Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

whisky-x

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez whisky-x

  1. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Allegro, musiałabym zapytać syna, ale z tego co wiem, to musisz sobie założyć tam konto(i żeby kupować i żeby sprzedawać) od tego są pobierane jakieś opłaty, chyba od wystawionych przedmiotów. I sprzedanych? Powinnaś mieć konto w banku, z internetową obsługą żeby na bieżąco sprawdzać czy wpłynęły wpłaty, wtedy wysyłasz przedmiot. Można też za pobraniem, ale to opcja mniej popularna i korzystna, chyba. Fizz, wydaje mi się, że jak wejdziesz na stronę allegro to wszystko Ci się tam wyświetli. Ja sama niewiele wiem. Mam dziś niezbyt dobry dzień. Usiłowałam ogarnąć, bo będzie ksiądz, ale nie mam coś siły. Pokój jako tako, ale reszta fatalnie. I zmartwiona jestem. A jak u Was Dziewczyny? Zahirek tak smutno napisał jakoś. Nie powinno tak być żeby kobieta tak się męczyła i w ogóle. Dobrze, że Nadd już masz spokojną sytuację w domu. Choroby to najgorsza rzecz. Reszta też wychodzi na prostą.:)
  2. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    też nie cierpię poniedziałków. Obudziłam się ok. piątej rano z jakimś niepokojem i złymi przeczuciami, a że czarownica jestem to... Widzę, że bardzo aktywne jesteście od rana, ja byłam ale już mi się odechciało wszystkiego. Fizz, dobrze, że masz wsparcie od Moni. Rozumiem, że dojrzewasz do jakiejś konkretnej decyzji. To na pewno trudne. Moja koleżanka, o której pisałam Wam kiedyś, męczy się ze sprawą rozwodową już dwa lata. Jej mąż chce teraz aby to z jej winy orzeczono rozwód, chociaż to on ją zostawił. Przy okazji wychodzi mnóstwo brudów, z pozornie dobrego małżeństwa tyle zostało. Jak cienka była ta granica, od miłości do nienawiści. No strasznie to pesymistyczne. Nie powinnam w ogóle się odzywać.
  3. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Moniał, co z tą ręką, dlaczego puchnie? Zdezynfekowałaś, okład robiłaś? Chyba trzeba do lekarza. Fizz, to pogoda tak psuje nastrój, a M nie da się unikać i robić swoje? Nie da się omijać drażliwych tematów? Ania, na razie z gośćmi spokój. Mnie też by taki pomysł nie przyszedł do głowy. Widocznie sprawdzam się w przyjmowaniu gości. ;) Foletka, jak Maluchy? Zahirek uważaj na te wichry, dziś telepało ciężkim samochodem, a cóż dopiero słabą kobietką.
  4. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    dopiero wróciłam z odwożenia dziecka i z buszowania po sklepach. Ale u mnie wiało w nocy, śpimy od zachodniej strony, tzn. tak naprawdę nie dalo się spać, wszystko łomotało, drzewa się wyginały, a kiedy nad ranem najlepiej sie spało to trzeba było już wstawać. Na szczęście strat chyba nie ma. A wtedy kiedy pisałyście to robiłam herbatki malinowo-miodowo-cytrynowe synusiowi, bo zaczynało go brać przeziębienie. Poszłam spać koło jedenastej, wyjątkowo. Muszę dziś koniecznie ogarnąć w domu, bo już patrzeć na to nie mogę. Chyba pójdziemy dziś na tai chi, jeśli koleżanka się nie przestraszy wichru. Trzymajcie sie Dziewczyny.
  5. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Co do maja, to rodzinka M już nam zaplanowała czas(nie pamiętam dokładnie terminu) mają zamieszkać u nas jacyś obcy ludzie z Anglii, mam ich żywić i obwozić, nawet dostałam juz listownie plan zajęć, np. zwiedzanie Starówki, herbata w kafejce na Rynku, następny dzień - zwiedzanie Łazienek lub Wilanowa itd. itd. Wolno mi będzie ewentualnie zmienić kolejność. W tym wszystkim mam jeszcze przygotować posilki, posprzątać, pokonwersować z tymi Anglikami, zabawić ich żeby byli zadowoleni, słowem mam sprostać powierzonemu zadaniu. I w pierwszej chwili, jak dostałam list z instrukcjami, to jedynym zmartwieniem było jak sobie poradzę z dowożeniem, parkowaniem, bo od kiedy mamy większy samochód jest mi znacznie trudniej. No cielę sie ze mnie zrobiło kompletne. Dopiero M mi powiedzial, że nie ma mowy! Dopiero się zdziwią jak odmówi, bo to przecież takie korzystne miało byc dla nas, precież by nam zapłacili.
