REA_

chciejko, co mam powiedzieć. faceci lgną do ciebie jak muchy!!!! i tak ma być.... tylko wiesz, ja stara ciotka ciebie zawsze przestrzegałam: ufać i kochać, ale mieć oczy szeroko otwarte!!!!! chociaż tym razem moje szpiegowskie oko widzi, że jesteś wniebowzięta, a twoja intuicja mówi wiele o facecie:) tylko nam powiedz o nim coś więcej. zakochany, oszalał, dba o ciebie?

loluś, Folik chyba na urlopie w domu. ta to ma pecha czytałam, ludzie! a jak u ciebie?

Hej Lolcia, właśnie tobie odpisałam:)

hej Babolki:) wpadłam na chwile zobaczyć jak sobie radzicie:) i cieszę się bardzo, że dalej tu jesteście!!! byłam na długim urlopie i byłam ciekawa, co u was.... Katie, Lola - na was widze można zawsze liczyć, jeżeli chodzi o podtrzymanie przy życiu gadulenia, cha cha! Chciejko - nie ogarniam ciebie wariatko, cha cha, ale dobrze, ze jest dobrze, należy się tobie! Dbaj o niego, ale i przypatrz się dobrze, musisz być pewna na 100%, ze to ten! Guzia - czytam ciebie kobieto i myślę sobie o dwóch rzeczach: 1/ jesteś niesamowita z twoim podejściem do choroby 2/ jak już się wykurujesz, a jestem pewna, że się tobie uda, bo takim ludziom, jak ty nie może się nie udać - powinnaś rozmawiać z ludźmi, którzy tak jak ty chorują, powinni się od ciebie uczyć radości życia i optymizmu. Może napiszesz książkę?:))))) Podziwiam i chylę czoło - jesteś wielka! Moja mama też przeszła chemię i naświetlania i tak jak ty, smiała się chorobie w twarz. Teraz jest zdrowa jak ryba i żyje pełną gębą - niedawno znowu zakochała jak nastolatka:)))))) Takim ludziom się udaje!!!!! Trzymam kciuki! Powiedz mi tylko, jeżeli zajdziesz w ciążę, co z dalszym leczeniem? co mówią konowały?:) Pati, Ewika - cierpliwości, będzie dobrze. Nowa - wiedziałam, że do nas wrócisz, bardzo się cieszę, bądź dzielna!!!!!

Hej:) ja na chwilunię - sprawdzam tylko, czy się nie pozabijałyście wczoraj, no jest dobrze, zyjecie, Folik sfoszony, ale ona poględzi i za kilka dni jej przejdzie. Nie chciałabym być prowodyrem w zamykaniu topiku. Katie - co do moich osiągnięć życiowych, cha cha: wykształcenie prawnicze - 3 lata pracowałam w zawodzie jako starszy referent w kancelarii - znudziło mnie to strasznie, stresowało, a że ja się denerwować nie lubię, to postanowiłam całkiem z innej beczki uderzyć w marketing. Poszłam zielona do firmy handlowej, bez wykształcenia marketingowego i żadnej wiedzy. Ale, że uparta ze mnie koza i zawsze miałam zmysł artystyczny sprawdziłam się, zmieniłam pracę na dyrektora marketingu (ciągle z papierem prawniczym), potem dyr. kreatywny u producenta - dobra praca, dużo się nauczyłam, ale mnie znowu znudziło i teraz robię wszystko u siebie. Języki angielski, niemiecki - chociaż niemieckiego nie używam od 8 lat i zapominam go powoli całkowicie. wszystko we wrocławiu - to jest bardzo przyjazne miasto, do tego ładne, 100 tys. studentów powoduje, że miasto żyje kulturalnie i rozrywkowo, naukowo. Dobra lokalizacja - blisko do niemiec, czech i w góry, tylko daleko nad morze, najcieplejszy region kraju. W zeszlym roku był najszybciej rozwijającym się miastem w polsce, powstawało tu najwięcej miejsc pracy, ze względu na wysokie koszty biur i magazynów w stolicy, wiele firm przeniosło się właśnie tutaj. niestety kryzys uderza w najsilniejszych, redukują etaty, zamknęli chyba ze 2 fabryki. ze znalezieniem pracy..... jest tak: najważniejsza w Polsce jest elastyczność. to że nie boisz się robić rzeczy nieznanych, zmieniać profile, taka osoba zawsze się bowiem przekwalifikuje i da sobie radę. Oczywiście na kierownicze stanowiska chcą ukonczonych studiów, ale jest tyle teraz szkół, że spokojnie sobie można to załatwić. Język głównie angielski - 2 zaleta, po powyższej. 3 to chęć i odwaga, skrupulatność i odrobina szczęścia, żeby trafić do fajnej firmy, sympatycznych ludzi i mniejszego debila jako szefa. w porównaniu do warszawy - ma klimat, jest odrobinę tańsze, mniejsze (zyskujesz paliwo, czas), a co najważniejsze - nie czuć tutaj tego wyścigu szczurów, tzw. warszawki, podziałów klasowych. Dla mnie po kilku latach - małe-duże sympatyczne miasto, bardzo szybko rozwijające się, dudniące zyciem studenckim, klubowym, kulturalnym. duże miasto, w którym nie odczuwa się tak bardzo jego rozmiarów:) nie zamierzam nigdy się stąd wynosić:) lecę, trzymajcie się:)

mówiłam, że łatwo nie będzie.... jesteście pod kreską!

