claudina

Hahah Ags nie martw się! W uk się tyle dzieci rodzi i mają się świetnie więc służba zdrowia wie co robi. Rzeczywiście troche szokujące te 24h od odejścia wód ale weź poprawke na to w Polsce za to panuje jakaś ciążowa schizofrenia i wszystko jest niebezpieczne. Ja mam ostatnio na ten temat takie przemyslenia że duzo problemow i komplikacji w ciąży wynika z tego właśnie że wszyscy straszą i ciężarne mają metlik w glowie i jeden wielki stres że na pewno coś się stanie i od tego stresu się właśnie staje.

U mnie Iza od leżenia jest jeszcze gorzej. Najbardziej wszystko boli rano jak się budzę a jak już wstanę i się rozruszam to jest ok. Teraz codziennie robimy po kilka km spaceru z mężem i dobrze mi to robi. Ale porodu nie przyspiesza :P Malwi zazdroszczę Ci :D już ruszyło i zaraz będziesz tulić Małą :) Karolina a co postanowiliscie w sprawie imienia dla syna?

Karolina u mnie to samo! Wszystko mnie dziś boli, nie mogę jeść, nie mogę spać. Ale tak sobie myślę że po porodzie pewnie lżej nie będzie no i nie będziemy mogły się już tak bezkarnie lenić:) Zimowa ja też o tym czytałam ciekawy artykuł że właśnie nie ma czegoś takiego jak dieta matki karmiącej bo mleko powstaje z krwii a nie bezpośrednio z tego co jemy a jeszcze co do kolek to było napisane że to wynik stresu a nie uczulenia na jedzenie i jakieś badania dowodzą że dzieci które są ciągle noszone na rękach nie mają kolek. Przekonam się w praktyce niedługo.

izulinka jak u Ciebie? pojechałaś na ip?

Malwi ja też zamierzam wyprać naszą pościel w proszku Małej. A myślałam że to tylko mój mąż ma jakieś dziwne obiekcje :P

Ags jaki wypas to centrum porodów!!! Coś wspaniałego w takich warunkach rodzić, tak domowo i przyjaźnie i naturalnie. Wczoraj za to oglądałam porody na polsat cafe i pokazywali poród w jakimś łódzkim szpitalu i nie dość że łóżko porodowe było jakieś przedwojenne to babka leżała płasko i nogi miała wysoko włożone na tzw. strzemiona i położna przywiazała jej nogi do tych strzemion skórzanym pasami! Jezu myślałam że zemdleje jak to zobaczyłam i wyłączyłam tv żeby się nie denerwować. Co za barbarzynstwo jakieś. A brzuch mi się spinal prawie całą ciążę, brałam duphaston i nospe a teraz jak już może się spinac to przestał :) Kasia mi też się mega dłuży ta końcówka! Ten ostatni miesiąc mam wrażenie że trwa dłużej niż pozostałe 8 razem. Mam wręcz wrażenie że od zawsze jestem w ciąży :D

Agagula GRATULACJE!!! Ja też o Tobie myślałam odkąd wyruszyłaś do Łeby i wszystkie tu obstawiałyśmy że pewnie tulisz już Mieszka! Super że już jesteście w domu! Ty to jesteś wariatka, będziesz miała mu co opowiadać jak pędziłaś w skurczach z Łeby do Gdańska (Dziewczyny to jest ponad 100 km!) Z niecierpliwością czekamy na Twoje posty z relacją jak tam pierwsze dni w domu z noworodkiem!

Ja tego nie rozumiem do końca czemu wszyscy mówią że dziecko powinno być w brzuchu jak najdłużej. Przecież ciąża donoszona jest od 38 tc wiec ja bym milion razy bardziej wolala żeby poród sam się już zaczął niż żeby mi mieli po 40 tc wywoływać bo to chyba nic fajnego. Andzik a czemu właściwie biorą Cię do szpitala jeszcze przed terminem? Tylko dlatego że Leon zapowiada się taki duży?

Malwi super! Jak teraz jeszcze mąż się wieczorem porządnie zaangażuje to może jutro już będziesz tulić maleństwo:) a jak Twoje nastawienie psychiczne? Ja już jestem na totalnym luzie.

Pałka ja piję od 36 tc jedną dziennie :)

Agagula super, lada dzień trafisz na drugą stronę tabelki :D a o tym że masz skurcze przepowiadajace wiesz tylko z ktg czy też je czujesz jakoś szczególnie?

