Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

REA_

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez REA_

  1. no to moja córcia jest, a jak nam kotek umarł, to mój M u weterynarza mówił, że przyjechał po syncia..... też był kochany, ale zachorował. moja kotka teraz ma depresję, wchodzi mi na głowę, biedna jest, nie ma sie z kim bawić! biedne te zwierzaki, zamknięte w domu...
  2. Babolki - a propos mojego kota, a raczej kotki: ja tak na przekór mówię dachowiec śmietniskowiec, bo ona właśnie ze śmietnika, a jest taka piękna. jak whiskas się do mnie zwróci o wypożyczenie, to im z 200 tys. krzyknę! a na żywo jest taka, jak właśnie z tej reklamy. i nie wiem, co ona na tym śmietniku robiła..... :) moja córcia!
  3. Folik, nie kapię, nie masz już swojej kuchni i osobnego wejścia? gotujesz u niej i ona tobie u siebie kartki zostawia? nic nie rozumiem....
  4. Anka, nie szalej z tymi testami: 14 dni po owu, i nie wcześniej!!!! ALE MASZ KOTA!!! wysyłam tobie swojego, też jest piękny. dachowiec pospolity, kot śmietnikowy:))) i następna czarnula do kolekcji.... NIEBIESKOOKA:)))
  5. Folik, żyjesz ty? jak tam oskrzela Plujko?:)
  6. Lola - do ciebie nie mam żadnych zastrzeżeń, jesteś wzorową forumowiczką:)))) zdradzę tobie sekret, że moja dieta legła w gruzach w weekend, ale dzisiaj znowu się staram. tylko zauważyłam, że jak jem za mało, to po pierwsze myślę o jedzeniu, po drugie mam momenty tzw. CHAPANIA z lodówki, ale mam sposób: jak mam zaplanowane menu, 5-6 małych conieco w tym śniadanie i obiad, to nie mam chapania. jak nie zaplanuję, jem co popadnie. ogólnie nie jem dużo, ale kalorycznie, w weekend był grill, wczoraj kawałek ciasta, w poniedziałek capnęłam snickersa, o będzie trudno, naprawdę!!!! Nowa - nie marszcz swojego ślicznego czółka, będziesz miała brzuszek jeszcze, zobaczycz, ale zbyt emocjonalnie do tego podchodzisz. Jak masz takie sny, to oznacza, że myślisz o tym cały dzień. spokojnie!!!! zajmij się synkiem i spokojnie rób swoje. Oby się teraz udało, ale pamiętaj, głowa płata nam figle. nigdzie nam się przecież nie spieszy..prawda? mamy co robić, wszystko w swoim czasie:)
  7. a ja nie wiem co się dzieje, pomór jakiś: chmurka - śpi cały dzień chciejka - wybiera nowego eMa Bondowa - zniknęła Pati - ma chyba dołek reszta brzuchatek - nie pokazuje się nie wiem, nie wiem, ja tu tylko sprzątam!
  8. Dzieńdobry BABONY:) kreski, testy, nie za wcześnie na takie tematy, herbatka u tadka jest teraz.....
  9. Anka, mfigielek, Animonda i Bondowa ja nie mam waszych zdjęć, poproszę na maila szybciutko!
  10. Aniu, to jak ta pogoda u ciebie?:))) Folik, odchoruj i zabieramy się do roboty, bo nas dziołchy przegonią... wredna? nie taka jak ty!!!!:) zaraz, zaraz, to my nie miałyśmy wykonanego kwietniowego targetu, czy sie mylę??? obroty nam spadają!!!!!
  11. a to jeszcze fasoli nie ma, oj Anka, Anka:))))
  12. Anka - 7 lat to baaardzo długo!:( Folik, ja robię łazanki z młodej kapuchy, a moja dieta mi odfrunęła. mam stres i kurna wpylam, ale jutro się biorę znowu, bleee
  13. a niech idzie w cholerę dupek jeden! ach to wy wzięliście kredyt tam! no to trochę zmienia postać rzeczy, ale i tak coś trzeba będzie postanowić, w każdym razie trzymam za was kciuki, bo życie na uchodźstwie jest trudne! a jaka pogoda dzisiaj!!!!!! zaraz przez okno wyskoczę!!!!:)
  14. Pati, a co z tobą się dzieje, jakie urlopy, co? i podczytujesz? idź na słoneczko lepiej, pięknie dzisiaj!
  15. Ania, a dlaczego mając takie zaplecze nieruchomości, nie wrócicie tutaj? nie każdy ma takie możliwości, a kredyt można spłacić z wynajmu mieszkania, do tego dwie polskie pensje i żyjecie sobie spokojnie. nie wiem, co mam tobie doradzić. tak jak mówisz, tam nigdy nie będzie tak jak tutaj!
