Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

REA_

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez REA_

  1. a ten tramal jest super - wracam do żywych.... ale kręci mi się w głowie trochę:) M_M wyłączyłam służbówkę ;) niech sobie radzą bubki, nie?
  2. Chciejko - popieram przedsiębiorczość - trzymam kciuki mocno:))))
  3. nowa - dzięki, podeślij cokolwiek, bardzo mnie to interesuje. babolki założyłam dla was skrzynkę na takie okazje: rea.forum@poczta.fm zapraszam:))))
  4. ja zawsze myślałam też o wannie, słyszałam że w strzelinie pod wrocłąwiem mają taki oddział specjalny, to jest super sprawa - dziecko z wody do wody wpada i ból mniejszy podobno. a jakieś szczególy - opisałabyś mi trochę jak to wyglądało?
  5. M_M - znajdę, fajny był i wam wkleję Foliku - to mi się wszystko zgadza.... ty mowisz o 7 letnim chłopcu, a mojemu eMowi się wyrwało ostatnio - coś w stylu "już nie jedz tyle" ale miałam focha, gdyby jeszcze on był idealnej wagi, ma za 15 nadwagi cwaniak, oczywiście to był żart, itp., ale jestem obrażona:)))
  6. a ja przeczytałam ostatnio - tylko nie pamiętam dobrze, że mdłości, wymioty oznaczają różnice genetyczne, lub serologiczne pomiędzy rodzicami, czyli jak tego nie ma para jest bardzo pod tym względem podobna, po 3 mcu już i tak się wszystko normuje," przetrawia", organizm się przystosowuje nie mogę znaleźć tego artukułu, ale mniej więcej o to chodziło
  7. Foliku, obżartuszku:)))) jedz, jedz, ja już smaku nie czuję, mój M wczoraj taki obiadek zmalował, a ja nic nie czułam.... to jak to byłaś blondynką, a teraz brunetką? i jak się czujesz? to diametralna zmiana.... potem farbujesz na ciemny blond? ale jaki beżowy? swoje masz bardzo ciemne? ja sobie ciebie wyobrażam jako szatynkę z włoskami do ramion, krótszych nawet i niewysoką:))) chłopy nie widzą nic. mój po dwóch latach (mam balejaż), jak mu powiedziałam, ze będę ok. 3 godz. u fyzjera, jak gderał, że tak długo, a ja mu powiedziałam, że farbowanie tyle trwa, to zaopytał: to ja nie mam naturalnej blondyki? ty farbujesz włosy? ręce opadają. oni nie zauważają nic, mój tylko krzyczy jak obcinam, tylko to , mogę przyjść wfioletowych i nie zauważy....:)
  8. Lola - popisałabyś do naszej kate o tym, jak wyszłaś z tego co się stało 2 lata temu, nagabuj ją, ty ją najlepiej zrozumiesz. my nie mamy pojęcia, co ona teraz przechodzi, pomęcz ją trochę, jak nie tu to na gg, ona potrzebuje kogoś, kto ją teraz zrozumie, bida nasza... postaw ją na nogi, bo ja nie wiem, co mam jej nawet powiedzieć... to tragedia jest wielka, ale jest szansa, można i trzeba próbować dalej, trzeba nawet, szybko, jak tylko lekarz pozwoli, ona tak szybko załapała wtedy, teraz też tak będzie... a ty chciałaś dziecko zaraz po? czy się bałaś? a ile lekarze mówili, żeby odczekać? z 6 mcy? ja na nią poczekam i wezmę pod pachę i będą tempkę mierzyć, Folik będzie robił wykresy i jakoś pójdzie, podejrzewam, że znowu mnie wyprzedzi...:)
  9. Chciejko, ten twoj M sie normalnie wziął w garść i dobrze, super. róbcie gniazdko i szybko razem zamieszkajcie. no nie spodziewałam sie, że tak sie to szybko wyjaśni, bardzo się cieszę i trzymam kciuki, żeby wyjaśniło się do końca na 100%!!!! chociaż wiesz, jeszcze mu się poprzyglądaj, dobrze? tak na wszelki wielki wypadek!!!
  10. M_M ty jesteś w ogóle bezobjawowa:))))) no i super, ciach prach i po robocie, ominą cię te wszystkie mega atrakcje wymiotów itd. już się nie mogę doczekać, jak pójdziesz na to usg, prosimy o szczegółowe informacje:))))))) a ja mam takie przeczucie, że też nie będzie u mnie objawów. bo wszystkie już miałam, cha cha!!!! po kolei! Foliczku, to jaka to nowa fryzurka twoja???
