lola84
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Witam z nad porannej kawy. Ja dzisiaj tylko na chwilkę zaglądam. Wczoraj wieczorkiem umówiłam się z moim bałaganem na dzisiaj. Tak więc jak skończę kawusię to się biorę. A Wam życzę przyjemniejszej soboty niż moja.
-
Wreszcie mam spokój i trochę czasu dla siebie ufff. A raczej dla siebie i mojego potwornego bałaganu za który nie chce mi się wziąć. Kupiliśmy sobie monitor nowy lcd 20 cali razem z tv. Aż dziwnie trochę. Po pierwsze że taki wielki ekran przed oczami, a po drugie ze telewizor mamy bo do tej pory jakoś nie był na potrzebny. W sumie nadal nie jest, ale jak już zdecydowaliśmy się na monitor to tuner tv nie zawadza. W każdym razie wypasiony jest:) Spotkałam dzisiaj moją sąsiadkę z porodówki. Miałyśmy łóżka obok siebie. I tak jakoś dobrze się zgadałyśmy od razu. A ponieważ ma syna to oczywiście od razu doszłyśmy do wniosku że ładna z nich para będzie. Miło ich było spotkać, dzisiaj oboje dokładnie 4 miesiące kończą. Marysia dziękuje za komplementy ;) Ostatnio całkiem nieźle rośnie, ale jakoś nie idzie to w parze z tyciem. A może po prostu tak mi się wydaje. Nigdy nie była pulchniutka. Chyba się do taty wrodziła pod tym względem. Co do basenu to ja bym się zapisała :) Fajnie macie że do Was dzwonią i zapraszają. Wyciągnęłam dzisiaj z kąta parowar. Dostaliśmy w prezencie ślubnym, ale jakoś nie miałam okazji go wcześniej wypróbować. Teraz się przyda do gotowania warzyw maluszkowi. Doczytałam, że mogę go też używać do sterylizacji butelek. Dobrze, że sterylizatora nie kupowałam bo bym się wkurzyła.
-
Pomi i pozostałe miłośniczko-klubowiczki Zmierzchu, słyszałyście coś może o tej nowej książce co ma powstać?? Tak mi coś siostra mówiła, że ponoć autorka teraz pisze jak to wszystko wyglądało od strony Edwarda czy jakoś tak. Ponoć były już nawet przecieki do netu, ale nie szukałam. Poczekam aż opublikują. Dobranoc Moje Drogie.
-
Takie zwykłe nosidełko, nie mam w nich rozeznania koleżanka mi pożyczyła. Jest na nim napisane, że od 3 miesiąca. W każdym razie miesiąc temu pytałam pediatrę o nosidełko i powiedział że po 3 to jeszcze by poczekał, ale po 4 miesiącach można już stosować. no to poczekałam. Zresztą też nie używam go za często. Na razie tak na próbę w nim chodziłyśmy. Co do opisu porodu to pomarańczowa ma rację. Ja bym od siebie dodała, że nie wszędzie ci dziecko zabiorą jak chcesz spać. U mnie w szpitalu dziecko było z matką przez 24h. Spałam jak mąż mnie odwiedzał bo w nocy się bałam że dzidzi krzywdę zrobię, ale za to miłe Panie położne przychodziły pieluchy dzieciom zmieniać. Co do liczby osób na sali to ja miałam akurat 4osoby bo był oddział całkowicie zapełniony. Ale najczęściej są dwuosobowe pokoje.
-
Ja do mojej teściowej nic nie mam. I wcale nie uważam że fałszywa jestem. Owszem czasami się na nią złoszczę i działa mi na nerwy. Ale to nie znaczy że uważam ją za złą osobę. Tak to już w życiu bywa że ludzie nas czasami denerwują. Wolę sobie pogadać i pomarudzić tutaj bo niestety nie potrafiłabym jej powiedzieć ot tak że coś mi się u niej nie podoba i nie uważam tego za przejaw fałszywości. A co do tego drugiego to Ty pewnie droga pomarańczo z tych inteligentnych, co sie w dzieciństwie ludzi nie bali. Najwyżej będę miała córkę mało inteligentną w przyszłości. Trudno.
