dodzia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez dodzia
-
Aniu ja sobie staram wyprostować włosy, nabyłam sobie do tego celu specjalny szampon + balsam bez spłukiwania, i prostuję je na bardzo grubej szczotce, ale lepszy efekt mam jak Aga wyprostuje je przy pomocy prostownicy na gorąco....wiesz zawsze nosiłam krótkie włoski, to mi się lekko falowały a teraz przyszła faza na długie i trochę się krecą, co jest bardzo uciążliwe, bo one zyją własnym życiem nawet po fryzjerze, wstaję rano to wilgotnymi dłońmy muszę je przeczesać, bo każdy jest gdzie chce.... pasemka mi się już sprały, te ostatnie fioletowe, teraz dopiero sobie coś pomaluję pod koniec maja.... dziś sniadanko serek wiejski, sałatka z selera + pieczywo Wasa tak skromnie, ale muszę rozmienić 105 kg to mój cel! koniec obżarstwa!
-
tak piszę na raty, bo mi dziś strasznie wszyscy przeszkadzją, co mam jakąś mys kto ktoś wchodzi i marudzi, i tak piszę z przerwami , nie mogę przeczytać co pisałyście.... Aniu cieszę się że nie uważasz sobotniego popołudnia za nieudany,
-
no już mogę bo miałam urwanie głowy przez chwilę.... nie możemy sie porozumieć co do jutrzejszej pracy, wszyscy na siebie szczekamy..... ale jeszcze chwila i idziemy do domu, bo atmosfera jest zagęszczona, jutro będzie lepiej....jak mi się uda, to jutro sobie zrobimy, klilka fotek i prześlę....
-
isć za głosem serca! a wszystko inne sprawy ułożą.....wszędzie można żyć i spotkać fantastycznych ludzi, tak mi się wydaje.... spotkamy się koniecznie, będzie fajnie! a jeżeli chodzi o godz to jutro ustalimy, jak mojemu szefowi minie ciota, bo mnie dziś wkurwił, zaraz coś napiszę do Was, jak dokończę pracę
-
oczywiście, tylko piwka to ja nie mogę pić, niestety tylko herbatkę i wodę niegazowaną, na wszystko się zgadam!!!
-
oczywiście będę dzwonić do Ciebie, ale czy myslałaś gdzie się udamy, i na co? tj cel konsumpcyjny
-
fajnie jest słuchać dobrych rad.....ale życie wszystko redukuje.... przecież ja nie jestem otyła od teraz, ja zawsze byłam krągła, miałam ciałka tu i ówdzie......aż mi się za dużo zrobiło...ówdzie i tu zaczynają się schody, jak zgubić tu i ówdzie
-
sobotka jest jutro......ale ja pracuję od 7 rano, do 15 a potem zobaczymy......mój szef się ze mną kłóci, o to kto ma prcować jutro....
-
to ja tak Aniu mówisz jak ciocia dobra rada.....też myślałam o lekarzu, mam nawet namiary, specjalista dietetyk, odchudza ludzi, przyjmuje na ul, Wileńskiej w Warszawie, mojej koleżanki mąż został odchudzony ponad 10 kg, przez klilka miesięcy, wizyta 40 złotych to nie jest drogo...
-
Aniu odebrałam pocztę, powiem iz ta Marta to fajna dziewczyna, ile ma lat, fajnie wygląda,......wyglądacie razem....jak matka z córką.....jesteście do siebie podobne.....fajnie razem wyglądacie....takie szczęśliwe dziewczyny.... Gosiu, Ty i Ania odchudzacie się macie jakieś kg do zgubienia, ale to jest wszystko przyszcz ja mam 35 kg i to jest ogrom....w porównaniu ze mną, dlatego podejmę walkę za każdą cenę, wiem że zdrowie jest najcienniejsze, ale można wykorkować chudsza, aby grabarze nie musieli się przedźwigać hehehehe.... ja staram trzymać się dietę, ale za mało mi ubywa wagi....jestem niecierpliwa w tym temacie.....
-
ja dzis już wypiłam moroznika, ale trochę inny niż miałam poprzednio, bardziej gorzki w niebieskich torebeczkach... chyba w przyszłym tygodniu spotkam się z babką, która w ciągu 3 lat odchudziłą się ok 70kg, mieszka w Warszawie i mam się z nią skonsultowac w sprawie jedzenie tabletek odchudzających....wyobraźcie sobie 70 sadła w 3 lata... to tak wizualnie.... taka świnka dla ubojni.... po rozmowie z tą kobitką, pewnie podejmę decyzję o dalszym odchudzaniu, ale przy użyciu silnych wspomagaczy.....alle to dopiero przyszłość dosyć odległa.....