  6. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Ja to nie lubię takich dalekosiężnych planów, przypomina mi to plany 3, 5-letnie, brrr... Lubię takie akcje spontaniczne. Ale obóz jak najbardziej:)
  7. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    popatrzcie :) http://www.google.pl/search?hl=pl&q=a+w+sercu+ci%C4%85gle+maj&btnG=Szukaj+w+Google&lr=
  8. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    http://free.polbox.pl/g/grzesros/kabstpan/1.htm To dla Ciebie Foletka, z kabaretu starszych panów, nie skojarzyło Ci się?:) no tak za młoda jesteś. :):) Widzę, że działacie. Ja Gór Świętokrzyskich nie znam, a zorganizować fajne wakacje to mogłabym w Grecji, koszty przeżycia takie jak u nas, tylko dojazd droższy:( Teraz zastanawiam się czy jechać do Lidla, koleżanka dała cynk, ze mnóstwo jest rzeczy dla kotków. Parę dni temu kupiłam nieudany drapak, którego kot nie wykorzystuje, zdecydowanie woli kanapę. Ale jak kupię następny to M może się zdenerwować, chociaż niesłychanie spokojny. Wczoraj kupiłam grzebień obrotowy, idealny do tych długich kudełków, obcinacz do pazurków, różne karmy. A ja swoim poprzednim kotom nigdy nic nie dawałam odkłaczającego, Ania, bo to chyba głównie dla takich długowłosych.
  9. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Nie chciałam wyjść na malkontentkę, ale już dawno chciałam powiedzieć, że ten maj to niewiele dla nas tak naprawdę znaczy. Teraz się przyznaję, skoro Fizz juz o tym wspomniała. No dobrze - już nie krzyczcie na mnie, bo tytuł naszego topiku baaardzo mi się podoba. I nie wiem kto go wymyślił, czy Fizz, czy Malibu, gratulacje za pomysł! Maj więc jest takim symbolem, i dobrze. :) Aha, to jescze się przyznam, że nie bardzo zwsze lubiłam starszych panów. Ale tytuł świetny!
  10. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Malibu:D:D:D i Fizz:):):) (żeby Cię nie denerwowały te za bardzo uśmiechnięte buźki) A wiecie, że u mnie pada i chyba też wrócę do łóżka. Ale miałam jechać z kicią do weta i do biblioteki. Ale to mogę zrobić później przecież. A w postanowieniach wytrwałam krótko, bo dziś odwiozłam córę pod samą pracę. Półprzytomna, w tym tłoku, no ale po kawie (takiej jak Malibu) jakoś dojechałam i wróciłam. Kićka już śpi, to ta pogoda! A wczoraj znalazła sie w łóżku(na moim miejscu) przede mną, nawet nie zauważyłam kiedy i jak to zrobiła! Zwykle śpi sama w kanapie, tzn. pod nią, w pojemniku na pościel. Najgorsze, że w nocy nie wiadomo gdzie ma twarz, a gdzie tył głowy, bo jednakowo płaskie. Miłego dnia Dziewczyny. Zahirek miłej pracy.
