whisky-x
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez whisky-x
-
Zaciekawiłaś mnie tą białą herbatą, nigdy nie piłam. Ale czy dobra? Nie lubię za bardzo owocowych, czy sama biała może istnieć (bez tych truskawek), czy ma jakiś kolor/czy przezroczysta? Agosia, nic dziwnego, że dopadło Cię choróbsko, ta pogoda daje się już wszystkim we znaki. Dziś obudziłam się zmarznięta, mimo męża i kota ;) Tak się czułam jakby coś mnie zaczynało brać, w dodatku córka kicha i kaszle, no ale się nie dam. Była u mnie koleżanka, potem wybrałyśmy się na zakupy, wstąpiłyśmy do sklepu kosmetycznego i wypróbowałam kilkanaście cieni do oczu, ale takich jasnych prawie niewidocznych. Miałam niezłą zabawę, bo normalnie prawie się nie maluję, a cieniami w ogóle. W końcu kupiłam sobie jeden(właściwie dwa w jednym), bo strasznie mi się spodobał klorek koleżanki, taki delikatny, połyskujący. Wychodząc zostawiłam instrukcje co do obiadu, i oczywiście za 15 minut miałam telefon - co mają jeść? Naszykowałam mnóstwo jedzenia, więc rzeczywiście mieli trudny wybór, no ale bez przesady.
-
Wszystkiego najlepszego dla Jubilatki - dużo radości, pociechy z dzieciaczków i męża, trochę spokoju, dużo emocji, spełnienia marzeń i mnóstwo pieniędzy Miłego dnia dla wszystkich
-
To może być fajne: Delikatna sałatka z melonem Składniki Przepis - 1 główka sałaty - ½ melona miodowego ( ok.60 dag) - 1 opakowanie kulek mozzarelli (250 g) - 1 pęczek bazylii - 3 łyżki oleju - 2 łyżki octu winnego - 8 plastrów szynki parmeńskiej (ok. 10 dag) - sól, pieprz Sałatę oczyścić, umyć, porwać na kawałki , Zdjąć skórkę z melona , pokroić (wcześniej dokładnie usunąć pestki ). Kulki mozzarelli osączyć . listki bazylii pokroić w paseczki. Sos winegret:Ocet wymieszać z solą i świeżo zmielonym pieprzem. Dodać olej i bazylię Sałatkę przemieszać z melonem , mozzarellą i sosem . przełożyć na duży półmisek na sałatce umieścić plasterki szynki parmeńskiej.Podawać bezpośrednio po przyrządzeniu Czas przygotowania: 20 minut 1 porcja= 310 kcal składniki sałatki na 4 porcje
-
Fizz, to znalazłam: Kraby z melonem Porcje: ? Koszt: 10 zł Trudność: prosty Czas: 15 min. Składniki: Paczka mrożonych paluszków krabowych, melon żółty, pieprz biały, majonez. Jak przyrządzić? Melon obrać, wydrążyć gniazdo nasienne, pokroić w kostkę. Tak samo w kostkę kroimy paluszki krabowe. Dodać biały pieprz i majonez (w ilości wg uznania). I to wszystko. Smacznego! Uwagi: Na dużego melona potrzebne będa dwa opakowania paluszków.
-
jestem trochę zajęta, a wczoraj niespodziewany gość został na noc w pokoju, gdzie stoi komp. Nie miałam dostępu. A dziś od rana szalałam na zakupach, ale nudnych, bo spożywczych. Córcia na chodzie, dzięki Fizz. Złoszczę się na nią, bo chora trochę na własne życzenie. Mówi, że jestem jak babcia, zamiast pożałować dziecka i współczuć to tylko krzyczę. Kotek też mi się naraził, bo złowił dzisiaj (chyba pierwszy raz) ptaszka i jeszcze był z tego dumny. Muszę mu kupić taką obróżkę z dzwoneczkiem, jak ma Twój Fizz. Już nie jest takim uroczym koteczkiem. Dziewczynki chyba się trochę pogoda poprawia, zaraz będą lepsze humory. Agosia, fajnie musiało być w tej knajpce. Teraz dżinsy są wszechobecne, jakoś nikt nie lubi garniturów, oprócz mojego syna chyba? ;) Fizz, powiedz co pomalowałaś? A ja wczoraj upiekłam ciasto :D. Nie zapowiadało się dobrze, ale już zjedzone, czyli nie było źle. Fizz, melony jadłam same, tylko bardzo oziębione. No ale czy w tym klimacie jest to konieczne? A może w sałatce owocowej?
