Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

lola84

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez lola84

  1. Faktycznie tania ta apteka, chyba się zarejestruję, bo sporo rzeczy mają tanie. W kwestii nieobecnych dzisiaj, to ponti też cosik się nie odzywa
  2. Domi ciągle na konto zaglądam ale jeszcze nie ściągnęli, nie wiem może czekają aż jeszcze Frank podskoczy. Sama obliczyłam kalkulatorem to mi 100 zł wyszło więcej niż w zeszłym miesiącu.I tak nie jest źle, jak się bierze kredyt to się trzeba z tym liczyć. Jak bym wzięła w złotówkach to i tak większą ratę płaciłabym niż teraz, jak jest Frank bardzo drogi, więc sądzę, że jeszcze nie ma tragedii, zresztą do tej pory od kiedy spłacam cały czas wychodziłam na plus, bo złotówka mocna była.
  3. Nie wytrzymam i swoje trzy grosze wtrącę. Jaz nic przeciwko fotelikom z allegro nie mam!!! Sama taki kupiłam w sumie kosztował mnie 56zł i sądzę, że lepszy taki, chociaż dla ciebie moja droga pomarańczówko może być wielką tragedią, niż żaden!!!! A jak się nie ma kasy to tym bardziej nie ma co wybrzydzać. Mamo Mikołaja Ty się nic nie przejmuj, zawsze się ktoś trafi kto wszystko wie najlepiej. Bywają ludzie co dziecko kładą w foteliku i ani tego fotelika nie zapinają w pasy ani dziecka nawet w tym foteliku nie przypinają.
  4. Cześć dziewczyny. Ja melduję się dziś z wielkim bólem (który nie ma nic wspólnego z moim stanem 2w1). Otóż obiecałam sobie doprowadzić w tym tygodniu mieszkanie do stanu normalności. Katusze to dla mnie ogromne, bo mięśnie odmawiają mi posłuszeństwa i ogólnie jakaś zmęczona wstałam, ale trzeba być twardym i konsekwentnym! Z dobrych wieści, odebrałam dzisiaj dwie paki z ciuszkami z allegro. Nie wiem kiedy ja to wszystko wykorzystam. W każdym razie pralka już na pełnych obrotach więc jutro będzie dzień z żelazkiem :D:D:D jak już wszystko doprowadzę do porządnego stanu to może jakieś fotki cyknę. Posiedziałam wczoraj z siostrą świeżą ciężarówką. Jako \"doświadczona\" udzieliłam kilu przydatnych rad:D:D:D śmiesznie trochę bo siostra jest starsza ode mnie o 5 lat. Ale już od jakiegoś czasu wszystko nam się w czasie składa: kupno mieszkania, ślub, teraz ciąża. Chciałabym żeby też miała dziewczynkę :) Dzisiaj, jak to u mnie zwykle szczęśliwie bywa, Frank Szwajcarski stoi rekordowo wysoko w stosunku do złotówki, a mnie oczywiście ratę za mieszkanie bank ściąga. Po prostu bosko. Co do historii z teściową to niezły koszmar!!! Aż mam ciarki. Chyba bym zamordowała(w myślach, bo taka ze mnie pipka czasem że się nawet odezwać nie potrafię jak mi coś przeszkadza). Ja nie mogę na swoją narzekać, póki co jest ok. Nawet mieszkałam z nią przez pół roku i nic się nie działo. Ostatnio mnie zdenerwowała. Przyszła na kawę. U Nas w mieszkaniu się nie pali o czym dobrze wie, wszyscy idą na balkon, a moja teściowa wyskoczyła z pytaniem czy może w łazience zapalić. Normalnie mnie zamurowało, ale na szczęście zanim otrząsnęłam się z szoku to dodała albo na korytarz może wyjdę. I poszła na korytarz. Wystarczy że u siebie w domu pali w łazience i później całe pranie śmierdzi. Raz jej się dałam namówić i zawiozłam jej pościel do prania( mam swoją pralkę, ale moja teściowa twierdzi, że nie mamy gdzie prania rozwiesić :P) to ,później musiałam jeszcze raz prać bo w pościeli o zapachu tytoniu spać nie będę. No to trochę na nią ponarzekałam, ale tylko troszkę. Na szczęście tylko raz na jakiś czas jej się takie wpadki zdarzają, ogólnie dobra z niej teściowa :D:D:D
