whisky-x
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez whisky-x
-
Fizz, czy Twoja pani od tai chi też robi taką \"rozgrzewkę\", tzn. obroty rąk itp. Mnie się to tak spodobało, że powtarzam codziennie, nawet w samochodzie w korku.:) I przyznam się, że wolałabym do tych ćwiczeń pana. :)
-
No i dzięki Foletce odkurzyłam trochę, poskładałam i wygląda trochę lepiej. A co Wy tak długo nie zaglądacie. Aha, Fizz, jakąkolwiek metodę leczenia byś wybrała to to musi potrwać. Zawsze do zdrowia wraca się trochę dłużej. Sam pobyt w szpitalu, leżenie, strasznie wyczerpuje organizm, a cóż dopiero jakiś zabieg! Tak że wyluzuj, przeczekaj cierpliwie, a na pewno wszystko wróci do normy. Dobrze też zrobią te lekkie ćwiczenia. Koleżnka, o której Ci pisałam, źle się czuła ze dwa miesiące, ale teraz jest śpiewająco. Z Tobą też tak będzie. Odpoczywaj, relaksuj się, weź na kolana kota.. No właśnie, a mój juz nie wrócił. Jakoś tak poszedł po tych ostatnich ekscesach i już się nie pokazał więcej. A jak Ania Twój, bo nic nie piszesz?
-
No tak... :D A ja wysłałam do Folety maila na interię, której zdaje się nie używa. To chyba i ja w końcu napiszę do was list.:) A tak w ogóle to mam do napisania dwa listy - metodą tradycyjną - i nie mogę się do tego zabrać. A wypadałoby, bo chciałam zaprosić na święta kuzynkę z bardzo daleka, i to już ostatni dzwonek. Malibu, trzymaj tak dalej i pisz więcej.:)
-
I znowu mi się nie wysłało, ale tym razem nie zapisałam. Może to i lepiej, bo znowu by się wysłało ze sto razy. ;) Moniał, metro to wybawienie. Czy widziałaś co się dzieje w mieście, jakie korki. No ale ulic nie przybywa. No to i ja chyba wezmę się za ogarnianie.
-
No ładnie...:) Ale same widzicie jak starałam się tu wejść do Was. Nic nie działało, a jednak wysyłało! No nic, dobrze, że działa już.
-
Dziewczynki :) Foletka, maila Ci wysłałam, ale juz widzę, że Malibu jest!!! :D Tylko, że ja nie dostałam żadnego maila od niej. :( Dlaczego? A piszecie jakoś tak zagadkowo, że nie wiem o co chodzi?:( Fizz, widzę, że zaczęłyśmy tai -chi w tym samym czasie prawie. Cieszę się, że zaczęłaś chodzić i Ci się spodobało. Mnie się najbardziej spodobało to jego działanie \\\"medytacyjne\\\", całkowite wyłączenie się, uspokojenie. Ale mięśnie też coś poczuły. :) No i ciekawa jestem kto u Ciebie to prowadzi, jaka osoba. Fizz, czy próbowałaś ziól, homeopatii w swojej sprawie? Może okazałoby się pomocne. Nie wiem co Ci radzić. Mówiąc, że leczysz się sama miałaś na myśli - prywatnie, ale u lekarza? Czy, że sama wyszukujesz leków? No ja wczoraj wzięłam się za malowanie. I to pochłonęło mnie bez reszty. Na cały dzień. Dopiero wieczrem pojechałam po zakupy i zrobiłam coś w kuchni. I stąd ten mój późny wpis Foletka. :) Po staremu. Niestety Malibu nie zajrzała jak zwykle. :( Wiadomo bez Malibu to już nie to. Moniał:), może to jakoś zorganizujemy. Ja jestem z samego południa, dla mnie Twoje rejony są bardzo odległe, rzadko tam bywałam.
