Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

joann66

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez joann66

  1. joann66

    KOCHANKI II

    tak jest :) bo kochanki to dupy na boku...z roznych wzgledow godzace sie na to swiadomie...ale klase trzeba miec aby umeic odejsc./...a nie zahowywac sie jak dupek któremu cos tam sie juz znudzilo...
  2. joann66

    KOCHANKI II

    bez odbioru....:) zgadzam sie z Toba całkowicie sama ten temat przerabiałam i wiem na włsanej skorze czym to sie konczy i dlaczego. Byc może " chora " jest dopiero na etapie, ze po czasie sama do takich wniosków dojdzie jak zacznie patrtzec realistycznie na to wszystko co miało miejsce w jej zyciu. Wchodzac w układ na tzw, boku od razu sa ustalane przez zycie zasady i kazda strona wie czego sie może spodziewac...nie sa to zwiazki łatwe i kazdy przechodzi go na swój inny spoób. Chociaż w sumie troche upraszczasz pewen rzeczy jak dla mnie oczywiscie bo w zyciu nic nie jest proste a zwłąszcza zycie uczcuciowe...ale przyznaje ci 3/4 racji..pomijajac fakt, że zdrowsze jest nie wpieprzac sie w uklady z facetami zajetymi:)
  3. joann66

    KOCHANKI II

    dokładnie....i przede wszystki jak maja juz kogos i nie boja sie samotności itp..itp...może czesc kobiet rzuciałaby wszystko dla kochanka...ale to tez nie ejst takie proste...w sumie to nic nie jest proste. Ja byłam kiedys na etapie podobnego myslenia i sama nie wiem kiedy wpadłam pułapke psychiczna że sie uzalezniłam od faceta a to nigdy nie powinno mieć miejsca. Bo tak zazwyczaj bywa, ze facet kiedy sie zorientuje ze manipuluje kochanka zwlaszcza facet zajety zaczyna na tym bazowac i ukladac wszystko pod siebie jednoczesnie zaczynajac ja lekcewazyc i okazywac obojetnosc. Bo czyz nie jest fajna sprawa uciec do domku bez słowa , udawac ze sie ejst obrazonym bo w czyms tam sie nie zgadzalo z jego załozeniami..może generalizuje ale sama przez takie piekło przechodzilam wierzac że w zwiazku na boku laczy nas przede wsystkim uczciwosc do samych siebie .....ale niestety nie jest tak..przynajmniej tak nie bylo u mnie..wszystko bylo pieknie do momentu jak moje zycie bylo podporzadkowane po jego zycie.
  4. joann66

    KOCHANKI II

    a gdybys nie poznala nikogo , nia miala sie gdzie wyprowadzic tez bys tak szybko wzilea rozwod??? mylse ze ejst to ejdnak troche bardziej skomplikowane jak piszesz
  5. joann66

    KOCHANKI II

    nie kazda kobieta ma w sobie na tyle siły aby odejsc od meża...nie jest to do konca takie proste aczkowleik tak powinno byc..moze dlatego gdzies sie zapetlamy i pakujemy w zwaizki bez jakiejkolwiek przyszłosci , toksyczne zwiazki .....a i tak ciezko jest sie od oderwac kiedys stwierdzasz że to nie to i wiecej sie mezczysz aniżeli to warte.
  6. joann66

    KOCHANKI II

    ale nie bierz tego zbytnio do siebie :) tak to moze wyglada z boku..ale nie przejmuj sie takimi brutalnymi, wulgarnymi opiniami:) glowa do gory i na wszystko patrz z dystansem...
  7. joann66

    KOCHANKI II

    no..." bez odbioru" nie zle pojechales lub pojechalas.....
  8. joann66

    KOCHANKI II

    nie możesz do konca wiedziec czy nie jeste z zoną nieszczęsliwy, próbujesz na siłę znależc usprawiedlwienie dlaczego przestał sie odzywać i zaczął Cie ignorowac....to nie ma sensu, dziś nie powinno Cię obchodzic czy ktoś go zranił, czy jest nieszczesliwy z zona...on cie zignorował i to dla ciebie jest wyznacznik jak postepowac dalej...i nie szukaj na siłe uspraweidliwienia jego zachowania bo sie zakatujesz psychicznie...
  9. joann66

    KOCHANKI II

    z własnego doswiadczenia uprzedze cie , ze moze sie do ciebie odezwac...poudawac...zwodzic...ale nie daj sie..bo ta trauma bedzie trwala w nieskonczonosc to znaczy tak długo az jemu sie bedzie chciało..a chyba nie o to w tym wszsytkim chodzi...
  10. joann66

    KOCHANKI II

    po czesci tez pomagam sobie,,,,to co pisze do ciebie to samo powtarzam sobie aby byc konsekwentna w tym co postanowilam czyli ciecie zwlaszcza jak przyjdzie dzien kiedy sie jemu o mnie przypomni i podejdzie do tego jakby sie nic nie stalo...wiec w sumie pomagamy sobie obydwie:)
  11. joann66

    KOCHANKI II

    ale czy on dba o towja milosc do niego??????????? NIE....i nie bedzie juz nie...dlatego nie mysl o tym co on czuje , co on mysli...on juz o ciebie nie zadba....i taka jest prawda...ale oczywiscie mozesz sie w tym taplac tak długo jeszcze jak ja ale stracisz czas i nerwy bo i tak zakonczenienie bedzie takie a nie inne....nic z tego juz nie wyjdzie.
  12. joann66