  11. Asik - gratulacje - kurczę, mamy target 300% a to jeszcze nie koniec coś m i się wydaje - cieszymy się bardzo!:))) a ja coś myślę o tek naszej kate..... już wolałabym, żeby wcześniej były jakieś oznaki, bo to tak bez zapowiedzi zwala z nóg. Kate jeżeli nas podczytujesz, przyjdź do nas, jak już będziesz gotowa i bierz się z nami do roboty:))) poczekamy na ciebie, mnie się nie spieszy, razem zaczniemy od początku, poduczysz się tych temperaturek, testów, bo to cię ominęło.... chodź do nas.. nie siedź sama tylko, to najgorsza opcja jest
  12. Babochonki moje!!! Umierałam wczoraj i dzisiaj rano wylądowałam znowu u lekarza. mam zapalenie górnych dróg oddechowych i zatok - kobity biorę tramal, boli mnie cała twarz, kości żuchwy, policzki - masakra, mam całą siatkę leków.... ale po tym tramalu odżywam powoli..... Ale już jestem na posterunku i po pierwsze piszę do Kachy: też mam guzka w piersi, też chcieli robić biopsję, ale uwaga - nie od razu biopsję trzeba robić, Kachna przyjedź do wrocławia - do wrocławskiego centrum onkologii przy ul. Hirszwelda - tu są świetni specjaliści, onkolog zrobi tobie USG i dopiero po nim zadecyduje czy robić biopsję. Ja miałam 6 różnych diagnoz po usg i każdy z nich chciał mi robić biopsję, a jeden nawet kroić. Żadnych kłóć, dopóki lekarz onkololog nie stwierdzi, że trzeba. Zarejestruj się może najpierw telefonicznie po skierowanie na usg i koniecznie porozmawiaj najpierw z onkologiem, koniecznie i napisz mi co powiedział. I żadnych nerów teraz, ja mam guza 11 mm od 7 lat, nie rośnie, nie będą go usuwać, mam go tylko kontrolować usg co 6 mcy. to może być tłuszczak, mięśniak, i sto innych niegroźnych rzeczy, ale trzeba to potwierdzić, głowa do góry
  13. babolki, muszę się zdrzemnąc, bo nie daję już rady
  14. M_M jestem szefem w domu;) poważnie, mój M chce, żebym pracowała z nim, ale się boję, za dużo czasu razem, może się wszystko popsuć, z drugiej strony on sobie nie radzi organizacyjnie i z ludźmi, jest za bardzo ufny, pracowników traktuje jak kolegów, fajna atmosfera, ale ludzi wchodzą mu na głowę. pomagam mu w jego firmie także, jestem wiecie tym złym policjantem, nie cierpią mnie, ale co tam.... na swoją firmę nie mam funduszy, wystarczy teraz, że cała kasa płynie do jego firmy, już mam dośc odmawiania sobie wszystkich uciech, jak otworzę coś swojego możemy się przewrócić finansowo, jedno z nas musi mieć pensję niestety....
  15. Chciejko - świetnie, cieszę się, bardzo dobra decyzja z tym zabezpieczeniem, za wcześnie na to dla was mam nadzieję, że do chłopa dotarło, ale przyglądaj mu się jeszcze, wiesz, nie zaszkodzi, jak będziesz ostrożna, to co powiedział było okropne, przeżyłaś to mocno, nie otwieraj się jeszcze całkowicie. pokaż mu się jeszcze może ze strony niezależnej od niego, dającej sobie radę dziewczyny. miłość jak najbardziej, ale i rozsądek. wiesz facetom podobają się babki samodzielne i nie wpatrzone na maxa w chłopa, musi my go upewnić, że ty jesteś jego najlepszą opcją, nie? tak trzymać:)))
  16. Foliku, ten mój M, to jest najbardziej skoncentrowany na swoim komputerze widzę.... a swoją drogą, jak byłam ostatnio w samolocie (tupolewie niestety!!!) to pomyślałam, że jak się coś nam - odpukać - stanie, to koniec wieści. tylko my wiemy, gdzie się wyżalić....:)
  17. nowa - a ja proponuję jak zwykle trochę dystansu do tego wszsytkiego. stresujesz się, pilnujesz liczysz, myślę, że u każdej z nas jest zakodowane kiedy to nastąpi, mamy jakby samodecydujący się na macierzyństwo ogranizm i uważam, że on nie lubi mieć szefa tak jak ja:))))) tak mi się wydaje, że mamy z góry zapisane, kiedy organizm postanowi zatrzmać to cudo w nas, przy najbardziej sprzyjających wiatrach, stanie zdrowia.... popatrzcie, że samoporonienia są zazwyczaj przy wadach genetycznych zarodka - ostatnio o tym przyczytałam - organizm się sam broni... także daj mu zadecydować kiedy, samemu. pomagać nie zaszkodzi, ale może mu troszkę przeszkadzamy, tak go kontrolując?