-
Dziewczynki :) Foletka, maila Ci wysłałam, ale juz widzę, że Malibu jest!!! :D Tylko, że ja nie dostałam żadnego maila od niej. :( Dlaczego? A piszecie jakoś tak zagadkowo, że nie wiem o co chodzi?:( Fizz, widzę, że zaczęłyśmy tai -chi w tym samym czasie prawie. Cieszę się, że zaczęłaś chodzić i Ci się spodobało. Mnie się najbardziej spodobało to jego działanie \\\"medytacyjne\\\", całkowite wyłączenie się, uspokojenie. Ale mięśnie też coś poczuły. :) No i ciekawa jestem kto u Ciebie to prowadzi, jaka osoba. Fizz, czy próbowałaś ziól, homeopatii w swojej sprawie? Może okazałoby się pomocne. Nie wiem co Ci radzić. Mówiąc, że leczysz się sama miałaś na myśli - prywatnie, ale u lekarza? Czy, że sama wyszukujesz leków? No ja wczoraj wzięłam się za malowanie. I to pochłonęło mnie bez reszty. Na cały dzień. Dopiero wieczrem pojechałam po zakupy i zrobiłam coś w kuchni. I stąd ten mój późny wpis Foletka. :) Po staremu. Niestety Malibu nie zajrzała jak zwykle. :( Wiadomo bez Malibu to już nie to. Moniał:), może to jakoś zorganizujemy. Ja jestem z samego południa, dla mnie Twoje rejony są bardzo odległe, rzadko tam bywałam.
-
Dziewczynki :) Foletka, maila Ci wysłałam, ale juz widzę, że Malibu jest!!! :D Tylko, że ja nie dostałam żadnego maila od niej. :( Dlaczego? A piszecie jakoś tak zagadkowo, że nie wiem o co chodzi?:( Fizz, widzę, że zaczęłyśmy tai -chi w tym samym czasie prawie. Cieszę się, że zaczęłaś chodzić i Ci się spodobało. Mnie się najbardziej spodobało to jego działanie \"medytacyjne\", całkowite wyłączenie się, uspokojenie. Ale mięśnie też coś poczuły. :) No i ciekawa jestem kto u Ciebie to prowadzi, jaka osoba. Fizz, czy próbowałaś ziól, homeopatii w swojej sprawie? Może okazałoby się pomocne. Nie wiem co Ci radzić. Mówiąc, że leczysz się sama miałaś na myśli - prywatnie, ale u lekarza? Czy, że sama wyszukujesz leków? No ja wczoraj wzięłam się za malowanie. I to pochłonęło mnie bez reszty. Na cały dzień. Dopiero wieczrem pojechałam po zakupy i zrobiłam coś w kuchni. I stąd ten mój późny wpis Foletka. :) Po staremu. Niestety Malibu nie zajrzała jak zwykle. :( Wiadomo bez Malibu to już nie to. Moniał:), może to jakoś zorganizujemy. Ja jestem z samego południa, dla mnie Twoje rejony są bardzo odległe, rzadko tam bywałam.
-
Dziewczynki :) Foletka, maila Ci wysłałam, ale juz widzę, że Malibu jest!!! :D Tylko, że ja nie dostałam żadnego maila od niej. :( Dlaczego? A piszecie jakoś tak zagadkowo, że nie wiem o co chodzi?:( Fizz, widzę, że zaczęłyśmy tai -chi w tym samym czasie prawie. Cieszę się, że zaczęłaś chodzić i Ci się spodobało. Mnie się najbardziej spodobało to jego działanie \"medytacyjne\", całkowite wyłączenie się, uspokojenie. Ale mięśnie też coś poczuły. :) No i ciekawa jestem kto u Ciebie to prowadzi, jaka osoba. Fizz, czy próbowałaś ziól, homeopatii w swojej sprawie? Może okazałoby się pomocne. Nie wiem co Ci radzić. Mówiąc, że leczysz się sama miałaś na myśli - prywatnie, ale u lekarza? Czy, że sama wyszukujesz leków? No ja wczoraj wzięłam się za malowanie. I to pochłonęło mnie bez reszty. Na cały dzień. Dopiero wieczrem pojechałam po zakupy i zrobiłam coś w kuchni. I stąd ten mój późny wpis Foletka. :) Po staremu. Niestety Malibu nie zajrzała jak zwykle. :( Wiadomo bez Malibu to już nie to. Moniał:), może to jakoś zorganizujemy. Ja jestem z samego południa, dla mnie Twoje rejony są bardzo odległe, rzadko tam bywałam.