  11. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    miło się zdziwiłam ta ilością wpisów. Fajnie Zahirek, że się pokazałaś, gratulacje i dalej trzymamy kciuki. Podziwiam Cię, że mimo pracy, obowiązków dpmowych tak świetnie sobie radzisz. Dzielna dziewczyna! Foletka, dobrze, że są dobre strony w tym wszystkim, czyli mozliwość dłuższego pospania. Miejmy nadzieję, że jak już pójdziecie do lekarza to po kontroli powie, że wszystko dobrze. Fizz, chyba w każdym wieku wszystko się może zdarzyć i jeszcze tyle przed nami, i na pewno dobrego. Nadd, taką pastę odkłaczającą juz jej dawałam, czy za wcześnie? z maluszka zrobiła się już dwa razy większa kocica, rozrabia niesamowicie, bawi się dosłownie wszystkim, szaleje, najbardziej lubi mnie straszyć, wtedy robi się napuszona, atakuje bokiem, fika koziołki, a ja się zaśmiewam. Taki kot to dosłownie terapia. Dzięki Nadd za wszystkie porady. U mnie tai chi jeszcze trwa, ale niedługo zaczyna sie kolejna grupa, będziemy chodziły znowu i dodatkowo w inny dzień, może trafimy na lepszego instruktora. Zdziwiłaś mnie Fizz, tym, że opóźniasz grupę, bo u nas to wygląda tak, ze pani leci i leci dalej nie zwracając uwagi czy ktoś sobie nie daje rady. I rezultat jest taki, że samodzielnie prawie nic nie umiemy. No ale samo ćwiczenie tam, też dużo daje, ja czuję to w mięśniach. A i w psychice też, zwłaszcza, że wywalczyłam sobie(! :D) - żadnych telefonów i zawracania głowy. Zresztą od jakichś dwóch dni postanowiłam za radą M olewać te nagłe polecenia i żądania. Nie szukam więc natychmiast czegoś w internecie(np. kiedy jest autobus z jakiegoś przystanku, linii x), nie sprawdzam maili syna, nie sprawdzam na Allegro aukcji, nie pomagam córce w sprawach służbowych itd. itd. Aha, Nadd, jeśli u Ciebie byłoby więcej grup, to mozesz chodzić na różne zajęcia, tak jak Ci pasuje, za jedną opłatą. Wtedy może udałoby Ci się jakoś to zorganizować. Piszę nieskładnie, bo trochę mnie boli głowa, muszę chyba wypić jeszcze jedną kawę, albo herbatę. Chodźcie zorganizujmy sobie obóz wypoczynkowy, albo jakiś sprawnościowy. Ale obecność obowiązkowa!
  12. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Ależ Ty kochana jesteś Malibu:) Fajnie tej Twojej koleżance. Ale masz dobre uczynki od początku roku! I jaka radocha z takiej pracy fizycznej, mimo zmęczenia, prawda? No i efekty od razu widać. A ja też czytając, od razu sobie wyobraziłam taki baski klanik, wymordowany, pomazany farbami, ale rozgadany i szczęliwy. To ja już sie zapisuję do malowania, ścian oczywiście, wolę to od tapetowania. Też już idę, wylazłam wreszcie z kuchni, jak bym sie teraz położyła to nawet się wyśpię. Pa pa
  13. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Aha Moniał - wszystko przed Tobą, to dopiero sie zacznie. Tak Cię tylko pocieszyłam jako matka starszych dzieci.
  14. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Dziewczynki taka jestem zmęczona, że jutro więcej napiszę. Ale spodobały mi sie Wasze wpisy bardzo i wszystkie argumenty. No i starałam się pisać tak oględnie, a tu Fizz mnie rozgryzłaś. :) O politykę chodzi. U mnie podobnie w rodzinie jak u Ciebie, wiele obciążeń. Teraz już jestem mniej drażliwa na tym tle, spokojniejsza. Zresztą szkoda zdrowia. Ja dzisiaj nie wychodziłam, poza porannym kursem do metra i sklepu. Może brak mi powietrza i dlatego taka umordowana się czuję.