-
Farfelle :D hehhe widzę kolejna fanka. Ano wróciłam na trochę. Tak się jakoś w czerwcu stało, że doszłam do wniosku że się forumowo wypaliłam, a teraz baterie naładowane i mogę nadawać. A co do Edwarda, to sie tyle o tym gościu na pudlu naczytałam, i zawsze myślałam leeee ale oblech. A teraz jak książki przeczytane, pierwszy film i zwiastun drugiego obejrzane, to jakoś tak całkiem inaczej na niego patrze ;) Ostatnio przeczytałam książkę pewnego Anglika, co we Francji mieszka i o Francuzach pisze. Tytuł "Merde w rzeczy samej" Stephen Clarke. Polecam :) Przezabawna. Jest jeszcze jedna jego książka "Merde rok w Paryżu" muszę w bibliotece poszukać. Jak ją czytałam to sobie o Naszej Rebece myslałam ;)
-
Pomi to się dogadamy :D:D:D bo ja też. Pochłonęłam wszystkie części ekspresowo. Siostra miała dwie, a pozostałe dwie kupiłam bo nie mogłam czekać. Strasznie mnie wciągnęło. Przez tydzień matką byłam potworną bo dziecko albo przed telewizorem, albo do spania a mamusia z nosem w książce. Noce zarywałam byle tylko dowiedzieć się co będzie dalej. Do tego okazało się że główna bohaterka się nazywa Izabella Maria, a moja pociecha Maria Izabela, muszę pilnować coby mi się w jakimś wampirze albo wilkołaku nie zakochała ;)
-
Tak w ogóle to opowiem wam co mój mądry mąż ostatnio wymyślił. Otóż zaczęli nam przysyłać próbki z różnych firm dla Maryśki z kaszkami, soczkami itp. No i między innymi z Bobofruta. Postawiłam te soki na półce razem z piwem mojego męża. Poszedł po puszke, wraca po chwili nadąsany i mówi tak: "Ja się tak nie bawię. Do czego to doszło że jak ja byłem mały to żeby bobofruta wypić to na basen musiałem iść bo nigdzie nie sprzedawali poza basenem, a teraz to ci do domu za darmo przysyłają. Ja też chce dostawać Bobofruty!!!!" :D:D:D myślałam ze z kanapy spadnę ;) Do tej pory się z tym biedny pogodzić nie może.
-
ja myslałam że Ty w kozach właśnie siedzisz :P
-
Ja bym też tablicy nie przyczepiła. Nawet mnie to denerwuje jak ktoś mówi " o patrz jaki śliczny dzidziuś" mam wtedy wrażenie jakbyśmy w zoo na pokaz były. Takie moje małe zboczenie :P Ponti babo co tam w kozach słychać ??? Ja w niedzielę wybywam do Ojcowa. Nigdy nie byłam. Więc pochodzimy z mężulkiem i maluszkiem troszkę i pozwiedzamy. Marysia oswoiła się już z nosidełkiem. Śmiesznie się rozgląda jak ją w nim noszę. A dzisiaj pierwszy raz mi w nim usnęła z głową przytuloną do cyca :D Już się nie mogę doczekać tego niedzielnego wyjazdu. Dawno nigdzie w mężem nie byłam. Mam nadzieję że da się trochę winem upoić i wykorzystać. Nawet sobie dzisiaj nowe sexy majciochy na wyjazd kupiłam, a co jak szaleć to szaleć. Zbliża nam się pierwsza rocznica ślubu.
