Hej bliska mi osoba ma problem... sytuacja wyglada tak:
pracuje w miejscu gdzie szefowa sie na niej wyżywa... krzyczy, wyzywa, itp - ale nie moze się zwolnić ze względów finansowych. Cały czas szuka nowej pracy.
niestety jest juz na skraju załamania nerwowego - jakie macie rady? Urlopu nie dostanie, chociaż ma chyba z 20 dni lub wiecej, chce sie zwolnić natychmiast, lecz jak chce ją odwieźć od tego - by miała prace i kase i jednoczesnie szukała nowej... wiec moze l4?
mógłby ktos doradzic?