joann66
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez joann66
-
nie ma sensu generalizowac czegokolwiek ale wchodzenie w układ z facetem zajetym :) szkoda czasu, nerwów itp..nie ma to sensu.
-
Do momentu jak im wszystko odpowiada to jest tak jak opisalaś Majka, z chwilą kiedy pojawiają sie problemy np. kochanka wymaga więcej spotkań lub wiekszego zainteresowania swoja osobą wtedy Ci wspaniali mężczyźni są w stanie odwrócic się na piecie i bez słowa zosatwić to o czym tak wszystkim super napisalaś...
-
sory wiktoria chodzilo mi o Ciebie:) czekam na maila a wpadłam na chwile stad mała zmyłłka tzw, nicków:) pozdr cie i czekam na maila..
-
ale fajnie jest wiedziec ze tylu nas ludzi zaluje...nie nienawidza nas a nas zaluja...i jeszcze diagnozuja co z nami jest nie tak..żenada,,,:)
-
widocznie ten ogien nie byl taki jak potrzebowales phfiii i nie ma co robic z siebie bohaterki:) pozdr
-
bede czeakc na cioebie jutro phfii zniecierpliwosica...moze jeszcze jeszcze jakeis haslo co mnie wyzwoli??? a moze jakies znajdziesz odpwiednie haslo dla siebie?? ale nie to za trudne zaczac od siebie..prawda wiec skup sie tutaj na kochankach :)
-
wiesz co phii....:) nie musisz uciekac sie ironiazacji z mojej osoby i dziekuje ze jest ci mnie zal..dzieki za troske...:) bardzo sie ciesze ze wlazcylas sie do dyskusji bo uswaidomilas mi moj stan uczuciowo - emocjonalny....dziekuje i jak mozesz napisz cos wiecej,.,rozgryz mnie jeszcze, opisz mnie,,opisz moj stan psychiczny,,dobrze ci idzie a poniewaz jest ci mnie żal to tym bardziej czekam..w koncu napisz mi jak potrzebuje terapeuty,,.,,:) dobrze ze sa tacy ludzie jak ty na tym swiecie...
-
i gdzie jest wpis ze przeciwnicy :) podziwam was za to za akurat przy tak delikatnym temacie jakim jest zdrada;) twardo stoicie ze wy nigdy...wiec gdzie jest napisane ze przeciwnicy zdrad znie potrafia kochac:) predatorka...badzmy powazne
-
do phii....moze cie dotknela ale chyba z tej drugiej strony...i pamietaj pomimo ze sama uczestniczylam w tym czym gardzilam przez cale zycie nie mam nic na sowje usprawidliwienie ale wkurzaja mnie opinie o jakich juz pisalam wczesniej....nie mozna obwiniac, wyszydzac z nikogo.,..bo tak jak pisalam nigdy nie wiemy czy nie znajdziemy sie w sytuacji podobnej.Zawsze bylam daleka od idealizacji czegokolwiek i kogokolwiek.
-
sory zawsze szczery ale z toba dysusja na temat zdrad nie ma najmniejszego dla mnie sensu:) teoretyzwoac to ja moge o karze smierci a nie o tym co sama doswaidczylam:) wiec zapraszam na inny post moze tam sie uda wrzuici nowy temat np. o karze smierci
-
cofnij sie to wyczytasz....nie robcie z kochanek idiotek ktore nie wiedza co robia i nie wiedza na czym polega zwiazek z zajetym pajacem. poza tym ta dyskusja sjest na tyle chora ze polega na ciagłym uswiadamianiu jakie jestesmy " be" nieswiadome i biedne...uswaidamianiu przez osoby ktore przez to nie przeszly..i to jest najzabawniejsze jak mozan mowic komus ze klamie itp..skoro sam tak naprawde nie wie co to znaczy byc czyjas kochanka...