-
Dziewczynki :) Foletka, maila Ci wysłałam, ale juz widzę, że Malibu jest!!! :D Tylko, że ja nie dostałam żadnego maila od niej. :( Dlaczego? A piszecie jakoś tak zagadkowo, że nie wiem o co chodzi?:( Fizz, widzę, że zaczęłyśmy tai -chi w tym samym czasie prawie. Cieszę się, że zaczęłaś chodzić i Ci się spodobało. Mnie się najbardziej spodobało to jego działanie \"medytacyjne\", całkowite wyłączenie się, uspokojenie. Ale mięśnie też coś poczuły. :) No i ciekawa jestem kto u Ciebie to prowadzi, jaka osoba. Fizz, czy próbowałaś ziól, homeopatii w swojej sprawie? Może okazałoby się pomocne. Nie wiem co Ci radzić. Mówiąc, że leczysz się sama miałaś na myśli - prywatnie, ale u lekarza? Czy, że sama wyszukujesz leków? No ja wczoraj wzięłam się za malowanie. I to pochłonęło mnie bez reszty. Na cały dzień. Dopiero wieczrem pojechałam po zakupy i zrobiłam coś w kuchni. I stąd ten mój późny wpis Foletka. :) Po staremu. Niestety Malibu nie zajrzała jak zwykle. :( Wiadomo bez Malibu to już nie to. Moniał:), może to jakoś zorganizujemy. Ja jestem z samego południa, dla mnie Twoje rejony są bardzo odległe, rzadko tam bywałam.
-
Dziewczynki :) Foletka, maila Ci wysłałam, ale juz widzę, że Malibu jest!!! :D Tylko, że ja nie dostałam żadnego maila od niej. :( Dlaczego? A piszecie jakoś tak zagadkowo, że nie wiem o co chodzi?:( Fizz, widzę, że zaczęłyśmy tai -chi w tym samym czasie prawie. Cieszę się, że zaczęłaś chodzić i Ci się spodobało. Mnie się najbardziej spodobało to jego działanie \"medytacyjne\", całkowite wyłączenie się, uspokojenie. Ale mięśnie też coś poczuły. :) No i ciekawa jestem kto u Ciebie to prowadzi, jaka osoba. Fizz, czy próbowałaś ziól, homeopatii w swojej sprawie? Może okazałoby się pomocne. Nie wiem co Ci radzić. Mówiąc, że leczysz się sama miałaś na myśli - prywatnie, ale u lekarza? Czy, że sama wyszukujesz leków? No ja wczoraj wzięłam się za malowanie. I to pochłonęło mnie bez reszty. Na cały dzień. Dopiero wieczrem pojechałam po zakupy i zrobiłam coś w kuchni. I stąd ten mój późny wpis Foletka. :) Po staremu. Niestety Malibu nie zajrzała jak zwykle. :( Wiadomo bez Malibu to już nie to. Moniał:), może to jakoś zorganizujemy. Ja jestem z samego południa, dla mnie Twoje rejony są bardzo odległe, rzadko tam bywałam. Co u Was Nadd i Róża?
-
Dziewczynki :) Foletka, maila Ci wysłałam, ale juz widzę, że Malibu jest!!! :D Tylko, że ja nie dostałam żadnego maila od niej. :( Dlaczego? A piszecie jakoś tak zagadkowo, że nie wiem o co chodzi?:( Fizz, widzę, że zaczęłyśmy tai -chi w tym samym czasie prawie. Cieszę się, że zaczęłaś chodzić i Ci się spodobało. Mnie się najbardziej spodobało to jego działanie \"medytacyjne\", całkowite wyłączenie się, uspokojenie. Ale mięśnie też coś poczuły. :) No i ciekawa jestem kto u Ciebie to prowadzi, jaka osoba. Fizz, czy próbowałaś ziól, homeopatii w swojej sprawie? Może okazałoby się pomocne. Nie wiem co Ci radzić. Mówiąc, że leczysz się sama miałaś na myśli - prywatnie, ale u lekarza? Czy, że sama wyszukujesz leków? No ja wczoraj wzięłam się za malowanie. I to pochłonęło mnie bez reszty. Na cały dzień. Dopiero wieczrem pojechałam po zakupy i zrobiłam coś w kuchni. I stąd ten mój późny wpis Foletka. :) Po staremu. Niestety Malibu nie zajrzała jak zwykle. :( Wiadomo bez Malibu to już nie to. Moniał:), może to jakoś zorganizujemy. Ja jestem z samego południa, dla mnie Twoje rejony są bardzo odległe, rzadko tam bywałam. Co u Was Nadd i Róża?
