lat młodsza ode mnie. Oczywiście odmłodniała, nabrała energii, ale dla mnie to niewyobrażalne. Ja się śmieję, że czekali na becikowe. Ona mówi, że gdyby wiedziała to by się nie odważyła. W każdym razie jest fajny, potrafi się wydrzeć i daje popalić całej rodzince. Dobrze, że już z tego wyrosłam. A Malibu, to chyba uciekła przede mną. Naprawdę jak wróciłam, to już się nie pokazała.
-
Syn mi przeniósł zdjęcia na kompa, więc zaraz wkleję na fotosik. Kwiaty będą jedne bez konturu, przed wykończeniem, bo ja tak chyba trochę na odwrót robię. To te same co kiedyś, tylko trochę inne kolory. A Klimt fatalny, ale pokażę. http://bar-ska.fotosik.pl/ Aha, Fizz zawsze chciałam Cię zapytać, czy kontur, którym malowałaś na filiżankach, to jest ten sam co do szkła? Kłopot z myciem?
-
:) Foletka, ładnie to wszystko ujęłaś, jak zwykle. :) A czy to ja może jestem \"imprezowiczką\"? bardzo mi się to podoba. :) Fizz, jak czytałam, że się tak wyłożyłaś to myślałam, że czytam Moniał. Też się kiedyś wyłożyłam i długo mnie bolało, raczej podparta ręka, ale też nie miałam osteoporozy. :) Monia, coś czuję, że czeka Cię plac tortur. A świeże powietrze na pewno nie zaszkodzi.
-
Nie popisałyście dzisiaj za bardzo. Mam nadzieję, że wszystko dobrze i to raczej lenistwo, no i może piękna pogoda zaważyła. Chore dzieciaczki, mam nadzieję mają sie lepiej. Foletka? U mnie podobnie jak u Was, chociaż dziecię starsze. Trochę przeziębiony, boli gardło i załamany, że taki niby słabowity. A nie jest tak źle, syn koleżanki leżał tydzień z gorączką i ręką nogą nie miał siły ruszyć. Mój uważa, że w tym wieku powinien być silny i żadna choroba nie ma prawa się go imać. A to przecież jeszcze maleństwo. ;) Fizz, jak tam z doktorami? dałaś radę? Moniał, walczyłaś jeszcze z urzędasami? I mam do Ciebie prośbę, jak już zadzwonią z decyzją o przyznaniu funduszy(pozytywną) to powiedz im, że dzięki nim właśnie wyjeżdżasz. Tylko czy ich to obchodzi? Nadd, wiesz, że cierpliwość czasami popłaca. Kićka lepiej z oczami, przemywałam i wpuszczałam krople. Jest coraz lepiej i jaśniej. Dziś opiekowała sie moim synusiem, co zajrzałam do niego, to była przy nim, albo wtulona na kanapie, albo obok na krześle. Oboje byli trochę skonsternowani, że to widzę. :D Klimta, albo coś innego lepiej, chętnie Ci namaluję. Nie udał się zupełnie. Fizz, na pewno jest lepsza. Koleżanka bardzo się ucieszyła z obrazka. A naprawdę się napracowałam przy nim. Jak mi syn wklei fotki to wam pokażę, jeśli dobrze zrobiłam zdjęcia, ostro itd. Co się dzieje z Anią. Pewnie zapracowana. :( Przykro mi bardzo, że Malibu nie pisze. A moja córka zaczęła myśleć o japońskim pokoju; zbieramy pomysły. Tylko, że najpierw trzeba przewalić ten bałagan. Szkoda, że nie mamy fotek Malibu z jej chińskiego pokoju, to podobne przecież. Znajomy napisz co u Foletki. Zahirek, co z Tobą?
-
Wstałam skoro świt, a poszłam spać jak zwykle późno. Dzisiaj chyba idę do koleżanki na imieniny, a w sobotę jesteśmy zaproszeni do kuzynki. impreza za imprezą. Obrazek prawie gotowy, jeszcze zostały kontury. Nie do końca jestem zadowolona, no i mnóstwo tych pyłków i kropek. Kocica też ma na to wpływ, ale i tak jest najkochańsza. A obrazek malowałam 3 dni, strasznie męczący, że też ten wybrała koleżanka. Fizz, nie dawaj się lekarzom, tzn. tylko tak pozytywnie. Trzymaj się.
