Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

REA_

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez REA_

  1. Babochonki moje!!! Umierałam wczoraj i dzisiaj rano wylądowałam znowu u lekarza. mam zapalenie górnych dróg oddechowych i zatok - kobity biorę tramal, boli mnie cała twarz, kości żuchwy, policzki - masakra, mam całą siatkę leków.... ale po tym tramalu odżywam powoli..... Ale już jestem na posterunku i po pierwsze piszę do Kachy: też mam guzka w piersi, też chcieli robić biopsję, ale uwaga - nie od razu biopsję trzeba robić, Kachna przyjedź do wrocławia - do wrocławskiego centrum onkologii przy ul. Hirszwelda - tu są świetni specjaliści, onkolog zrobi tobie USG i dopiero po nim zadecyduje czy robić biopsję. Ja miałam 6 różnych diagnoz po usg i każdy z nich chciał mi robić biopsję, a jeden nawet kroić. Żadnych kłóć, dopóki lekarz onkololog nie stwierdzi, że trzeba. Zarejestruj się może najpierw telefonicznie po skierowanie na usg i koniecznie porozmawiaj najpierw z onkologiem, koniecznie i napisz mi co powiedział. I żadnych nerów teraz, ja mam guza 11 mm od 7 lat, nie rośnie, nie będą go usuwać, mam go tylko kontrolować usg co 6 mcy. to może być tłuszczak, mięśniak, i sto innych niegroźnych rzeczy, ale trzeba to potwierdzić, głowa do góry
  2. babolki, muszę się zdrzemnąc, bo nie daję już rady
  3. M_M jestem szefem w domu;) poważnie, mój M chce, żebym pracowała z nim, ale się boję, za dużo czasu razem, może się wszystko popsuć, z drugiej strony on sobie nie radzi organizacyjnie i z ludźmi, jest za bardzo ufny, pracowników traktuje jak kolegów, fajna atmosfera, ale ludzi wchodzą mu na głowę. pomagam mu w jego firmie także, jestem wiecie tym złym policjantem, nie cierpią mnie, ale co tam.... na swoją firmę nie mam funduszy, wystarczy teraz, że cała kasa płynie do jego firmy, już mam dośc odmawiania sobie wszystkich uciech, jak otworzę coś swojego możemy się przewrócić finansowo, jedno z nas musi mieć pensję niestety....
  4. Chciejko - świetnie, cieszę się, bardzo dobra decyzja z tym zabezpieczeniem, za wcześnie na to dla was mam nadzieję, że do chłopa dotarło, ale przyglądaj mu się jeszcze, wiesz, nie zaszkodzi, jak będziesz ostrożna, to co powiedział było okropne, przeżyłaś to mocno, nie otwieraj się jeszcze całkowicie. pokaż mu się jeszcze może ze strony niezależnej od niego, dającej sobie radę dziewczyny. miłość jak najbardziej, ale i rozsądek. wiesz facetom podobają się babki samodzielne i nie wpatrzone na maxa w chłopa, musi my go upewnić, że ty jesteś jego najlepszą opcją, nie? tak trzymać:)))
  5. Foliku, ten mój M, to jest najbardziej skoncentrowany na swoim komputerze widzę.... a swoją drogą, jak byłam ostatnio w samolocie (tupolewie niestety!!!) to pomyślałam, że jak się coś nam - odpukać - stanie, to koniec wieści. tylko my wiemy, gdzie się wyżalić....:)
  6. nowa - a ja proponuję jak zwykle trochę dystansu do tego wszsytkiego. stresujesz się, pilnujesz liczysz, myślę, że u każdej z nas jest zakodowane kiedy to nastąpi, mamy jakby samodecydujący się na macierzyństwo ogranizm i uważam, że on nie lubi mieć szefa tak jak ja:))))) tak mi się wydaje, że mamy z góry zapisane, kiedy organizm postanowi zatrzmać to cudo w nas, przy najbardziej sprzyjających wiatrach, stanie zdrowia.... popatrzcie, że samoporonienia są zazwyczaj przy wadach genetycznych zarodka - ostatnio o tym przyczytałam - organizm się sam broni... także daj mu zadecydować kiedy, samemu. pomagać nie zaszkodzi, ale może mu troszkę przeszkadzamy, tak go kontrolując?
