Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

whisky-x

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez whisky-x

  1. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    teraz jeszcze nie wiem co napisać;) Miłego dnia dziewczynki
  2. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Ja myślę, że Foletka jest zalatana, dzisiaj bardziej. Co do historii, to w szkole jej nie cierpiałam, a teraz interesuje mnie tylko jej wycinek, a konkretnie Macedończycy, ale o tym już kiedyś rozmawiałyśmy. Tu też już trwają w różnych miejscach kursy Tai Chi, ale najbliżej mnie jeszcze się nie zaczęły. Tak myślę, że to wcale nie jest łatwe, ta precyzja, dokładność to nie za bardzo dla mnie, wolę działania spontaniczne. Aha, doszłam do tego, że pewnie mam ADHD;) oglądałam fajny angielski program i tam matka dzieciom to miała, jej dzieci też, bo okazuje się, że to siedzi w genach. I ta kobieta żeby cokolwiek zrobić musiała robić sobie listę (ja też;) ), i używala brzydkich wyrazów ;). Czyli wypisz wymaluj ja. Kurczę zawsze jakoś tak jest, że jak czytam o jakichś chorobach to zawsze mi pasują objawy. Może dlatego unikam lekarzy.
  3. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Moniał, bo Ty jesteś miastowa. A z porządkami to mam tak jak Wy, też lubię jak jest ładnie w domu, ale sprzątać to już nie za bardzo. Może to przez tych moich brudasów tak mi się odechciewa. Zaraz robią bałagan. Fizz, widzę, że coś ciekawego przysłałaś o Tai Chi, moje ma się zacząć za kilka dni, zapisy dopiero na zajęciach. Na razie nie mam samochodu, a z dojazdem byłby kłopot. Szukam czegoś. Anka dzięki za pocztę, zaraz obejrzę. :)
  4. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Popieram Nadd - stanowcze NIE! A wiesz, na jakimś forum homeopatycznym, czy medycyny naturalnej czytałam, że ludzie sobie robią badania na grzyby, pasożyty w laboratoriach weterynaryjnych i znacznie lepiej wychodzą, znaczy te badania są prawdziwsze. I skoro zwierzęta leczy się \"ludzkimi\" lekami to czemu nie odwrotnie? A co do coli, to sprawdzona w obu przypadkach - świetna przy wymiotach - zatrzymuje, w ogóle przy dolegliwościach żołądkowych, zawsze \"zalecałam\" swoim turystom z dobrym skutkiem. :) W mechanice też idealna, kiedyś coś nam się zblokowało w samochodzie, było nie do ruszenia, ale jak mąż polał colą to ruszyło. I co do tej \"niezdrowości\" to też mam wątpliwości, bo w końcu powstała z mikstury wymyślonej przez aptekarza. To co na pewno złe to zbyt duża zawartość cukru. A robiłam kiedyś eksperyment z rozpuszczaniem kości kurczaka w coli i nic się nie działo. A też mam tak jak Moniał, ostatnio jak zeżarłam prawie całe śledzie to do tej pory mnie trzymało od nich z daleka. Ale Moniał narobiłaś mi znowu smaka..