  15. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Moniał, współczuję. A może idź na wyprzedaże? Masz jakieś wolne pieniądze? To by Ci z pewnością zajęlo dużo czasu. Ale nawet mnie się nie chce jakoś w tym roku, zresztą chyba jakieś byle jakie te wyprzedaże tym razem No i nie wiem czy lubisz? A ja już rozebrałam choinkę kilka dni temu, strasznie się sypała. A Nadd jest raczej ojcem;) , jak to słusznie kiedyś zauważyła Foletka. Aha, pójdę na szczepienie z kićką, przekonałaś mnie Nadd, nie będę narażać naszej laleczki na takie niebezpieczeństwa. Dzięki, że mi o tym napisałaś. Nie ma jak to rada fachowca. :) Czytam trochę forum o kotach, ale tam dużo zbyt nawiedzonych osób, jak na mój gust. Dużo zachodu jest z karmieniem, toż to nieszczęście z tym płaskim pyszczkiem. Ale jest urocza, taki prawie piesek, kochający i słodki. Ania, to mamy prawie rówieśniczki, nie masz żadnych kłopotów ze swoją? Muszę zobaczyć o czym pisałyście. Aha, z tym księdzem to dopiero historia. :) :D No no wodne łóżko, to dopiero fantazja. Ja też jestem wierząca, ale nie w księży, do swojego kościoła nie chodzę, bo nie mam zdrowia, jeździmy gdzieś dalej, ale też nie zawsze. tak się to jakoś pokręciło. Zastanawiam się jak dobierają się małżeństwa, gdzie jedna osoba wierzy druga nie, kiedyś było to dla mnie niemożliwe, teraz już mniejsze wrażenie to na mnie robi. Mamy w rodzinie taki przykład, on b. wierzący, praktykujący, ona zdeklarowana ateistka(to ta z tymi erotycznymi gawędami), mało tego ona b. lewicowa, a on o zdecydowanie prawicowych poglądach. Mieli różne zawirowania, prawie tragedie, ale jakoś są razem, nawet on mówi, że nie mógłby bez niej żyć. I w sumie myślę, że dużo tu robi właśnie światopogląd, gdyby mieli podobne zasady nie doszłoby do wielu problemów. To tak w związku z Twoim M, Fizz, tzn. chodzi mi o ateizm. No i tak sobie myślę, że nie mogłabym być z człowiekiem o całkowicie omiennym światopoglądzie. A porządnego prawdziwego księdza to tylko pamiętam z dzieciństwa, budował kościół, sam projektował, malował, latał na piechotę, nie w głowie mu były samochody. Ale się rozpisałam!
  16. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    A ja tylko tak zajrzałam, bo zaraz wpuszczam na to krzesło syna. Niech też ma dzieciak coś z życia. ;)
  17. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Co wam się stało? Ską się tu wzięłyście i to o tej porze?!
  18. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Foletka, to znaczy, że po prostu nie wpuścisz księdza? Sama nie mam ochoty na tę wizytę. A co do bałaganu, to podziwiam Cię, że przy dzieciach w ogóle dajesz sobie radę i jeszcze w dodatku sama. Dzielna z Ciebie kobitka. Dzięki za dobre słowo w sprawie kota. Jeszcze tylko dodam pewną myśl, którą gdzieś wyczytałam: \"ludzie, którzy nie lubią kotów, w następnym życiu będą myszami\", tak to mniej więcej brzmiało. ;) :D
  19. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Zacznę od tego, że masz Fizz wyższe kwalifikacje od innych w tej swojej okolicy i pobliskim mieście. Ale to tylko tak na marginesie, bo nie namawiam Cię na siłę, zwłaszcza, że sama mam z tym problemy. Wiem precież jakie są realia. Nie wiedziałam natomiast, że czeka Cię operacja jeszcze. Foletka wysłałam dwa cv z listami motywacyjnymi, zajęło mi to ze dwie godziny. No i wysyłałam z innej poczty, gdzie nie mam frywolnego adresu, tylko taki który przystoi kobiecie w tym wieku. Za to wysyłka była znacznie bardziej skomplikowana. Dobrze, albo i źle, że nie wymagali zdjęć. Zrobiłam sobie nawet specjalnie, ale nie nadaje się do pokazywania. Ech, ta starość. Foletka, ja już jestem na takim etapie, że mi wszystko jedno. Chyba nie chce mi się już nic zmieniać. Wsiąkłam w tę swoją służbę. Mam tyle \"zleceń\" i telefonów w ciągu dnia, ze nie nadążam wszystkiego ogarnąć między praniem, sprzątaniem, gotowaniem. Będę chyba wyłączać telefony żeby w końcu nie zwariować, bo doprowadza mnie to już do białej gorączki. Uff... a wydawałoby się, że taka zwykła kura domowa nie ma nic do roboty. Gdybym poszła do pracy to faktycznie bym odetchnęła. No i finanse są ważne. Moniał, rozumiem Cię i Twoje podekscytowanie. Sama zawsze planowalam wyjazd. No i jestem przyzwyczajona do pracy zagranicą, pod każdym względem bardziej mi się to podobało niż tu. Ale kto tu zostanie?!