-
Monia, u mnie dziwnym trafem podobnie się dzieje z komórkami. :):)
-
Dziewczyny U mnie cudna pogoda, u Was chyba też, a wczoraj było nieciekawie i cały prawie dzień siedzieliśmy w domu. Na przyjęciu było fajnie, oprócz prezentu dałam cioci świecznik ten z niebieskim kwiatkiem i była taka kochana, że pokazywała wszystkim, opowiadając jaka to artystka ze mnie. Śmiałam się, ale bardzo miło mi było. Było ciekawe jedzonko i film z podróży, którą odbyli niedawno gospodarze. Ciocia urządzała kiedyś świetne przyjęcia, z nastawieniem na zabawę, jedzenie było na drugim planie(kiepska kucharka), były różne loterie gry, wspominamy to ciągle. Aż się teraz wzruszyła. Oczywiście została tylko garstka z dawnych gości, i tylko część z nich wyjechała. Fizz, spróbuj się nie zamartwiać. Nie wiem jak to zrobić. Widzę, że Monia fajnie spędziłaś wczorajszy dzień. I u Ciebie pogoda dopisała. Nadd, Foletka, Ania, Malibu, Zahirek Cyba o nikim nie zapomniałam. Miłego dnia.
-
o rety co was tak wzięło na robotę?! Wiosna tak Wam uderza do głowy? Dziewczynki:):) I w ogóle tego nie rozumiem, pytam po co? ja jak już ukrochmalę raz na rok, albo i więcej) i oddam te obrusy do magla, to leżą i leżą w szafie. W końcu rzadko się je używa. A Foletka - czemu? mało masz roboty? I kto to mówi? Ta co niedawno przewaliła całA chałupę do góry nogami.:) Ale wie co mówi, bo już śladu po tym nie widać. U mnie słoneczko. zaraz zakupy, bo wczoraj zapomniałam o całym świecie. A potem jedziemy na przyjęcie, tylko ja i M, dzieciaki nie chcą. Foletka, juz będzie dobrze, zrobi się ciepełko i skończą się choróbska. Trzymajcie się. Znajomy, życzę owocnego dnia, ale też sie trochę oszczędzaj, bo będziesz potrzebował dużo sił później. Czekanie jest okropne, wiem, ale minie. Fizz, też trochę odetchnij. Miłego dnia.
-
Syn mnie ponaglał, więc nie dokończyłam. Mój spaniel kiedyś się na nas zdrowo obraził jak go zostawiliśmy na trzy dni. W ogóle nie chciał z nami gadać. Kiedyś miałam dla swoich kotów maść genta i b. pomagała, ale w ferworze porządków ją wyrzuciłam, no ale wtedy akurat byłam bez kota. Nadd, to jest środek przeciwgrzybiczy, prawda? Zaczynam skłaniać się ku temu, ze grzyby są przyczyną większości różnych problemów zdrowotnych. Co o tym myslisz? Ostatnio dermatolog dał mi też maść przeciwgrzybiczą na wysypkę alergiczną po farbie do włosów. I o dziwo pomogła natychmiast, a wcześniej nic nie działalo. Aha, wiesz Nadd córka jest raczej podobna do M, ale ostatnio widzę też jakieś podobieństwo do mnie w jej wieku, chociaż ma niebieskie oczy, jasną karnację. Masz racje Fizz, wzięłam sie za malowanie, ale obrazek jest strasznie żmudny, mnóstwo szczegółów, aż się zmęczyłam, więc zrobiłam sobie przerwę. Mimo starań robią się kropki i przylepiają pyłki, chyba przez kocicę, no ale trudno. Przy okazji znalazłam za kredensem zaczętego kiedyś Klimta i tak sknoconego, że hej. Z niecierpliwości ponakładałam farby na siebie i wyszło ohydnie, teraz próbowałam zetrzeć, ale ta farba jest nie do zdarcia, więc pogorszyłam. Ale niech tam, dokończę jak jest i zobaczymy. Zamiast zająć się czymś konkretnym, potrzebnym to ja tak tracę czas.
-
Ojej Ania - ja się z niczym nie wyrabiam! Żebys zobaczyła ten ciągły bałagan. To Ty się wyrabiasz, bo pracujesz, prasujesz(czego ja prawie nie robię) i jeszcze znajdujesz czas na pieska i w ogóle podziwiam Cię. A Fizz, podtrzymuję, że wynajdujesz sobie robotę, bo na pewno nie jest tak źle, tylko to wyłazi z Ciebie pedant. A ja na pewno się starzeję i robię bardziej powolna. Albo może inaczej - kiedyś po prostu nie miałam tyle roboty, zwyczajnie inne obowiązki, inne sprawy. Monia to i tak dobrze z piesiem.