-
Widzę, że dzieci (czytaj: Kurka) radzą sobie świetnie. :) Nic się nie bój - będzie dobrze. Tak jak z Malibu. Anka, ja niestety nie znam się na grzybach i dlatego trochę ich się boję, a uwielbiam, i ten zapach! Pieczarki to już nie to. Fizz, zaraz sobie popatrzę na tę Adelę. A kubki robisz dla siebie? A ja wróciłam z odwożenia syna i znowu mam męczyduszę w domu, w dodatku z bolącym gardłem. Ale jak się chodziło w deszcz i ziąb w letnich kreacjach to się ma!
-
Z taką koteczką wyszłyby może trójkolorowe cudeńka, prawda Nadd? :)
-
Aż się uśmiechnęłam Nadd jak Cię przeczytałam, Ty wiesz jak człowiekowi poprawic nastrój. :D A co dopiero będzie jak zobaczysz prace Fizz. Psa odrobaczę, co do kotka to jestem coraz bliżej.. Pizzy nie zamówię, bo po ostatniej jesteśmy zdegustowani i zniechęceni, właściwie piesek ją zjadł - jedną, bo druga była niezła. A takie dni to miewam dość często. ;) Fizz, nic nam wcześniej nie powiedziałaś o odchudzaniu. Tak z zaskoczenia działasz. :)
-
Tak myślę czy by jakiegoś ciasta nie upiec, ale musiałoby łatwe być.
-
Dziewczynki dziękuję. Ale nic się strasznego nie dzieje, po prostu jestem trochę taka rozleniwiona.
-
A na palcu zrobiły się bąbelki, nie boli już. A kotek nigdy mnie nie budzi, zawsze czeka aż sama wstanę, no chyba, że za długo śpię to cichutko, dyskretnie pomiałkuje. I wtedy go wypuszczam, prawie nie korzysta teraz z kuwety, na szczęście, bo zapach straszny.
-
Nie, nic się nie dzieje, tylko jestem taka ospała, i nic mi się nie chce po prostu - nawet śmiać. :D Po prostu. Muszę zaraz umyć głowę, bo wiozę syna, a on ma wymagania co do mojego wyglądu (a swojego jeszcze bardziej).
-
Ale jakoś wcale mi się śmiać nie chce..
-
Spapugowałam Cię Fizz, ale nie wymyślę nic lepszego. :D W tym optymistycznym dniu wypadałoby żeby wszystkie dziewczyny się odezwały. No zobaczymy...
-
:) czyli dla nas też są przeznaczone te życzenia? :D Dziękuję i również zyczę wszystkiego nalepszego - i tym malutkim i całkiem dużym także Coś optymistycznego należałoby znaleźć, hmm, ale nie potrafię tak od razu. Wyjrzałam przez okno i zobaczyłam samochody stojące w korku, czyli jak zwykle. Śniegu na szczęście nie było, a można się było spodziewać przy tej temperaturze.
-
Aha, jestem za Dniem Radości - jutro. Dobrze to wymyśliłaś Foletka. :)
-
Oj to miałaś dzisiaj przeżyć Fizz. Dobrze, że chociaż na końcu miłe, :) Czasem gdzieś w pobliżu jedziemy drogą przez wieś i zachwycam się widokiem pól. Wstyd powiedzieć, ale chyba nie odróżniam zbóż, może wiem jak wygląda żyto. I dokucza mi bardzo, że nie znam drzew, ani ptaków(z małymi wyjątkami), czego nas uczą w tych szkołach? Masz rację, że to rzadki już obrazek. Sama też lubię grzebać w ziemi, głaskać swoje kwiaty, ba nawet rozmawiać z nimi. No no, ciekawe zachowanie policjantów, a jacy łaskawi wobec Ciebie. Masz dobry uczynek Fizz, a dziecko święto.
-
Właśnie przyszłam, odwoziłam córkę i zaoferowałam cioci wspólne zakupy. Uff, zeszło 3 godziny, każda rzecz wzięta do ręki, oglądana i wyczytane wszystkie napisy. W końcu wpadłam na pomysł, że bierzemy lody i w związku z tym musimy się już streszczać. Teraz jestem wykończona. Rano robiłam solidny obiad i w ferworze oparzyłam sobie palec, ale strasznie, wrzucając kotlety na patelnię umoczyłam rękę w tym gorącym tłuszczu. Tak że ja też teraz cierpię i mam chory paluszek. A jak Twój Fizz? I gdzie byłaś? Malibuś jak sobie radzisz z odtwarzaniem danych? Bardzo współczuję.