-
Aha, w końcu nie leniuchowałam.
-
Moniał, fajnie, że już jesteś. Nawet mieszkając tu i przejeżdżając często koło jakiegoś miejsca nagle dziwię się, bo nie wiadomo kiedy wyrósł dom. Faktycznie miasto zmieniło się ostatnio ogromnie, tzn. w ciągu iluś tam lat. Jak przyjedziesz o jakiejś ludzkiej porze, cieplejszej, to może sie spotkamy? W połowie drogi metra. :) Foletka, znalazłam nr Malibu, jutro Ci podam. Oczywiście nie zapisałam go, ale na szczęście był w smsie, którego nie skasowałam. Dziś napisałam do niej sms-a, ale nie wiem czy się wysłał, bo nie ustawiłam potwierdzenia, a w tym telefonie trzeba to robić za każdym razem. Mialam zadzwonić, ale się \"nie wyrobiłam\", jutro spróbuję. Trzymajcie się, dobranoc. Zawsze myślę o Twoich dzieciach Foletka, jak widzę ten program o rozrabiakach. No ale Twoje to aniołki przecież. :)
-
Dziewczynki:) co z Wami? Wyciągnęłam topik chyba z 10 strony.. Fizz, wracaj i uporządkuj to wszystko. Wiecie, boję się, że Malibu ma jakieś zmartwienia, bo tylko w takich momentach długo nie pisała. Reszta pewnie zabiegana- Foletka, zapracowana - Anka, w rozjazdach - Moniał i Nadd oraz kurujące się - Fizz i Róża. Wyobraźcie sobie, że nie mogę wyjść z domu, bo dzieci pozabierały wszystkie klucze, ciągle gubią, później znajdują. Na początku poczułam się uwięziona, ale teraz olewam, nic dla nich nie zrobię, będę leniuchować. Jak wrócą to sobie pójdę.
-
Dziewczyny. Róża strasznie Ci współczuję, miałaś szczęście w nieszczęściu. Rower w zderzeniu z samochodem ma raczej małe szanse. Bałabym się jeździć rowerem po ulicy. Czy w związku z tym jesteś na zwolnieniu? Odpoczywaj i dochodź do siebie. Pewnie jeszcze śpicie, chociaż nie, Wy to ranne ptaszki. I dzieci nie dają i goście. Pogoda dziś to chyba tylko do spania. Brr, cos okropnego. A moje dziecię, to młodsze, zapomniało zabrać kanapek. A poszło do szkoły na cały dzień. Raczej nic sobie nie kupi, bo lepiej te pieniądze wydać na benzynę. No i czy matka może kiedyś zaznać spokoju?:o M mówi, że podwieziemy mu te kanapki. Jak dzidziusiowi! Na drugi koniec miasta! Ech... Chyba nie roztaczam tu zbyt miłego nastroju, więc idę sobie.
-
Pojawiam się i znikam. Foleta i tu Cię rozczaruję. Żadnych niespodzianek. M siedzi na kanapie i czyta. :) Przed południem byliśmy coś załatwić i na drobnych zakupach, i to na tyle. Ale kto wie? Wieczór przed nami. W dodatku wolna chata, bo dzieci randkują. ;) Foletka, a czy chodzisz czasem z dziećmi gdzieś np. na pizzę, czy do kawiarni, żeby usiąść przy stoliku, poza domem. Ja pamiętam, że moje rozrabiaki wtedy wyjątkowo się starały i jadły nadzwyczaj kulturalnie. Nie poznawaliśmy ich! Też jestem ciekawa co z Malibu. Mam chyba jej numer, tylko gdzie? Poszukam.