Iza zgaga to też moja zmora i ja już przetestowałam wszystkie metody domowe i specyfiki typu rennie i nic nie działa na to cholerstwo dłużej niż 5 minut, przez to jem bardzo mało. czyli nie mam żadnej rady, ale pomyślałam że może chociaż raźniej Ci będzie że ja też mam :D

Heja! oczywiście pamiętam kochane o przepisie na zupę dyniową, którą właśnie wciągam! Ale first things first - Asiek i Mfor - MEGA gratulacje! cieszę się razem z Wami! Asiu Twój Julek to taka słodka kruszynka :) A Mfor - też liczę na szybki poród, dajesz nadzieję :D ja teraz ciągle gdzieś latam bo po masażu wstąpiło we mnie nowe życie, wczoraj przeszliśmy z mężem 5 km po lesie żwawym krokiem, padał deszcz i pięknie pachniało jesienią. Dziś też się wybierzemy gdzieś, poza tym znów robię gimnastykę dla ciężąrnych z youtuba, nadrabiam zaległości żeby mieć dobrą kondycję na poród. a tak poza tym ja już jestem w 38 tc, torby spakowane, ubranka poprasowane, krocze wymasowane, jestem gotowa mogę rodzić :D co do rozstępów - nie mam, ale słyszałam że jak opada brzuch to mogą nagle wyjść hurtowo więc jeszcze się nie cieszę. co do lewatywy - zrobię sobie na pewno, już zakupiłam i czeka w gotowości :) co do zzo - w moim szpitalu nie ma, ja bym się bała tego zastrzyku w plecy, jest gaz i dolargan ale ich też się boję - ja mam fobię i ogólnie strasznie boję się leków i lekarzy dlatego też mam taką schizę na punkcie nacinania, a samego bólu się za to nie boję, cały czas myślę że poród przecież nie może AŻ tak boleć :D w ogóle brzuch mi się napina często w ten sposób że jest mega duży i twardy, zalewa mnie fala gorąca i brakuje mi tchu ale to totalnie mnie nie boli i teraz się boję że nie zauważę jak to będą już te skurcze porodowe.. ciągle sobie googluje "jak czuć skurcze porodowe" :D a teraz: zupa-krem dyniowa Claudiny! mega proste a najlepszy w tej zupie jest piękny intensywny pomarańczowy kolor który mi od razu poprawia humor. składniki: pół kg dyni i to co macie w lodówce, co nadaje się na bulion warzywny (wczoraj użyłam: marchew, kalafior, por, pietruszka, cebula). Dynia i marchew pokrojone w małe kostki, reszta w całości, zalać wodą, posolić i gotować ze 40 min. po tym czasie wyrzucamy wszystko oprócz dyni i marchwi, a te miksujemy blenderem na gładko. Dodajemy przyprawy: curry (2 łyżeczki), chilli, pieprz (ja lubię ostrą, rozgrzewającą) i 200 ml śmietany (rada dla mniej doświadczonych kucharek - najpierw trzeba dodać trochę bulionu do śmietany żeby się nie zważyła). Mieszamy, posypujemy świeżą pietruszką i gotowe :)

Ags tez uwazam ze dynia i feta to najlepsze połączenie na świecie! Napiszę Wam wieczorem przepis na zupę bo muszę uciekać. Tak właśnie chciałam wyjaśnić że ten masaż robił fizjoterapeuta i do niego głównie chodzą ciężarne. Poza tym masażem to fajnie tłumaczył co i jak, że ten ból to od obrzęków ktore się robią między więzadłami i stawami od nacisku brzucha a on mi tam wszystko rozluźnił i jest super. A apropo szybkiej akcji to moja koleżanka też niedawno urodziła i w dzień porodu była u gina który jej powiedział że z tydzien na pewno jeszcze pochodzi w ciąży ;) ale to już drugi poród.

Malinowamamba jaki wypas 30 min kąpiel :) to podobno mega rozluznia. w moim szpitalu jest tylko prysznic i tylko jeden na 5 sal porodowych ale zawsze coś :) Iza ja też czytałam o zastosowaniu mleka i mam takie samo podejście jak Ty.. trochę mi to jakoś nie pasuje :P ale na samym poczatku ciąży o samym karmieniu piersią myślałam że to jest trochę obrzydliwe ale teraz już myślę o tym obojętnie a jak już zacznę karmić to pewnie mi się spodoba ;)

Malwi ta maść jest dość droga a ja mam ziajke taką na sutki chyba za 9 zl i tez jest napisane że nie trzeba zmywać. Newt ja też przez całą uwielbiam cole a wcześniej nie piłam! Natalia biedna jesteś z tą kolką ;( Ona oczekująca - też nie pomyślałam z tym talerzykiem na zupę.. ale moje torby już dopięte i nie mam gdzie zmiescic.. Robię zupę dyniowa! Pycha!

Ags, Andzik ja też najbardziej lubię być sama teraz i nie chce mi się z nikim spotykać, lubię spokój teraz :) moi tesciowie też się do nas wybierają, ciągle pytają na kiedy kupować bilety, jak ja bym to mogła przewidzieć.. Dziś wysprzatalam nasze małe mieszkanko, teraz wyciągam męża żebyśmy poszli coś zjeść na miasto. Ags ale mi smaka na winko zrobiłaś! A Bawaria pszeniczna jest pyszna i też 0% !

