whisky-x
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez whisky-x
-
Nadd, a zdradzisz nam jakieś szczegóły o tym miłym gościu? :)
-
Nie mogłam wysłać poprzedniego wpisu, strasznie długo to trwało i pewnie już sobie poszłyście:( Spróbuję szczawiówki w takim razie:) a jakiś przepis? ten szczaw poddusić, podsmażyć? Fizz, aniołek szczerze mówiąc się nie nadaje do pokazywania. Zrobię później fotkę, ale ostrzegam nie będzie Ci się podobał.
-
Tak jest Nadd. I kolejny powód do zorganizowania warsztatów przez naszą artystkę - Fizz. Nadd, jeśli jest Twój adres pod nickiem to wyślę Ci zdjęcia swoich malunków, zanim zrobi to Fizz ze swoimi dziełami, no i jeszcze kotka. Muszę się wybrać do weta, bo trzeba go znowu odrobaczyć. Wydaje mi się, że poprzedni środek nie działał najlepiej, mimo, że dawałam 3 dni pod rząd i po tygodniu(?) powtarzałam dawkę/ nazwy nie pamiętam/. Z kolei dochodzący kot dostał coś innego/jednorazowo/ i z chudzielca zmienił się dosłownie w oczach w jakiegoś mutanta. Dosłownie jest grubszy niż dłuższy. A mój pupilek jest chudzielcem ze słabym apetytem.I jeszcze poproszę o jedną radę, pani doktor, czy 14 letniego psa odrobaczać? Pytam, bo wet odradzał, ale po ostatniej dawce pies odżył, biegał i skakał, mimo zesztywniałych nóg.
-
Fajna perspektywa Foleta ;) Fizz, a nie chcesz pojechać z kimś innym, no nie wiem, z koleżanką, sąsiadami, z kimkolwiek. To musi być fajna impreza. Nie musisz być do końca, nie zmarzniesz, będzie cieplej! Nie wyobrażam sobie nie widzieć nikogo przez dwa tygodnie. Dlatego latam po sklepach, chociaż tyle moich kontaktów z ludźmi. Szczawiowej nigdy nie robiłam, a dzieci lubią Foletka?
-
Aha, chciałam powiedzieć, że część domu odkurzona - bardzo dokładnie, łącznie ze zdejmowaniem poduszek z kanapy, bo pełno tam okruchów i papierków od cukierków, zupełnie tak samo jak wtedy gdy dzieci były małe. Nic się nie zmienia, a ostatnio odkurzał syn, więc wiadomo, że po męsku - szybko i po łebkach. Ale też dobrze, że w ogóle chce. No i się rozgrzałam nareszcie. Mam nadzieję, że jak zrobię sobie następną przerwę, to będą jakieś wpisy. Dziewczyny :)
-
Anka, wiesz ja też się właściwie nie boję samej starości / założyłam sobie, że będę zdrowa zawsze/, tylko tak w ogóle martwie się tym, że nie pracuję, o przyszłość, wiesz.. Nie czuję tej pewności, spokoju, bezpieczeństwa. A koleżanka Fizz, no cóż, może chce być taką realistką, ale aż do bólu, po co? Musi byc jakaś taka zgorzkniała. Chyba jej się całkiem nie powiodło.
-
Tak Fizz. I jeszcze - nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem... Raczej nigdy nie żałuję tego co się stało, bo było minęło, ale troszeczkę żal zaprzepaszczonych szans, straconego czasu, działań, które do niczego nie doprowadziły i to nie z naszej winy. O, tego właśnie żal. ...że cżłowiek się stara, a to i tak do niczego nie prowadzi. I to jest bez sensu. Ale szkoda czasu na biadolenie. To nic nie daje, można sobie czasem pogadać, ale nie ma co się roztkliwiać. Trzeba wziąć się w garść. Malibuś, malować to nas może tylko uczyć Fizz, ja się na tym nie znam. Taka jest prawda. Whisky - do sprzątania! Już!
-
Eee tam, a ja zawsze myślę, że nigdy nie wiadomo co się jeszcze zdarzy. I zawsze się boimy niewiadomego, a jak juz przyjdzie to zawsze jakoś dajemy radę. I jakoś to idzie. Ogólnie taka kiepska atmosfera i jeszcze to zimno. Jak się mamy czuć?! A ja wstałam o tej nieludzkiej porze żeby odwieźć córkę do metra, to jej znacznie skróci dojazd do pracy. Aniołka wczoraj namalowałam, ale nie wyszedł najlepiej. Taki prosty wzór, jak malują dzieci, ale duże elementy i z farbą nie wyszło najlepiej. No ale wisi u córki w pokoju i jej się podoba. :) Mam dzisiaj sprzątać, ale jak się do tego zabrać. Obiad mam, wczoraj ugotowany. Jest mi zimno.