-
A ja mam kłopoty z netem, od kilku dni, sam mi się rozłącza i nie chce połączyć. Nie wiem co się dzieje. Och, wiem Foleta co to znaczy jak się tyle napiszesz i później to znika. Zapomniałam kupić antyramę i nie mam na czym malować, a tak mi się zachciało. A wczoraj na porcelanie pomalowałam farbami do szkła, pomyliłam się i teraz muszę zmywać, dobrze, że jeszcze nie wypalałam. Ale gorzej, bo domalowywałam stare kubeczki, kolejny raz i teraz juz nie wiem co zmywać. Och jakaś nieprzytomna byłam. No i chodzi za mną Tai Chi, gdybym dobrze pamiętała to bym poćwiczyła, ale nie chcę utrwalać złych ruchów. Nie mogę za bardzo wyjść z domu, bo znowu robią ulicę i korek kilometrowy. Powariowali w taką pogodę, a w lecie były luzy. Jak spędzacie weekend?
-
No cześć Dziewczynki, :)jak się cieszę, nareszcie jesteście. I Fizz! Zobaczysz będzie coraz lepiej. I to szybciutko. A wiecie, że ja byłam wczoraj na Tai Chi!:) No i jestem baaardzo zadowolona. Te niewinne z pozoru ruchy czuję do dziś, zwłaszcza mięśnie nóg i rąk, no i plecy. Ale nie to dla mnie jest najważniejsze, tylko to, że skupiając się na tych ruchach zupełnie się zapomina o wszystkim, dosłownie odpływa. Fantastyczna sprawa, tak jak medytacje chyba. Na mnie dobrze podziałało. Chociaż ruchy niemrawe i niezdarne, niełatwo jest wszystko zapamiętać i powtórzyć, ale to na razie nie jest takie ważne. No i spodobało się mojej koleżance, która juz przed zajęciami kombinowała jak tu się wymigać albo przełożyć przynajmniej. Później denerwowała się, że zaraz film i chciała wcześniej wyjść. Tak że Fizz, namawiam Cię, jeśli tylko możesz koniecznie idź. Rzeczywiście wygląda to jak magia. W naszej grupie duzo starszych osób i grubszych. Prowadzi kobitka taka całkiem zwyczajna i starsza. I nic a nic nie nawiedzona, a przydałoby się ciut ciut tej otoczki, nic nie powiedziała o dobroczynnych skutkach i takich tam. Dziewczynki, u mnie śnieg, drogi wyglądają strasznie. Pewnie zaraz stopnieje, ale teraz to jakoś wygląda groźnie. I tak mokro. A wczoraj usiłowałam coś pomalować, ale nic mi nie szło. Próbowałam kubeczków i d...a. Chyba zabiorę się za obrazek, mam już obmyślony. Jakoś nie pomyślałam o prozie życia, podziwiam Cię Anka, i jakie pyszności szykujesz. Dawno nie robiłam nóżek a zjadłoby się. Foletka odpoczywaj, korzystaj z wolnego dnia. Co z Malibu, Fizz nie masz z nią kontaktu? Jak wczoraj szukałam stronek z motywami świątecznymi, to pomyślałam Róża, że może porobiłabyś coś ze swoimi dzieciakami, są takie całkiem proste rzeczy i łatwe do zrobienia. A jak to wciąga! No dobra, nie zanudzam Was dłużej. Idę wywiesić pranie i zapoznam się z dzisiejszą prozą.
-
Ja pokój córki nazywam wysypiskiem śmieci. Bo tak naprawdę wygląda.