-
czołem dietowniczki do jutra papa
-
ja ciągnę moroznika, chociaz mi na dzisiaj zabrakło, bo dopiero przywieźli mi z Litwy i dostanę dziś....waga spadła troszeczkę, bo dziś ważę 105 kg, bardzo powoli to trwa ale tak musi być.... zaraz wypiję colona s, a potem w domu jakis obiadek, nie mam pojęcia co pan h przygotuje, bo dziś jest w domu, nie pracuje, powiem Wam że 2/05 zrobiłam dla moich panów tort i o dziwo wczoraj już nie było, a tak im się chciało słodkiego, pożarli cały duży tort przez jeden dzień, ja tez kąsnęłam kawał, dla smaku- super... ale dziś chyba będą warzywka z patelni
-
no jeszcze jest sporo czasu do soboty............
-
ale z jaką propozycją, dotyczącą tego transportu- to wiesz ja mogę dojechać sama tam gdzie się umówimy, przy pracy mam autobus 170, który jedzie obok Starówki, wszystko jest po drodze, ja pracuję na berdyczowie i nie chcę Was fatygować, specjalnie. żebyście mi dupsko wozili,
-
ale jak to macie mieszkać osobno po ślubie?
-
Gosiu to już wszystko ustalone......to są naifajniejsze chwile w życiu, same optymistyczne plany, świat na rózowy poblask...lecz po pierwszych przykrościach, nabieramy dystansu.... ja życzę Ci wszystkiego naj...naj....żebyście jak najdłużej żyli we wspaniałym uczuciu i aby do Was żadne troski i smutki nie dochodziły.......a wszystko inne samo się wszystko ułoży.... to będziesz poszukiwała pracy w Warszawie?
-
Aniu, trochę mnie telepało ale przestało....jakoś... to chyba jest jego sprawa osobista co z tym zrobi, bo nie mam wpływu na jego decyzje, jest w pełni dorosłą osobą, która odpowiada za własne czyny, posiada wolny wybór... ja tylko mogę za niego trzymać kciuki, a czes pokaże co dalej.... pomyśl może gdzieś masz ochotę się przespacerować, może jednak Stare Miasto....czemu nie, gdzieś można się napić dobrej herbaty? oczekuję propozycji
-
a co się dzieje po co te nerwy? tak się denerwyjesz przed tym spotkaniem z szefem....... wyluzuj.....spoko....spoko.... popatrz jak dziś jest ślicznie, optymistycznie, dookoła robi się kolorowo i jest super, a mój młody jest już zamkniety na sali i zaczyna pisać maturę o 10, z j. polskiego.... coś mnie w środku telepie, strasznie...
-
witam, jestem już z Wami, u mnie wszystko super po tak długim odpoczynku.... pogoda super, nastrój super, a to najważniejsze, fajnie że to tylko trzy dni pracy, ale ta sobota to głupota...... najpierw herbatka... na poprawienie humoru....
-
Amorku co się z Tobą dzieje, napisz co U CIebie, jaki humorek...jak przygotowania do weekendu? pisać!pisać!
-
piszemy, piszemy..... ja miałam dziś od rana mały młyn w pracy, ale już nawałnica przeszła o czym dziś piszemy
-
czołem dziewczyny w piątek dzień miłych perspektyw!!!!!! w taki fajny dzień chce się żyć....słoneczko jest na swoim miejscu....wszystko gra....u mnie wszystko super, wczoraj robiłam PIT-y, ludziom którzy zawsze zapominają o tym.....goście wyszli dopiero po 20,....oglądałyściie wczoraj program \"Chcę być piękna\", bo ja tylko kawałek i byłam zszokowna, jak można odmłodzić babkę 52-letnia, wyglądała rewelacyjnie, odjęto jej a 20 lat, a druga uczestniczka miała 30 lat, oczywiście ładnie wyglądała, ale nie tak jak ta starsza.... czekam na Was......
-
byłam trochę na dworzu, siedziałam na ławeczce między krzaczorami i drzewami, byłu super, dotleniłam się, ale już jestem u siebie
-
co znowu w pracy sie wydarzyło? nie przejmuj się! opowiedz o co chodzi....ale się nie denerwuj!