-
Dasz radę na pewno, też zawsze chciałam się nauczyć masażu. Malibu, już idę spać, wyjątkowo mi się chce. Dobranoc
-
:D:D dobrze Malibuś będziesz naszym bioenergoterapeutą. A jeszcze masz teraz ten nowy fach, jesteś już dyplomowana, prawda? to teraz dosłownie Twoje ręce leczą. :)
-
Kochana Malibu, aż mi się łezka zakręciła. Ale sprowadziłaś mnie na ziemię. :) Masz rację, nie ma co narzekać. Tak mnie ostatnio nachodzi jak Fizz - strach przed przyszłością, starością.. Ale wtedy obliczam sobie ile mi jeszcze brakuje do wieku moich żywotnych ciotek i już robi się trochę lepiej. Ale tylko trochę. Też sobie tak pomyślałam a propos feministek i stopki Fizz. A jaką Ty masz teraz ładną Malibu. :)
-
Wyobrażam sobie jak jesteś zajęta Anka, i praca i dom. Moi kuzyni, których wczoraj odwiedziliśmy spodziewają się dziecka, mają już jedno, pracują, też na nic nie mają czasu. Poczułam się przy nich staro, taka nieustawiona, zdezorganizowana, chyba troche przegrana. Tyle zmarnowanego czasu, lat, na niepotrzebne rzeczy, stracone szanse.. Ale co mnie znowu wzięło - po nocy! Muszę wcześniej się dziś wreszcie położyć. I raz w końcu normalnie wyspać - we właściwych porach.
-
Co się z Wami dzieje? Myślałam, że coś sobie poczytam i pogadam.:(
-
Dopiero teraz mogę spokojnie wypić kawkę. Położyłam sę, wstałam za późno i wszystko w biegu, obiad, prasowanie bluzek córki i podszywanie spódnicy, ona by poszła z taką oberwaną, ale w szpilkach. ;) Będę malować aniołka, ale muszę pojechać po ramkę, bo nie mam odpowiedniego rozmiaru. Zamiast sprzątania tylko takie rzeczy w głowie, ale nikt mnie teraz nie posądzi o przyziemne sprawy. Zobaczycie Anka i Foleta, że jak już się weźmiecie za malowanie to trudno będzie się zabrać za coś innego. A wszystkiemu winna Fizz. wiesz Fizz, jak dzieci były małe, to trudno było o jakiekolwiek zabawki, ale kalejdoskop znalazłam i ... kupiłam sobie. Teraz też za mną chodzi, muszę sobie kupić, tylko, że już chyba nie ma takich jak kiedyś..
-
nie jestem w stanie tak ładnie napisać jak Fizz, ale dla Was wszystkich na dobry początek dnia. Nie śpię od piątej, a nawet trochę wcześniej, b. późno poszłam spać i wstałam skoro świt, to zupełnie do mnie niepodobne! Wypuściłam kota, nastawiłam pranie, zamarynowałam mięso i teraz chyba się położę jeszcze trochę, bo spałam ze trzy godziny. Nie wiem co się dzieje. Fizz, też chodzi za mną malowanie szybki, marzą mi się te błyskające światełka. A wiesz, że moje ulubione zabawki z dzieciństwa to kalejdoskop i bańki mydlane. Czy szyby malowałaś na oknie nie zdejmując go, dało się? farba nie ściekała?
-
No proszę :) gratulacje Malibu! Dobrze Fizz, że napisałaś :)
-
A czy Malibu to już się nie pojawi dzisiaj? Pamiętaj, że nawet jeśli egzamin nie poszedł najlepiej, to też Cię będziemy lubiły. ;)
-
Szkoda Fizz, że już idziesz, ale rozumiem. Kolorowych snów.
-
Na to wygląda :) Obiecałam tej mojej kuzynce, że dostanie takie malowane naczynko w późniejszym terminie. Okazuje się, że ona planuje robienie garnków/mis z gliny. Co się dzieje?
-
Dobranoc Anka, juz jutro będzie lepiej.
-
Jeszcze str. 19, fajne kolory.
-
fajne też rybki na str. 10.
-
No to wszystkie wsiąkłyśmy w zdjęcia. :) Ja jestem na stronie czwartej. No okno w łazience byłoby super.
-
Fizz - cudne!!! :):) No to wsiąknę na wiele godzin, już siedzę długo nad tym co znalazłam (też z tego forum, o którym pisałaś), ale na to jeszcze nie trafiłam. Fajna też ta dziewczyna, no i irysy!