Dziewczyny to nie jest takie wszystsko rozowe, jak ja patrze na rzeczywistosc -przez modlitwe-dla mnie to chleb powszedni. Pracuje u nas w zakonie w papierach to i dostep mam do internetu . Niby to nasz zycie zakonne spokojne ,zamknieta za wielkim murem a wcale tak nie jest. Nas dotyka głebiej ludzkie cierpienie,krzywda...pewnie ze sie modle o zdrowie wszystkich cierpiacych i tych zmagajacych sie z nerwicą , bo to choroba duszy i ciała,. Ja polecalabym spowiedz ale dla was to nie na dzisiejsze czasy. Spowiedz tak przed Bogiem waszych problemow co was gnębią .
Moze cos jeszcze napisze.Teraz to ja ide sie szykowac na modlitwe o 15.