KasiaKropka

ja mam Nan 1 HA bo innych za cholerę moja nie wypije. A powinna pić Nutramigen. Ponieważ pije nan to ciągle ma jakieś krostki ale mało więc przestałam się przejmować. A kupiłam teżBebilon komfort dla dzieci z zaparciami i też d**a. Mała wypluwa to i za nic nie połknie skubana. A tak na marginesie- nie doczytałam na początku, że to mleko wymaga większej dziurki i kilka razy zamęczałam małą a jej nic nie leciało i się wściekała :) co zrobić jak się ma głupią matkę ;)

moja mała też ulewa, czasem jak chluśnie to aż nosem jej pójdzie- a to niebezpieczne bo potem łapczywie nabiera powietrza i może jej to pójść do płuc. Więc ja mam takie patenty, że jak ją karmię to odbijam kilka razy podczas karmienia, a pod nogami łóżka od strony głowy mam włożone po dwie grube książki- i głowa jest w ten sposób wyżej. A pani pediatra mi doradziła żeby do końca trzeciego miesiąca mała spała w nocy na boku a nie na plecach więc tak ją kładę. A żeby się nie odwracała na plecy ma taki wałeczek, o który ją opieram pleckami na tym boku. I śpię spokojnie (no, spokojniej). W ogóle ot tego ulewania Gabrysia ma ciągle biały języczek ale to nie pleśniawki tylko właśnie to cofające się mleko. Moja pediatra twierdzi, że nie ma powodów do paniki tylko trzeba małej pilnować, nie zostawiać na plecach samej ani tym bardziej na brzuszku i dużo pionizować Więc nie panikuję tylko robię co trzeba i widzę, że jest lepiej :)

a odnośnie spania to przyznam się- moja Gabrysia od początku przesypia całe noce (czasem, jak ma słabszy dzień to nie ale regułą jest, że śpi od 24 do 6-7 rano) i powiem Wam, że spotykam się z zawiścią innych matek :( jakbym była winna conajmniej. I odbierają mi prawo do bycia zmęczoną bo "co ja mogę wiedzieć o zmęczeniu". Szlag mnie trafia bo np. koleżanki dziecko śpi po 3 godziny ale przesypia też dużą część dnia (ma 3 m-ce) a moja Gabrysia w dzień już prawie wcale nie śpi (takie drzemki po 10 minut jej się zdarzają) a same wiecie jak się trzeba nagimnastykować żeby taki maluch się nie nudził. No więc już się nie przyznaję, że Gabrysia tak ładnie śpi. To tak jak z tym karmieniem- nagonka, tak z tym spaniem- standardem jest niespanie- inni są linczowani. Przyznałam się bo mam nadzieję, że Wy mnie nie potępicie :)

Hej Dziewczyny, własnie zeżarło mi całą wypowieć... wrrr.... napiszę jeszcze raz. Ja mleko robię na wodzie Gerber albo Żywiec w kwadratowej butelce (ze zdjęciem matki z dzieckiem). Tych wód nie trzeba przegotowywać (upewniałam się u pediatry). Wlewam wodę prosto z butelki do butelki Gabrysi, wstawiam do mikrofalówki na 20 sekund, dodaję mieszankę, mieszam i koniec. Cała prcedura trwa pół minuty :) Herbatkę też robię z tej wody, nic nie przegotowuję. Do szału doprowadzał mnie osadzający się kamień. A tak mam spokój. Tylko z tymŻywcem to trzeba uważać bo np. te duże butle 5 litrowe nie nadają się dla niemowląt (stąd to zdjęcie matki z dzieckiem musi być, to oznaczenie lepszego gatunku tej wody). Jeśli chodzi o koszty to Gerber jest żeczywiście trochę droższy ale jak by policzyć dłuższe gotowanie (a u nas jest tylko prśd, gazu nie ma) to pewnie wcale taniej by nie było. Idę pakować małą, jedziemy do teściów na weekend. a.