Pałka jak super, strasznie Ci zazdroszczę że masz w ogóle taką możliwość żeby mieć swoją położną do porodu. U nas już ani oficjalnie ani nieoficjalnie się nie da załatwić:/

Matosza ja oglądam ten program i też zawsze ryczę ale ogolnie mi sie podoba, oswajam się ze szpitalem ;) Powiem wam ze po wczorajszej wizycie bylam troche rozczarowana że poród się nie zbliża bo dla mnie ta końcówka też juz jest ciężka i się dłuży. Mój gin mówi żeby do szpitala nie jechać szybciej niż skurcze co 5 min i trwające 60 sekund chyba że odejdą wody. Mówi że w domu się lepiej znosi ból a w szpitalu już jest wieksza adrenalina i to spowalnia akcję a poza tym podłączają pod ktg i jak się leży to też akcja zwalnia.

U mnie w przychodni czeka się 5 dni na wynik wymazu. Ona oczekująca - ja pewnie też się będę śmiała z tego, że teraz się martwię, że mi będą kazały leżeć a jak przyjdzie co do czego to pewnie i tak bóle mnie przykują do łóżka. Ale - teoretycznie - przy bólach krzyżowych powinno mniej boleć właśnie na klęczkach - tyle wiem z książki ale Ty z praktyki i tak na pewno lepiej :) macie dziewczyny specjalnie dla Was wybrane cytaty ze standardu opieki okołoporodowej - dział IX postępowanie w II okresie porodu (faza parcia): pkt 3. W II okresie porodu należy: 1) zachęcać rodzącą do przyjmowania pozycji, którą uznaje za najwygodniejszą; pkt 4. W tym okresie porodu osoba sprawująca opiekę jest obowiązana do podjęcia, realizacji oraz udokumentowania wykonania następujących zadań: 6) współpracy z rodzącą umożliwiającej przyjęcie dogodnej dla niej pozycji oraz sposobu parcia przyczyniającego się do postępu porodu, ze szczególnym uwzględnieniem pozycji wertykalnych; 7) ochrony krocza – nacięcie krocza należy stosować tylko w medycznie uzasadnionych przypadkach. To nie jest jakieś tam widzimisię, trzeba być zawsze świadomym pacjentem i tyle.

Wyjęłam centymetr, odmierzylam 38 cm i złączyłam... o k***a :D w obliczu takiego obwodu masaż krocza którym się katuje od połowy ciąży to jakiś pic na wodę. Ogólnie wszystko mnie boli i mam nadzieję że jeszcze ze dwa tyg max i urodzę. Jutro idę do lekarza to może coś się dowiem. Dziś w nocy obudził mnie taki ból krzyża że nie wiedziałam jak się nazywam. Troche pochodziłam po mieszkaniu i przeszło ale jak to tak będzie bolało podczas porodu to nie ma żartów :) Anja a Ciebie to ominie :) trzymam za Ciebie mocno kciuki!

Dziewczyny pewnie macie racje z tym werandowaniem. Ja się nie znam, tylko podpatrzylam jak moja koleżanka to robiła, ona właśnie przez kilka dni wystawiala małego w wózku na zewnatrz na kilka minut i dopiero potem na spacer i mówiła na to "wietrzenie" Byłam właśnie na pobraniu krwi, kolejka na 30 osób a ja sobie idę spokojnie na koniec nauczona doświadczeniem, że jak będę chciała iść bez kolejki to zaraz mnie zlinczują, ale od razu ci z przodu mnie zawolali że mam nie czekać bo przecież jestem w ciąży ;) a pielegniarka która pobierała mi krew powiedziała że to już chyba lada dzień bo mam nisko brzuch.

Zimowa czemu piankowe się nie nadają na śnieg? Ja niedoswiadczona kupiłam z piankowymi.. Z werandowaniem chodzi chyba tylko o to że wystawiasz wtedy niemowlaka na zewnatrz tylko na kilka minut. A na spacer to juz na dłużej.

Moja mama mówi że kiedyś pediatrzy jednogłośnie kazali odczekać miesiąc z pierwszym wyjściem na zewnątrz więc mnie też trzymała miesiąc w domu mimo że urodziłam się w sierpniu :)

Stokrotka gratulacje!!!!!! :D Fajnie że już w domu, teraz to już raz dwa dojdziesz do siebie. Super że już tulisz Małego, zazdroscimy Ci :) Iza też mialam kilka razy te ruchy przy pępku, są bardzo nieprzyjemne. Az mnie ciarki przeszły jak sobie przypomniałam; ) Ja od razu zmieniam pozycję i naciskam na brzuch w tym miejscu i mała wtedy przestaje mi tam wiercic.