-
A podróże koleżanki fantastyczne. ! :)
-
Wiesz, ja też nie prasuję. Tylko inaczej wyglądają rzeczy wyciągnięte ze stosu, a inaczej z szafy, złożone. W dodatku ona pracuje w takiej firmie, gdzie są określone wymagania co do wyglądu, stroju. Dziwiła się, że robię taką aferę, bo przecież jej się to samo wyprostuje, znaczy te spodnie. A zadziwili mnie Twoi synowie, bo mój jest w miarę porządny, myślałam, że tylko dziewczyny tak bałaganią. No to masz troche oddechu, tylko nie wiadomo co lepsze. Fajny pomysł z tym spacerem dzisiaj, też wybierałam się na cmentarz. Na razie uwijam się ze sprzątaniem, praniem, naleśnikami, później Tai Chi, a koniecznie chcę zacząć malować. Tak mnie znowu naszło. I rodzinka zaczęła się pytać.
-
Nnnno Dziewczyny, jest naprawdę kiepsko, jak nie ma chwilowo Fizz to zupełnie się tu nie klei. Czy Moniał miała rację i topik nam się rozlatuje?! szkoda by było. Spróbujcie się zmobilizować. Nadd chyba już wyjechała, Malibu czemu w ogóle nie zaglądasz? Nie jesteś chyba chora? Foletka, Ty pewnie w biegu? Ale zajrzyj później jeśli tylko znajdziesz chwilę. Anka, pewnie teraz jesteś w pracy. Czy u Was też jakby troche cieplej, bo u mnie chyba trochę tak. Rano odwoziłam córkę do pracy, wcześniej grzałam samochód dobrych kilka minut, bo tak był oblodzony. Zdążyłam się wściec, bo ta dama szykowała się ze dwie godziny - włosy, makijaż, a wkońcu wyszła w pogniecionych spodniach, dosłownie jak psu z gardła. Wszystko rzuca na kupę, czyli na podłogę i później wyciąga co potrzebuje, czasem w ostatniej chwili prasuje. Niedobrze się robi. Powiedziałam, że zrobię zdjęcia i wyślę do jej firmy. Niedawno jej posprzątałam i już śladu nie ma. Łatwo powiedzieć żeby sie nie przejmować, jakoś tak jest, że odechciewa mi się cokolwiek robić w domu, co z tego, że wszędzie jako tako, jak w tym jednym pokoju taki syf. Nie da się jej pokoju omijać z daleka, wczoraj musiałam wejść, bo dziwnie mało było szklanek i kubków. Wyniosłam stertę, w niektórych były resztki herbaty z kwitnącą pleśnią. Wyobrażacie sobie ile to czasu stało?! A swoją drogą jak to możliwe, że hoduje się pleśń, jaśli herbata jest grzybobójcza i w dodatku bez cukru. Ale to już jest osobne zagadnienie. ;) Może wiesz coś o tym Nadd. Uff, trochę mi ulżyło. Ale przed chwilą zadzwonił mąż i to samo mu zrelacjonowalam i widać naprawdę jestem strasznie zła. I powiedzcie co zrobić z taka dziewuchą. Przecież takiej starej już się nie wychowa, kar żadnych nie zastosuje. I nie mówcie, że trzeba było myśleć wcześniej. Otóż wcześniej to było złote dziecko. No i jeszcze jedno, obudziłam się z ręką w nocniku i nie mam żadnych spodni dresowych na Tai Chi! No i macie za swoje - nie ma z kim pogadać to i wylałam swoje żale! Tak się wygadałam, co prawda niewiele mi to pomogło. No dobra, szybko odkurzę i może pomaluję ze dwa kubeczki i mam już plan na obrazek - sam Picasso! :)
-
widzę, że tylko Ty Foleta jesteś niezawodna. :) Na szczęście nie jest tak źle jak zapowiadali, tylko wiatr i ogólnie chłodno. A ja nie noszę jeszcze rękawiczek, muszę kupić wełniane, bo w skórzanych marzną mi ręce. Jak wczoraj zaczęlam wyciągać ciepłe rzeczy z szafy to mi się przypomniałao, że w zeszłym roku kupiłam sobie fioletowy kapelusik(jasny), ale na cmentarz jeszcze poszłam z gołą głową i nieźle mnie przewiało. Foleta - za dużo wymagasz, nie ma nic ciekawego co mogłabym napisać. Tylko proza, gotowanie obiadu, może jakieś zakupy. Ojej - jak to brzmi! Co za nuda! No może coś wymyślę. Później.