Hej Mamusie stałe i nowe :) byłam dwa tygodnie u mamy a Wy tak dużo napisałyście, że szok :) fajnie mieć miejsce gdzie można się wygadać :) doczytałam tylko do ciemieniuchy, doczytam reszę w miedzyczasie (to pojęcie obejmujące 5 sekundowe przerwy między pieluchą, karmieniem i zabawianiem małej :) ) A co do ciemieniuchy to walczyłam z nią ponad tydzień bez efektów. Stosowałam i oliwkę, i wyczesywanie, i specjalny preparat (Olejuszka) po którym Gabrysia kręciła głową jak szalona- pewnie ją swędziało). Poszłam do lekarza z powodu kaszelku a przy okazji zapytałam o ciemieniuchę. Pani poleciła mi kupić Clotrimazol w kremie i posmarować na noc. Wystarczył jeden raz :) po ciemieniuszce nie ma ani śladu. Profilaktycznie mam tak robić raz na tydzień przez jakiś czas. I problem zniknął :) Zmykam czytać dalej. Buźka

o, nie przeczytałam dokładnie, że już Meaa napisałaś, przepraszam. a u mnie dziś od rana akcja pod tytułem "brak kupki". I nawet czopek nie zadziałał :( już sama nie wiem co robić. W nocy Gabrysia słała ale rzucała się przez sen, a już najbardziej mi się serce kraja jak ona sobie tak cichutko przez sen popłakuje :( Przestaje jak ją głaszczę po główce więc dziś pół nocy wisiałam nad łóżeczkiem żeby się chociaż ona wyspała. Na marginesie- na czubku głowy nie ma już włosków- wytarłam jej tym głaskaniem :) na szczęście już wyrastają jej nowe :) a z tyłu ma długie kłaczki więc śmiesznie wygląda, jak taki łysiejący facet :)

Hej dziewczyny :) to pismo z ZUSu jest uniwersalne, pytają o emeryturę w sensie czy masz już naliczoną- a oczywiście nie masz bo do tego trzeba i wieku i minimum 20 lat pracy więc wszędzie piszesz NIE (bo tam z tego co pamiętam pytają jeszcze o rentę czy coś takiego).

Moj maluch ma juz: 6 tygodni i 3 dni, waży 4,830 kg i pwoli wyrasta z ciuszków 62 :) I pije mleczko z: piersi w dzień a z butelki w nocy jak już wszystko wyżłopie i jej mało Jego ostatnie osiagniecia to: uśmiech od ucha do ucha i gaworzenie- \"rozmowy\" z zabawkami i odpowiadanie na pytania, ja \" a gu?\" ona- poważnie- \"a guuuuuuu\" :) Najbardziej lubi: kąpiel i wędrówki po mieszkaniu. Uwielbia też swoich siostrzeńców (5,5 i 2 lata)- przy nich uczy się najwięcej i nigdy nie marudzi :). Lubi jeździć a gości (czyli być w centrum uwagi :) ) A nie cierpi: czyszczenia noska, nakładania czapeczki i mleka Nutramigen :/ Płacze najczesciej poniewaz:boli ją brzuszek i nie może zrobić kupki A uspokaja sie gdy: leży na mamie \"na żabę\" lub gdy tata nosi ją pionowo po mieszkaniu Spi w dzien ok 4 godzin (przy dobrych wiatrach) A w nocy: zdarza się, że i 6+4 (to w te dobre noce :) ) Kilka dodatkowych słow o moim maluszku : Gabrysia jest straszliwą słodziarą :) Właściwie wcale nie płacze, no chyba, że ją bardzo wkurzymy np. powolnym wyjmowaniem cyca :). Ma skazę białkową ale dieta wyjdzie mamie na dobre bo jest z tej wyższej półki wagowej :)

Amorek, dzięki za odpowiedź, to nie daję czopka póki co. A co do kupek to moja Gabrysia ma też ten problem, 4 dni potrafi nic nie robić tylko się męczy, stęka i popłakuje. I jakoś nie zauważyłam żeby ten Sab Simplex na to działał niestety, raczej ułatwia jej puszczanie bączków. A my zmuszamy bidulkę do zrobienia kupki tak co 3- 4 dni. Bo ją dokarmiamy butelką więc nie bejmuje jej teoria o bezresztkowym trawieniu :( A jak już zrobi to trzy pampersy jak nic przy tym idą więc wszystko w tym malutkim brzuszku trzyma. Pediatra poleciła mi dawać jej Dicoflor więc daję ale chyba jeszcze za krótko żeby stwierdzić czy pomaga. Kiedyś się śmiałam, że młode mamy tylko o kupkach myślą, a teraz- o ironio- sama nie robię nic innego :)

sprawdzam stopkę (jeszcze odkrywam to forum i dopiero się uczę :) )

Babeczka, ja za obie szczepionki zapłaciłam 485 zł, - 300 zł za rotawirusty i 185 za 6 w 1. Gabrysia śpi teraz ale ma trochę gorączki i już sama nie wiem czy dawać jej ten czopek z paracetamolu, ma 37,5, jak myślicie?