  5. Tak w ogóle to zauważyłam coś dziwnego wczoraj. Otóż całą ciążę miałam ochotę na colę. Co jechałam na zakupy to jakaś buteleczka się pojawiała. Mąż na mnie co prawda krzyczał ze dziecko truję ale raz na tydzień taka mała rozpusta chyba nie była aż tak bardzo szkodliwa. W każdym razie wczoraj byliśmy na zakupach, kupiliśmy dużą butelkę i ona nadal stoi!!! Wypiłam szklaneczkę, ale jakoś tak w ogóle mi nie podeszła, a co jeszcze dziwniejsze zdecydowanie lepiej smakowała mi mineralna. Dziwne to jakieś :P
  6. Senny ten dzisiejszy poranek niesamowicie. Od dwóch dni ja i moja najlepsza przyjaciółka zgaga bardzo sie do siebie zbliżyłyśmy, można by powiedzieć że jesteśmy nierozłączne. Jednym słowem żyć nie umierać! Wczoraj wieczorem tak mnie suszyło że wypiłam 1.5 litra mineralnej, chyba nie muszę Wam opowiadać co było nocnym skutkiem:), aczkolwiek nie mogę narzekać bo myślałam że będę częściej wstawać. Męża moja ciągnie mnie dzisiaj do swojej ciotki na imieniny. Nie chce mi się strasznie, ale nie mam kompletnie pomysłu jak się z tego wymigać. Ogólnie do bani ta niedziela
  7. no to ładnie, chyba się zaczęło... Trzymam kciuki mocno, oby się wszystko udało.
  8. Sirusho, sama prawda. Jak to ludzie mawiają W KUPIE RAŹNIEJ!!! :)
  9. No ja już się cieszę. Jak poszłam na L4 to siostra miała operację kolana i też w domu siedziała. Teraz ja będę na macierzyńskim, ona na L4 pewnie, bo nie sądzę żeby chciała z brzusiem paradować po firmie( produkują uszczelki do samochodów i strasznie śmierdzi gumą). Znowu razem :D:D:D A tak mi smutno było że już do pracy wróciła. Muszę jej podpowiedzieć żeby sprawdziła czy może już ktoś założył \"Październik 2009\".
  10. Buziaczki dla Was z okazji Walentynek. U mnie dzisiaj biało biało i jeszcze raz biało. Ledwo się da miastem przejechać. I cały czas śnieg nadal pada. Moja siostra zrobiła mi ładny prezent na Walentynki, pokazała dwie kreski na teście :D, tak więc moja Marysia będzie miała towarzystwo. Trzymam za nią kciuki mocno, bo miała wycinane jakieś złośliwe komórki i bardzo się bała, że to później wpłynie na możliwość zajścia w ciążę. na szczęście się udało, fajnie będę ciocią :)
  11. cześć Łobuzy :P Maja fajnie że jeszcze jesteście z Nami dzisiaj :), dobrze że Cię wypuścili. Nati, czy ten sposób wyliczania terminu jest w miarę pewny??? obliczyłam sobie i wychodzi mi, że Marysia urodzi się 18 marca, a to jest na kilka dni przed terminami które mi lekarze wyliczyli. Bardzo bym chciała żeby tak było, bo byłaby rybką wtedy. :))
  12. Zgłaszam się ponownie. Nabuzowana jestem niesamowicie, normalnie jakbym jakieś dopalacze brała. Zaczęłam prać wreszcie, do tego byłam już na zakupach, trochę ogarnęłam bałagan w kuchni, na gazie już gulasz postawiony i zakończyłam spotkanie z Panem, który mi fakturki za remont rozliczy. Energii mam co nie miara, jakby któraś chciała to trochę mogę przesłać :P Mnie na te duszności i zawroty głowy pomaga położyć się na chwilkę i poleżeć po prostu. Z reguły po 10-15 minutach przechodzi. Co do walentynkowych prezentów to mój małżonek nie ma co liczyć na jakieś niespodzianki. Może jakiś seksik walentynkowy :P Zresztą on ma bzika na punkcie fotografii a dzisiaj kupiliśmy nowy aparacik żeby był jak się mała urodzi to niech to traktuje jako prezent. Wracając do sprawy mojego termometru to znajoma która rodziła tam gdzie ja się wybieram potwierdziła, że trzeba mieć. Ona nie wzięła bo nie pomyślała że w szpitalu może potrzebować własnego termometru no i musiała pożyczać od dziewczyny z którą leżała na sali.
