ja Wam powiem jak ze mna bylo. zerwal ze mna i ok, przyjelam do wiadomosci, na poczatku troche poplakalam ale po miesiacu gdzies stwierdzialam ze jak to? nie wiem dlaczego ale po prosu bylam przekonana ze wroci.nie odzywalam sie do niego, nie pisalam nie dzwonilam nic. mowilam sobie o nie! nie odezwe sie niech zacznie zalowac i tesknic. i 4 mies napisalam mu czy mysli ze mozemy sie na chwile spotkac. ale napisalam z mysla taka ze nie mam odwagi sie spotkac z nim tylko chcialam wiedziec czy on by sie spotkal czy wykrcal bo wtedy wiedzialabym juz na pewno ze nie chce mnie znac czy cos takiego.a on od razu odpisal ze chetnie sie ze mna zobaczy i czy dzis. a ja ze nie, ze mi nie pasuje ze sie odezwe jutro.a on nastepnego dnia mi napisal pierwszy i potem zaczal pisac sam:) takze ja uwazam ze po zerwaniu najlepiej dac troche czasu na uspokojenie mysli i poczekac. powodzenia!:)