  5. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Ja to jednak jestem leniem, Ania juz tyle zrobiła. Też sie zastanawiałam czy w ogóle zabierać do domu kwiatki, czy jeszcze trochę pokwitną, czy da się przechować osteospermum, bo jeszcze trochę kwitnie. Zapisałam sobie tytuł Nadd i poszukam w bibliotece, Nurowską czytałam i pewnie też wymienioną przez Ciebie Ania książkę. A tak w ogóle to najbardziej lubię literaturę amerykańską, tym bardziej, że jest tak naprawdę wielonarodowa i wielokulturowa. Przeczytałam chyba całego Kazana, bo napisał mnóstwo powieści związanych z Grecją, a przez to i z Turcją. Lubię historie przekazywaną w powieściach, takich zwykłych, niekoniecznie historycznych. Anka, też mam zamiar zapisywać to co przeczytałam, bo szybko zapominam, czasem poznaję później po okładkach, teraz bezskutecznie poszukuję pewnej świetnej książki. A Wschód bardzo mnie pociąga, więc też zajrzę do tej Mongolii. Kiedyś poznałam na jakiejś wycieczce dwie młode Mongołki, jakże były piękne i delikatne, miały niespotykaną grację. I wcale nie miały takich grubych kości policzkowych. A z tym czasem to nie o to mi chodziło, po prostu w różnych okresach życia jakby biegnie on inaczej, coraz szybciej ucieka. Też uwielbiam taką gonitwę, nie cierpię nic nie robić, im więcej miałam do zrobienia tym lepiej to robiłam i organizowałam. Najgorszy jest taki marazm. No dobra, dość gadania, zresztą pewnie Wy już robicie coś konkretnego, nawet jeśli to jest spacer.:) Aha, krowy są naprawdę piękne i mają jakąś taką madrość w oczach.:)
  6. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    ja wstałam, ale kładę się z powrotem, chociaż kto wie, bo widzę słoneczko. Sprawdziłam tylko czy wszystko w porządku po przejściu tajfunu (córka do pracy), znaczy żelazko, drzwi itp. Miłego dnia Dziewczyny. Moniał napij się mięty.
  7. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Nadd:) też mnie czasem dopada taki komputerowstręt. Z mojego zapału do prac domowych niewiele wyszło, ale za to byłam na przymusowym spacerze, bo chwilowo nie mam samochodu. I nawet mi sie to spodobało. Pogoda cudowna, zrobiłam kawał drogi;) nawet to czuję w nogach. :) A kapuśniak wyszedł, że achhhh, taki ostry i czosnkowy, uwielbiam, a zapomniałam o nim zupełnie robiąc w kółko te same zupy. Anka wspomniała o kapuście z grochem, kiedyś u kogoś jadłam i bardzo mi smakowało. To było w wersji łagodnej i chyba ze świeżej kapusty, mogłabyś Ania napisać jak się to robi? I napisz dokąd to zaprowadziłaś córkę? Tak przeciągam, bo nie chce mi się iść do kuchni, a muszę coś jeszcze zrobić. Najchętniej bym się już położyła z książeczką. W tv nic nie ma, ciągle polityka, doszło juz do tego, ze wypowiada się Wiśniewski, tym razem z czerwonymi, może różowymi, włosami.:D:D Ale trafiłam dzisiaj na fantastyczny program historyczny, tak całkiem przypadkowo w ciągu dnia. Nie oglądam regularnie telewizji, nie znam programu i przez to przegapiam nieraz prawdziwe perełki. Ale tu zadziałało przeznaczenie. Nadd, ta książka to nie beletrystyka?, powiedz coś więcej. Ja teraz czytam obyczajówki, tak raczej dla rozrywki. Na nic ambitnego nie mam ochoty(poza moim konikiem), a Tokarczuk kiedyś próbowałam, ale zupełnie mi nie szła. W ogóle raczej mi się nie podobają modne ostatnio polskie pisarki. Zadziwiłaś mnie Nadd, że Tobie też czas tak ucieka. Kiedyś kolega opracował taką teorię, nawet poparł ją matematycznie, że czas biegnie szybciej im człowiek jest starszy. A Ty dziewczyno masz jeszcze mnóstwo czasu, może to przez tę pracę. A pamiętam jak długo ciągnął się rok, ba nawet dzień, w dzieciństwie. Teraz błyskawicznie mija tydzień za tygodniem. Ale co tam, jeszcze wszystko przed nami. Ciekawa jestem Fizz, czy coś teraz malujesz, bo ja postanowiłam sobie, że nie zabiorę się za nic, zanim nie ogarnę trochę domu. A mam zamówiony przez koleżankę duży obraz, który jej się spodobał u mnie, to dopiero odpowiedzialność. ;) No to już nie przynudzam tylko dzielnie idę zmierzyć się z kuchnią.