  18. dziewczyno bonda - no i takie podejście mi się podoba, ja też coraz częściej wyłączam telefon.... mnie niestety za nadgodziny się nie płaci. co za chamstwo - polityka korporacji jest taka, żeby pracownik nie zostawał po godzinach i w ogóle nie przewidują płatnych nadgodzin, czytaj: pracownicy siedzą do wieczora za darmo, bo nie można im zapłacić - masakra. ja staram się wychodzić punktualnie ostatnio, ostentacyjnie wręcz, ale moja robota nie zależy od sprzedaży więc nie muszę nikogo trzymać za rękę.... ale dobrze, dziewczyno bonda tak mam też zamiar zrobić. koniec charytatywnej pracy dla bubków! tak naprawdę, to byłam ostatnio na szkoleniu i baba powiedziała mi, że powinnam działać na własną rękę, bo ewidentnie nie lubię mieć szefa - dobre to było, szczególnie, że powiedziała to przy prezesie, cha cha
  19. takie lachony to ja zajeżdżam z tyłu i mocno hamuję, chociaż rzadko się zdarza tutaj raczej ludzie są "mniej awanturującymi się", ja nie stąd, więc krzyczę ile wlezie:) najbardziej wkurzają mnie stare, ślepe męskie lachony siedzące tuż przy przedniej szybie, nie wpuszczą cię choćbyś zajechała im drogę! coraz gorzej ze mną...
  20. problem jest taki, że za dużo w tym moim cv napisałam i kilka miesięcy temu, będąc na rozmowie Pani z większej, ale polskiej firmy mi powiedziała, że nie rozumie dlaczego chcę się zdegradować.... zbaraniałam, nie wiedziałam, że po kilku latach ciężkiej pracy zdobywania doswiadczenia, chcąc teraz może spróbować innego wyzwania chcę się degradować. nie wiedziałam, że tak to mogą odebrać. że podobno korporacja to uporządkowane, jasne struktury, dobre zarobki i oni nie wiedzą, czy ich na mnie stać! ludzie!!!! nic bardziej mylnego - burdel i praca charytatywna obecnie, naprawdę gdyby nie fakt,że lubię te rzeczy które robię, to zwolniłabym się już dawno z tego uporządkowania pożal się boże!!!! więc teraz - popiszę mniej może, i fruknę sobie do jakiejś agencji średniej, nie wiem jeszcze, już mnie mierzi ten mój stołek, naprawdę! fuj
  21. Chciejko, nie czytaj tych wskazówek drogowych, bo one nie dla nas, lepiej opowiedz co w ten weekend się działo. jakie wieści i postanowienia? popraw nam humor dzisiaj, bo wisielczy!
  22. Foliku, ja chyba nie doczytałam dobrze: teściówka marzy o kawalerce??? poważnie? super wieści! a co z domem?
  23. M_M - dotrze, jak zobaczysz machacza łapkami, jak pomacha i chociaż troszkę brzuszek wypcha, to będziesz mama całą gębą:)
  24. dziewczyno bonda, foliku, pewnie, że można jakieś perełki znaleźć, ale ja poprostu nie znalazłam nigdy fajnych stronek kiedyś pamiętam, jak jeszcze byłam w ogólniaku, kupowałam jakiś angielski katalog z ciuchami - były zajefajne, potem nie mogłam sobie już przypomnieć, jak się nazywał. bluzeczki za 30 funtów, ale naprawdę klasa, poszperam jeszcze może to instnieje? też mam problem, albo jestem stara, albo ta moda nie jest dla mnie. coraz ciężej jest mi znaleźć coś fajnego, nawet w moich ulubionych sklepach (mam dwa),może mam mniej czasu, albo przestałam się interesować modą, nie wiem, ostatnio mam jakiś kryzys, nic mi się nie podoba
×