  16. a nie da się tak ZAROBIĆ, żeby nie bać się tutaj wrócić, żeby żyć z tego kilka lat. kiedyś, kiedy przeliczniki były horrendalne, to było możliwe, a teraz? zycie w polsce też jest drogie. można założyć, że uzbieracie na dom, ale ile to potrwa lat? tam też macie wydatki, też trzeba jakoś żyć..... tak myślę o znajomych, którzy wyjechali, wszyscy mają takie rozterki, w zeszłym roku chcieli wrócić i zrezygnowali. tylko im się dziwię, bo to na zachodzie są zwolnienia i zapaści, tam jest epicentrum kryzysu, nie tutaj. nie wiem co tobie doradzić. trzeba się na coś zdecydować. odetchniecie i zadomowicie się gdzieś. będziecie mieli swoje miejsce na ziemi....:)
  17. Ania i tu koło się zamyka, bo z kolei jak będzie dziecko będziecie się obawiali bardziej. a to lepiej, żeby pouczyło się języka, a to coś innego. oczywiście, że na zachodzie jest łatwiej żyć, chodzi tu tylko o to, czy jesteś tam szczęśliwa? czy potrafisz sie odnaleźć i powiedzieć: tu jest mój dom, tak czuję. może lepiej postanowić, że zostajecie tam. żyjąc planem powrotu, który ciągle będzie sie przesuwał, można sprawić, że ani tam, ani w Polsce tak naprawdę sie nie odnajdziecie. ja tak czułam. teraz mam gorszą pracę niż tam, kilkukrotnie niższe zarobki, gorsze ciuchy i starszy samochód, ale tu jestem u siebie i wśród swoich, ale dla mnie najważniejsze jest to poczucie własnego kąta, miejsca. to się da oczywiście zmienić, ale trzeba gdzieś osiąść mentalnie. inaczej zawsze będziecie jedną nogą gdzie indziej
  18. Anula, u ciebie to nie starość, a tęsknota za domem, za swoim miejscem, tak mi się wydaje. Mieszkałam krótko za granicą i ogólnie było mi źle. Oczywiście profity, ładniejsze otoczenie, ludzi uśmiechnięci, ale ja i tak zawsze czułam, że jestem kimś obcym, kto zawsze obcym dl anich będzie. wracajcie wcześniej niż planujecie. jak ktoś wyjeżdża z myślą o powrocie, będzie tęsknił za domem. jak nie wsiąknie od razu, to będzie zawsze myślał o powrocie. według mnie zachód bardziej odczuje kryzys, niż my, w tej chwili europa wschodnia, do której niestety nas zaliczją, utrzymuje zachód. ja wróciłam bardzo szybko i nie żałuję, tu mi jest najlepiej:)
  19. Folik, odpuść to jajo i od następnego wio, nie ma na co czekać! Nikamo, no właśnie, ja to kiedyś się cieszyłam z tych wyjazdów i imprez, a teraz do domku, do eMa.... no tak starzejemy się!
  20. Nikamo po pierwsze nuda, przesilenie, po drugie jak sie myśli o dziecku, to wkracza się w inne sfery myślenia, tak ja miałam. kiedyś pędziłam, gnałam, delegacja, jedna, druga, impreza, tu jakieś otwarcie, salon, a jak postanowiłam mieć dziecko, to to wszystko wydało mi się takie bezsensowne, pośpieszne, jakieś powierchowne. teraz mam inne cele, takie bardziej dalekowzroczne. może też tak masz...?
  21. a teraz chodzę po włoskich stronach i urządzam w myślach nowe mieszkanie. nie chce mi sie przeprowadzać, znowu te graty, dobieranie mebli, znowu kuchnia, ci monteży, wiecznie coś schrzanione, już chcę na wieś, zrobić sobie tak na kilkanaście lat, nie wyprowadzać się, chciałabym ogródek swój, sadziłabym sobie pomidory...... co ja w tym mieście tyle lat robiłam, nie wiem....
  22. no to baby pospolite ruszenie trzeba zrobić! a ja tak lubiłam kiedyś tę robotę.... projektowałam ekspozycje, robiłam katalogi, sesje zdjeciowe, kurna, mam nadzieję, że polubię moją przyszłą robotę! u siebie też sie inaczej podchodzi do pracy muszę kompa kupić jakiegoś fajnego.... biuro mam jeszcze puste...ściany żółte, muszę przemalować, mam fajny dyrektorski fotel i wieeelkie biurko, jakąś szafkę potrzebuję i może obraz...... i
  23. Folik twój chłop szczęśliwy, że zachorowałaś?;)
×