  8. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Pewnie, że zapraszam na pierogi :) Wiecie co, widzę, że podobnie żyłam jak Malibu(basen, ja - jakuzzi, sporty) kiedy moje dzieci były młodsze, latawce to były dawno temu, ach jak mi się zamarzyły. Teraz to już dzieci niewiele z nami wychodzą. No - trzeba się wreszcie ruszyć i wziąć za odkurzanie. Też sie zrobiłam gruba i zaniedbałam ćwiczenia, a tak się dobrze z nimi czułam.
  9. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Tak myślałam Foletka, że się miniemy, bo pisałam oglądając Pytanie na śniadanie i wyskakując do listonosza. Też chciałam zapytać Moniał o to coś, ale z moją sklerozą.. Wiemy o co chodzi i jesteśmy już na tyle duże, że wiemy jak to jest tymi pieniędzmi... a zwłaszcza z ich brakiem, czy niedoborem.
  10. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    :) Przypomniało mi się Anka, że chciałam Cię zapytać czy jesteś nadal na diecie i jak się czujesz? i co z tymi zasadami żywieniowymi, czy na stałe wykorzystujesz jakieś zalecenia? A może masz jakieś nowe fajne przepisy? W wyniku tej diety/oczyszczania organizmu na pewno jesteś silniejsza i odporna. No to nieciekawie to wygląda Fizz, wiem o czym mówisz. U nas też w rodzinie nieraz bywały niesnaski z tego powodu, ze ktoś coś powiedział, albo wiedział wcześniej. I z całkiem niewinnych rzeczy robiły się wielkie historie. Teraz jesteś w nienajlepszej formie, ale szkoda byłoby rezygnować ze spotkania z fajną kuzynką. A nie przyjechałaby też do Ciebie? Jeszcze jest dużo czasu więc może się wszystko ułoży. Ja staram się nic nie mówić, nie ujawniać, że cos wiem, żeby nie narażać się komuś z rodzinki, ale to też nie wystarcza;) często okazuje się, że powiedziałam coś czego wcale nie powiedziałam, hi hi, to jest chore. I nawet jeśli staram się unikać takich osób to one i tak mącą, bo to lubią. Podejrzewam, że tak jest też u Ciebie Fizz w tym przypadku. Jedyna rada to się tym nie przejmować, ale nie zawsze się to udaje. Co dzisiaj robicie Dziewczynki? Mam w planie solidne sprzątanie domku. ;) Co z tego wyjdzie? Chociaż jest szansa, bo jestem sama, lubię jak nikt mi się nie kręci i nikomu nie przeszkadzam. A na obiad robię kapuśniak, hurrra:) uwielbiam. I mam jeszcze pierogi z mięsem.:)
  11. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Malibuś, ale powiało optymizmem:):) zaraz zrobiło się weselej. Wiesz tak sobie rozmyślałam dzisiaj, że wszędzie mi było lepiej niż tu, a pracowałam w różnych miejscach. Zastanawiałam się dlaczego, wiadomo ludzie inni, a może po prostu dlatego, że miało to ten prosty sens - że starczało na wszystko. Aż przeczytałam mężowi o tym jak spędzacie wolny czas i ile go macie! No i bije od Ciebie radość. No to ja nie będę smęcić i napiszę, że kupiłam synowi kurtkę za stówę! jak wczoraj oglądałam to były wszystkie tak ok. trzystu zł, ale mamy niedaleko outlet i tu można trafić niezłe okazje. W ten sposób kupiłam zeszłoroczne buty kilka razy taniej w stosunku do pierwotnej ceny. A pomyśleć o takim urządzaniu domu jak Malibu za tygodniówki, he he, i jeszcze przy tym zapłacić rachunki i kupić jedzenie. Jeszcze trochę i ja też zwinę tu manatki. No to przywołuję Was Dziewczyny do porządku, tak jak zaleciła Malibu. Co robicie i jak spędziłyście dzień. Rozumiem, że i Fizz i Moniał już prawie zdrowe, Foletka da radę przeziębieniom, Nadd też się pokaże, Anka ma duuuużo czasu, nie wiem co z Agosią i Różą. Gdzieś mi mignęła Fizzi jak sypie dowcipami, rozumiem, że my byłyśmy zbyt nudne. A, Malibu, te przygotowania komunijne to wypisz wymaluj jak u nas. Czy zgłosisz się, albo zostaniesz zgłoszona do czytania przy ołtarzu? Ja pamiętam, że musiałam przeczytać w białym tygodniu jakiś niemiłosiernie długi tekst, a było to akurat święto kościelne i cały kościół ludzi. Pamiętam, że zrobiłam się \"popularna\" na jakiś czas, na szczęście krótki. Dobrze, że nie dostałam ataku śmiechu, bo zdarza mi się to przy poważnych okazjach, zwłaszcza wystąpieniach publicznych. I weź tu się człowieku opanuj.:D
