whisky-x
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez whisky-x
-
Jak miło Malibu, że już jesteś. A wiesz, chyba nie potrafię jesscze wracać do wspomnień, zdarzeń z przeszłości. Może dlatego, że teraźniejszość nie jest taka zła i nie ma potrzeby. A może nie mam takiej dobrej pamięci. A może jestem za młoda żeby życ wspomnieniami. ;) Czasem zupełnie przypadkiem przypominają mi się jakieś wydarzenia, albo ktoś mi je przypomina. I wtedy jest fajnie. To tak a propos Twojej stopki. :) A teraz ćwiczę, prawie codziennie, idzie coraz lepiej, brzuch naprawdę (!) się spłaszczył i czuję się świetnie. Nie ćwiczę żeby schudnąć (no najwyżej ze 3 kilo) ale dla kondycji. Namawiam Was Dziewczyny. To naprawdę dobrze robi, tylko trzeba się zabrać.
-
wczoraj było b. fajnie, podobnie jak u Ciebie Foletka, pyszne jedzonko i na koniec wspaniały tort bezowy, no i oczywiście szampan. I faktycznie objadłam się jak nigdy, bo wszystko było takie dobre. :)
-
Ta \"dość ważna okazja\" to rocznica ślubu.
-
:) nawet nie kupiłam pomidorów Różo, a cóż dopiero mówic o sprzedawaniu;) Agosia ciekawa jestem jak wygląda hotel po noclegu tej grupy, stoi cały? Ja bym dodała do tego co powiedziałaś Fizz, że partner oczekuje od nas tego samego, docenienia każdego gestu, miłego słowa, ale to jest chyba oczywiste. Myślę, że w razie czego, traci nie mniej i tak samo jest to dla niego bolesne. Jeśli mu oczywiście zależy. No ale co my o takich poważnych tematach i jeszcze z takim czarnowidztwem! Co dziś robicie? Dzień sie zapowiada cudny, ciepło, słoneczko :) my idziemy na obiad do rodziny, niespodziewane zaproszenie(tzn, zapomnialam o dożć ważnej okazji), musimy jeszcze kupić kwiaty. A planowałam pojechać za miasto. No nic innym razem.
-
Muszę chyba pójść po pomidory. :) Też późno wstałam, humor lepszy. Nawet na dworze trochę się przejaśniło. Juz jesteśmy po obiedzie. Trochę wyjdziemy, a poza tym nie wiem co jeszcze będę robić. Nie ma chyba zadnych dobrych nowych filmów. Coś poczytam może. Fajnie masz Foletka z tym wyjazdem. Poproszę o zdjęcia drogie koleżanki. A jednak Malibuś się pojawiła. Jak dobrze. :)
-
Moniał, śpij już. Jutro będzie lepiej.
-
Fakt - angielski, ale też rosyjski. Fizz. Ja chyba też pomaszeruję.
-
No właśnie japonistyka(i wszystkie \"podobne\" - moje;) ulubione języki) są na orientalistyce, tam sie po prostu wybiera język/kierunek.
-
Zobacz dobre strony, w sposób naturalny (prawie) się oczyszczasz, tylko uzupełniaj wodę. Fizz, mówisz o wstrząsaniu słoiczkiem z farbą? I wtedy tak się dzieje z tymi bąbelkami? Z chińszczyzną/japońszczyzną bardzo dobr pomysł w dobie zainteresowania feng shui i takim różnymi. A i wzory/znaki/napisy są bardzo ciekawe. Kiedyś bardzo chciałam studiować japonistykę.
-
Eee tam wcale się nie powtarzasz. Zawsze brakuje Cię, za mało piszesz i za rzadko.
-
Hasło pamiętam, ale ciągle mi się zdaje, że o czymś już pisałam i nie wiem czy się nie powtarzam.
-
No też mnie to wkurza. Jedźmy.
-
Moniał, a może razem pojedziemy do Anglii.
-
A mnie się jakoś nie podoba, tzn. sam pałac, jest taki jakiś sztuczny, ale ogród lubię.
-
Witaj w klubie Moniał, możemy sobie podać rękę.
-
Mnie też bardzo się podobał, Sandomierz. Byłam tylko przejazdem co prawda, ale obiecalam sobie, że jeszcze pojadę, myślałam, że to takie proste. Łańcut mnie zchwycił. Co jest z Wilanowem nie tak, że nie robi takiego wrażenia.
-
No to jeszcze się odezwę jednak. Czy przyślesz mi zdjęcia tych lampionów Fizz, bardzo bym chciała zobaczyć. Jak to robisz, że nie robią Ci się takie kropki, chyba zaschniętę bąbelki powietrza. Pewnie przez to, że tak mieszam pędzelkiem.