  13. Wstawać śpiochy :D:D:D Ja ostatnio sama siebie nie poznaję. Spać chodzę o 1 w nocy, wstaję o 6:30. Dziwne ;)
  14. Zapomniałam Wam dzisiaj napisać, że dopadła mnie nowa dolegliwość. Od wczoraj zaczęłam strasznie się pocić. Ciągle mi duszno, masakra jakaś. A teraz oczywiście siedze sama i nie mogę zasnąć. Nie lubię jak mąż ma nocki. Do tego mała chyba główką się ustawia do wyjścia, bo mnie non stop kłuje tam na dole :)
  15. Ponti, miałaś rację, zaczęłam oglądać wczoraj ten film o rozwoju dziecka, ale wyłączyłam bo mnie strasznie męczył. Ten gość jakiś dziwny jest, obracał tym dzieckiem i takie wygibasy robił rękami, że tylko się zirytowałam. Cwaniaczek bo maluch cały czas spał, ciekawe czy też by tak spokojnie i powoli robił wszystko jak by mu dziecko płakało. Nie wiem czy się zmuszę żeby do końca to obejrzeć. Dzisiaj poczyniłam małe zakupy. Jutro włączam pierwsze pranie :) Kupiłam mojemu maluszkowi termometr ten który przykłada się tylko do ucha. Zastanawiałam się nad nim już wcześniej, a teraz jak zaczęły się wyprzedaże cena jest całkiem znośna, bo 40 zł. Wczoraj na liście rzeczy które mam zabrać ze sobą do szpitala znalazłam termometr. Trochę mnie to zaskoczyło, jeszcze się nie spotkałam żeby trzeba było brać ze sobą. Czy u którejś z Was też jest taki wymóg. Mam nadzieję że mogę wziąć ten nowy bo takiego tradycyjnego nie posiadam.
  16. Mandziaa, tak się zastanawiam od wczoraj nad tym Twoim wózkiem. Moja rada jest taka, żebyś pomyślała o jakimś używanym. W cenie podobnej jak te wózki których linki wczoraj wstawiłaś możesz sobie wybrać naprawdę fajny i niezniszczony wózek na allegro, a wybór jest przeogromny. Sama dzisiaj przeglądałam wózki i zastanawiam się czy swojego za szybko nie kupiłam. Tutaj jest kilka linków które dzisiaj znalazłam. Moim zdaniem jest w czym wybierać. Pozdrawiam. http://www.allegro.pl/item550747205_firkon_twist_wozek_gondola_i_spacerowka.html http://www.allegro.pl/item547369913_idealny_wielofunkcyjny_wozek_peg_perego.html http://www.allegro.pl/item550418607_coneco_v3_gondola_nowa_spacerowka.html http://www.allegro.pl/item550923664_babyactive_jet_okazja_pol_roku_gwarancji.html
  17. Madziu, niestety tylko ciocią jestem, ale jak tylko mogę to z nią wychodzę na spacer. Sama też planuję sobie labradorka kupić, ale to dopiero za jakiś czas, jak mała trochę podrośnie. W każdym razie te psy przecudne i mają tyle energii że się w głowie nie mieści.