  12. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Dziewczyny Wiesz Moniał, że moja córka miała identyczne objawy. Pierwszy dzień też z takimi sensacjami, bolało ją dodatkowo gardło. Brała homeopatyki przeciwgrypowe, wysmarowałam ją, a następnego dnia lekarka zaaplikowała antybiotyk - przy wirusie??!!! - który raczej nie pomógł. No ale już jest lepiej, jeszcze coś jej spływa, bo pokasłuje. Mam nadzieję, że Ci szybko przejdzie, bo tak zwykle jest przy tych żołądkowych grypach. Niestety zwalają z nóg, ale na szczęście na krótko. Dobrze, że Twoi faceci tak się spisali. Trzymaj się bidulko.
  13. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Moniał szkoda cioci. I popatrzcie, że nie ma rady na takich, tyle się o tym mówi, o różnych oszustach przychodzących do domu i dalej się dajemy nabierać. Moja wiekowa ciocia, chociaż bardzo sprytna, wpuściła kiedyś dwie kobiety, które coś oferowały, jedna chciała się napić wody, kiedy ciocia poszła do kuchni zabrały jej dwa tysiące. Ciocia składała pieniądze na ogrzewanie na zimę. Ale innym razem przegoniła parasolką młodocianych ziezimieszków, którzy napadli ją na ulicy. Zmroził mnie Rafał Patyra w tv mówiąc jakie choroby do nas nadciągają, oprócz grypy gruźlica. Brr, a tu nawet do lekarza trudno się dostać, jaki by nie był.
  14. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Dziewczynki, nie myślałam, że wczoraj dojdzie do skutku konfa, mówiłyscie coś o następnym dniu. Nie było mnie w domu, a wieczorem byłam wykończona i prawie zaraz po kolacji poszłam spać. Byłam padnięta, więc i tak nie miałybyście ze mnie pożytku, ale żałuję. Moniał, wygrzej się, wysmaruj czymś rozgrzewającym. Chyba panuje jakiś wirus, bo tyle osób choruje w taki sposób. Córka jeszcze nie jest całkiem zdrowa, ale chodzi do pracy. Kurujemy sie domowo, bo leki od pani dr w ogóle nie pomogły, w dodatku jeszcze bardziej osłabiły. Najlepiej byłoby poleżeć w łóżku. Co się dzieje Malibu? Widzę, że teraz nic nie wiem.:( A skype to nie wiem czy będę miała, synek nie jest jakoś zainteresowany.:(:( Trzymajcie się.
  15. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Jeszcze raz muszę zaprotestować, wstałam przed siódmą. :)
  16. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    O nie! Muszę zaprotestować:) nie oglądam \"Na Wspólnej\", to chyba Moniał. Foletka biegiem do apteki po jakiś skuteczny specyfik.:) Też tak czekałam na Orzeszkową i taaakie rozczarowanie, buuuu. Chciałam wywiesić pranie, ale aż mnie cofnęło, tak zimno i wilgotno, mimo, że słoneczko świeci. Trzeba trochę poczekać
  17. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Ania:) Gratuluję! To bardzo miła wiadomość. Fajnie usłyszeć coś tak optymistycznego od rana. Ja się dostosuję do konfy. I może obejrzę ten serial Foletka, hi hi hi. Tylko muszę zobaczyć jaki jest.;) Zobaczcie jak ja wcześnie wstaję. Dziś zbudziła mnie brutalnie, mimo, że weszła po cichutku, córcia, bo szukała słuchawki od telefonu. A wiecie gdzie była?... w mojej torebce. :) Co z Tobą Fizz, jak się czujesz? Miłego dnia Dziewczynki.