  20. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Wstałam dziś rano żeby jakoś pożytecznie spędzić ten dzień, ale też miło. Takie założenie. Mam nadzieję Fizz, że krótko nie będziesz miała tego prądu. A znajomymi się nie przejmuj, skoro nie rozumieją takich prostych rzeczy. Co do pracy, to ja już tak zgnuśniałam, że nawet nie wiem czy chciałabym tak naprawdę gdzieś wychodzić. No ale wyślę jescze to cv i zobaczę co będzie, nie liczę za bardzo, mimo tych deklaracji o elastyczności co do wieku. A swoją drogą Fizz, tak sobie pomyślałam, czy Ty nie chciałabyś gdzieś pracować, uniezależnić się, masz swój zawód, bardziej konkretny od mojego, wiele zdolności, znasz sie nieźle na kompie. Nie chcesz spróbować? Poszukać? Teraz naprawdę chyba wiele się zmienia. Nasz kolega na przykład, szuka bezskutecznie kogoś do swojego sklepu, na ogłoszenie nawet nikt nie odpowiedział, kolejny raz. Monia, skoro do końca stycznia mają rozpatrywać, to chyba też nie tak od razu będzie odpowiedź. Ale widzę, że też nie jesteście tak bardzo zainteresowani już odpowiedzią. A jeśli, to może Twój M powinien pójść do tej pani się dowiedzieć, może będzie miał większą siłę przekonywania. ;) Miłego dnia, Dziewczynki. I piszcie!!!
  21. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Aha, Foletka, jak mówisz, że sprawa tak wygląda, to rzeczywiście nie warto sobie zawracać głowy. Tym bardziej, że to już niedługo.
  22. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Nadd, fajnie, że sie pojawiłaś, już będziemy spokojniejsze. I Ty mówisz o braku ruchu? Mnie się wydaje, że jesteś w ciągłym biegu. Hmm, z wetem też nie jest tak łatwo, ten do którego chodziliśmy w sprawach psa to nie za bardzo lubi koty, a zwłaszcza perskie, takie cudaki. Z kolei w nowej przychodni, blisko nas, młoda dziewczyna zupełnie nie trafiła z kuracją dla poprzedniego kota. I jakoś mam takie wrażenie, że takie szczepionki to są tylko dla kasy, a nie z prawdziwej kociej potrzeby. I nawet nie do końca o to mi chodzi, tylko o to żeby jej nie zaszkodzić. Kiedyś wet o mało nie posłał mojego spaniela na tamten świat. Teraz tyle się mówi o szkodliwości i skutkach ubocznych szczepionek dla dzieci. Odczuwam ulgę, że mam już duże dzieci i nie muszę mieć takich dylematów. Nie pomyślcie sobie, że jakaś nawiedzona jestem i tyle rozprawiam o kocie. Ale znacie moje podejście do leków i lekarzy, moze to stąd. No nie cierpię niepotrzebnego szpikowania się chemią i już! Ania, spojrzę jutro na te ogłoszenia i Ci powiem dokładnie, teraz często nie rozumiem co oznaczają niektóre zawody. Niedzisiejsza już jestem. W każdym razie miały coś wspólnego z prezentacjami, predstawicielami firm. A prezentacje b. lubię i byłam w tym niezła. Może wyślę cv, pod warunkiem, że dojrzałaość nie oznacza 30-tki. Jakoś minął ten dzień. U mnie już się trochę wyciszyło w domu i mogłam spokojnie usiąść przy kompie. Tylko, że żadnej z was już chyba nie będzie dzisiaj.
  23. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Moniał, co jakiś czas dojrzewam do tego tunelu :) A czy nie powinnaś zadzwonić do UP i dowiedzieć się o decyzję? Ile czasu już minęło, chyba obowiązują ich jakieś terminy? Czytałam gdzieś, że oprócz dotacji, zmniejszonego ZUS-u są jeszcze jakieś dopłaty, 700 zł. /miesięcznie, czy wiesz coś o tym? Aha, wczoraj zabrałam się wreszcie za ogłoszenia poniedziałkowej gazety. I co znalazłam? Ano kilka ogłoszeń, gdzie wyraźnie poszukują osób dojrzałych. I jescze była informacja, że pracującym zagranicą przysługują zasiłki na dzieci w Polsce, Foletka, wiesz o tym?
×