Hej Mamusie, ja dziś byłam z Gabrysią na szczepieniu. Tak się denerwowałam, że będzie płakała a ona tylko smutną minkę zrobiła i nawet nie pisnęła! Dzielna dziewczyna. Mi pielęgniarka kazała odwrócić wzrok bo tak się denerwowałam. Zdecydowaliśmy się na 6 w 1 i rotawirusy. Teraz zobaczę jak mała się będzie czuła. Nóżka ją trochę boli bo jak ją przewijałam to nie chciała jej wyprostować. Na wszelki wypadek kupiłam czopki z paracetamolem. Zobaczymy. Ponoć są dwie wersje- jedna taka, że dziecko ma gorączkę i jest rozdrażnione, druga taka, że śpi cały dzień i tylko na karmienie się budzi. Jak bym mogła wybierać to wolałaym wersję 2 :) ale mogę tylko się dostosować do tego co mi tu córka wymyśli :) A co do jedzenia to ja dokarmiam tylko w nocy i wtedy Gabrysia potrafi zjeść na raz 120 ml ale częściej jest to ok 60 ml. Nie ma reguły. A, pisałyście kiedyś o Sab Simplex- ja kupiłam oryginalne krople na internecie (e-bay- coś jak allegro). Tak piszę jakby ktoś potrzebował a nie miał kontaktu w Niemczech.

cześć Kessi i CiepłaPłomieniem (vs Misiu) :) dziewczyny, jesteście super :) spisałam sobie wszystko co napisałyście, zrobiłam listę i będę jadła to co Wy. Ryż się już gotuje a jutro- parowar wyciagnęłam z szafy- i warzywka sobie zrobię. Jestem uratowana :). Przyznam się Wam, że już miałam zarzucić karmienie piersią. Zwłaszcza, że tak jak Wy (z tego co przeczytałam)- mam podobne problemy- zastoje, lewa pierś ledwo cokolwiek produkuje, ogólnie flaki i sobie wkręcam, że nic tam nie ma. Co do mężów- to mój właśnie nosi Gabrysię bo tylko trzymana w pionie nie płacze (ma taką fazę od kąpieli do ok 24- codziennie). A po kłótni można się całkiem miło pogodzić, to ta pocieszająca strona. Ale rozumiem Cię Misiu, że tęsknisz, jeszcze nie noc, może się poprawi...

no to zostaję z Wami :) dzięki :) Kimzi, gdyby nie ta nadzieja to większość rodziców by się pochlastała... ;) a co do odparzeń- używasz nawilżanych chusteczek? bo ja myślałam, że Gabrysia ma odparzenia, żaden sudokrem ani inne cudo nie pomagało- a pediatra- mam bardzo mądrą lekarkę- od razu stwierdziła, że to chusteczki- i to nie ważne jakiej firmy. I po dwóch dniach używania wody z oilatum i wacików przeszło jak ręką odjął. Oczywiście spróbowałam jeszcze raz (to ta nadzieja właśnie) i po jednym przewijaniu zaczerwienienie wróciło. No więc już nie eksperymentuję. Lekarka powiedziała, że po trzecim miesiącu życia takie uczulenia przechodzą (na szczęście). Spróbuj. Nie zaszkodzi a może pomoże. My dodatkowo raz w tygodniu zamiast w oilatum (albo balneum) kąpiemy małą w nadmanganianie potasu (lekki roztwór- takie dwa- trzy kryształki na wanienkę). To też nieco jej pomaga.

masz rację z tym mlekiem sojowym, nie wpadłam na to :) zrobię próbę czy mała nie jest na to też uczulona. Ogólnie jest biedna, uczulają ją i kosmetyki, i jedzenie, i proszek musiałam zmienić, i nie mogę używać chusteczek nawilżanych (tylko waciki i woda). Odpukać- ale jeszcze nie ma uczulenia na pampersy. Jak mi przyjdzie używać tetry to już się chyba załamię. No ale czego się nie robi dla takiego malucha. Poczytałam trochę poprzednich stron Waszego forum, fajnie mieć takie wsparcie :) pozwolicie mi do Was dołączyć? parę słów o mnie- jestem z Gdańska, mam 29 lat, Gabrysia to moje pierwsze dziecko. Długo na nią czekaliśmy (ponad 2 lata) a teraz jest naszą małą królewną :) Poród miałam nieciekawy ale żyję i mam całkiem miły efekt- Gabrysię- ważyła 3530 i miała 57 cm długości. Jutro kończy 6 tygodni. Jak ten czas leci! Ale się rozpisałam! mam nadzieję, że się nie pogniewacie :)