  18. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    No proszę - znalazła się Malibu, znaczy Orzeszkowa:D:D Jak fajnie! A jaki jutro jest serial? Foleta?:D Naprawdę nie za bardzo oglądam tv, kiedyś to tak, ale teraz już nie. Jeszcze coś chciałam powiedzieć, może nawet mądrego, ale zapomniałam. Coś mi się poprzestawiało i muszę wcześniej chodzić spać. A, już wiem! To nasi kochani chłopcy, Foletka, mają coś wspólnego, mój też taki piroman. Oj miał on przygód z ogniem, i w dzieciństwie i całkiem niedawno, na szczęście obyło się bez ofiar. Brzmi to pocieszająco? I jeszcze chciałam zapytać o jaki topik chodzi, bo też chcę poczytać. :) Ale to już jutro, bo teraz idę spać, przed chwilą wygoniłam chłopaków żeby też dostać się do kompa. Moniał, też dziś miałam takie poważne rozmowy z synusiem, córcią zresztą też. No to kolorowych snów.
  19. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    No to miałaś Moniał biegania dzisiaj. Czemu myślisz, że źle poszło? Byłaś na rozmowie w sprawie pracy? Ja wierzę, że poszło całkiem całkiem, wiesz czasem wydaje nam się zupełnie inaczej. Ja cały czas lekko nieprzytomna, odwiedziłam ciocię i wujka, wypiłam kieliszek pysznego domowego wina i dziwne, ale wcale mi się nie polepszyło. ;) Robię jakiś obiad i kombinuję co by tu nic nie robić.
  20. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Dziewczynki, widzę, że wszystkie macie werwę dzisiaj, a ja nie, niby nic nowego. Ale to dlatego, że wstałam bladym, a właściwie czarnym, świtem i potem znów się położyłam. Nie ma nic gorszego. Ale dochodzę do siebie, siedzę chyba już od godziny przed kompem i płacę rachunki. Robię to baaardzo powoli, taka nieprzytomna jestem. Widzę, że wczoraj humorki były niezłe :) też oczywiście piszę się na konfę. Ania, zaraz spróbuję Ci wysłać te zdjęcia, tylko muszę je wyszukać, nie wiem jak to się stało, że ich nie dostałaś. Wiesz, to te zapoznawcze. Cześć Róża, nie bocz się już i wracaj, jak Cię Dziewczyny tak zapraszają. Ciekawa jestem czy w pracy już lepiej i jak układa się synowi. Chciałabym żeby nasz topik był gościnny i otwarty. U mnie zrobiło się słonecznie, oby jak najdłużej. Nie wiem za co się zabrać najpierw. Może na początek jeszcze jedna herbatka. :) A dokąd Wy tak pędzicie? Udanego dnia.
  21. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    A ja już odwiozłam córkę do pracy. :) Dziewczynki. W dodatku nie swoim samochodem, tylko pożyczonym, więc mały stresik. Jeszcze trochę niewyraźna i dlatego ją zawiozłam pod samą pracę, nie bacząc na korki. Ogólnie jest lepiej dojechać do metra, tylko, że ona ma jeszcze przesiadkę. Lepiej jest mieszkać w mniejszym mieście, chociaż tak sobie myślę, że teraz to chyba wszędzie tłok. Dobrze by tak było mieć zapewniony spokojny byt i zamieszkać na wsi. Zastanawiam się co robić, a właściwie w co włożyć ręce. Nie wiem czy kiedyś wyjdę na prostą, ledwo robię coś na bieżąco i efektów zaraz nie widać. A kiedy porządek w piwnicy, ogrodzie? No nie ma mowy. Albo zrobiłam się taka powolna. Pamiętam, że dawno temu pomagałyśmy sobie z koleżankami i wtedy szło szybko i rozrywkowo. Teraz mi się to przypomniało i obiecałam koleżance, że pójdę jej pomóc w porządkach. Ona też bałaganiara. Z tydzień już w ogóle nie ćwiczyłam, muszę znowu się za to zabrać. Trzymajcie się, wbrew trochę pochmurnej pogodzie.