    KOCHANKI II

    do " marysia..." tez zadzwonilas??? niedziele to sa okropne dni....:)
  13. joann66

    KOCHANKI II

    tak bedzie tylko i wyłacznie lepiej DLA CIEBIE!!!!!!!!!!!!
  14. joann66

    KOCHANKI II

    po to sie decydujemy aby z kims byc aby nam bylo dobrze, aby wypełniał to czego potrzebujemy ..czy teraz masz to ???? nie ma sensu...wylacz tem cholerny telefon albo zmien numer i zacznij zyc na nowo....pomysl o sobie....
  15. joann66

    KOCHANKI II

    witam dziewczyny.... do chora ...to znaczy co zrobilaś?????
  16. joann66

    KOCHANKI II

    wybacz ale nie jestes dla mnie partnerka do romzowy w tym momencie nie w takim żalosnym, prostackim tonie....a moze to twoj mezczyzna rowalil ci rodzine...?????? moze to towj kochany maz?????? ale jest to moj ostatni komentarz bo nie jestem na poziomie prostackeigo wyzywania sie,,,,trzymaj sie...i zycze ci powodzenia.,.
  17. joann66

    KOCHANKI II

    pochlebiasz sobie....:) ale zycze ci wszystkiego najlepszego..:)
  18. joann66

    KOCHANKI II

    i tak jak mowilam, wlasnie przed chwila odczytalam maila od swojego " pana"...") ze to moj wybor a ja moge zawsze na niego liczyc....:0 wiec furtke powrotu zosatwia otwarta...tyle za ja juz z tej furtki nie mam zamiaru korzystac..:) wiec odchodze....innym to przychodzi łatwiej i szybciej drugim jak ja moze troche pozniej ale finał jest zawsze taki sam...facet z ktorym umiesz sie dogadac i rozstajesz sie bo nie pasuja ci pewen rzeczy szanuje to i zwiazek sie konczy,,,du..jak moj:) ktory robiac mi na zosc lekcewazac moje maile chowajac sie za sowja kobieta i milczac przez jakis czas zawsze wraca,,,,i masz racje zona zostaje z takim dupkiem a ja.....a ja znikam wszytsko w temacie
  19. joann66

    KOCHANKI II

    i ja nie napsilam ze zony sa sierotki....ale po latach zycia z takim facetem ktory przeczuwasz ze ciebie zdradza gorzej jest odejsc niz kochankom...i wcale nie mowilam ze jestescie biedne...z innych wzgledow tolerujecie to co nas sklania do odejscia....czyli klamstwa i wszystko z tym zwiazane kiedy przychodzi moment ze ten sam pan co oklamywal keidys ciebie teraz oklamuje mnie...to wszystko
  20. joann66

    KOCHANKI II

    zle inerpretujesz...nikt nie robi z siebie sierotek ani wykorzystanych na sile beidnych nic nie wiedzacych kobietek....wlasnie dlatego ze jestesmy silne ...bo tak naprawde jetesmy przychodzi dzien kiedy widzisz ze to zwykly dupek i odchodizsz....a to ze tu sie wyzalamy przed soba...sory jestesmy kobietami nie wyrachowanymi panienkami lecacymi na pierwszego lepszego faceta zajetego...tez bys sie czula zawidziona, tez by cie bolalo jezeli facet ktoremu ufalas, wierzylas mu okazal sie palantem...i stad te ewentualne zale czy wynurzenia ktorymi wstyd sie pochwalic przyjaciolkom w relau bo czasami przez naiwnosc wchodzimy w takie bagnoi ze wstyd sie o tym mowi..skad wiesz moze to i ciebie keidys spotka././.
  21. joann66

    KOCHANKI II

    i jak sie dzis czujesz troche lepiej:) do chora:)
  22. joann66

    KOCHANKI II

    A ja sie zgadzam z ossa jak najbardziej..może mała poprawka my możemy zawsze od odejśc...a żony..na pewno czesc z nich sie domysla dlaczego ich partner ma tyle zajec w pracy ale albo nie moga odejsc ze wzgledow ekonomicznych albo z psychicznego uzaleznienia. Pamietajmy ze sa oni swietnymi manipulantami chwytajacymi sie wszystkich metod aby przyjamniej na poczatku kazda ze stron byla zadowolona. Dlatego tu jest nasza przewaga ze my zawsze mozemy sie odwrocic na piecie kiedy sie okaze ze jest to zwykly popapraniec psychiczny ( jak w moim przypadku) i poiwedziec dosc. pozdr:)
  23. joann66

    KOCHANKI II

    to juz na pozegnaie na dzisiaj ,,ide spac:) powiem wam dowcip jaki usłsyzałam od swojego zadufanego w sobie " ratlerka"- co duzo krzyczy a malo moze"..;) jak mu pislaam ze to juz koniec..odpisal mi " no coz zycie..kryzys ..zabiera kochanki"...takze cieszcie sie ze nie uslyszalyscie tego od faceta z ktorym bylyscie 4 lata./.pozdr i do uslsyzenia
  24. do " wykrecona:" tez łykałam kity ze tak mu cięzko wyrażac uczucia...boże jakie to sa te same scenariusze...trzymajmy sie...:)
  25. i nie rozpamietuj tego bo dlugo z tej toksyny nie wyjdziesz..bylo minelo...ide spac...do uslsyzenia dziewczyny:)
×