-
Foletka, wysłałam. Więcej też już nie będę pisać, bo zamiast dobrych fluidów udzieli Wam się mój nastrój. Nadd, a ćwiczysz to samo co ja? Będzie mi raźniej. :)
-
Wreszcie zmobilizowałam syna do naprawy telefonu, tzn, tych niedziałających smsów. Przy okazji dostałam zaległe smsy, doszły z opóźnieniem. Mam ochotę rozbić go (komórkę :) ) o ścianę, albo tak bardziej malowniczo o skały, jak na filmach. Należy mu się, coraz bardziej mnie denerwuje. Przez to nie odpowiedziałam w dosyć pilnej sprawie. Myślałam, że Malibu nie korzysta już ze starego numeru. Myślałam jak by tu do niej napisać. Zresztą wysłanie wiadomości z tego diabelstwa to wyższa szkoła. Dzięki temu nawet dzieci go nie nadużywają. Dziś mam taki zły nastrój, że dopiero drink mi pomógł przed chwilą. Jestem zmęczona i wściekła. Nic mi się nie chce. Może to tak ogólnie działa i się udziela. Anka, to co napisałaś jest bardzo ciekawe, myślę, że dla nas wszystkich. Jeśli możesz to podaj też jakieś przepisy. Róża to ciasto faktycznie wygląda dość łatwo, chyba spróbuję. Bardzo lubię bezy.
-
No to Różo poprosimy Cię w takim razie o przepis, skoro to łatwe i szybkie ciasto. I gdybysmy tak jeszcze wszystkie te rzeczy robiły, wg. tych wszystkich przepisów.:) Nie jestem na bieżąco, ale chyba ogólnie i dzieci i rodzice się raczej ucieszą, jeśli rok szkolny zacznie się nieco później i od poniedziałku a nie pod koniec tygodnia, bo pewnie to o to chodzi. Rozumiem Foleta, że u Ciebie specyficzna sytuacja. Co do matur, hm, wiecie, że w niektórych krajach jest tak jak u nas z testami na koniec gimnazjum np., tzn. każdy ma tyle punktów na ile zasłużył, nie ma żadnych barier, granic punktowych. I przyznacie, że cos było nie w porządku skoro tyle osób nie zdało. I wcale się nie zgodzę, że matury były łatwe. U mojego syna połowa mnie więcej nie zdała i wcale nie winiłabym tylko uczniów. Wiecie jak wyglądały np. lekcje geografii? Pani za każdym razem źle się czuła i bolała ją głowa, więc lekcji prawie nigdy nie było. Pani \"profesor\" od bilogii ciągle miała konflikty z uczniami i toczyła z nimi wojnę. No ale poza tym było nieźle, wychowawczyni była super i kilka innych osób też. I tak jest w każdej szkole, część nauczycieli w ogóle nie nadaje się do wykonywania tego zawodu.
-
No i poćwiczyłam jednak, chyba całe 15 min.:), ale tylko ćwiczenia na mięsnie brzucha, uda i pośladki, i to też nie wszystkie. Może powolutku się wciągnę. Foletka czy nie doczytałam, że Moniał idzie do pracy? Pisała coś o tym? I Agosia chyba mówiła coś o zdjęciach Twoich dzieci, a ja nie dostałam, byli pewnie Twoi znajomi, mąż i jedno dziecko, ale chyba znajomych. Wiesz Foletka, zasoliłam te wczorajsze pierogi, soliłam i soliłam i wciąż mi się wydawały bez smaku. Za to teraz aż za bardzo.
-
Widzę, że powoli się dziś rozkręcamy. Co dziś robicie? Jak się czujecie? Fizz, powinnam się pogimnastykować, ale jeszcze mi się nie chce, może trochę później.
-
Znalazłam coś ciekawego http://www.wege.dzieciak.pl/printview.php?t=1924&start=15&sid=01ff0a0e8debcda43b232388349aa3e1 a jak Wy przechowujecie sałatę, zaraz idę wyjąć z folii. No i proszę jakie zdrowe kiełki! A margaryn nie jadamy, raz, że nie znoszę ich smaku i nie wierzę w ich właściwości zdrowotne, to jeszcze proszę jakie są szkodliwe. Przemysł spożywczy jest trochę tak jak farmaceutyczny, mami ludzi reklamami. Powinno być tak jak z papierosami - obowiązkowa informacja o szkodliwości.
-
A masz może stronkę w necie na temat tej diety, Anka? Pieczywo tak ostatnio mi nie smakuje, że chyba też by mi go nie brakowało. Chętnie bym wykorzystała jakieś ciekawe przepisy, ale nie mówię, że przez 6 tygodni. Zastanawiam się nad kupieniem maszyny do pieczenia chleba, bo w żadnym sklepie nie mogę znaleźć normalnego dobrego chleba. Nadd, myślałyśmy, że wyjechałaś na dłużej, fajnie, że już jesteś :) Foletka, ale mi narobiłaś apetytu na grzyby. Ja nie mam szans, nie mam grzybiarzy w rodzinie. Sama zebrałabym tylko trujące, bo takie najbardziej mi się podobają ;) kompletnie się nie znam, niestety. Tylko dlaczego ludzie zbierają jak się nie znają? I dlatego rozumiem te zakazy w różnych krajach. A na bazarze boję się kupować. Jakoś nie mam zaufania.:o