  7. dziewczyno bonda - no i takie podejście mi się podoba, ja też coraz częściej wyłączam telefon.... mnie niestety za nadgodziny się nie płaci. co za chamstwo - polityka korporacji jest taka, żeby pracownik nie zostawał po godzinach i w ogóle nie przewidują płatnych nadgodzin, czytaj: pracownicy siedzą do wieczora za darmo, bo nie można im zapłacić - masakra. ja staram się wychodzić punktualnie ostatnio, ostentacyjnie wręcz, ale moja robota nie zależy od sprzedaży więc nie muszę nikogo trzymać za rękę.... ale dobrze, dziewczyno bonda tak mam też zamiar zrobić. koniec charytatywnej pracy dla bubków! tak naprawdę, to byłam ostatnio na szkoleniu i baba powiedziała mi, że powinnam działać na własną rękę, bo ewidentnie nie lubię mieć szefa - dobre to było, szczególnie, że powiedziała to przy prezesie, cha cha
  8. takie lachony to ja zajeżdżam z tyłu i mocno hamuję, chociaż rzadko się zdarza tutaj raczej ludzie są "mniej awanturującymi się", ja nie stąd, więc krzyczę ile wlezie:) najbardziej wkurzają mnie stare, ślepe męskie lachony siedzące tuż przy przedniej szybie, nie wpuszczą cię choćbyś zajechała im drogę! coraz gorzej ze mną...
  9. problem jest taki, że za dużo w tym moim cv napisałam i kilka miesięcy temu, będąc na rozmowie Pani z większej, ale polskiej firmy mi powiedziała, że nie rozumie dlaczego chcę się zdegradować.... zbaraniałam, nie wiedziałam, że po kilku latach ciężkiej pracy zdobywania doswiadczenia, chcąc teraz może spróbować innego wyzwania chcę się degradować. nie wiedziałam, że tak to mogą odebrać. że podobno korporacja to uporządkowane, jasne struktury, dobre zarobki i oni nie wiedzą, czy ich na mnie stać! ludzie!!!! nic bardziej mylnego - burdel i praca charytatywna obecnie, naprawdę gdyby nie fakt,że lubię te rzeczy które robię, to zwolniłabym się już dawno z tego uporządkowania pożal się boże!!!! więc teraz - popiszę mniej może, i fruknę sobie do jakiejś agencji średniej, nie wiem jeszcze, już mnie mierzi ten mój stołek, naprawdę! fuj
  10. a mnie zaraz szlag trafi nagły - ledwo mówię i wydobywającym się skrzeczeniu podobnym do mowy nie wspomnę, a ci idioci, bo tylko tak ich mogę nazwać pytają, czy mam komputer ze sobą, bo sorry wiem, że jesteś chora, ale bardzo mi zależy, żebyś to wysłała..... mnie też bardzo zależy - ...zeby się ode mnie odpier....... no. wyłączam telefon za 30 min. ludzie mają wyczucia, taktu, nic kuźwa współczucia jakiegoś, gdyby to były pilne jakieś sprawy to rozumiem.... a szkoda gadać, nigdy więcej korporacji, nigdy... szukam właśnie roboty dziewczynki. od kilku tygodni wertuję ogłoszenia. odkąd postanowiłam, że na razie zapłodniona z łaski nie zostanę, mogę sobie robótkę zmienić i wolałabym już mniej absorbującą, mniej godzin, niżej, bez tygodniowych delegacji, teraz jest przegięcie! i tak sobie szukam, ostatnio nawet po agencjach reklamowych. trochę tego jest, ale większość ze stolycy dziewczynki!!! ale nie wybieram się nigdzie, tu mi dobrze.... a może taką pracę domową, co? mnie tak naprawdę biuro do niczego nie potrzebne. laptop i komórka. ma ktoś jakiegoś pomysła na pracę w domku????
  11. Chciejko, nie czytaj tych wskazówek drogowych, bo one nie dla nas, lepiej opowiedz co w ten weekend się działo. jakie wieści i postanowienia? popraw nam humor dzisiaj, bo wisielczy!
  12. Foliku, ja chyba nie doczytałam dobrze: teściówka marzy o kawalerce??? poważnie? super wieści! a co z domem?
  13. M_M - dotrze, jak zobaczysz machacza łapkami, jak pomacha i chociaż troszkę brzuszek wypcha, to będziesz mama całą gębą:)
  14. dziewczyno bonda, foliku, pewnie, że można jakieś perełki znaleźć, ale ja poprostu nie znalazłam nigdy fajnych stronek kiedyś pamiętam, jak jeszcze byłam w ogólniaku, kupowałam jakiś angielski katalog z ciuchami - były zajefajne, potem nie mogłam sobie już przypomnieć, jak się nazywał. bluzeczki za 30 funtów, ale naprawdę klasa, poszperam jeszcze może to instnieje? też mam problem, albo jestem stara, albo ta moda nie jest dla mnie. coraz ciężej jest mi znaleźć coś fajnego, nawet w moich ulubionych sklepach (mam dwa),może mam mniej czasu, albo przestałam się interesować modą, nie wiem, ostatnio mam jakiś kryzys, nic mi się nie podoba
  15. jak ty to zrobiłaś M_M to nie wiem, tak nas zmylić, uśpić.... no nie wiem... nie ja absolutnie nie powiedziałam, że Kate nie dbała o siebie, chodziło mi o to, że jak dzieją się takie potworne rzeczy, to człowiek stara sie jeszcze bardziej uchronić małą fasolkę. jak jeszcze jej nie widzicie, nie czujecie, to jest inaczej... ostatnio moja koleżanka przyszła do mnie zaraz po usg, kiedy widziała jak się robaczek ruszał, przedtem sama mówiła, że to do niej nie dociera, nie może w to uwierzyć, a po tym usg to chodzi nawet ostrożniej:))) dbajcie o siebie jeszcze bardziej - to chciałam powiedzieć:)
  16. M_M - niegdy ruskom nie ufaj:))) poważnie to mnie zwaliło z nóg. no, M_M a do mnie dalej nie dociera, ze ty w ciąży, naprawdę! jakoś jak o tobie myślę, to ciągle te teskty o gulach pamiętam!!!