  22. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    No i musiałam udostępnić kompa w pilniejszych oczywiście sprawach, i ważniejszych, ma się rozumieć. ;) Anka, myślałam o starym zdjęciu, które Wam kiedyś wysłałam, w ramach \"wymiany\". Moje też przecież dostałaś, prawda? Malibu, wiesz, złapałam się na tym, że starałam się już na poprzednim topiku nie afiszować ze swoim szczęśliwym, w sumie, życiem, nie rozpisywałam się o tym jak spędzamy razem czas itd. Pomyślałam, ze głupio tak pisać skoro to miało o ...\"mąż daleko itd.\". Myśłałam, że nie wypada po prostu i tak mi zostało. Złapałam się też na tym, że przy koleżance, która się niedawno rozstała z mężem staram się być bardzo powściągliwa i oschła dla swojego M, bo obawiałam się, że w przeciwnym razie może być jej przykro. Tymczasem zauważyłam, że jest raczej odwrotnie, na pewno milej jest przebywać z ludźmi szczęśliwymi, atmosfera się wtedy udziela. Chyba pójdę już spać, bo nikt tu już nie zajrzy, późno się zrobiło. Kolorowych snów.
  23. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    Dziewczynki ): No i tak jakoś zleciało niezauważalnie, ale jeszcze jest dziś :) cieszę się Malibuś, ze znalazłaś chwilę. Fajnie, że dajesz radę. Ciekawa jestem czy te Twoje lekcje to raczej takie tradycyjne? Bo piszesz, że musisz się uczyć w domu i ze słownika. Myślałam, że wszystko się załatwi w szkole, że głównie konwersacje, a w domu ewentualnie powtórka.
  24. whisky-x

    a w sercu ciągle maj...

    No to ja się melduję. :) Właśnie wstałam z popołudniowej drzemki, żyć nie umierać. Dziś w ogóle rajskie życie, musieliśmy pojechać z M poza miasto, ale potraktowaliśmy to jako wycieczkę. Cudowne krajobrazy, już takie jesienne, rzadko zdarza mi się widzieć horyzont i wiejskie pola. Zachwytom nie było końca. Wracając wstąpiliśmy do pięknej karczmy na przepyszny obiad. Ja zjadłam karkówkę z grilla w sosie musztardowo miodowym, a M ulubioną golonkę w piwie. Po prostu marzenie. Synuś nie mógł pojechać, bo zaczęła mu sie szkoła, a córuś chory. Dla nich obiadek był już wczoraj zrobiony, też niezły. Usiłuję podtuczyć tego mojego chudzielca, ale na efekty chyba trzeba będzie długo poczekać. Samej się nic nie chce wziąć, nawet jeśli jest gotowe i tylko wystarczy podgrzać w mikrofalówce, potem trochę dziubnie i koniec. Nic dziwnego, że jak powieje byle wiaterek to już chora. Pocieszam się tylko tym, że byłam taka sama, a teraz jaki kawał baby. ;) Też bym poszła na wesele, ale na razie się nie zanosi. Jak było fajne wesele, to mnie nie było w kraju. Nadd, pewnie masz dużo kuzynek i kuzynów, więc pewnie będzie jeszcze mnóstwo takich okazji. Foletka, gdyby to było gdzieś w ciepłe kraje to poleciałabym na skrzydłach. A tak to naprawdę mi się już nie chce. Starzeję się. A synuś nie ma już motoru, sprzedał i kupił taniej samochód, ten, który widać na zdjęciu. To jest teraz jego miłość, chociaż ma też taką prawdziwą. :) Cieszyliśmy się, że nie będzie tak niebezpiecznie, ale zamienił stryjek siekierkę na kijek.. Raz, że jest to szaleństwo, nie jedzie tylko rwie do przodu, nie da się tym jechać wolno, a dwa, że ciągle wydatki, benzyna, części, tunning, bez końca.
×