  18. Maja, zapomniałabym... ... musisz spakować notatnik i ołówek, żebyś nie zapomniała Nam relacji dokładnej zdać pózniej ;) Byłam dzisiaj u siebie na porodówce. Przyjemny oddział, wyremontowany 2 lata temu. Takie maleństwo kochane widziałam, może to głupie ale aż mi się nie chciało wychodzić. W każdym razie spisałam co mam zabrać ze sobą, dowiedziałam się że poród rodzinny 110 kosztuje, a ze znieczuleń to zastrzyki, zewnątrzoponowych nie robią. Dobre i takie. zresztą ja się tak panicznie igły boję że nie wiem czy mogliby mi cokolwiek wstrzyknąć w kręgosłup chociaż pewnie jak dojdzie do porodu to będzie mi wszystko jedno.
  19. Gorąco się zrobiło na tym naszym forum. Maja teraz to już możesz godziny odliczać pewnie. Troszkę Ci zazdroszczę, bo mnie się ciągnie czas przeokropnie. Trzymam kciuki żeby poszło gładko!!! Ponti, pies rewelacyjny, ja uwielbiam labradory. Moja siostra ma suczkę najukochańszą na świecie. Jesienią codziennie chodziłam z nią na zakupy. Tutaj jej foto jak była mała jeszcze, bo teraz to potwór ogromny. Mój mąż woła na nią wielka niedźwiedzica ;). http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/158ae9537807f388.html Mój stan nadal bez zmian, mała grzeczna, ale ostatnio budzi się jak tylko wstaję w nocy do łazienki i nie pozwala mi spać na lewym boku.
  20. W Bielsku dzisiaj tak szaro za oknem że aż się nic nie chce. Tak mi się cos wydaję że nie tylko u mnie dzisiaj taki dzień leniwy, bo aktywność szanownych koleżanek prawie zerowa. No chyba że wszystkie rodzić zaczęły :P
  21. Pochmurnie tu coś dzisiaj na forum, a mnie się akurat wyśmienity nastrój trafił. Wybrałam się do centrum handlowego. Przed wyjściem troszkę się umalowałam, założyłam obcisłą bluzkę na brzusia i jakoś tak się poczułam dobrze. Pospacerowałam sobie po sklepach, zrobiłam małe zakupy a teraz idę mężowi robić zapiekane buły. Popołudniu wygrałam jeszcze jedną aukcję z ciuszkami dla maleństwa http://www.allegro.pl/item543671932_mega_zestaw_dla_dziewczynki_0_3_m_ce.html Miałam się wybrać na ciuszki coś poszperać, ale te chyba też całkiem korzystnie wyszły. Tak więc jak tylko paczki z moimi zakupami dojdą to biorę się za pranie i prasowanie.
  22. Na miejscu Twojego męża dałbym Ci szlaban na szpilki do narodzin Tosi :P
  23. Pięknie Maja, pięknie. Masz szczęście że nic się nie stało, ale następnym razem to może jednak schodami.
  24. Cześć dziewuszki. Zgłaszam się dopiero teraz, bo u mnie wiosenna pogoda, a do tego jakiegoś dziwnego powera dostałam więc sprzątam, gotuję, licytuję ciuszki. Właśnie wygrałam aukcję dla Marychy :) http://www.allegro.pl/item545089659_zestaw_wyprawka_dla_dziewczynki_w_r_56cm.html Nati nic się nie martw, na pewno będzie dobrze. Nie ma co sobie na zapas głowy zaprzątać, poza tym musisz być w dobrym nastroju, żeby twój maluch się nie stresował :) Nawet jak będziesz potrzebowała trochę czasu na dojście do siebie, to twój mąż na pewno da sobie radę (jakby co będziesz miała go na oku, zawsze możesz służyć radą;)), a tak poza tym jak sam trochę dzidzią się zajmie, to później będzie wiedział ile takie małe bobo zajmuje czasu człowiekowi. Głowa go góry!!!!
  25. Marcelinkarz ja mam przewijak na łóżeczku, ale taki zdejmowany. On ma takie bolce pod spodem żeby nie jeździł jak się go położy. Wydaje się bardzo stabilny. Poza tym dobre jest to że może być cały czas obok łóżeczka a w razie potrzeby szybko położę go na górze. Nie wiem czy przykręcanie to dobry pomysł bo faktycznie zasłania ok 1/3 łóżeczka.
×