  17. fOLIKU, ja jak żyję nie kupiłam żadnego ciucha przez internet. wolę poszperać w sklepach. w złotych tarasach jest kilka fajnych sklepów, co prawda sieciówki, u nas też są, ale jest jeden o dziwo niemiecki i mają bardzo fajne buty tam, za nic nie pamiętam jak się nazywa, ale chyba na parterze jest i ma na wskroś niemiecką nazwę, fajna skórka o dziwo made in germany
  18. Foliku, a u ciebie jakiś przełom na froncie z wrogiem widzę, czeka z kolacją, teraz razem działacie... no, jeszcze się okaże, że przyjaciółką twoją zostanie ta teściówka!!!!
  19. Lola, czy będzie wielkim nietaktem jak zapytam co się stało? dlaczego poroniłaś?
  20. babolki, ja dalej jestem w szoku po tych informacjach.... przykro mi, Kate to nasza pierwsza brzuchatka przecież.... bidula, ale ona jest silna. podniesie się i to szybko, ma baba charakter! jeżeli chodzi o moje samopoczucie, to się czuję fatalnie - umieram, nie mam siły nawet się wykąpać.... głowa mi pęka, nie spałam prawie w nocy, nie wstaję z łóżka... i tak sobie myślę, że my po tych 2 kreskach na teście myślimy, koniec udało się, wygrałyśmy, jest po sprawie, a popatrzcie, że tak nie jest. kate nie miała żadnych dolegliwości, wszystko wydawało się w porządku, brzuchatki, dbajcie o swoje fasole, dbajcie mocno! nie spieszcie się też z informacjami w pracy, jak widać wszystko się może zdarzyć... ja tylko życzę Kate, żeby się szybko pozbierała i postarała o kolejną fasolkę, jej się szybko udaje, superpłodna jest! kudrę, już mnie męczy to leżenie... dajcie jakiś temacik!
  21. Kate zostań zostań z nami i walcz z nami dalej. nie mam pojęcia co możesz teraz czuć, ale wiem jedno czas goi rany i razem jest raźniej. wierzę w to, że za kilka miesięcy wszystkie zapełnimy dolną tabelę i ty tam będziesz razem z nami. znowu tam będziesz
  22. Katie, kochana, nie wiem co mam powiedzieć i nie powiem nic, bo nie ma słów, które mogą tobie pomóc... Kochanie jesteśmy wszystkie z tobą, zostań z nami, nie uciekaj
  23. czuję się, jakby mnie pociąg przejechał, ludzie co to za dziadostwo?! a tamta sraczka powiedział, na 100 była wirusowa, z powodu objawów i GULI. powiedziałam mu, że to była sraczka ciążowa, tzn. ze tak mi moje koleżanki powiedziały, śmiał się jak nie wiem. wróżki od siedmiu boleści! :)))))) a mam taką gorączkę, że jak autem jechałam to mi się wydawało, że wszyscy mi zjeżdżali z drogi..... kurna może zjeżdżali, jak zygzakiem jechałam????:) chyba idę spać....
  24. grzeczna dziewczynka i mądra! Melduję, że mam zapalenie oskrzeli - \"rozlewające\" się jakieś, nie wiem co to znaczy. dostałam siatkę leków za 100 zł. (!!!) i jestem w domku. mam LEŻEĆ przez 3-4 dni, potem wyobraźcie sobie mogę nawet posiedzieć!!!!! oczadział, nie wytrzymam w tym łóźku tyle. i czym się różni leżenie w domu od siedzenia w domu, to ja nie wiem! zawsze jak wracam z rosji, to jestem chora, zawsze. fakt, ubieram się zawsze jak stuknięta, jak to rzymu, a nie moskwy, ale kurna z auta do biura, potem do taksy..... zawsze smarkam po tych delegacjach. albo mam RUSKI WIRUS! kto to wie, co ja mam. o zwolnienie z pracy mam. no i już, przyda się nawet, zmęczona jestem.... babolki moje, stęskniłam się za wami, naprawdę!!!
  25. albo ściany malował, artysta plastyk! idę do lekarza i do domu, bo umieram!!
×