Brzuchatki, zróbcie jakąś akcję i zwołajcie nowe staraczki, będzie im z wami raźniej. A potrzebne jesteście, bo macie doświadczenie w sprawach o których my nie mamy pojęcia. Akcja potrzebne staraczki......:)

Nikamo, udobruchajcie tego Folika, bo jak on się obraża, to nie na żarty......:(

Nikamo, to się nazywa szantaż....:) Folik, daj im do wiwatu, potrafisz przecież!:)

No Halo, nie róbcie mi tego, nie chcę być przyczynkiem do upadku forum. Nie zostawiajcie to Folika samego! To forum to wy. Ono jest wasze. I nie opowiadajcie, że odstraszacie staraczki, przecież większość z was jest świeżymi staraczkami. Uważam, że to szczęśliwe forum, gdzie większośc staraczek jest już w ciąży, zaraz dołączy Folik i dlatego samo się obroni - marketingowo jest na wygranej pozycji! Miejsca wystarczy dla każdego i ja muszę mieć do kogo wrócić - no nie? Klaudusia - przemyślcie to jeszcze, Fermince będzie przykro. A takie zmiany dla samej zasady? Tylko krowa nie zmienia poglądów - tak się mówi... Pamiętajcie, że to szczęsliwe forum, szkoda je zmarnować, przez jedną szybką decyzję. Bądźcie mądre i pamietajcie, że ja chcę mieć gdzie wrócić:)))))) Paaaaa

Hej Kozy:) Klaudusia - mam brać duphaston, żeby zniwelować plamienia, już się źle po nim czuję, bolą mnie jajniki...:( Folik - ja dostałam z mojego ostatniego zakładu 780 PLN:) Kózki, ja do was z wnioskiem urlopowym-długim:( Jakoś się mogę się już na forum odnaleźć - ani ja nie staraczka, ani tym bardziej brzuchatka. Niestety czytanie forum tylko mnie dołuje, bo przypomina mi, że najwyższy czas na dziecko, a jednocześnie jakoś przestałam czuć taką potrzebę, przygnieciona innymi zmartwieniami, probemami ze zdrowiem, firmą... Mam nadzieję, że za kilka miesięcy mi to wróci, póki co nie chcę teraz o tym myśleć. Chcę się uwolnić i zająć czymś, co jest teraz dla mnie najważniejsze. Życzę wam skasowania tabeli staraczek, żebyście wskoczyły wszystkie na dół i szczęśliwie doczekały się zdrowych, fajnych dzieciaczków. Będę do was czasami zaglądać - trzymajcie się:)))))

o tak, Nikamo, nagadaj jej! i popilnuj, żeby nie płakała już!

ja trzymam kciuki za ciebie, cokolwiek zrobisz, będzie dobrze! tylko spokojnie, ja to zamiast do gina poszłabym do wewnetrznego....gin zna sie tylko na.....wiesz czym:) tylko weź to na spokojnie i zadzwoń do biura podróży, może coś pomogą? i napisz nam, chociaż ja zaraz wychodzę i nie będę miała netu... ale może jakoś z telefonu sprawdzę! trzeba to na zimno wziąć, rzetelnie sprawdzić i potwierdzić, coś tam ci lekarze wiedzą - ja ufam tylko starszym... tylko żadnych statystyk nie czytaj, kobieto! będzie dobrze, tylko juz nie płacz i działaj!!!! Pa

ty diable, ty!

a właśnie! czy ty nie miałaś butów zakładać i wychodzić? do lekarza i dawaj mi dobre wieści! zamiast sukienek i strojów weźmiesz walizkę leków i będziesz sobie zagryzać fetę i oliwki. NIE MA LEPSZEGO LEKU niż piękne krajobrazy i słońce, nie ma! no, nie ma ciebie tu!

aj zdjęcia były 8 kg temu, nie ma obaw! zresztą ja tobie oddaję mojego w zastaw, brunet, wysoki, przystojny z lekkim brzuszkiem i z dobrym poczuciem humoru - on nie chce ze mną jechać, to niech się tobą zajmie!

Niki, ty mi tu nie czytaj wyników - samozwańcza Pani Doktor Medycyny, tylko szybko bierz naszą kartę i leć do lekarza. Powiedz mu, że ma ciebie uzbroić na wyjazd w leki i popytaj jakie są realne zagrożenia, a nie ksiązkowe. Nie czytaj tych statystyk kobitko, ty się nie możesz teraz denerwować! Bierz te druczki i smigaj do lekarza, zaraz ciebie postawi na nogi i powie, co można robić a czego nie! no już! karty nie zapomnij!:)

albo mam inny plan, hi hi:) oddam tobie mojego krzykacza na tydzień - czasami jest zabawny...a ja z twoim eMem polecę! O! obiecuję, na obcych chłopów patrzeć nie mogę....o ostatnio nawet na swojego tez... dobry pomysł?;)

ale tak tanio nie oddawaj obcym....to za tanio chyba, może agencja to odsprzeda? ja ciebie widzę jak lecisz..:)

Niki, ale możesz wziąć przecież leki ze sobą! Co mówią lekarze? podobno zawsze spada cukier we wczesnej ciąży... glukoza do picia i fruuuuu!

gdyby nie ta afera w domu, to ja pojechałabym napewno.... urlop sama sobie wezmę, kasa też by się znalazła....kurczę Niki jedź, bo inaczej będę miała dylemat!!!!!!:))))))))

ja nie wiem, ale tam naładowałabyś akumulatory, pojadła owoców, złapała trochę słoneczka...urlop to najlepsza kuracja.....a leki mogłabyć brać tak i tak.... zastanówcie się jeszcze..... szkoda by było....:(

ale tanio, Niki, kurczę, ale pojechałabym ......, szkoda, że tak szybko ten wylot.... a może jeszcze się zastanówcie, co? szkoda urlopu....

Niki, to nie jedziesz napewno???

żle. żle.....szkoda gadać! Niki,a za ile na wycieczka i w jakich dniach dokładnie?