REA_

Ferminko, staram sie złapać dystans do wszystkiego, ale to nie jest łatwe. Przez 6 mcy to ja nas utrzymywałam, żyliśmy tylko z mojej pensji, teraz jej nie będzie, a nie ma gwarancji, że jak przyjdę do nas do firmy obroty nagle sie podwoją. Nie jest to jakiś mały kryzysik, ale pytanie, czy w ogóle będziemy mieć jakiekolwiek pieniądze.... Nie łatwo złapać dystans to takich spraw, a dziecko w tym momencie schodzi niestety na dalszy plan....

nie wiem, natomiast nie wiem, czy ta krecha jaśnieje z powrotem po piku, czy od razu jest jedna? Foli wiesz? ty rraz obiłaś cały miesiąc...

Lola najlepiej testy robić od 15:00-17:00, tylko 2 h przed staraj się ograniczyć płyny. pamiętaj też, że kreska testowa powinna być tego samego koloru co kontrolna, może też być ciemniejsza. jeżeli nie jest, test zaliczasz do negatywnych. zwykle w czasie piku jest grubsza i ciemniejsza od kotrolnej. Kilka dni wcześniej może pojawiać się jaśniejsza i ciemnieć z dnia na dzień, oznacza to, że godzina zero sie zliża.

Lola - to musisz antykom pokazać, gdzie ich miejsce!:) wpiszę się do tabelki, jak zrobię cokolwiek w kierunku fasoli, na razie macam ciążowe brzuchy:))) Ferminko-Matko - nie snuj się, zapisz się na gimnastykę dla brzuchatek - wszystkim wam radzę, bo to nie dobrze dla organizmu tkwić w bezczynności. Porozciągacie sie trochę, poznacie inne brzuchatki, rozluźnicie mięśnie - szczególnie do Chmurki tu piję, ona od miesiąca śpi z przerwami na jedzenie!:)))) no do dzieła:)

Betti - ty chyba za wcześnie tam poszłać do tego gina....

Beatka - proszę cię, to jest tak maleńkie, że ma prawo nie zobaczyć, a ile to już tygodni może być, bo serce bije od 24 dnia, tak?

Loluś, to nie bierzesz tych antyków już? no i dobrze, zdrowa baba jesteś nie ma co kombinować na razie!:)

Annolia - ja zrobiłabym jeszcze jeden test dla spokojności, żeby wykluczyć ciążę i spokojnie sobie przejść @. wiesz takie krwawienia mogą wystąpić, i właśnie skąpe są, często mylone z @. dla pewności!

Beatko - nie denerwuj się, ukryło się pewnie pod fałdkami endometrium, ono się rozwarstwia i pomiędzy nimi dzisia się wczepia, spokojnie, malusieńka jest przecież, a wiesz, że usg to nie jest doskonałe narzędzie:))))

u mnie minimalna poprawa - było nawet wczoraj małe bzzzz. Ciągle spływają do nas wiadomości o moich zaciążonych koleżankach.... eM jest zły i pyta mnie żartem: - no właśnie a kiedy my? w każdym żarcie coś jest, więc odpowedziałam mu - na niepokalane poczęcie chyba nie ma co liczyć w 21 wieku! no i wczoraj się wziął do roboty...szkoda tylko że bezcelowej!:( na mnie padł jakiś pomór - jestem niesamowicie rozdrażniona, nawet agresywna i widzę, że to w większości moja wina te wszystkie kłótnie, bo agresywnie bardzo reaguję - trzaskam drzwiami, zamykam się w sypialni.... czuję, że się boję, co będzie bez tej mojej pensji, nie wiem czy nie szukać pracy, ale eM się wykurza, że nie chcę pomóc własnej firmie. tylko ja nie potrafię egzystować od prztpadku do przypadku, nie chcę żyć w permamentnym stresie, czy starczy nam na życie.... no nic, muszę sie jakoś wyciszyć.... zawsze w takich przypadkach jechałam do SPA, teraz dupa! portfel pusty:(

Annolia - a jaka ta @? skąpa?

Hej Babochony! Ale mam dzisiaj dzień bez sensu - zebrania, głupie gadki, bleee, ja już chce stąd iść!!! Pati, a ja mam inne zdanie niż Folik - nie pasjonować się, nie obserwować wnikliwie, co ma być to będzie, a jak teak znajdziesz u siebie 100 objawów (które i tak już miałaś wcześniej) po pierwsze opóźni to @ a po drugie bardziej zaboli. i już zostawcie sobie ty szyjki, bo je pourywacie!!!!!:))))

Fajnie napisany, a jak się kończy?

Niki, dzięki, zarazposzperam...:)

Niki, a tego artykułu nie ma gdzieś na stronie?

Chciejko, biznesmenko, napisz nam chociaż jak te chłopy.....!!!

Niki, my jeszcze razem nie pracujemy, a juz są jazdy...:(

u mnie dalej tragedia, znowu się pokłóciliśmy (wczoraj było niby godzenie), jeden pracownik chce 1000 zl netto podwyzki! czy wy sobie to wyobrazacie? bez wyksztalcenia, pracowal tylko w 1 firmie wczesniej.... powiedzialam eMowi, żeby poczekać aż ja przyjdę do firmy w lipcu i go zwolnię. tak się nie robi, to ultimatum, a sam widzi, że firma ledwo wyrabia na opłaty. Trudno, będę pracować za niego....

a ja już jestem:) miałam zebranie, fuj,odzwyczaiłam się juz!

a ja już jestem:) miałam zebranie, fuj,odzwyczaiłam się juz!

oj Pati, koty są kochane:) uśmiałam się trochę:)))

moze, moze, dużu miałam stresów ostatnio, nie tylko z emem no nic, co mnie nie zabije, to wzmocni:)

Baby, ja sie uskarzam na kłucie serca od kilku tygodni. tak mnie łapie i puszcza, po kilku dniach znowu...moze to jakis nerwoból... lub niepokalane poczęcie:)

Pati, a tyś nam jakieś przepisy fajne na weki sprzedala, co? trzymasz w ukryciu...

Pati, na dziewczyny polecial moze?:))) ja to mialam koty zawsze w domu!