Problem polega na tym,ze zawsze rano miewam niski poziom cukru (60-69) norma od 70, objawia sie to drażliwością,dziwnym osłabieniem jakbym miala stracic przytomnosc. Szczerze mowiac mam to juz kilka lat. (mam 18) Jeszcze kilka miesięcy temu jadłam dziennie ok.3 batoniki i produkty o wys. IG acz nie przekraczalam zapotrzebowania kalorycznego(akurat tycia to nie powodowalo)
Od 3 miesiecy spozywam jedzenie o IG tak do 65 (dominuje do 50) niezbyt slodki batonik/ciasto raz dziennie w nieduzej porcji.
Ale i tak hipoglikemia jest :O Takze w dzien :/
Dodam,ze od 2 miesięcy leczę sie na niedoczynność tarczycy , pierw Euthyrox 25 od miesiąca 75,wyniki ladnie sie poprawiły.
Jednakże interesuje mnie to czy w wyp.hipoglikemii muszę spożywać tak do usranej śmierci jedzenie z IG poniżej 50 i ćpać Metamorfinkę ? :O
xP