-
No właśnie, nieprzytomna jestem. Moniał!!! :) Nareszcie jesteś! Wczoraj już myślałam, że daję Ci czas do dzisiaj, a gdybyś się nie odezwała, to byśmy Cię wołały. Pogadaj trochę, wiesz czasami są proste rozwiązania, które dopiero ktoś inny nam uświadamia. Mam nadzieję, że jednak jest już troszkę lepiej. Trzymaj się. Oczywiście, przez sklerozę i roztrzepanie nie odpowiedziałam na Wasze pytania, albo porady. Dziękuję tak ogólnie wszystkim. Fizz, dzięki za radę, kiedyś wypróbuję, tym bardziej, że to naturalny specyfik. Tylko, że tak naprawdę to ja nie mam kłopotu ze snem, tylko z niezorganizowanym życiem. Sama zresztą je sobie tak zdezorganizowałam. Nadd, wysłałam Ci też zdjęcie swoich zwierzaczków. Pies jest w dobrym stanie, jak na swój wiek. Ma dolegliwości reumatyczne, częste dla tej rasy, ale jak można ich nie mieć, kiedy się uwielbia leżeć na mokrej trawie i w deszczu też. A kotek - to jak widać - jest najpiękniejszy i już! Aha, lekarz uważał, że pies w tym wieku jest odporny, czy można być odpornym na robaki? No ale pewnie teraz odsypiasz ten dłuuugi dyżur.
-
Dziewczynki :) Ja chyba później ponarzekam w takim razie, bo teraz coś nie mam natchnienia. :) Na razie jestem trochę jeszcze niedobudzona. Słoneczka też nie ma, ale nie pada. Agosia, hi hi hi, u mnie zdarzało się wielokrotnie, że goście wparowywali z walizkami do pokoju, w którym już spali ludzie ( albo nie spali ;) ), mimo komputeryzacji i różnych cudów, recepcjoniści się mylili, ale to było nieuniknione przy tylu transferach. Nieposprzątane pokoje też się zdarzały, och co się wtedy działo, nasi wspaniali turyści zawsze nas wtedy straszyli - ciekawe dlaczego - taką jedną gazetą, no albo tv oczywiście. Uświadomiłam sobie, że piszę tak jakbym była z tamtej strony(personelu), ale cóż, byłam po stronie rozsądku. Zamiast od razu zgłosić się do recepcji, woleli przeczekać, a później się awanturować z nadzieją zwrotu całych kosztów. Niektórzy tak się awanturowali przez cały pobyt. To dopiero wakacje, co? Ach, rozmarzyłam się.. ;)
-
Jestem jestem :) tylko mam coś jeszcze do zrobienia. Ja, która nienawidzę prasowania, ciągle coś prasuję, ale głównie córce, bo potrzebne jej do pracy. Na co to mi przyszło. ;) Okropnie się patrzy na rozwodzące się małżeństwa. Trudno to zrozumieć, zwłaszcza jeśli dotąd wyglądało, że wszystko OK.
-
Zamordowałam topik?
-
Musiałam jechać do urzędu żeby opłacić prawo jazdy syna, wtedy dopiero je zamówią - wyobraźcie sobie! A nie chciałam się nigdzie ruszać, tylko wreszcie trochę doprowadzić dom do porządku. No ale i tak cośkolwiek zrobiłam i łazienkę posprzątałam z grubsza. Co z tego jak i tak nikt tego nie zauważy, bo nie widać, że odkurzane. A w łazience za chwilę będzie tak samo wszystko fruwać - te kremy, płyny, szampony, odżywki, głównie córki, ale syna też.
-
To coś musi znaczyć, skoro nie bacząc na odległość odwiedził Cię. To naprawdę musi być Miły Gość. :) Fajnie, że jesteś Nadd, teraz możemy śmiało chodzić do weta po konsultacji z Tobą. Wysłałam jeszcze raz, dołożyłam jeszcze zdjęcia filiżanek i miseczek, skoro Fizz wspomniała o porcelanie. Tak jak mówi łatwiej jest malować na porcelanie i sprawiało mi to chyba większą przyjemność, bo wymyślałam sama wzorki. Z kolei na szkle jest większy efekt, a pokolorować wcale nie jest tak łatwo, jak by się mogło wydawać. Zwłaszcza jeśli są większe elementy, czego dowodem jest aniołek, którego jeszcze nie widziałyście. Jak poczytasz stronkę, którą podała Fizz to sie zorientujesz. No i pewnie Cię wciągną te obrazki, wzory projekty. Ja siedzę godzinami i nigdy nie mam dość.
-
Nadd, adres jest, ale nie wiem czy się wysłało, bo poczta wariowała i wylogowało mnie. Jeśli nic nie dostałaś to wyślę jescze raz. Też tak podchodzę do tych obrazków, ważne, że własnoręcznie. Spróbuję Foletka tej szczawiowej, zachęciłaś mnie.