-
do predatorka...prosze pokaz mi fragment w ktorym siebie usprawiedliwam...prosze poakz fragment w ktorym klamie i szukam poparcia u osob zdardzanych...ja wogole nie rozumiem na czym tu polega dyskusja...ciagle ataki na tzw. kochanki...kaby wszyscy atakujacy byli swieci, bez pepełniania błedow w zyciu????????? Chyba nie o to w tym chodzi aby jedna pani z druga pania uswaiadmaial mi jaka jestem chora, zyjaca w sowim swiecie pokrzywdzona przez los...jestem skrzywdzona na wlasne zyczenie a zwalanie winy ze tylko kochanki sa winne zdrad..przerpaszam was ale troche zalatuje dziecinadą...
-
do " no to szczery" same sedno....lepiej ujac tego nie moglas...:)
-
porownanie teoretyzowania do pogladow kary smierci i do romansu to lekka przesada :) naprawde lekka przesada ....:)
-
DLA SZCZEREGO JUZ NIE MA RATUNKU...:) JUZ TYLKO ZYCIE MUSI MU ZWERYFIKOWAC JEGO POGLADY TYLKO ZYCIE:)
-
i nigdy nie robilam z siebie cierpietnicy czekajacej an wybawienie;) sama musialm sobie z tym wszystkim poradzic i ok...taka jest kolej rzeczy ale sory draznia mnie opinie podszyte czystym teoretyzmem...kierowac sie trzeba rozsadkiem,,,bo to egoizm...itp..dla mnie to sa bzdety bo nie masz pojecia jak pokieruje toba zycie i w jakiej sytuacji sie mzoesz odnalezc..nikt tego nie wie nawet najwiekszy teoretyk ze trzeba sie tylko i zawsze kierowac rozsadkiem.
-
a kiedy ja nazwalam to sila wyzsza???? nie wiem co przeszłaś i nie o to chodzi..wczesniej sie zgadzałam z toba ze zdrada jest ostatnim najgorszym rozwiazaniem...ale sama pomimo ze staralam sie chodzic realnie wdepnelam w to szambo...i potem dostalam za swoje... nigdy nie pisalam ze ktos inny czy jakakolwkeik sila wyzsza mi kazala zdradzac...
-
niestety kartka masz racje ale mało obecnie jest w tej chwili osób które ta racje ci przyznaja...niestety...
-
ale bardzo upraszczasz jak widze coraz wiecej wchodzacyh tu osob aby potepiac te zle panie zyjace w sowim swiecie i czekajace na wybawienie:) dobry tekst.,..:)
-
widze mufka ze teoretyzujesz podobnie jak szczery....ale lubie czasami poczytac czyste wyidealizowane teorie na temat zycia a zwlaszcza zdrad przez kogos kto nie ma o tym bladego pojecia co pisze..a jedynie wyczytal z poradnikow:)
-
linczu nie bedzie i blednie interpretujesz ze szukamy usprawiedliwenia dla siebie za cala sytuacje jaka nas dotknela..mysle ze zdrada jest tak delikatnym zagadnieniem ze nie uda sie przekonac zdradzonych czym sie kieruja zdradzajacy....i na odwrót a tak jak napisalam wczesniej zycie bywa brutalne i nie jest takie proste jakbysmy tego wszyscy chcieli.
-
do kartki,..,,.:) nie znajdziesz zrozumienia u szczerego zaraz wyjdziesz na wyrachowana myslaca tylko o sobie egositke..:)
-
ciezko sie rozmawia z czystymi teoretykami...niestety jezeli chodzi o temat zdrady to moze dla niektorych trzeba przez to przejsc aby miec szersze pojecie o niej i czym sie kieruje...
-
musiałabym sie daleko cofnąc aby pokazać ci to co pisales wczesniej...nie mozna gardzic zdrada jezeli sam nie wiesz czy keidys nie zdradzisz to wszystko....
-
szczery ile masz lat????? oczywiscie jezeli mozesz odpowiedziec:) i kochasz tak jak to sam opisujesz:)