-
Rebeka :D ziomalu chciało Ci się takie cudne miasto opuszczać? Ja tu 4 lata mieszkam i nie mogłabym już do Polski centralnej wrócić. Jak rodziców odwiedzam to tak płasko, że aż dziwnie :). Co do kilogramów, to dziękuję :) n ie jest łatwo ale walczę. Najgorsze w tym wszystkim, że mi mamcia w genach przekazała zamiłowanie do pieczenia ciast. taki torcik czekoladowy zaserwowałam w zeszłym tygodniu, że ho ho. ;) Co do babci to zaczęłam dzisiaj oswajanie. Pojechałyśmy z wizytą i było znośnie. Więc może coś z tego będzie. Myślę, że chyba Maryśka coś z mojego nastawienia czasem przejmuje, więc od teraz muszę bardziej pozytywnie i bezkrytycznie na teściową patrzeć. Już mi nawet tak bardzo nie przeszkadza jak woła "Majunia". Kiedyś jak się zbiorę na odwagę to wyjaśnię. Pooglądałam fotki na mailu. Rozkoszne wszystkie. Rebeka, to Polskie morze czy Francuskie??? My w niedzielę wybywamy na mini wczasy. Mini bo 3 dniowe. Ale zawsze coś. Wreszcie pobędziemy trochę sami z dala od domu. Lece obiad szykować bo męża głodna. Buźka Moje Drogie
-
Cześć dziewuszki :D Trochę mnie tutaj nie było :) jakieś 1,5 miesiąca. Musicie wybaczyć ale postanowiłam się wziąć za siebie. Przede wszystkim przez 3 tygodnie siedziałam u rodziców na wsi, póżniej miałam gości u siebie w Bielsku, do tego wszystkiego zaczytałam się w sagę "Zmierzchu" i tak jakoś zleciało :D Przez ten czas udało mi się trochę poćwiczyć i tym sposobem ubyło mnie 5 kg :D:D:D, tak więc jeszcze 10 i będzie całkiem nieźle. Marysia jest przesłodka. Rośnie ślicznie. Rozwija się chyba dobrze, nie zauważyłam nic niepokojącego. Dużo gada po swojemu, jak jest w dobrym humorze to piszczy i zdarza jej się czasem śmiać na głos. Nadal nie wiemy do kogo jest bardziej podobna, ale chyba do mnie. Cały czas karmię ją piersią, ale właśnie zaczęłam przyzwyczajać ją do mleka modyfikowanego i innych rzeczy. Wczoraj odniosłam pierwszy sukces, bo wypiła 100 ml Bebika. Co do soków to nie bardzo jej smakują. I chyba sobie odpuszczę. Częstowałam ją ale nie smakowały jej ani jabłkowy, ani jabłko-marchew, Jedynie jabłko-mięta zaakceptowała. W między czasie doczytałam że lepiej soków nie podawać więc na razie dałam sobie spokój. Przedwczoraj byłam w pracy porozmawiać o moim powrocie. 16.08 kończy mi się macierzyński, później jeszcze urlop 20 dni i tym sposobem 14 września wracam do pracy. Masakra. Po pierwsze mam wrażenie, że zapomniałam połowę rzeczy które robiłam w pracy i znów będę się czuła jak nowo przyjęta. Po drugie nie wiem jak to będzie zostawić Marysię na 8 godzin. A po trzecie denerwuję się bo w międzyczasie zmienili mi szefa. Ze starym miałam dobre układy, a ten mnie w ogóle nie zna. Zdecydowałam że na początek skorzystam z możliwości pracy na 2 zmiany po 7 godzin. Ale dla mnie to opcja jedynie tymczasowa. Jak się oswoję z tym że zostawiam Maryśkę z tatą lub babcią i ona to zaakceptuje to chcę wrócić na system 3zmianowy. Będę co prawda musiała małą zostawiać z mężem na noc co 3 tygodnie, ale dzięki temu będziemy się mijać w pracy, więc zawsze któreś z nas z nią będzie. Zapomniałam dopisać, że moja córka boi się babci z którą ma zostawać. Ja tylko się do siebie zbliżają to zaczyna płakać. Tak więc muszę w sierpniu sporo czasu spędzić z teściową żeby się Marysia przyzwyczaiła. No to tyle na początek. Oczywiście całości nie nadrobię ale po przejrzeniu kilku ostatnich stron zauważyłam, że sporo osób ostatnio ucichło. Pewnie część musiała wrócić do pracy a część wyjechała na wakacje :)
-
lola84 dołączył do społeczności
-
Wow Kropka gratulacje :) Konsekwentna z Ciebie Kobitka :) Mnie pozostało 6 ciążowych i później jeszcze 7. Co do @ to ja właśnie mam. Muszę przyznać że, faktycznie po porodzie bóle menstruacyjne są lżejsze. Bardzo mnie to cieszy :)
-
Pomi moja dzisiaj odwrotnie, cały dzień prawie przespała, aż się bałam co to będzie po kąpieli. Mały kryzys był bo normalnie to od razu cyc i do łóżeczka a tym razem jeść nie chciała. Poleżała jeszcze pół godzinki, pomarudziła i zgłodniała, a teraz słodko śpi. Ostatnio coś zaczyna kombinować przy karmieniu. Wygina się na początku, marudzi, wcale się nie chce ułożyć odpowiednio, muszę z nią akrobacje wyczyniać. Dopiero jak zacznie ssać to po chwili się uspokaja i nie ma już tego odruchu szukania piersi. Zmienia się ten mój mały brzdąc.
-
No jeszcze nie wiedzą jak do tego doszło, trwa śledztwo. Dzidziuś kilka dni miał, może smoczek był za duży??? Ponti, ta pierwsza śliczna.